Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-09-2008, 21:05   #101
 
Maciass0's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłość
Rozgorzała walka w kanale, smród unosił się niczym dym z fajki po pokoju. Był co prawda bezbarwny, jednak gdy łuna wchodziła do oczu obraz stwarzał się rozmazany. Jednak Baba Jaga, zamiast zębów miała troszkę lepszy wzrok od innych. Czegoś trzeba nie mieć żeby mieć coś. W tym przypadku ząbki.
To właśnie Babie Jadze nie umknął żaden dzieciak, a pozostałej drużynie już tak. Mały brzdąc o kruczoczarnych włosach i piegach na buzi zaciekawiony sytuacją wskoczył za naszymi bohaterami do tunelu. Zręczny mlekosys po cichutku, myślał że nikt go nie zobaczy. Baba Jaga jednak ma ten polot do dzieci. Chcesz cukierka chłopczyku?

Jednak Baba zatrzymała go od razu. Daleko nie zaszedł, od razu zręczny chwyt utrzymał go w cholewach swoich butów, co prawda lekko podniszczonych ale butów. Już dalej nie ruszył się z miejsca. Niedobrze się działo wśród dzieci. Rozbiegały się wszędzie. Przed kim one tak uciekały?

Baba Jaga musiała je wszędzie ganiać, a one rzucały w nią jakimiś pociskami. Toż to są kamienie. Aż brodawka na nosie zapulsowała. Nadal w tunelu były odgłosy walki. Dziecie skupione w jednym miejscu. Bardzo dobrze. Powiedziała do młodzieży, bardzo niesfornej dzisiaj i nie wychowanej:
- Stać tutaj i czekać na resztę.

A ona wzięła z ziemi kamień i ruszyła na pomoc drużynie.
 

Ostatnio edytowane przez Maciass0 : 24-09-2008 o 21:27.
Maciass0 jest offline  
Stary 24-09-2008, 21:34   #102
 
RavenOmira's Avatar
 
Reputacja: 1 RavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetny
Myślałem, że skoro tyle czasu tutaj spędziłeś to przynajmnie odkryłeś drogę na zewnątrz. Ale widzę przeceniałem Cię. Nie ma czasu do stracenia. Ruszajmy dalej!

Tymi słowami Mag podpisal na siebie wyrok śmierci. Berg wstrzymał się, wykorzystując szczyty swojej cierpliwości i zahamowania. Gdyby nie to, że cyrkowiec podszedl do niego i uwolnil go od łańcuchów, to prawdopodobnie mag już by nie żył. Ręka świerzbiła, topór za pasem az rwał się do użycia.

"Niech tylko stąd wyjdziemy...Będziesz pierwszym, którego zabiję.

Tak jak przypuszczał, mag nie zaufał mu i poszedl drugim korytarzem. Obserwowal jego postać bardzo uważnie, az nieco się oddaliła. Dopiero potem pogładził swoje nadgarstki.

"Od razu lepiej..."

Nagle rozdzierający krzyk wypełnił wnętrze lochów. Berg od razu poznał smieszny głos maga.

"Cholera!!! Idiota już dostał za swoje!! Niech to, a to ja chciałem się NIM pobawić..."

Na cokolwiek mag trafił, było to coś nieudolnego skoro nie zdołało go zabić. Wrócił on do sali, co prawda zakrwawiony, ale wrócił. Dzieciaki zdążyły się rozbiec na wszystkie strony tak, że w sali został tylko on, cyrkowiec, niziołek i ten pokraka w smiesznym i ubrudzonym krwią płaszczu. "Ten obdartus, śmierdzący trupami pewnie zostal tam hehehe...co się bedę spieszył, niech go to coś pokiereszuje tochę a ja tylko dopełnie dzieła jak coś...hehehe"

Wyciągnął topór i powoli ruszyl w kierunku zachodniego tunelu. Mijając maga nachylił się nad nim i szepnął mu do ucha:
- Co, źle się wybrało? Trzeba było mnie posłuchać... - a potem dodał jeszcze ciszej, kładąc nacisk na każde słowo - Ale pocieszę cię...jak stąd wyjdziemy będziesz pierwszym, którego zabiję, i któremu urżnę jaja...
następnie cmoknął przerażonego maga w policzek czym go zdekoncetrował już totalnie.
Usmiechnał się jeszcze do niego szyderczo, ukazując swoje krzywe i przypominające ruinę zęby.
- Buehehehehehe!!!!

Ruszył, najwolniej jak tylko mógł w kierunku, z którego co dopiero przybyl mag. Jesli ma zginąc dziś, to trudno. Zginie, ale przed śmiercią zdąży się zabawić...

