Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-03-2021, 18:32   #21
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Pojawienie się gościa było nie lada ciekawe, ale i tak Pan Bimbrowski bardziej był zainteresowany nadzianą mięsiwem bułką i miodem swoim jakimś tam niakiem niż nowym czartem. Nie znaczy to jednak, iż wieści nie słuchał i tego co jego wyrywni kompani mówią, aż nastała jego kolej by gębę otworzyć

-Jak nas w gości przyjmą to nic nam nie zrobią, albowiem jeśli złamią prawo gościnności to sami do nas trafią. Tylko trochę później, a tak drogi Gabrielu śmierci się nie bój. Wszak czeka Cię życie wieczne u nas w piekle.- mówił roześmiany diabeł.

-Pójdziem tam i zobaczymy. Jak wpuszczą to wpuszczą, a jak nie to nie. Warto i tak spróbować, a jak umiesz czytać w myślach to zobaczysz i powiesz nam co sługa pański tu robił od ludzi z dworku.- rozejrzał się po kumach z czeredy nim kontynuował.

-A na swataniu znam się jak mało kto i kiełbaskę Asmodeuszową z pierożkiem Duniewiczówny zeswatam lepiej niż bigos z piwem wcześniej i tą bułkę z miodem.!- wykrzykując swe racje zerwał się przy tym z miejsca swego dla podkreślenia tych słów.

-Osmelek tak? Napij się, bo nam tu hehe ducha wyzioniesz i uspokój się, a na przyszłość przyprowadź mi jakiego dobrego cielaczka.- zamachał ręką zachęcająco do niżego czarta. Kazał przy tym żydowi dać naczynie i mocny trunek dla Nowego. Siadł zaraz po tym z powrotem do stołu

-Pij! Pij! Drogi Osmelku i dołącz do nas. Mam przeczucie, że się nam przydasz, albowiem nic nie dzieje się przypadkiem.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 31-03-2021, 18:23   #22
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
-Anioł sranioł mości panowie! – powiedział Kociebor i splunął przez lewe ramie o sprawie swojego znieważenia łaskawie zapomnieć postanawiając.

Do meritum przeszedł.

-Ja się anioła nie boje. Tu na ziemi naszym podlegają prawą. – wyciągnął ze swoich sakw starą zakurzoną księgę i na stół obok kufla położył.

-Są zaklęcie na niebianów. Odstraszenia, przepędzenia i ukrycia się przed ich chytrymi oczyma. Wierzę, że w tej księdze coś znaleźć potrafię. Bo widzicie panowie księga to nie byle jaka. Stara, z rodowodem. Ponoć sam Twardowski na niej swe łapy położył. A mnie parę lat temu przytulic się ją udało.– Kociebor zastanowił się chwilę.

- I jak ta niewiasta taka pobożna że anioły do niej chodzą, to ja się mości panowie za klechę podam. Jako wędrowny kaznodzieja, co ludzi rozgrzesza i odpustami handluje. Takiemu psubratowi gościny nie odmówi. Jeno tylko zaklęcie znajdę, co by aparycję i ubranie podmieniło.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 31-03-2021 o 18:26.
Rot jest offline  
Stary 31-03-2021, 22:23   #23
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Von Czirn słysząc, jak okopcony czart zapraszany jest do wspólnego biesiadowania, z obrzydzeniem i ostentacyjnie odsunął się niemal na sam skraj stołu. Z zainteresowaniem graniczącym z fascynacją za to przyglądał wyciągniętej przez pana Kociebora księdze. Ciekawe w czyje ręce by trafiła gdyby mu się jaki wypadek przytrafił, pomyślał.
- Mi do piekła się nie śpieszy panie Bimbrowski, zresztą skoro pan już decyzyję podjął i chce samemu panienkę Urszulę swatać, ja swego karku nie zamierzam nadstawiać. Zobaczyłem ciotuchnę oczami naszego nowego kompaniona i przeszedł mi apetyt. W kościach czuję, że z tą kobietą będą problemy i żeby się przypadkiem nie odwróciły na naszą niekorzyść role łowców i zwierzyny. Chcecie się prosić w gości, proszę bardzo, ja poczekam, przyczaję w okolicy a jak nadarzy okazja, złapie jakiego łapserdaka, gdy dwór będzie opuszczał i dowiem się co Duniewiczowie wespół z aniołami knują. Nie ma po co się całą czeredą pchać pod szablę. Mości Kotowski zaciekawił mnie pan tą księgą. Odstraszyć, przepędzić i ukryć się przed chytrymi oczyma, to powinniśmy zrobić w pierwszej kolejności. A dopiero potem raptu dokonywać. .
 

