Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-03-2018, 12:27   #561
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Nutka z radością (ale i też niejakim zdumieniem) zaobserwowała, że ludzie - najwidoczniej podobnie jak wszystkie Większe Rasy - mają zupełnie podobne zachowania jak orkowie. Na przykład zasadą u zielonoskórych było to, że "witając" się z kimś, należało go lekko zaatakować, żeby sprawdzić jego reakcję czy dać mu do zrozumienia, że samemu jest się silniejszym... i proszę, ten towarzysz Pani Walkirii, nazwany Aximem, zrobił właśnie dokładnie to samo! No, może przesadził lekko z entuzjazmem, ale może się po prostu mocno stęsknił? Tak czy inaczej, wcześniej Nutka miała wyznawców Jedynego za jakieś miękkie faje i fajansów, a tu proszę, zachowywali się tak, jakby znała ich z orczego obozu!

Do pełni szczęścia i przekonania się do nowej wiary brakowało tylko goblince tego, żeby Pani Walkiria rozwiązała problem blond bździągwy w sposób ostateczny, ale i na to były szanse: czy rozkaz, żeby nie pozwolić orkowi branki nie znaczył przypadkiem, że lafirynda ma zostać złożona w ofierze osobiście przez prorokinię i dlatego chwilowo trzeba ją ocalić? Taką przynajmniej nadzieję miała Nutka na dnie swojego zielonego serduszka, kiedy jak mogła wyciągała swoje małe nóżki, by nadążyć za pędzącą za kapłanem awangardą...


Ruch na pełnej petardzie naprzód! Haa-dziaaa!
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
Stary 23-03-2018, 19:31   #562
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Drużyna A

Draug spojrzał z obawą na przydzielone mu kobiety.
- W porządku. Ruszajmy! - Łotrzyk pobiegł z Nutką i Vyloną za Pluszkiem, który ruszył przodem. Nietypowi towarzysze broni tropili uciekających po śladach krwi pozostawionych na skałach. Po kilku minutach ich stopy napotkały bardziej gładką powierzchnię. Ściany także zmieniły się w bardziej gładkie. Grupa pościgowa znalazła się w pomieszczeniu, które wyglądało na stary składzik. Na ziemi leżały porozbijane urny wypełnione starym, zepsutym jedzeniem. Ślady przeciwników prowadziły ku nowemu korytarzowi w kierunku północnym. Po przebiegnięciu paru metrów ślady krwi się urwały, przeciwnik musiał powstrzymać krwotok lub się uzdrowić. Grupka po paru chwilach dotarła do rozwidlenia z dwoma korytarzami.

Pierwszy był skierowany na północ. Był to krótki korytarz prowadzący do jakiegoś mniejszego pokoju, gdzie ledwo widoczna stała na baczność duża tajemnicza sylwetka.
Drugi korytarz prowadził w prawo, był dłuższy i trudno było dostrzec jego koniec.

Po kilku chwilach dało się usłyszeć kroki dobiegającej Walkirii, Nedi, Rag i ostrożnie zamykającego pochód Balkazara.

Tymczasem Axim został sam w jaskini z ciałami przeciwników. Mężczyzna był wycieńczony fizycznie i obolały, pobladł na ciele, doskwierał mu lekki głód i pragnienie oraz samotność, gdy w ciemnościach znikły kroki towarzyszy.




Drużyna O

Ręka Esmonda zaiskrzyła, a prąd trafił jednego z przeciwników wypalając mu tors i posyłając martwego na ziemię. Czuwający przy nim Erskine zamachnął się mieczem i odrąbał głowę najbliższemu goblinowi.

Ryfui szukała przez chwilę wrogich łuczników, w końcu jeden na chwilę wysunął się zza progu. Wypuściła strzałę, która w normalnych warunkach by chybiła celu, ta jednak nagle zmieniła kierunek trafiając goblina z łukiem w lewą rękę, który pisnął upuszczając trzymaną strzałę.

Grzmot wbiegł w tłum goblinów, jego maczuga z kolcami zabłysnęła złowrogo przy wymachu, a następnie wbiła się wprawą rękę przeciwnika, wbijając mu ją w tors. Goblin zaskrzeczał i zmasakrowany zrobił piruet w bok padając martwy.