"Spiesz się powoli...."

Tuż przed nim zarysowała się odwrócona do niego plecami, postac obdartusa.
 
__________________
"Rzeczy trudne wymagają czasu. Rzeczy niemożliwe wymagają trochę więcej czasu"

Ostatnio edytowane przez RavenOmira : 24-09-2008 o 21:43.
RavenOmira jest offline  
Stary 24-09-2008, 22:55   #103
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Mag odszedł korytarzem pozostawiając jedną z świetlnych kul w jaskini. Po chwili zanim Bungo zdołał coś zrobić w korytarzu rozległy się odgłosy walki. Dzieci przestraszone rozbiegły się na wszystkie strony.

„Z deszczu w rzekę jak mawiał mój tatko.”
Pomyślał, poczym wyją fretkę z torby i spokojnym głosem powiedział.

- Przyprowadź dzieci. - zwierzątko w podskokach śmignęło w korytarze za maluchami.

Szaleniec ruszył w kierunku zagrożenia.
„Może warto było go ratować”

- Milo przy mnie. – zawołał do niziołka i załadował procę rozkręcił i czekał zastanawiając się to takiego może wyłonić się z korytarza.

„Cóż jest takiego strasznego, iż boją się tego sługusy czarnoksiężnika.” Zdołał jeszcze pomyśleć, rozkręcając procę, celując w wejście do korytarza.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 27-09-2008 o 14:35.
Cedryk jest offline  
Stary 25-09-2008, 09:30   #104
 
Van der Vill's Avatar
 
Reputacja: 1 Van der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumny
Przerażony w pierwszej chwili Rudiger wykrzywił twarz. Paskudztwo, biegnące po ziemi było okropnie brzydkim zwierzątkiem, co gorsza, większym od normalnego szczura i dzierżącym w dłoni - dłoni z przeciwstawnym kciukiem - nóż! Poskromił obrzydzenie i strach. Czytał już o nich na ścianach, zdobiących większe grobowce. Skaveni. Do diaska, był pewien, że to tylko straszaki.

Pozostali szczuroludzie nie zaatakowali. Schneider przełknął ślinę. Do diabła z tym wszystkim!

[Rzut w Kostnicy: 16]

Rzut na obrażenia:
[Rzut w Kostnicy: 6] + 3 (Siła miecza) = 9

Pchnął w kierunku torsu potwora. Miał nadzieję, że włożył w ten ruch przynajmniej tyle siły, by przyszpilić potwora do ziemi. Mimo to, nigdy nie walczył z czymś takim i nie mógł być pewien wyniku. Przy pchnięciu warknął głośno, ni to, by dodać sobie odwagi, ni by przyciągnąć uwagę towarzyszy.
 
Van der Vill jest offline  
Stary 27-09-2008, 13:37   #105
 
Maciekafc's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znanyMaciekafc wkrótce będzie znany
Niziołek w ciszy szedł za resztą. Wszystko co działo się w tym kanale przerastało go kilkakrotnie. Chociaż...

"Jesteś tym niziołkiem, czy nie?"

Ostatnimi czasy z Milem działo się coś niedobrego. Nie wiedział jak to zdiagnozować, co się z nim stało, przez co.. Jakiś wewnętrzny głos? Co to było u diabła?

Dłuższe zastanawianie sie nie miałoby sensu. Niziołek brodził w tym okrutnym szlamie i pochłaniał obrzydliwe zapachy. Nie przywykł do takich warunków.
Szedł za grupą, mało widział. Doszli do wąskiego przesmyku. Mag stał pierwszy - niewątpliwie był to błąd, za który drogo zapłacił.

Milo dobył sztylet. Był to jakiś dziwny sztylet. Rękojeść nieobwinięta skórą, bardzo skąpy jelec. Bungo zawołał coś do niziołka. To tylko potwierdzło, że oboje sobie ufają i chcą współpracować.

- Jestem.. będzie ciężko mości cyrkowcu, najmniejszy szczuroczłek jest mojego wzrostu.. - Bugno spojrzał pod nogi i wyszczerzył zęby w uśmiechu - No co?.
 
