|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-06-2018, 16:05 | #81 |
Reputacja: 1 |
|
02-07-2018, 17:43 | #82 |
Administrator Reputacja: 1 | Wędrówka przez las zakończyła się sukcesem, i to podwójnym - nie dość, że udało im się odszukać Elely, to jeszcze (na szczęście) mała tropicielka rozpoznała ich na tyle szybko, że nie poczęstowała nikogo z nich strzałą z łuku. Ostatnio edytowane przez Kerm : 02-07-2018 o 19:04. |
03-07-2018, 16:00 | #83 |
Reputacja: 1 | Helenie ulżyło gdy znaleźli Elely. Było jej trochę wstyd za siebie i towarzyszy. Z góry założyli, że pies niziołki jest odpowiednio wytrenowany, nie biorąc pod uwagę, że "odpowiednio" jest rzeczą względną. Nie pierwszy raz uderzyła ją różnica w postrzeganiu świata między najemnikami a "normalnymi" ludźmi i nieludźmi. Dla tych pierwszych magia splotu czy łaski objawione były codziennością. Znała takich, co nawet do mycia czy prania wykorzystywali poślednie zaklęcia, o tworzeniu jedzenia czy wody nie wspominając. Dla drugich nawet kuglarskie sztuczki urastały do grona czarów godnych arcymaga. Nic dziwnego, że pies się spłoszył. Zniesmaczona pokręciła głową, na postoju zaś przed wieczornymi modłami uleczyła psią łapę. Przynajmniej to mogła zrobić by zadośćuczynić za bezmyślność drużyny. Kolejne kilometry przybliżały ich do celu, choć nie znaleźli nic ciekawszego niż dziwne ślady zwierzęcia. - Może był ranny? - zasugerowała bez większego zainteresowania. Skoro wilcze ślady nie łączyły się z koboldzimi to chyba nie powinny ich interesować. Dopiero wizyta pod menhirami dostarczyła solidniejszych informacji na temat ich przeciwników. - Przynajmniej wiemy czego się spodziewać... - mruknęła, zastanawiając się już nad tym o jakie łaski pomodlić się przed snem. Tuzin przeciwników nie brzmiał za dobrze, do tego szaman... Helena nie wiedziała jaką mocą może dysponować taki czaromiot, lecz z doświadczenia wiedziała, ze nawet prymitywne czary użyte w odpowiednim momencie mogą dać przeciwnikowi znaczącą przewagę. Z irytacją spojrzała na maga, którego bardziej interesowała magia kręgu niż ślady. - Nawet jeśli to jakiś przedmiot przydaje kręgowi mocy to nie wkopano go tutaj bez powodu. Chcesz zniszczyć święte miejsce by zaspokoić swoją ciekawość? Chyba mamy lepsze rzeczy do roboty. - spodziewała się, że Ivor wysunie argument w rodzaju: "Przyda nam się to do walki", lub "... żeby nie przydało się koboldom...", ale nie miała zamiaru drążyć tematu. W końcu nie po to tutaj byli. - Skoro skupiasz się na splocie to sprawdź lepiej co działo się przy ognisku. Chociaż po dwóch dniach szanse byś coś wyczuł są chyba mizerne - odpowiedziała sama sobie, wyjmując z plecaka wieczorną porcję prowiantu. Ostatnio edytowane przez Sayane : 04-07-2018 o 08:32. |
04-07-2018, 06:07 | #84 |
Reputacja: 1 |
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
04-07-2018, 07:47 | #85 |
Reputacja: 1 |
__________________ Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają! |
04-07-2018, 08:35 | #86 |
Administrator Reputacja: 1 | Święte miejsce? Jasne... |
04-07-2018, 08:48 | #87 |
Reputacja: 1 | Shee'ra zerknęła na Ivora spod byka.
