|
Sesje RPG - Postapokalipsa Świat umarł. Pogodzisz się z tym? Położysz się i umrzesz przygnieciony megatonami, które spustoszyły Twój świat, zabiły rodzinę, przyjaciół, a nawet ukochanego psa? Czy weźmiesz spluwę i strzelisz sobie w łeb bo nie dostrzegasz nadziei? A może będziesz walczyć? Wstaniesz i spojrzysz na wschodzące słońce po to, by stwierdzić, że póki życie - póty nadzieja. I będziesz walczył. O przyszłość. O jutro. O nadzieję... Wybór należy do Ciebie. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-03-2021, 15:34 | #431 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
23-03-2021, 22:17 | #432 |
Reputacja: 1 | Centrum Lucatore, popołudnie 2 lipca 2595 Ostatnio edytowane przez Nanatar : 23-03-2021 o 22:22. |
29-03-2021, 11:33 | #433 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein |
31-03-2021, 16:00 | #434 |
Reputacja: 1 | Centrum Lucatore, popołudnie 2 lipca 2595 Barthez nie był jeszcze do końca pewien, kto był skażony primerem. Równie dobrze jak zawszony kundel, ale mogła to być dziewczynka. Nie zmaierzał jednak samemu decydować w takiej niepewnej sytuacji, zostawiając to doświadczeniu i ekspertyzie Szpitalnika. Nie schował jednak na wszelki wypadek broni, gotów jej użyć jesli zajdzie taka potrzeba. Był też trochę wściekły, że ten drobny incydent, choć sam sobie dość znaczący w wymowie, ale błahy w formie, spowodował chaos. Zrobił z siebie trochę przewrażliwionego wariata, ale w sumie lepiej było dmuchać na zimne, niż potem mieć świadomośc popełnienia znacznie gorszego w skutkach błędu. Wyglądało, że sytuacja była opanowana, albo mogła zostać opanowana przez miejscowych i nie było potrzeby interweniowania. |
31-03-2021, 17:40 | #435 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
02-04-2021, 20:03 | #436 |
Reputacja: 1 | Centrum Lucatore, popołudnie 2 lipca 2595 Ostatnio edytowane przez Nanatar : 02-04-2021 o 20:05. |
20-04-2021, 14:42 | #437 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
21-04-2021, 08:58 | #438 |
Reputacja: 1 | Centrum Lucatore, popołudnie 2 lipca 2595 Alpejczyk stracił zainteresowanie makabrycznym truchłem psa, o tym że chciał je spalić i nawet wydał kilka stosownych poleceń. Wiedział z przekazywanych opowieści jaką zrozumiałą jedynie dla Purgaryjczyków estymą i posłuchem cieszyli się krześcijańscy biczownicy. O tym że potrafili porywać swymi przemowami tłumy nie trzeba było przekonywać nikogo i jakie skutki mogło to przynieść w skapanym w społecznym niepokoju Lucatore, nietrudno było sobie wyobrazić. Barthez w rzyci miał jakie cuda będą udziałem mieszkańców Lucatore, bo bezwględnym priorytetem był zapewnienie dziedzicowi i jego rodzinie bezpieczeństwa. I dlatego błyskawicznie przekalkulował, co może się zaraz stać na placu i jakie może to mieć skutki dla rodziny. Szczęściem całym Scirocco z sobie znanych względów chyba darzył młodego Abdela dziwnym cieniem sympatii, po tym jak napotkali go na trakcie i Barthez może trochę naiwnie zakładał że biczownik raczej nie zmanipuluje tłumu przeciw delegacji. Ale reakcji tłumu nie mógł przewidzieć nikt. Jedno opacznie zrozumiane słowo mogło spowodować, że poniesiony emocjami tłum rozniesie Franków pazurami. Spokojnie, tak aby nie budzić niepotrzebnej paniki wydał cicho kilka rozkazów i kordon ochrony niezauważalnie zacieśnił się wokół dziedzica i jego rodzeństwa. Najemnicy i Sangowie dyskretnie przestawiali się, pozornie niedbałymi ruchami sprawdzając czy będą mogli sięgnąć łatwo po broń. Barthez sądził, że nawet w najgorszym przypadku ujdą z placu żywcem, ale zostawią po sobie masakrę. Broń maszynowa sprowadziła by istne pandemonium ołowiu, krwi i śmierci na tłum. Ale co byłoby dalej? Czy ochroniłby ich immunitet i pierscień Benesato? Barthez wolał się o tym nie przekonywać na własnej skórze i chciał zrobić wszystko aby obyło się bez zgubnej eskalacji przemocy. Powtarzał żołnierzom żeby zachowali absolutny spokój i bez wyraźnego rozkazu nie wykonywali agresywnych kroków wobec miejscowych. Byli świetnie wyszkoleni i wiedział, że nie sami z siebie nie zrobią nic tak głupiego, ale wolał trzymać rękę na pulsie. W międzyczasie rozglądał się wokół, starając rozeznać w nastrojach lucatorczyków, oraz szukając potencjalnej drogi ekstrakcji, lub raczej najbliższego domu do jakiego delegacja byłaby w stanie dotrzeć w przypadku niespodizewanej eskalacji wydarzeń. Zdobywając umocniony punkt mogliby się bronić się długo... |
22-04-2021, 20:26 | #439 |
Reputacja: 1 | Centrum Lucatore, popołudnie 2 lipca 2595 |
27-04-2021, 17:19 | #440 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|