Kargul usłyszał nadbiegającego Olafa i mocnym wymachem tarczą zrobił mu miejsce przy sobie, odpychając napierających przeciwników. Demonolog korzystając z okazji ciął wymachem od dołu. Wsadził w niego całą swoją siłę wbijając się w tors goblina, który pokrył lód, by po paru chwilach rozpaść się zostawiając dużą dziurę w piersi przeciwnika

Ryfui obserwowała Olafa wbiegającego w gobliny, gdy jej uwagę przykuł jego cień. Cień został na dziedzińcu w nieruchomej pozycji, by nagle podnieść się z ziemi i stanąć na dwóch nogach. Dwu metrowa ciemna masa machnęła rękoma w powietrzu zatrzaskując za sobą drzwi na ogród i popychając stojących w progu w głąb korytarza. Nagły huk zatrzaskiwanych podwójnych drzwi wypełnił korytarz, gdzie reszta drużyny walczyła z goblinami. Każdy kto będzie próbował otworzyć drzwi przekona się, że trzyma je jakaś tajemnicza siła.

Ciemna sylwetka stojąca przed harpią posiadała dziwne czerwone oko, coś jakby utknęło w galarecie złożonej z cienia. Po zatrzaśnięciu drzwi palce w jednej z dłoni wykrzywiły się i zrobiły się haczykowate. Cała ręka rozciągnęła się ja guma atakując harpię ostrymi palcami. Palce przeciągnęły po zbroi na piersiach, nie mogąc się wbić w zbroje ześlizgnęły się dół łapiąc lewą stopę w mocny uścisk, nie pozwalając harpii odlecieć.

Gobliny pomimo strat nie zaprzestały ataku. Dwie strzały wystrzeliły w Esmonda, jednak odbiły się od jego pancerza i tarczy. Dwóch goblinów ze sztyletami próbowało zadźgać Erskina, ale ich ataki były za słabe by zrobić mu krzywdę. Dwa kolejne skoczyły na Grzmota, ale ich sztylety nie potrafiły wyrządzić mu krzywdy. Dwa następne rzuciły się na Olafa, ale ponownie ich ataki okazały się za słabe by przebić pancerz.

 
Ranghar jest offline  
Stary 23-03-2018, 20:16   #563
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gobliny padały jak muchy, ale stale było ich za dużo, jak na gust maga. Co prawda stosunek sił jeden do dwóch (na niekorzyść "tych dobrych") nie był przerażający, ale kto mógł wiedzieć, jak długo będzie sprzyjać im szczęście? I czy czasem nie pojawi się ktoś groźniejszy niż gobliny?
Esmond cofnął się, by znaleźć się za plecami sir Erskine'a i nie tracąc czasu na zastanawianie się rzucił kolejny czar - spróbował uśpić przeciwników.




Czar Uśpienie - rzucony tak, by objąć jak największą liczbę goblinów.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-03-2018, 22:07   #564
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
[media]http://www.youtube.com/watch?v=ya-zOiiCd6U[/media]
Z ciężkim sercem zostawiła Axima samego w korytarzu. Czuła jego emocje, ale nie mogła teraz się zatrzymać, by zostać z nim. Jej obowiązkiem było dopilnowanie by jakikolwiek rytuał te istoty zła planowały nie doszedł do skutku. Sybill starając się odciąć od rozdarcia które ją ogarnęło w wziązku z zostawieniem ukochanego, starała się skupić na biegu przez korytarze.

Prawie wpadła na tych których posłała przodem. Stali na rozwidleniu, a na podłodze nigdzie nie było widać nawet najmniejszego śladu. Jakby zapadli się pod ziemię albo wyparowali w powietrzu. Wtedy Walkiria przypomniała sobie o medalionie dręczonej dziewczyny. Kobieta o płomiennym spojrzeniu, przymknęła oczy starając się wyczuć energię niebiańskiego przedmiotu. Udało się. Energia była wyraźna, niczym światło latarni morskiej nocą.

- Jest! - powiedziała i otworzyła oczy. Spojrzenie Arunsun skierowało się ku prawej stronie. - Tam jest! Za mną!- oznajmiła wszystkim i popędziła korytarzem ile sił miała w nogach.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn

Ostatnio edytowane przez Mag : 23-03-2018 o 22:29.
Mag jest offline  
Stary 24-03-2018, 00:33   #565
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Goblińskie ciałka były takie pocieszne. Rozpadały się od byle uderzenia. Co prawda nadrabiały to liczebnością ale co z tego, skoro ich wątłe ramionka nie potrafiły zostawić nawet wgniecenia na ich pancerzach? W bitewnej zawierusze barbarzyńca nawet nie zauważył zatrzaśniętych wrót. Nie miał teraz czasu skupiać się na niczym co nie znajdowało się w zasięgu jego maczugi. Kolejne uderzenia spadały zielonoskórych. Śmierdząca jucha strzelała w powietrze ku uciesze bogów wojen.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 24-03-2018, 12:54   #566
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Sekundy ciągnęły się w nieskończoność, kiedy leżąc w zimnej, mrocznej jaskini wsłuchiwał się w głuchą ciszę. Słoneczny Pierścień na prawej dłoni świecił łagodnie, zalewając ponure miejsce oraz twarz najemnika żółtawym blaskiem. Axim przymknął oczy, pozwalając swoim myślom galopować swobodnie.