Maciekafc jest offline  
Stary 27-09-2008, 19:52   #106
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Raniony Mangust szybko wycofał się z tunelu, pozostawiając w nim samotną postać Rudigera. Mimo iż Rudiger został sam, postanowił walczyć. Zebrał w sobie odwagę i całe obrzydzenie dla tych kanałów i tych szczuroludzi, a następnie zadał cios najmniejszemu ze szczurów. Jego miecz przedarł skórzany kaftan na piersi potwora i zagłębił się w jego ciele. Najmniejszy skaveni zapiszczał z bólu. Piiiiiisssssskkkkk…- był to przeraźliwy przeciągły dźwięk. Echo niosło go korytarzem. Rudiger cofnął ostrze miecza, a z rany szczura wytrysła krew. Potwór przycisnął miejsce cięcia jedną łapą, aby zatamować częściowo krwawienie. Niestety, żaden z towarzyszy Rudigera nie przybiegł mu z pomocą. Najbliżej znajdował się Berg, ale i on był za daleko, aby zareagować na kolejny ruch szczuroludzi. Układ korytarzy ograniczał też możliwość ataku z dystansu, co gorsza. Rudiger i Berg znajdowali się na potencjalnej linii strzału.

Rudiger

Znalazłeś się w nieciekawym położeniu, które było wręcz wymarzone dla czwórki skavenów. Fakt raniłeś jednego z nich, najmniejszego. Jednak stał on nadal, ściskając w ręku swój sztylecik, a na jego mordce rysowały się potworne miny. Jeśli skaveni wcześniej nieśmiało podchodziły do walki, to po odwrocie Mangusta nabrały jakby odwagi. Ich było czterech, a ty byłeś jeden sam samiutki. Zarówno najmniejszy szczurek, dwa średnie jak i wielki szczur o czarnym futrze rzucili się na Ciebie, gotowi w każdej chwili rozszarpać twe ciało na strzępy.


[WW małego szczurka: 41]

[WW średniego szczura1: 14]

[WW średniego szczura2: 67]

[WW czarnoszczura: 98]

Chyba jedynie cud sprawił, że ciosy trzech z czterech atakujących cię szczurów nie dosięgły twego ciała. Być może było spowodowane to lekkim chaosem, jaki zapanował średniego szeregach szczurków. Nie przemyśleli swojego posunięcia średniego podczas ataku okazało się, że tunel jest za mały aby każdy z nich mógł wykonać taki atak, jaki chciał. Lekko przepychając się między sobą próbowali dosięgnąć ciebie swymi ostrzami.

[Obrażenia średniego szczura1: 6]

(Rudiger, pozostało 8 Żyw.)

W pewnym momencie ostrze zardzewiałego miecza dosięgło twego ciała. Zostałeś ugodzony w lewy bok, ostrze rozdarło twoją skórznię w parszywy sposób, robiąc jednak stosunkowo płytką ranę. Poczułeś dotkliwe pieczenie i promieniujący ból. Jednak zacisnąłeś zęby i byłeś gotów do wyprowadzenia kolejnego ciosu.

Berg

Doszedłeś do Rudigera, niemal w tej samej chwili zobaczyłeś, że został on ugodzony mieczem w lewy bok. Na szczęście nie była to dość poważna rana. Szybko zorientowałeś się w sytuacji. Cztery szczury naprzeciwko was. Najmniejszy z nich krwawił, widocznie Rudiger zadał mu cios. Dwa średnie trzymały w prawej łapie zardzewiałe miecze, w lewej zaś drewniane tarcze. Największy szczur o czarnym futrze dzierżył w łapskach ogromnej wielkości dwuręczny topór. Byłeś gotowy do ataku, czas na Ciebie,

Bungo, Milo, Mangust

Staliście przy wejściu do korytarza, kiedy jednak nic z niego nie wyszło, zaczęliście zastanawiać się, po co właściwie stoicie przy tym wejściu. Rudiger i Berg walczą w środku, natomiast wy.. może osłaniacie tyły. W każdym razie niczego nie zdziałacie czekając, aż potwory same do was przyjdą. Może stałoby się tak, gdyby nie Rudiger i Berg stojący na ich drodze.
 
Mortarel jest offline  
Stary 29-09-2008, 10:09   #107
 
Van der Vill's Avatar
 
Reputacja: 1 Van der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumny
Rudiger wydał z siebie coś między westchnięciem a charkotem. Odruchowo złapał się za bok, by poczuć między rozczapierzonymi palcami gorącą krew. Niemal wypuścił miecz z ręki. Nie, żeby nie nawykł do takich skaleczeń - podczas akcji nie raz zdarzyło mu się oberwać bełtem albo sztyletem, a w mordę też oberwał parokrotnie. Teraz jednak niepokojący nastrój tego miejsca pomieszał się z bólem. Syknął i wycofał się do tyłu, przepychając się obok Berga. Z tunelu wypadł z drżącą szczęką.

- Do diabła! - warknął. - Tam są jakieś potworne mutanty! Nie dam sobie rady sam. Ani ja, ani wielkolud. Pomóżcie!
 