Ostatnio edytowane przez Arthur Fleck : 31-03-2021 o 22:26.
Arthur Fleck jest offline  
Stary 01-04-2021, 08:20   #24
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
- Godzi się tego hołysza do pańskiego stołu prosić? Ejże, Ariuszu coś zbytnio gościnny i arcymiły jesteś, niedługo furmanów i kramarzy zaczniesz w swej wspaniałomyślności obłaskawiać... - czart z niechęcia pokiwał głową.
- Cóż to fortel i fanaberyja jaka? Przeciem drogę do dworzyszcza połowicy odnajdziemy sami, bez pomocy tego kocmoła!

Lewko wylał swoje ansa, jak kielich węgrzyna. Był bardziej wzburzony tym jawnym złamaniem zasad szlacheckiego biesiadowania i dopuszczenia prostego chłopa do poufałości, niż blady Czarniawa. - Poza tem zapachu trzody, łajna i pcheł nam tu nie trzeba, chyba że tobie zdaje się miłym i kojarzy z sielskim żywotem

- Czas nareszcie na trakt ruszyć, przewietrzyć łby i materie kontusza, bo odór ciągnie się za tym wsiochem i rozum mąci, nie lza mi nawet myśli spokojnie zebrać, a co dopiero koncept raptusa tkać... - zakonkludował młodzian, bijąc w stół pięścią i wzrokiem wiercąc Osmułkę, który pomny tego spojrzenia, pod pańską szablę i gniew Mazura nie śmiał się zbliżać.
 

Ostatnio edytowane przez Deszatie : 01-04-2021 o 14:15.
Deszatie jest offline  
Stary 03-04-2021, 11:48   #25
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
-Oj drogi Osmelku wybacz, lecz zgromadzeni głos swój dalii. W tej czeradzi jak miejscowy ład nakazuje, każdy szlachcic ma swój głos, tyle że bez świętego prawa veta, bo prawo to święte, a więc nam nie miłe. Nie zmienia to faktu, że mojsze kompani swoje racje dali. Wybacz mój ty drogi czarcie, ale żebyś nie czuł się ukrzywdzony to masz na drogę i pamiętaj, by nam co dobrej sztuki bydła kiedy doprowadzi.- mówił niezrażony już wesoło podchmielony Bimbrowski dając pomniejszemu diabłowi swoje naczynie wypełnione piwem. Sam zaś za dzban ze stołu chwycił i toast wznosić począł.
- Za szlachtokracje Mości Panowie!- po czym dzbanek opróżnił.
- Panowie widzę dumne rodowody mają, ale duma to w domenie pychy leży, więc nie mojej. Dobrze urodzeni często przeto na mniejszych nie patrzą i nie widzą często jak to u nich jest. Może warto nam poszukać prostaczków, którym nieświadom Panna na odcisk nadepła, lub co bardziej hamskich do zwykłej rabacji wobec miejscowej szlachty zachęcić, by chaos uczynić. Toć takie zwrócenie uwagi na nowe możliwości- mówił Nieumiarkowany wbrew swym słowom nie zwracając uwagi na prostego Osmełka.
- Ale racja trza na trakt i zmierzać ku celowi. W drodze głosować będziem.
Żydzie dajta nam co do picia na drogę.! Opuszczamy ten przybytek!
- Arkadiusz orzekł to zbierając się do drogi.
 

Ostatnio edytowane przez Lynx Lynx : 06-04-2021 o 07:02.
Lynx Lynx jest offline  
Stary 06-04-2021, 20:27   #26
Bradiaga Mamidlany
 
Ribaldo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputację


Rozdział drugi abo rekonesans nocny
czyli
jako to infernalna kompaniya do Gruzdowa zajechała i dalsze do raptu przygotowania czyniła


“I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem, A com widział i słyszał w księgi mieściłem. “
“Pan Tadeusz”



- Waszmościowie, waszmościowie - darł się pod same niebiosa Wielgusz, krokiem chwiejnym z karczmy się wytaczając. Za nim, w takiż sam sposób, jeno jakoby w lustrzanym odbiciu, wyszedł Kusy. Gdy wyższy diabeł na prawą nogę stawał, to ten o nikczemniejszym wzroście na lewą przestępował. I tak bujając się i pląsając, na podobieństwo weselnej pary, dwójka sług szatańskich przez karczemne podwórze ku panom braciom, co konno już byli, zmierzała.
- Braciszkowie mili - zapiszczał Kusy wznosząc w górę gąsiorek z miodem lipowym, który uprzednio pod pachą ściskał - Strzemiennego jeszcze z nami wychylcie…
- Taaa jest.. strzemiennego. Ta jest! - wtórował mu Wielgusz, wymachując przy tem swym pustym już kielichem, niczym szablą, jakby się od wrogów licznych odpędzał.

