Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-08-2019, 18:33   #31
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację

Vaida poczuła jak krew jej się zagotowała i paruje uszami. Ze wsi była jak wszyscy tu obecni ale chamstwa znieść nie mogła.
- Ty pogański synu! - ryknęła kobieta łapiąc równowagę i natychmiast rzuciła się na Heńka. Było wiele rzeczy, których Vaida robić nie umiała, nie potrafiła. Jednak jako gospodarska córa umiała młócić...
I to też teraz robiła z głową dzieciobója. Jej wielkie łapy niby młoty spadały na głowę mężczyzny.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 05-08-2019, 20:41   #32
 
Balzamoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Balzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputację

* Przed kościołem *

Jeremi chwilę przyglądał się herbowi i czuł jak zimne ciarki chodzą mu po plecach.
~ Jako szarakowi grzbiet przetrąci. ~ pomyślał z przestrachem. Gdy Nawoja wspomniała nazwisko jego szwagra zazgrzytał zębami i szybko, opłotkami ruszył w stronę kościoła. Widząc że główne wejście jest zamknięte podszedł do bocznych drzwiczek prowadzących na zakrystię. Wiedzący szarpnął za uchwyt, ale drzwi stawiły niespodziewany opór. Wyglądało na to że ktoś zablokował je od wewnątrz. Przekląwszy po cichu, ale za to paskudnie Jeremi skierował się do głównego wejścia. Słysząc zaś odgłos zasuwanych rygli przestał się bawić w subtelności i załomotał pięścią krzycząc.
- Pan przyjechali na włości! Otwierać a głowy pochylić przed szlachetnym panem, coby się na nas nie zezłościł! Otwierać i wychodzić bo Stwórca i krol nasz pan znów nam przewodnika przysyła! - wiedział że złego losu nie da się już uniknąć, trzeba było łeb pochylić i sprawić by nowy pan łaskawszym okiem spojrzał na niego i jego rodzinę.
- Co tak stoicie barany jedne, na kolana i dziękować panu że jeszcze biczem nie potraktował, żeście herbu pańskiego nie poznali! - zdzielił kułakiem i jednego i drugiego młynarczyka, samemu do ziemi kłaniając się rycerzowi.

* Wewnątrz kościoła *

- To może i trza by otworzyć? - odezwała się silnym głosem Maryna - zawszeć lepiej tak aniżeli by nas tu spalić żywcem mieli - wzdrygnęła się wyraźnie szukając wzrokiem potwierdzenia w oczach Racimira lub kapłana - Zresztą jeślik to naprawde nose pony toć trza ich przywitoć a nie przed niemi światyni drzwi zawieroć. Dyć tak się nie godzi. - dodała już ciszej.

- To głos wuja jest… - syknął niecierpliwie Luther do swych rodzicieli gdy Niemysł zwrócił się do pana ojca - Dajcie pójść. Toć by Jeremi nie wołał darmo... -
Młody piwowar co prawda nieposłuszeństwa, czy z braku czasu, czy woli, ojcu nie okazał, ale znać było, że siedzieć w świątyni gdy takie zamieszanie na dworcu, mu się nie uśmiechało. Wsparcia u rodzeństwa nie miał jednak co szukać. Mads i Malwina zawszeć matuli słuchali, a Rutka jako tylko Mieszko powiódł ją za dłoń do paleniska to po jej cielęcym spojrzeniu znać było, że choćby i na morowe bagniska mógł ją ministrant wywieźć.

Wewnątrz zabarykadowanej świątyni Arnika spojrzała na męża i zacisnęła usta. Nie była już tak spięta, ale nadal zmartwienie malowało się na jej twarzy. Przysunęła się Horsta, jakby chcąc się skryć w jego ramionach.
- Idźcie z Lutherem. Ja zostanę z resztą. - szepnęła tak by nikt nie podsłuchał.

* Przed kościołem *

Gdy Nawoja powiedziała że chce odejść, wiedźmiarz chwycił ją za rękę i cicho powiedział.
- Ten nowy pan to z tych co mieczem i batem rządzą, a nie dobrym słowem. Zważ co mówię i trzymaj głowę nisko dziewko. - po czym ją puścił. Swoje zrobił, ostrzegł. Nie jego sprawą było że młynarz dzieci swoje rozpuścił jak furmański bicz. Ale tego że Światożar się na niego zamierzył darować nie miał zamiaru. Co jak co ale szczeniaki powinny wiedzieć gdzie ich miejsce.
 
__________________
"Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą."
Fryderyk Nietzsche
Balzamoon jest offline  
Stary 05-08-2019, 20:58   #33
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Stary Grolsch miał już odpowiedzieć Spaleńcowi w Szacie, gdy rozpętało się małe piekiełko i wszystko działo się na raz. Całkiem dosłownie. W umyśle uśmiechnął się rozbawiony i zawiedziony jednocześnie. To nie był czas i miejsce na Drzewcianowe przepychanki. Jawnie nowy włodarz krew poczuje i się na niej posili...