__________________ Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają! |
05-07-2018, 10:28 | #88 |
Reputacja: 1 | Helena z zaciekawieniem obserwowała starcie Shee'ry z czarodziejem, ciekawa jak kobieta rozegra sprawę. Ocena Shee'ry wydawała się trafna. Mimo wszystko postanowiła się wtrącić nim sytuacja eskaluje i oboje narobią sobie wstydu przed zleceniodawczynią. - No to teraz usłyszałeś co trzeba zrobić Ivorze. Lepiej jej pomóż zamiast stroić fochy; nie za to ci płacą. Nim mag zdążył jej odpowiedzieć odwróciła się do Elely. - Czy tym lasem opiekują się jacyś druidzi? Wiesz coś więcej o tym kamieniu? Przypuszczała, że niziołki opowiadały o menhirze w czasie ich pobytu w wiosce, ale dobra pamięć nie była jej najmocniejszą stroną. Jej mentor kpił często, że całą energię wkłada w zapamiętywanie świętych tekstów i na spamiętanie innych spraw nic już nie zostaje. Helenie odpowiadał jednak taki układ; w końcu po to została kapłanką, a nie - dajmy na to - historykiem. Swoją drogą Ivor niechcący poruszył dość ważną sprawę. W drużynie nikt nie dowodził. Nawet Elely nie mogła być uważana za przywódcę najemników. Ba, raczej to niziołka oczekiwała od nich podejmowania krytycznych decyzji na podstawie ich najemniczego doświadczenia. Przecież po to ich zatrudniono. Póki co brak dowódcy nie był problemem, ale mógł się nim stać w najbliższym czasie, zwłaszcza że ekipa wydawała się składać z dwóch skrajnych typów osób - tych, co lubili się rządzić oraz tych, którzy bali się wziąć odpowiedzialność za najprostsze nawet decyzje. Nie zapowiadało to owocnej współpracy... Ostatnio edytowane przez Sayane : 05-07-2018 o 10:30. |
05-07-2018, 13:51 | #89 |
Administrator Reputacja: 1 | - Chyba łatwo zauważyć, że szamańskie praktyki to nie moja domena - odparł Ivor. - To chyba ma większy związek z religią, prawda? Ale mogę sprawdzić, czy i tu użyto jakiejś magii. Poza tym nie ty mi płacisz, nie mówiąc o tym, że sama robisz mniej, niż ja. Mógłby jeszcze parę innych rzeczy dorzucić, na przykład na temat robienia głupich uwag, lecz to by spowodowało eskalację wymiany poglądów. A kłócić się nie chciał, ale też nie mógł pozwolić, by mu dziewczyny wlazły na głowę i zaczęły się szarogęsić. Niestety, zaklęcia nie pomogły Ivorowi w rozgryzieniu tajemnic koboldziego rytuału. Może coś powiedziałby kształt, wzór, jaki tworzyły zostawione przez szamana ślady, ale tym zajęła się już Shee'ra i lepiej było nie wchodzić sobie w paradę. Ponownie przyjrzał się wysokiemu kamieniowi. Wyryty wzór kojarzył mu się z runą. Pewny tego nie był, ale pamiętał jedną rzecz - runy często aktywowane były przez dotknięcie... Może i podjął błędną decyzję, ale nie zamierzał z nikim tego konsultować. Jako że skończył magiczne badania śladów i stał tuż przy menhirze, wystarczyło wyciągnąć rękę i przyłożyć do runy. |
05-07-2018, 14:01 | #90 |
Reputacja: 1 | Helena uśmiechnęła się w myślach widząc, że w wiosce trafnie oceniła Ivora jako osobę, która cudzy pomysł przedstawi jako własny byleby mieć coś do powiedzenia. Cóż, nie było to istotne; ważne, że w końcu przestał gadać i zabrał się do roboty. Czekając na odpowiedź Elely porozumiewawczo mrugnęła do Shee'ry. Potem miała zamiar przygotować się do wieczornych modłów. |
| |