Czereda sakramencka obyczaje bachusowe znała i migać się od ich wypełnienia, nie mieli zamiaru. Gąsiorek ruszył więc w koło, z rąk do rąk przechodząc. Każden jeden piekielnik potężnego łyka zaczerpnął i z lubością odetchnął. Gdy na sam koniec, naczynie do imić Bimbrowskiego trafiło, ten osuszył je do dna samego i gdy toast spełnił odrzuci je precz od siebie, jakby jakieś przeklęte było.
Natenczas Wielgusz wziął się pod boki, powietrza w płuca obficie nabrał i z głębi serca i czartowskiej duszy zaintonował:
- Wszystko, co żyje na świecie, mówi lub wydaje ryk,
wszyscy mi przyznać musicie, musi robić: łyk, łyk, łyk.
Na przykład mężni żołnierze, posłyszawszy armat ryk,
każdy za manierkę bierze, dla odwagi: łyk, łyk, łyk.


***
Karczma już dawno za horyzontem zniknęła, a echo pijackich zawodzeń Wielgusza nadal do uszu panów braci dochodziło. Noc ciemna i zimna była. Wiatr, co i rusz mroźny zawiewał i o dreszcze przyprawiał. Droga błotnista i kałużami licznemy pokryta, trud wielki rumakom diabelskim sprawiała. Stąd też z wolna kompaniya infernalna do majątku Duniewiczów zmierzała.
Czerniawa i Kotowski, co niezwykle czuli na wszelkie natury wibracje byli, w mig spostrzegli, że wszelkie ptaki i stworzenie nocne, wielce podekscytowane i zlęknione były. Zarówno nietoperze, jak i sowy w locie swym niepewne, a popielice i jenoty łby swe przy samej ziemi trzymały i z obawą wokół popatrywały. Znak to niechybny, że
Osmółka prawdę gadał, wszak co inszego mogło, tak liczne i zazwyczaj odważne istoty nocy, wystraszyć.

Spoglądali, więc piekielnicy po sobie w milczeniu. Wino i miód nadal im w głowach szumiały, ale coraz mocniej docierał do nich fakt, że rapt przez księcia Asmodeusza zlecony, wcale tak łatwy być nie musi, jak im się to do tej pory zdawało. Wszak skoro niebiańskie siły w obronę cnoty młodej Duniewiczówny się zaangażowały, znakiem tego wielga to bitwę zapowiadać może.


***
Polesie to bagnista kraina, pełna trzęsawiska zwodniczych i borów prastarych, pełnych tajemnic. Nie inaczej powiat piński, który to sakramencka czereda przemierzała, się prezentował. Przyznać jednak trzeba było, że choć chat i wsi wokół niezwykle mało było, to same domiszcza i obejścia niezwykle zadbane i czyste były. Widać, że Duniewiczowie do których ziemia ta należał, z dbałością do swego majątku podchodzili i troską otaczali i gospodarskim okiem musieli wszystkiego doglądać. W inszym razie, wiadomo, jakby to wyglądało, gdyby chłopstwo same sobie pozostawione było.

W końcu kompaniya infernalna na niewielkim wzgórzu stanęła, co to ich mnogość w okolicy była. W słabej poświacie Luny, co to nieśmiało spomiędzy czarnych chmur wyzierała dojrzeli cel swej podróży.

Gruzdowo, wieś to niewielka była. Ot, kilkanaście chałup zaledwie posiadająca. Mimo to widać było, że sioło to znaczne i zapewne wiekowe, gdyż wedle starych krzyżackich jeszcze zasad zbudowane. W centralnym miejscu bowiem mały rynek się znajdował przy którym ulokowano karczmę i kościół, a takoż kowala i domostwo wójta. Od ryneczku kilka ulic odchodziło przy których domy drewniane, o ścianach bielonych stały. Z każdym z tych domów poletko małe się znajdowało, które zapewne chłopi tam mieszkający na własny użytek uprawiać mogli.