Wstał więc i gestem dał znać synowi by to zrobił ino zaszeptał do niego stoicko, wręcz obojętnie...
- Milczasz i się nie wychylasz.
...i lepiej by Luther słów usłuchał. Horst aż nadto wiedział co to szlachta. Na sprawy Rodowe przyjdzie pora. Teraz był duży problem do rozwiązania. Problem szlachetki i wielebnego. Szlachetki, bo jeśli czytał Jeremiego dobrze jego ton to wszyscy byli w gównie i jedynie sprawne kontrolowanie strat może ich jeszcze ocalić. Wielebnego, bo ta stara pierda nie dość, że znała go z miana to jeszcze orientowała się w rachunku sił we wsi. Tak czy inaczej zapowiadało się ciekawie.

- Idym dlategoż gdyż nas prosisz Wielebny. Nie tegoż że chcemy. - powiedział z rozwagą i spojrzał na to co Vaida robiła z Heńkiem. Czasami się zastanawiał czy i ona sobie nie popijała po kryjomu...

- Vaida. - powiedział stanowczo do kobieciny - Jeśli go za mocno uszkodzisz jak zareaguje nasz włodarz wiedząc, że stracił parę rąk do pracy w tych ciężkich czasach?
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 05-08-2019, 21:36   #34
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Ton głosu ojca nie wróżył niczego dobrego. A stary rzec trzeba, sakramencko nieprzejednany był w tym co już zdecydował się rzeknąć. Luther zresztą zwykle się z nim w duchu zgadzał i zawsze pilnie słuchał, bo oko Horst miał jak mało kto czujne i po próżnicy też nie gadał jak inne chłopy. Nie bił też dziatek jako inne chłopy jak mu humor co zważyło, a jedynie dla przykładu i co by pyskówki nijakiej w chałupie nie było. Tako i Luther zawszeć w ojcu wzór widział. Dziś jednak nie był w stanie tak po prostu jak ten cap we miejscu siedzieć. I dotarło do niego że ustępliwość w naturze jego jako i ojca nie leżała. Tym bardziej, gdy zamieszanie przybrało na sile, a z zewnątrz zaczął nawoływać znajomy głos. Tylko szczeku Warkota brakowało.

- To głos wuja jest… - syknął niecierpliwie Luther do swych rodzicieli gdy Niemysł zwrócił się do pana ojca - Dajcie pójść. Toć by Jeremi nie wołał darmo...
Młody piwowar co prawda nieposłuszeństwa, czy z braku czasu, czy woli, ojcu ostatecznie nie okazał, ale znać było, że siedzieć w świątyni gdy takie zamieszanie na dworcu, mu się nie uśmiechało. Wsparcia u rodzeństwa nie miał jednak co szukać. Mads i Malwina zawszeć matuli słuchali, a Rutka jako tylko Mieszko powiódł ją za dłoń do paleniska to po jej cielęcym spojrzeniu znać było, że choćby i na morowe bagniska mógł ją ministrant wywieźć.
- Łoj..? - wbił w rodziciela wyczekujące spojrzenie, które zaraz powędrowało w kierunku Vaidy i tego czegoś, co lada moment przestanie być Heniem - Ło matko…
Przełknął ślinę, zostawiając tę sytuację już ojcowskiemu osądowi.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 06-08-2019, 08:19   #35
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Maryna jeszcze w Zalpiach na własne oczy widziała do czego prowadzi gniew pański. W jednej chwili przez myśl jej przebiegło, że "pany wracające po wojnie na swoje a bez swoich ludzi lekcawazone łacno mogą beć do onego gniewu skore. Nie lza im od pierwsych chwil łokoniem stawać".

Wyszła więc z ławy zostawiając najmłodszą z córek w rękach Zochy. Pewnym siebie krokiem skierowała się w stronę wyjścia. W sporze między panami a świątynią, zajęcie którejkolwiek strony było równie złe, tylko że panowie karali za uchybienia cięższą ręką a klechy nie były wyrywne aby dobrego człeka bronić przed batogami.

