06-10-2022, 20:52 | #501 |
Reputacja: 1 | Spoon milczał przez całą drogę do domu Sansy pilnując by trzymać nerwy na wodzy. Czarnoksiężnik współpracował i wszystko wskazywało na to, że musi jakoś „przeboleć” to co mu zrobił. Delikatnie mówiąc nie był tym zachwycony. Gdy weszli do środka willi skupił się na dokładnym badaniu otoczenia, gotów w każdej chwili zareagować. Chwilę zawiesił wzrok na kopercie, którą przekazał im czarodziej. W końcu odezwał się cicho do Indianina. -Uważaj na to. On nie kłamie, widzę że jest w tym gównie magia. I...– Spoon zagryzł wargi. Parsknął. -Bloody Hell, zajebiście, że jestem taki kurewsko przewidujący, że załatwiłem widzenie z Anną i jej świtą więc będzie możliwość zapytać o Brainbridga. Normalnie skaczę z radości. - sarknął poirytowany. Wogóle nie chciał tam iść. Kiedy w końcu pojawiła się szkatułka przeniósł na nią wzrok. Odnotował brak pierścienia i to go zirytowało. Fakt, że „poświęca się” na próżno palił go do żywego. Zmysły mu się wyostrzyły i obserwował Sanse. Każdy ruch, sprawdzając czy nie planuje jakiś sztuczek. Milczał, póki co tylko obserwował rozgrywający się przed nim teatr. Kiedy nagle zobaczył pierścień na palcu dziewczynki. A to zuchwała gówniara, pomyślał ale zobaczył twarz Sansy i przebiegł go dreszcz. Nareszcie miał okazje mu dołożyć. Na jego warunkach! Blood Hell Tony miał rację! Rzucił się na Sansę. -Spokój. – ryknął usiłując go pochwycić i zatrzymać. Sprowadzić do parteru tak jak on jego! |
09-10-2022, 04:33 | #502 |
Reputacja: 1 |
__________________ The cycle of life and death continues. We will live, they will die. |
09-10-2022, 10:50 | #503 |
Reputacja: 1 | Negocjacje odniosły sukces. Dobrze że była z nimi Lady Catherine, zapewne bez jej czaru i taktu skończyłoby się na krwi zalewającej podłogę przybytku maga. Albo jego domu. Albo jednego i drugiego. Turek zdecydowanie miał już dosyć niepotrzebnej walki. Nie odezwał się też ani słowem gdy Navaho zgłosił się na ochotnika w dostarczaniu listu. O tym że de Worde wydał Tremere powie później... Gdy w pobliżu nie będzie Sansy. |
10-10-2022, 12:22 | #504 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
10-10-2022, 20:34 | #505 |
Reputacja: 1 | -Dziękuję Spoon, że nie pozwoliłeś mi rozszarpać tej gówniary. – powiedział Bruhja imitując głos Tremere. -Nie no spoko Sansa, zawsze lubię pomagać typą którzy „for fun” pozbawiają mnie cennej krwi. – przeszedł w swój ton i zirytowany kopnął leżący na ziemi kinkiet. Czuł, że traci cierpliwość do ludzkiego gatunku jako takiego. Słabe, śmieszne ludzkie śmiecie, a ten wampir robił z siebie durnia bawiąc się w "dobrego wujka". Przeniósł wzrok na czarnoksiężnika. -Jestem przez Ciebie głodny. Pozbieraj się ładnie i daj mi to czym się żywisz. Bo nie uwierzę, że tak rzuciło ci się na mózg, że zacząłeś wpierniczać pieprzone marchewki. No… Chyba, że wolisz żebym przespacerował się po okolicy. Twój wybór ja jeść muszę. Przeniósł wzrok na Yusufa. -Musimy być w szczytowej formie sędzio. Jak on nie będzie miał nic dla mnie sam się o siebie zatroszczę i o resztę. Musimy być silni, sprawy z Anną mogą różnie pójść, nie możemy iść tam osłabieni. Ostatnio edytowane przez Rot : 13-10-2022 o 14:11. |
11-10-2022, 16:01 | #506 |
Reputacja: 1 | Yusuf otarł krew z kącika swoich ust. Na całe szczęście należała do niego, a nie do Tremere. Gdyby poczuł nawet kroplę jego krwi... Możliwe że nie dałby rady się powstrzymać. Patrzył na złamanego wampira i zrobiło mu się go żal. Tym bardziej że Spoon korzystał z okazji by go jeszcze bardziej dobić. |
12-10-2022, 12:42 | #507 |
Reputacja: 1 | Spoon popatrzył ponuro na czarnoksiężnika. -On mógłby nas nakarmić. - powiedział do Yusufa. Myślał chwilę. -Ale może masz racje, że nie potrzebujemy gównianej krwi w workach. Jeszcze kurwa okazało by się, że to Bloody hell… DROBIOWA! Spoon skrzywił się z obrzydzenia i obserwował chłodno jak sędzia pomaga czarnoksiężnikowi . -Zapamiętaj co tu się stało Sansa. Od tej chwili jesteś mi „coś” winien. - powiedział twardo. Przeniósł poirytowany wzrok na sędziego. -Bloody hell Yusuf serio? Kiedy to do ciebie dotrze, że nie ma czegoś takiego jak niepotrzebny ból?! Ich ból jest mi potrzebny! Nawet tej nocy miałem pecha i wypita leniwa krew jakiegoś niedoszłego samobójcy tak mnie przytłoczyła, że zorientowałem się że wszedłem w pułapkę jak leżałem na asfalcie z dziurą w piersi.-Potrząsną głową. -Coś takiego nie może się powtórzyć. A co do zabijania… -Spoon popatrzył gdzieś w pustkę. -Powiedzmy że ostatnio robię się ostrożny…. Więc... No… bez obaw. Możesz iść razem. Zwaszcza, że możemy natknąć się na jakiś patrol. |
16-10-2022, 05:19 | #508 |
Reputacja: 1 |
__________________ The cycle of life and death continues. We will live, they will die. |
16-10-2022, 18:00 | #509 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett |
19-10-2022, 13:48 | #510 | ||
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. | ||