|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-03-2007, 18:23 | #151 |
Reputacja: 1 | Ken Gospoda tego dnia błyszczała pustkami, zaledwie kilku gości znajdowało się w środku. Gdy podszedłeś do szynkwasu, karczmarz akurat obgadywał po cichu jakąś sprawę z podejrzanie wyglądającym typem. Klepnął go w ramię, po czym skończywszy podszedł do ciebie. Patrząc z góry rzekł: - Podać coś konkretnego? Yavandir, Ibrahim i Hans Ruszyliście krwawym śladem, który prowadził was wzdłuż otwartego kanału ściekowego aż na skraj murów miejskich. Tam ścieki wypływały przez solidnie wyglądającą kratę z żelaza, o dość szerokich okach. Na kratach znaleźliście ślady krwi wskazujące na to, że ktoś ranny przechodził tędy niknąć w ciemnościach kanału. |
26-03-2007, 18:29 | #152 |
Reputacja: 1 | Yavandir spojrzał w otchłań kanału i kratę broniacą dostępu do niego. - Dalej nie idziemy. Trzeba wrócić do "Galeona" i poczekać na Gildrila i Kena... W międzyczasie można spróbować otworzyć tę kratę... Yavandir przyjrzał się kratce, szukając czegokolwiek co pomogło by mu ją otworzyć. Jeśli nic nie odnalazł , oddalił się od niej i w biegu uderzył w nią z nogi mając nadzieję że ustąpiła. |
26-03-2007, 18:38 | #153 |
Reputacja: 1 | Przyglądał się poczynaniom Yava w milczeniu, po chwili go jednak olśniło. Może spróbujemy to wyważyć razem? Szkoda że nie mam piłki do cięcia metalu, będe musiał sobie tak sprawić...
__________________ Poznaj mroczne tajemnice czterdziestego millenium |
26-03-2007, 18:50 | #154 |
Reputacja: 1 | - Dobra, uderzmy w to razem... - Yav skinął Ibrahimowi. Po chwili obaj z rozbiegu uderzyli w kratę z ogromną siłą licząc na to, ze ustąpi. |
26-03-2007, 18:56 | #155 |
Reputacja: 1 | -Tak chodzi mi o coś bardzo konkretnego, a raczej o same konkrety chodzi mi o informacje stary. Położył na ladzie sztukę złota i powiedział: - Ostatnio kręcił się tu Gerhard Kroen, a może nawet dokonał tu żywota nie prawda ? Mój nos mówi mi, że możesz mi cos o nim powiedzieć, albo wskazać kogoś kto wie więcej bracie.
__________________ Młot na czarownice. |
26-03-2007, 22:45 | #156 |
Reputacja: 1 | Hans przypatrywał się poczynaniom współpracowników. -Jak to wyważycie to macie zamiar teraz tam zejść? Jakoś nie uśmiechało mu się wchodzić tam tylko we trójkę.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa zakalcem w ustach nie wyrośnie, dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi, w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |
27-03-2007, 08:17 | #157 |
Reputacja: 1 | Ken Karczmarz spojrzał na ciebie, na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Przesunął sztukę złota w twoją stronę. - Panie, codziennie kręci się tutaj od groma ludzi i nieludzi. Żadnego Kroena nie znam, chociaż słyszałem że został zamordowany na tyłach mojej gospody. Pewnie był u mnie tej nocy kiedy go zabito, ale miałem tyle roboty że nie zwróciłem nawet uwagi. Zresztą, nie przyglądam się swoim gościom, niektóre twarze lepiej omijać, wiesz pan sam. Zresztą, już mnie straż miejska w tej sprawie przesłuchiwała i to samo jej powiedziałem. A teraz wybacz, ale muszę wracać do kuchni, chyba że podać jakieś piwko czy szklaneczkę wina? Yavandir, Ibrahim i Hans Krata wyleciała z hukiem pod impetem uderzenia Ibrahima i Yavandira wpadając do środka. Droga w czeluści kanałów stanęła przed wami otworem, a smród który dawał o sobie znać już przy wejściu oznajmiał, że nie będzie to przyjemna wycieczka. Ostatnio edytowane przez Moshanta : 27-03-2007 o 09:11. |
27-03-2007, 09:10 | #158 |
Reputacja: 1 | Yavandir spojrzał na otwarte wejście do kanałów. Zmarszczył brwi słysząc pytanie Hansa po czym spojrzał na niego. - Nie wchodzimy tam na razie...Trzeba poczekać na pozostałych, tyle tylko że jeden Sigmar wie, ile zajmie Gildrilowi dotarcie tutaj... Yav założył ręce i oparł się o mur obok otwartego przejścia czekając na jakieś uwagi kompanów. |
27-03-2007, 15:09 | #159 |
Reputacja: 1 | Wyważenie tej krat było dla tych morderców jak "uwaga nadchodzimy". Trzeba kupić pochodnie bo nie wszyscy widzą w ciemności a dla Gildira załatwić kuszę bo raczej nie będzie chodził po kanałach z długim łukiem. Przydało by sie również powiadomić o wszystkim Schummana czy jak mu tam. Dla Hansa nie podobała się pochopność towarzyszy.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa zakalcem w ustach nie wyrośnie, dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi, w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |
27-03-2007, 15:11 | #160 |
Reputacja: 1 | Zdawało się że wszechogarniający i wciskający się w każdą szparę okropny smród kanalizacji w ogóle nie rusza Ibrahima, czym to było spowodowane? Może podczas jakiś eksperymentów nad stworzeniem lekarstwa wypaliło mu węch? A może po prostu przyzwyczaił się do smrodu? W końcu był cyrulikiem w Eskheim - mieście które ogarnęła zaraza. - Ano, jeśli mamy tam wchodzić to winniśmy wszyscy to zrobić. Co tego elfa strzeliło żeby leźć do świątyń? Kucnął sobie i zaczął palcem w kurzu rysować sobie tylko znane obrazki.
__________________ Poznaj mroczne tajemnice czterdziestego millenium |