Van der Vill jest offline  
Stary 29-09-2008, 19:54   #108
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
„Nie dadzą rady” pomyślał Bungo słysząc krzyki.

- Rudiger wycofajcie się do sali i przejdźcie na boki by nam dać miejsce na strzał – krzyknął do towarzyszy.

W tym samym czasie odwiązał już jedną z dwóch posiadanych sakiewek z kamieniami, oraz procę.

- Trzymaj Milo wiem, iż umiesz tym walczyć. – stwierdził cyrkowiec, podjąć je nizołkowi.

- Magu, jeśli znasz jakieś przydatne czary, to pora abyś ich użył na tym, co wyjdzie z tego korytarza.
Poczym ponownie wycelował swą procę w wylot korytarza i rozkręcił pocisk tkwiący w patce.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 30-09-2008, 09:03   #109
 
RavenOmira's Avatar
 
Reputacja: 1 RavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetny
Krótki rzut oka wystarczył Bergowi by ocenić mało konfortowe położenie. Obdartus dostał i wycofał się spowrotem do sali. Został więc sam a tuz przed nim stały cztery szczury, które najwyraźniej nieco przesadziły z jedzeniem. Najmniejszy skomlał z bólu jednak dwa średnie wydawały się pełne życia a ponadto był jeszcze ten gigant. Przecież on jest wyższy nawet od Berga!

Świetnie...teraz już wiem co to było - szybko przypomniał sobie zdarzenia rozegane w poprzednim tunelu...


- Rudiger wycofajcie się do sali i przejdźcie na boki by nam dać miejsce na strzał - rozległ się krzyk a on rozpoznał w nim głos cyrkowca.

"Heh...chyba wyjątkowo zgodzę się z nim...

Zaczął iść tyłem, nie odwracając się plecami do potworów i cały czas bacznie ich obserując. Wpatrywał się w ich małe oczka i jednocześnie wykonywał zpraszający gest:
- No chodźcie...dalej ruszcie się, zapraszam was...

Gdy był już w sali z resztą, ryknął przeraźliwie do szczurów:

-No chodźcie tu pie****** wymioty!!!! - i posłusznie (jak nigdy dotąd) opuścił linię strzału.
 
__________________
"Rzeczy trudne wymagają czasu. Rzeczy niemożliwe wymagają trochę więcej czasu"
RavenOmira jest offline  
Stary 30-09-2008, 18:53   #110
 
Renegat's Avatar
 
Reputacja: 1 Renegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwuRenegat jest godny podziwu
-Ale pocieszę cię...jak stąd wyjdziemy będziesz pierwszym, którego
zabiję, i któremu urżnę jaja...
-

"Za kogo on się uważa. I jeszcze to co zrobił... Tępić innopłciowych!"

Mangust nie myślał do końca racjonalnie. To co zrobiła ta wyrośnięta
kupa mięcha nie mogło zostać bez odzewu. Gdy zostawi to tak jak jest to
zostanie mu plama na honorze, plama, której nigdy sobie nie daruje! Jeszcze to iż ten człowiek jest... chyba normalny facet nie całuje innego!. Tylko taka myśl przychodziła Mangustowi do głowy. Nawet jak to zrobił dla pośmiewiska (a tak jest zapewne) to należy mu się kara! Parszywy drań.
Gdy Berg wbiegał do kanału, Mangust nie mógł go zaatakować. Jednak po chwili z niego wyszedł. Wtedy był podany czarodziejowi jak na talerzu.

"Trzeba wykorzystać taką sytuację jak się nadarza. Zabije go!"

Tak myśląc zebrał w sobie siły i moc:
[Rzut w Kostnicy: 16]

[Rzut w Kostnicy: 9]

Czar wyszedł czarodziejowi. Poleciał prosto w cel jaki Mangust sobie zażyczył. Oczywiście ten, na którym wybuchł pocisk był ten dupek Berg, który śmiał ośmieszyć czarodziej na oczach tylu świadków.

[Rzut w Kostnicy: 6] + 3 = 9

Widać było jak pocisk trafia byczka z dość dużą siłą. Gdy czarodziej zobaczył to, na jego twarzy pojawił się lekki grymas zadowolenia i wyższości. Tak jakby wygrał bitwę, ale czekał na przebieg wojny.

-Wybaczcie, ale ten młokos nie będzie ze mnie drwił. Jak myśli, że skoro jest tak wyrośnięty to będę się go bał, to wielce się myli!- Ozwał się do reszty kompanów, widząc ich zdziwione miny.
 

Ostatnio edytowane przez Renegat : 30-09-2008 o 19:46.
Renegat jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172