29-11-2020, 17:02 | #31 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Ombrose : 29-11-2020 o 17:54. |
29-11-2020, 17:20 | #32 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 02-12-2020 o 20:55. |
29-11-2020, 17:55 | #33 |
Reputacja: 1 | Gdy się obudził, jego głowa była w dziwnej pozycji, zaklinowana między oparciem fotela a szybą. Obudzenie też nie było normalne, było jak nagłe ocknięcie się.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 29-11-2020 o 19:18. |
29-11-2020, 18:37 | #34 |
Reputacja: 1 | Ryzyko - Biała Lilia to ściema! - odruchowo krzyknął zaraz po przebudzeniu. Nie wiedział, czy wiadomość dotarła do Adriana. Spostrzegł ruch na siedzeniach przed sobą i natychmiast wstał zobaczyć - zgodnie ze swoim wcześniejszym planem - czy któraś z dziewczyn właśnie sobie nie strzelała samobója pod wpływem snu. Ostatnio edytowane przez Anonim : 01-12-2020 o 17:01. Powód: Poprawiłem estetykę deklaracji. Wypowiadane kwestie i działania pozostały takie same (więcej do Aaliyi wypowiedział). |
29-11-2020, 18:57 | #35 |
Reputacja: 1 | Po policzku spłynęła mu jedna łza, skutek bezpośredniego spojrzenia na słońce w świecie snu. Otworzył oczy głęboko nabierając powietrze. Przez kilka sekund wszystko świat nabierał ostrości i prędkości. Wszystko biegło wolno, ślamazarnie jak na filmie, który jakiś nadgorliwiec celowo spowolnił przewijające się klatki. W rzeczywistości trwało to tylko sekundy, ale mózg Adriana oswajał się z powrotem do rzeczywistości. Twarze kolegów i koleżanek budzących się do życia, narastający strach, okrzyki. - Biała Lilia to ściema! Po tym okrzyku w jego głowie zapalił mu się impuls, który przywrócił mu kontrolę nad jego ciałem. -What... Co jest? Wciąż zaciskał dłoń Marty, która patrzyła na niego półświadomie, ale wydawała się już nie spać. Wyszeptał do niej, przełykając ślinę w suchym gardle. -Marta? Wszystko w... Ktoś przerwał mu bezpardonowo i zagłuszył jego szept. -Biała Dalia to ściema! Adrian, zapierdalaj do kierowcy, zrzuć bieg na luz wajchą zmiany biegów i pociągnij hamulec ręczny! Czyli Wiesław jednak nie jest wytworem jego wyobraźni, przemknęło przez myśl Azjacie. O co mu chodziło nie był dokładnie pewny, odrzucił chwilowo senne wspomnienia, gdyż zdał sobie sprawę, że rzeczywiście mają pilniejszy problem. Autobus jechał jakby nikt nim nie kierował. Puścił dłoń Marty, wyjrzał zza siedzenia i zobaczył kierowcę opartego o kierownicę. Wydawało się że i on również zasnął podobnie jak cała reszta, ale wciąż się nie obudził w przeciwieństwie do coraz większej ilości uczniów. Rozejrzał się i zobaczył, że dorośli także pozostali nieprzytomni. Nie było w tym logiki. To było jakieś szaleństwo, ale w końcu przełamał się żeby zareagować. Pojazd podskakiwał po wybojach i było cudem, że wciąż jedzie nie powstrzymany przez żadną przeszkodę. Fujinawa podniósł swój kościsty tyłek i prawie zderzył się w przejściu z Łukaszem, którego Wiesław również pobudził do działania. Adrian usunął się jednak w porę, tak żeby przypadkiem nie zniweczyć próby pomocy kolegi. Na miejsce dotarli prawie, że razem. Pani Bernadetta przygniotła Bernikę, ale wydawało się, że poza tym ni jej nie jest. Natomiast z lekkim żalem zostawił Ali, która potrzebowała pomocy bardziej niż ktokolwiek z nich. Nie wiedział sam dokładnie, ale coś ciekawiło go w tej dziewczynie. Słyszał podniesione głosy i widział kątem oka jakiś ruch co świadczyły o tym, że pozostali zapewne spróbują pomóc Arabce. Czartoryski miał rację, jeśli nie zatrzymają autobus to nikt z nich mógł tego nie przeżyć. Podbiegł na przód autobusu razem z kolejnym członkiem szkolnego zespołu "Sala69". Skinął mu głową i wspólnie z nim spróbował usunąć z drogi bezwładne cielsko pana Zenona, tak żeby później zapanować nad nabierająca prędkości maszyną.