Nad wszystkim górowała siedziba Duniewiczów, która niczym średniowieczny kasztel na wzgórzu wzniesiona została. Dwór alkierzowy wałami wokół otoczony był, co niechybnie pozostałością były po dawnej palisadzie. Dobitnie świadczyły o tym dwie bramy wyiazdowe, co na myśl rogatki miejskie abo strażnicę zamkową przywodziły. Doprawdy dwór przez to majestatycznie wyglądał i uwagę z daleka zwracał.
Wokół dworu kilka budynków gospodarczych wzniesiono, wśród których pewnikiem stajnia się znajdowała, spichlerzyk mały, coby na zimę zapasy w nim trzymać, a i niechybnie zbrojownia jakowaś.
Jednym słowem, w razie konieczności szlacheckie siedliszcze, w mig w niezdobytą twierdzę przeobrazić się mogło.

Grubo po północy już było, nic zatem dziwnego, że wszystkie okna mrokiem ziajały. Jeno nad samym dworem Duniewiczów, leciusieńka poświata się unosiła, istna mgiełka anielska, co to nadal na tle mroków, bezksiężycowej nocy świeciła.

Czereda sakramencka, choć prawie dwie staje od Gruzdowa się znajdowała, to i tak lukrową, do obrzydzenia słodką woń posłańca niebiańskie czuła. Nawet konie, co to bardziej już piekielnymi bydlętami były, niźli ziemskimi, ze wstrętem parskały i nerwowo kopytami ziemię darły.

Spojrzeli panowie bracia po sobie i w milczeniu chwil kilka jeszcze siołu się przypatrywali.

Panorama Gruzdowo i okolice z lotu ptaka uczyniona, ze szczególnym dworu Duniewiczów uwzględnieniem.

 
__________________
I never sleep, cause sleep is the cousin of death

Ostatnio edytowane przez Ribaldo : 07-04-2021 o 22:05.
Ribaldo jest offline  
Stary 07-04-2021, 08:50   #27
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Zwyczajowemu toastowi Lewko nie śmiał odmówić, jako Mazur przywiązany był bowiem wielce do tradycji, a i w dobrej kompanii kielicha nie odmawiał. Co prawda w szranki z imć Bimbrowskim w Ars bibendi nie stawał, bo i na straconej pozycji byłby w tych zmaganiach, ale inne przewagi rekompensowały te predylekcje.

Gościniec jawił się zachęcającym, wywołał też przyjemne uczucia, po duchocie karczemnej izby. W objęciach nocy diabeł czuł się pewnie, a mrok w żadnym stopniu nie wadził czartowskim zmysłom. Szuba podbita futrem, którą narzucił na plecy, od wichru go chroniła, a i swą grubością krzepy przydawała, że jeździec bardziej barczystym się zdawał, niczym rycerz we zbroje okutany. Piekielny rumak pieszczotliwie „Szafotem” zwany, stąpał po trakcie, ale i jemu poleskie błota we znaki się dały. Parskał gniewnie takie przeszkody napotkawszy, kłęby pary z pyska obfite puszczając, niczym ze smoczej pieczary na wawelskim wzgórzu.

- Ech! Zaraza! - westchnął ciężko Lewko. - Dukty tutaj rozmyte i błociste, aż strach myśleć, co gdy powodzie i roztopy marcowe te krainę nawiedzają! Utrapienie prawdziwe dla podróżnych. Nawet nie ma jak w sioło wpaść, ognie diabelskie rozpalić i stracha ludkowi przesądnemu napędzić. - wychylił się w siodle, jakby chciał dojrzeć, co tam kolejny pagórek skrywa, ale rozczarowany opadł ponownie na kulbakę.

- A i pomniejszych czortów, rokitników, utopców nie widać. Gdzież się poskrywały tutejsze bagienniki, nocnice i insze licha? Też jakowyś sabat czynią i czasu, by prostym ludziom żywota uprzykrzać nie mają? Wycia wilków, pohukiwania puszczyków i złowróżbnego śpiewu lelków nie słyszę, bór jakby w chocholim śnie zaklęty... - Mazur wyraził swoje zdziwienie, panującym wokół spokojem.

Kiedy oczom młodego czarta ukazały się foremne i schludne obejścia, czujnym stał się bardziej, a i ochota na żarty przeszła. Przyglądał się zabudowaniom, jakby już do zajazdu sąsiedzkiego się gotował. Grymas złowieszczo usta przeciął, jak rogal księżyca dwurożny.

- Dworzyszcze widać jeszcze z lekka obwarowane, musieć nie raz w przeszłych latach zagrożeniom stawać czoła musieli. - wprawnym okiem przepatrzył okolicę. - Czeladzi spodziewam się, że w służbie też sporo trzymają... Aleć po prawdzie ich pachołkowie, najmniejszym utrapieniem mnie się zdają...

Wyczuł tu ingerencję sił przeczystych i splunąwszy gęsto, zaklął szpetnie, w tem właśnie sposób upust swemu niezadowoleniu dawszy.
 