- się nie godzi panów nie wpuszczać - powtórzyła głośno, tak aby wszyscy, nawet Ci za drzwiami mogli jej głos usłyszeć i przystąpiła otwierania zawartych drzwi - kożden do modlitwy moze się dołącyć jak nie zbój, wszok kozdy znojdzie miejce przy świntym ogniu - dodała jeszcze chcąc się zabezpieczyć przed gniewem kapłana.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett

Ostatnio edytowane przez Wisienki : 08-08-2019 o 13:36.
Wisienki jest offline  
Stary 09-08-2019, 23:31   #36
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Mąż jej i syn pierworodny poszli do wrót świątynnych, a tymczasem Arnika z córkami i synem Madsem zbliżyła się do paleniska. Zajęli miejsce tak by czuć ciepło ogniska w tym chłodnym wnętrzu.
To była pocieszająca wieść, że obcy nie byli bandytami, chcącymi rabować i ... Znachorka westchnęła bezgłośnie. Lecz nie była to dość pocieszające, by pani Grolsch mogła się przestać martwić. Było im tu dobrze bez pana. Jednak chyba nie mogli liczyć, że pozostanie im już tu tak dobrze. Arnika miała nadzieję, że Ulff jest bezpieczny w domu wuja, że Jeremii nie zabrał go tu ze sobą, bo jeśli tak... Nie będzie przebierać w słowach i czynach.

Objęła najmłodszą córkę. Malwina była najbardziej wrażliwym spośród rodzeństwa i tuliła się do matki. Ruta niby przypadkiem zajęła miejsce z dobrym widokiem na Mieszka... Oj to matczyną cierpliwość mocno nadwyrężało. Za to Mads grzecznie siedział przy Arnice i tylko ciekawsko zerkał w kierunku wrót świątyni.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 10-08-2019, 13:02   #37
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Bogna biegła.

Uciekała niczym przerażone zwierzątko, gnana obrazami w głowie, jakie w niej utkwiły po tym co przeżyła we własnych czterech ścianach. Teraz zaś, to wszystko powróciło ze zdwojoną mocą, uderzając w nią z taką siłą, iż niemal postradała zmysły. Pierwotny instynkt samozachowawczy przejął jednak działanie, a nogi same poniosły dziewuchę jak najdalej od okropnego zagrożenia...

Bogna Biegła.

Z dala od świątyni, od wsi, przez małe poletko, między drzewa, do lasu. Tam będzie bezpiecznie. Tam jej nie znajdą, nie zerżną i nie zarżną... nic do niej nie docierało. Może i ktoś nawet za nią nawoływał, może krótko się za nią puścił, ale ona pędziła naprawdę tak szybko, jakby goniło ją najstraszniejsze zło na tej ziemi.

Bogna Biegła.

...póki się o coś nie potknęła. Poleciała w przód prosto na pysk, i nagle zaczęła się turlać w dół. Wydawało jej się, iż stacza się do samych piekieł, a świat wirował góra-dół, góra-dół, i w końcu pojawiło się drzewo, ból, i ciemność.

***

Ocknęła się z okropnym bólem głowy.

Drżącymi dłońmi próbowała dotknąć pulsującego miejsca na czole, tak się jednak bała, iż odpuściła. Krótko zaszlochała, po czym jeszcze niezbyt przytomnym wzrokiem rozejrzała się wokół.

Drzewa, krzewy, mgła. Nie wiedziała, jak długo tak leżała, czy ją ktoś szukał, czy może wszyscy byli już bez głów... jeszcze się nie ściemniło. Nie było słychać krzyków ze wsi, czy to znaczyło, że tam jest już po wszystkim?

Bogna spojrzała w dół, po sobie, po swoim ubiorze. Była nieco brudna i potłamszona. Niedzielny strój do świątyni, taki wystawny i czysty, a teraz taki zaniedbany. Nawoja będzie zła (Niechaj Wieczny Ogień Stwórcy rozpala jej dobre serce w Niebiosach??).
- Muszę wiedzieć, co z nią - Powiedziała sama do siebie, po czym ostrożnie wstała. Nic nie bolało tak mocno, żeby chodzić nie mogła, więc ruszyła na powrót do wsi, z ciężkim sercem oczekując strasznych widoków, jakie tam zastanie.

Tą samą drogą, którą przybiegła. A tak przynajmniej jej się wydawało...





.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD

Ostatnio edytowane przez Buka : 26-08-2019 o 23:56.
Buka jest teraz online  
Stary 10-08-2019, 16:07   #38
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
- Za stary na to wszystko jestem- westchnął tylko Józwa przyglądając się z boku całemu zamieszaniu.

~Jak młodzi se dadzą rade jak dziadzia zabraknie.~ dumał sobie.