__________________ "Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021 Even a stoped clock is right twice a day Ostatnio edytowane przez traveller : 29-11-2020 o 19:27. |
29-11-2020, 19:27 | #36 |
Reputacja: 1 |
|
30-11-2020, 22:15 | #37 |
Reputacja: 1 | Uścisk dłoni Adriana nabrał przez moment siły. Skupiła się na nim prawie słysząc słowa przyjaciela. Nie dotarł do niej ich sens, bo ciałem Aaliyahi wstrząsnęła nagła drętwota mięśni, która po chwili przeobraziła się w głuchy huk cyklicznych uderzeń głowy arabki w plastik przedniego siedzenia. Marta nie rejestrowała pierwszych chwil po przebudzeniu, choć nieświadomie dopasowywała zasłyszane barwy głosów do otaczających ją osób.
__________________ "Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania." |
01-12-2020, 20:19 | #38 | |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Sorat : 01-12-2020 o 21:55. | |
01-12-2020, 20:21 | #39 |
Reputacja: 1 | Przed zapadnięciem w sen Olga przyjęła nagłe pojawienie się przy niej Piotra, który bezceremonialnie rozwalił się obok niej z najszczerszym zdziwieniem. Normalnie aż różowy, słodko pachnąc balon gumy który żuła pękł z niebotycznego wrażenia. Lubiła go, ale… No… Zaraz… Zanim zdążyła jakkolwiek zareagować, chłopak rozłożył się jej na nogach a ona po prostu zesztywniała. Inny dostał by już w pysk to było pewne, jak amen w pacierzu. Ale z nim nie bardzo wiedziała jak sobie poradzić. Potarła się po karku mierzwiąc turkusowe włosy. -Odwal się od mojej gitary. - fuknęła postanawiając w końcu robić dobrą minę do tej dziwnej gry. Piotrek w sumie nie był przecież najgorszy. Przeniosła wzrok na Majkę i oczy jej rozbłysły. Szybko wdała się w nią w gorącą dyskusje ‘jak zajebiście będzie jak wreszcie posadzą dupę na gorącym piachu i odpalą jakieś browce’ i nawet zagrała z nią w te pieprzone klasy. Ona na serio dobrze na nią działała, jak trawka, albo coś podobnego. Potem nastąpił nagły zjazd… I ten parszywy cholerny koszmar. Po przebudzeniu Olga wrzeszczała niezrozumiale po obudzeniu zupełnie jak małe dziecko, które nie mogło się uspokoić. Rozejrzała się półprzytomnie po autobusie i nagle dostrzegła stan w jakim jest Marta i jej potworne czarne źrenice. Olga bez namysłu błyskawicznie wstała z fotela chwyciła jeden ze srebrnych krzyży na szyi i wycelowała w Marte. -Wyjdź z niej Szatanie. Wypieradalaj! Ja kurwa, Olga Kowalska rozkazuje ci! Spiepszaj! – wycedziła ze szczerą nienawiścią na jaką tylko kompletny psychol potrafi się zdobyć. Ostatnio edytowane przez Rot : 01-12-2020 o 22:14. |
02-12-2020, 18:53 | #40 |
INNA Reputacja: 1 |
__________________ Discord podany w profilu |