31-08-2015, 09:04 | #41 |
Reputacja: 1 | Nie odwzajemniła spojrzenia. Na Rathara w końcu napatrzyła się od wieczora, kiedy to nieoczekiwanie i szczęśliwie powstał z martwych. Nie spuściła go z oka, kiedy spał, a gdy ruszyli, puściła go przodem, na miejsce najbardziej odpowiednie, dzięki temu mogła otwarcie, nieprzerwanie i bez żenady wisieć sobie na nim wzrokiem. Trwało to już jednak jak na skromne możliwości kurierki trochę za długo i cokolwiek Eddę znużyło. Teraz gapiła się więc na olbrzyma. Oczy miała szeroko otwarte ze zdziwienia, tak samo jak i usta. |
31-08-2015, 14:47 | #42 |
Reputacja: 1 | Orły ostatecznie nie przyleciały. Obojgu im jednak przydała się noc spędzona przy Wodospadzie. Bo choć pośpiech o powinność kazały ruszać, czym prędzej, oboje i rycerz i tropicielka wiedzieli, że jeśli mają coś osiągnąć, to nie poprzez konfrontację z Viglundczykami w swoim obecnym stanie. Tym bardziej, że Cendryk istotnie nie miał teraz już nic do stracenia i jeśli nie dopadli go Edda z Ratharem to zamiast pośpiechu będą potrzebować olbrzymiej dozy szczęścia i uśmiechu losu podczas spotkania z lordem Viglundem. Ze świtaniem wjechali w ponury las. Śpiewny trel Lagorhadrona znał już doskonale. I z poczuciem zrzucanego z serca ciężaru powitał go tego dnia gdy Irgun postanowiła, sprawdzić okolicę. Nadleciawszy jednak kos, zamiast zwyczajowo upomnieć się o kilka ziarenek, zaczął głośno świergotać i to podfruwać do rycerza, to znów od niego odlatywać wyraźnie dając do zrozumienia, że chce żeby natychmiast za nim iść. Mikkel wahał się. Z jednej strony wiedział, że przyjaciel musiał mieć powody by się tak zachowywać. Z drugiej zaledwie chwilę temu ich obozowisko opuściła Irgun. A tropicielka w swoim fachu była naprawdę dokładna i nie należało się spodziewać jej powrotu zbyt rychło. Po chwili zastanowienia, ruszył za kosem. Nie spodziewał się by ktokolwiek dotarł do ich obozowiska. Poza Viglundczykami żywej duszy tu nie spotkali i naprawdę zrządzeniem Cienia musiałoby być spotkanie kogoś akurat w tym krótkim czasie. Ze sobą zabrał tylko najniezbędniejszy oręż. Powrót Słomianej z Bursztynem przyniósł wieści raczej…. nieoczekiwane. Okazało się, że w ponurym lesie, ktoś mieszkał. W zagajniku był dom. Zupełnie normalny. I choć Irgun nie zdołała nikogo wypatrzyć, dom wyraźnie był zamieszkały. Kim był jednak ów, który nie bał się samotności w lesie, nie zdołała ustalić. A mówiła to tonem budzącym swoistego rodzaju niepokój. Rycerz musiał dopytać się w czym rzecz. A rzecz była w… pajęczynach. A raczej pajęczych niciach obleczonych na porozstawianych w gospodarstwie krosnach. Wielu pajęczych niciach.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
06-09-2015, 07:33 | #43 |
Northman Reputacja: 1 |
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |
13-09-2015, 23:02 | #44 |
Reputacja: 1 | Mikkel zeskoczył z konia. Wodze podał Irgun i zbliżywszy się do potężnego ptaka, pochylił głowę.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
19-09-2015, 22:48 | #45 |
Reputacja: 1 | - Bardzo dobra świnka - pochwalił Rathar, wgryzając się w wypieczoną szyneczkę. Wieprzowina wydawała się o wiele lepszym pomysłem niż konina, co do której miało się pewne podejrzenia i pochodziła od olbrzyma, który jak się wydawało posiadał jedynie umiejętność utrzymania mięsa w odpowiedniej odległości od ognia. Wygłoszona pochwała jednak kłamstwem nie była. Długi pościg, obolałe ciało i zmęczenie wzmagały w Beorningu głód, który bez skrępowania sycił przy ognisku olbrzyma, traktując go przy tym niemalże jak zwykłego towarzysza. |
23-09-2015, 19:30 | #46 |
Reputacja: 1 | Niby triumf, a jakiś taki bez rozmachu. Niby zwycięstwo, a za bardzo nie ma czego świętować. Sukces niby jest, ale co z tego, skoro ubarwiony krwią i pokrzywiony. Całkiem jak plemienny artefakt, który Rathar obracał w dłoniach. Uśmiech górala też był słaby. Niby się radował, ale zdawkowym i zmęczonym półgębkiem. Ostatnio edytowane przez Asenat : 23-09-2015 o 19:43. |
28-09-2015, 06:15 | #47 |
Northman Reputacja: 1 | Beorningowie obozowali w jarze, w połowie drogi do brodu na bystrzy Śpiesznej. Warty na zmianę przy małym ogniu były pozbawione nocnych wrażeń. O poranku dnia następnego wyruszyli w drogę i późnym popołudniem dotarli do miejsca, gdzie Eadwine walczyła ze starym niewolnikiem Viglundów. Po ciele mężczyzny nie został ślad inny, niż krew na dużych kamieniach plaży, gdzie wyzionął ducha.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |
09-10-2015, 15:20 | #48 |
Reputacja: 1 | Spotkanie Irgun było dobrą wiadomością. |
11-10-2015, 23:42 | #49 |
Reputacja: 1 | Zbyt długo, przyjacielu samotnie latasz nad tymi krainami. Zbyt długo twoimi towarzyszami są drobne widziane z nieboskłonu miniatury orków i wilków. Współczuję ci dnia, w którym zdasz sobie z tego sprawę.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
13-10-2015, 17:44 | #50 |
Reputacja: 1 | Wystarczyła jedna noc i krótki popas, by zmęczenie opadło z Eddy jak znoszona kapota z ramion wędrowca, co znalazł bezpieczny dach nad głową. Gdy już opatrzyła Irgun, obeszła okolicę, dowiedziała się, czego chciała i powiedziała, co miała do powiedzenia, zajęła się sobą, końmi i obozem. Wyprała kilka sztuk przybrudzonej odzieży, ugotowała wszystkim wieczerzę i odwar z rumianku, którym spłukała rozpuszczone włosy, zanim rozczesała je dokładnie i zaplotła na powrót w misterną koronę z warkoczy, wszystko czyniąc ze swobodą i wprawą kogoś, kto od lat żył w drodze, pod dachem nie goszcząc częściej niż z rzadka. Choć z twarzy nie zeszły jej zdobyte podczas pogoni odznaczenia sińców i zadrapań, swojemu odbiciu w lusterku posłała tym razem zadowolony uśmiech. Jeśli pojadą do Osreda, będzie wyglądać na córkę swego rodu, a nie pospolitego obszarpańca. Rathar prawie się dał namówić, więc pewnie tam zawitają. Była głęboko przekonana o konieczności zatrzymania się w sadybie starego wojownika. Dyktowało jej to doświadczenie, stan Irgun i Rathara, potrzeby plemienia i własna paląca potrzeba zadania kilku pytań Osredowym jeźdzcom. |