- Idę z wami- powiedział tylko do zbierającej się delegacji i ruszył się powitać prawdopodobnie nowego Pana. Z dworem żył dobrze przez całe życie. Jego świętej pamięci żona robiła tam jako służka, a józwowy miód wszak był przeznaczony na pański stół. Z Panem Hubertem znał się chyba najlepiej ze wszystkich kmieciów. Służył jeszcze jego ojcu, a nawet dziadowi towarzyszył jako psiarczyk podczas polowań. Jeśli to Pan Hubert,albo kto z jego rodziny co go kiedyś odwiedzał może da radę go rozpoznać. Tak to stary jest na zatracenie może iść.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 10-08-2019, 22:03   #39
 
avvsugar's Avatar
 
Reputacja: 1 avvsugar ma wspaniałą reputacjęavvsugar ma wspaniałą reputacjęavvsugar ma wspaniałą reputacjęavvsugar ma wspaniałą reputacjęavvsugar ma wspaniałą reputacjęavvsugar ma wspaniałą reputacjęavvsugar ma wspaniałą reputacjęavvsugar ma wspaniałą reputacjęavvsugar ma wspaniałą reputacjęavvsugar ma wspaniałą reputacjęavvsugar ma wspaniałą reputację
Franciszka nagle wyrwana ze swoich rozmyślań potrzebowała chwili, żeby zrozumieć co się właśnie stało. Siedząca obok niej zaczęła krzyczeć coś o mężczyźnie, który wtargnął do kościoła. Dziewczyna, po opisie domyśla się, że był to miejscowy pijaczyna, krzyczący coś o najeździe. Świetnie - pomyślała - chciała żech jakieś zmiany, która poruszy jej życiem, ale nie takiej!
- Jeronie, babo weź się uspokój - Franciszka zaczęła uciszać babsko, które darło jej się do ucha, tak że nie rozumiała, co dokładnie bredził ten stary pijaczyna.
Za młodu często użerała się ze słowotokiem wylewanym przez stałych, nietrzeźwych klientów karczmy. Treści wypowiadane przez nich najczęściej były prostackimi komentarzami wypowoadanymi w kierunku kobiet. Jakiekolwiek słowa nie padłyby z ich ust, trzeba było przyznać, że nie potrafili oni kłamać. Właśnie dlatego, Franciszka nie zignorowała ostrzeżenia tego pomylonego pijaka, Heńka.
W tym czasie do świątyni wszedł Mieszko, który tylko potwierdził słowa nietrzeźwego mężczyzny i w tym momencie poczuła uderzenie w głowę. Gdy zorientowała się co było źródłem nagłego bólu, ujrzała tylko plecy tej okropnej baby, która siedziała obok niej. - Świetnie, ktoś w tej chwili może plądrować cały mój dobytek, a jo bym żech omal nie zginęła przygnieciona rzycią jakieś wywłoki - pomyślała Franciszka - Mam ino nadzieja, co mój pies nie będzie na tyle głupi, co by zacząć rzucać się na przybyszy.
Czworonóg był tak naprawdę jedyną żywą istotą, którą darzyła jakimś uczuciem. W tym momencie usłyszała płacz dziecka, gdy obejrzała się, zobaczyła dziewczynkę, która nie mogła mieć więcej niż z 5 wiosen za sobą.
- Dziołcha, musisz być twardo baba, co by sobie poradzić z tym nieszczęsnym życiem - zwróciła się do dziecka, które musiało zostać popchnięte przez któregoś z wieśniaków.
- Chodź tu pomogę Ci wyjść, a potem znajdziemy twoich rodziców.
Nigdy nie poznała swojej rodzicielki, jednak była przekonana, że łączył je brak instynktu macierzyńskiego. Dzieci były dla niej małymi karykaturami dorosłych. Czynności jakie trzeba było wykonywać przy niemowlęciu brzydziły ją. Sama była zdumiona swoim zachowaniem i mimo swoich uprzedzeń wyciągnęła rękę do zasmarkanej dziewczynki. Zerknęła na tłum chłopów przeciskających się między sobą do wyjścia.
-Chodź mała, pójdziemy w drugą stronę - szarpnęła dziecko - może znajdziemy jakieś tylne wyjście, albo chociaż uda nam się schować
 
avvsugar jest offline  
Stary 10-08-2019, 23:27   #40
 
Snigonas's Avatar
 
Reputacja: 1 Snigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputacjęSnigonas ma wspaniałą reputację
Gawain w momencie gdy zaczęło się poruszenie podszedł do syna, i pociągnął go za ucho. Wyszeptał mu jedynie - Jeśli to będzie lord, to masz przed nim klęknąć, choćby noga ci miała odpaść - po czym wrócił do ludzi powoli zbierających się przed przy drzwiach.

Miał nadzieję że to tylko patrol księcia, czy kij wie kto rządzi tym krajem zjechał z trasy, mimo że minęło wiele lat to dalej ma dość panów i lordów, po tym co musiał odciepieć na ich własnych wojenkach. Szczęście Eugeniusz wydawał się osobą, która głowe ma na miejscu i umie trzeźwo myśleć więc zaproponował - Jeślić nikt nie chce wyjść, to mogę sam tam iść. Nerwowi żołnierze do rozróby skorzy, toć warto szybko ich przyjąć, nawet jeśli to jakieś tatałajstwo.
 
Snigonas jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172