Ostatnio edytowane przez Deszatie : 09-04-2021 o 17:57.
Deszatie jest offline  
Stary 07-04-2021, 12:38   #28
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Wąpierz grzecznie podziękował piekielnemu staroście za poczęstunek i w czasie gdy diabły i charakternicy żegnali się wylewnie racząc na odchodne lipowym miodem, on już siedział w siodle czekając na towarzyszy. Nie jego wina, że gustuje w innych trunkach, niekoniecznie leżakujących w beczkach. Po za tym przeszła mu ochota na hulanki. Gabriel Czarniawa vel Azrael von Czirn ponad wszystko inne stawiał własne dobro, własne przetrwanie i jak słonecznego światła unikał niebezpieczeństw. O ile jeszcze przed wybiciem północy rapt na rodzinie Duniewiczów wydawał przednią zabawą, tak po pojawieniu Osmółki cały czar prysł. Wąpierz sam przed sobą musiał przyznać, że poważnie się obawia o swoją egzystencję. Skrzydlaty posłaniec zwiastował poważne kłopoty, to nie był byle watykański egzorcysta z krzyżem i biblią w ręce, trafili na przeciwnika równego sobie. Obawy Gabryjela potwierdziły się zresztą za chwilę, gdy ruszając gościńcem okazało, że nocne drapieżniki, tak przecież bliskie zimnemu sercu krwiopijcy dziwnie umilkły. Przejmująco wyglądał ten krajobraz, bardzo przejmująco.

Gdy dojeżdżali do wioski, wąpierz wydawał się już strzępkiem nerwów, jak kot zapędzony przez wściekłego psa w kozi róg, pozbawiony możliwości manewru i ucieczki. Ledwo spojrzał na szlachecki dworek, nie zamierzał tam się na razie zbliżać, z zaciekawieniem za to patrzył na domostwa wkoło.
- Panie Bimbrowski, dalej zamierzacie iść tam w swaty i domagać prawa gościnności? – spytał Gabryjel zsiadając ze swojej białowłosnej klaczy – Bo ja tak jak wcześniej wspominałem, bym wolał najpierw zrobić rozeznanie. Zanim ustalimy jakie szczegóła, proponuje by pan Kociebor raz jeszcze do tej swojej księgi zajrzał i znalazł to zaklęcie o którym wspominał. Ale nie tu, nie na widoku panowie. Tam widzę chata wójta stoi. A on pewnie dobrze rozeznany w tutejszych sprawach, zobaczymy co nam powie. Złóżmy mu wizytę i tam czyńmy dalsze plany.
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 08-04-2021, 22:38   #29
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
-Ale żem głupi, że o takiej pięknej tradycji strzemiennego bym zapomniał.- zaśmiał się Bimbrowski biorąc dzban do ręki i żegnając się z czartami pod gospodą.


-Na moje czemu bać się mamy jak w złych zamiarach nie idziem tylko wesołą nowinę ogłosić, że sam Pan piekielny Asmodeusz widząc dobroć i cnotliwe serce Panienki Urszulki dostrzegł to zakochał się bez pamięci i przysłał nas by ją o rękę prosić.-odpowiedział Wąpierzowi Pan Arkadiusz przyglądając się z konia dworkowi i mieścinie.

- Mówiłem jednak iż w tej czeradzi głosować się będzie! Ja od razu do roboty chce się brać, a Wy Mości Panowie?- zwrócił się diabeł rozglądając się po towarzyszach.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 09-04-2021, 15:33   #30
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Kociebor wychylił z rogatymi na zgodę. Już się nawet o tego psa srożyć przestając. Podszedł do piekielnego rumaka klepiąc go po karku. Konie zwykły go nie lubić, ale ta kobyła Helenką zwana nie dość że przed nim nie uciekała, to jeszcze utrzymać jego słuszny ciężar potrafiła. Lubił to konisko przeogromne dlatego szybko jego niepokój i sam zaczął odczuwać.

Anioł sranioł… Pomyślał sobie. No bo co on nie da rady no on? Pióra mu z życiu powyrywa tak to będzie, ot co! Przejmować się nie miał zamiaru.

Na słowa Czerniawy pokiwał głową.

-Las mi nie wadzi mości dobrodzieju. A w chacie wójta różne mogą przyglądać mi się oczy. Tu czarów poszukam i tu je odprawie skryty w cieniu lasu.

Spojrzał na Bimbrowskiego.

-Poczekaj jeno chwilę, bo to trochę poczarować nigdy nie zaszkodzi, a pomóc wielce może.
 
Rot jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:22.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172