Przypomniał sobie wizję z przeszłości. Tę, która nawiedziła go podczas szału. Straszliwa bitwa, w której przyszło mu wziąć udział. To właśnie na tamtym polu walki zrozumiał, jak miało wyglądać jego życie. Prawdopodobnie krótko i gwałtownie. Jednak pomimo niebezpieczeństw przetrwał, kiedy jego towarzysze padali martwi obok niego. Nigdy się nie poddał, ponieważ miał cel. Uratować siostrę i zapewnić rodzinie środki do życia. Był jak szaleniec przechodzący przez rozgrzane węgle. Chociaż stopy piekły i paliły, nie zatrzymywał się.

Te heroiczne zmagania nie trwały długo, kiedy stracił to, o co walczył. Zdezerterował, ciągnąc za sobą grupkę przyjaciół. Przyjaciół, którzy odeszli na zawsze. W ten sposób zestarzał się i zgorzkniał.

Nienawidził króla Jerzego oraz całą arystokrację za to, że posyłali biednych i przerażonych na swoje wojenki, kiedy sami grzali się w pałacach i opychali egzotycznymi potrawami. Zobaczył w swoim życiu wystarczająco dużo zła, by nie móc im przebaczyć a co dopiero ich zrozumieć. Mimo to, kiedy ich królestwo zawisło na krawędzi zagłady, postanowił stanąć w jego obronie. Ratunek znienawidzonego człowieka stał się jego celem, a poznana później kapłanka została motywacją. Wydawałoby się, że Jarnar cofnął się do punktu wyjścia. Tylko czy potrafił wykrzesać z siebie dawny wigor i determinację?

Otworzył oczy i zagryzając zęby podniósł się z ziemi. Czuł się fatalnie, a przecież bywał w gorszych sytuacjach. W takim stanie nie mógł za wiele zdziałać, dlatego dobył ze swojej sakwy napój leczniczy. Odkorkował buteleczkę i jednym haustem połknął jej zawartość.

Odetchnął z ulgą, kiedy mikstura zaczęła działać. Jego zmysły przestały być przyciemnione, a myśli się wyostrzyły. Spojrzał na przypiętą do pasa klingę miecza legionisty i poklepał go po rękojeści. Następnie rozejrzał się po jaskini i odnalazł porzuconą tarczę oraz Wyzwoliciela. Magiczne ostrze znowu rozjarzyło się karmazynem, jakby ucieszone na powrót swojego posiadacza. Axim zastanawiał się, czy miecz posiadał świadomość i potrafił czytać jego intencje. Być może.

- Zobaczmy, co my tu mamy - mruknął do siebie, ruszając ostrożnym krokiem w stronę północnego korytarza.

Ruch: Użycie napoju leczniczego → ruch na północ
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline  
Stary 24-03-2018, 14:31   #567
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Nagły huk zatrzaskiwanych podwójnych drzwi wypełnił korytarz, gdzie reszta drużyny walczyła z goblinami. Olaf otrzeźwiał. Czyżby w amoku przeoczył przyczajonego na dziedzińcu przeciwnika?
Demonolog wściekle przywalił toporem w zielonoskórego po czym ubezpieczany przez Kargula obrócił się i uderzył upierścienioną dłonią w drzwi, które z ponownym hukiem zatrzęsły się w futrynach.


Akcje:
1 - atak Zdziesiątkowaniem w goblina
2 - użycie pierścienia tarana na drzwiach
3 i następne - ruch na zachód w kierunku środka dziedzińca

 
Avitto jest offline  
Stary 26-03-2018, 12:37   #568
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
"A mind without purpose wanders in dark places"
- proverb


Bez ociągania się Pluszek ruszył za Arunsun. Miał tylko nadzieję, że jakoś zdołają uratować tamtą nieszczęsną kobietę. Ostatni szklany odłamek tkwił za paskiem i czekał na możliwość ugodzenia podłego orka.
A potem...

A potem poprosi kogoś, może piękną walkirię, aby zszyła mu te wszystkie rozdarcia... Niestety Pluszek zawsze miał problemy, kiedy przychodziło do zszywania ran na sobie samym.
 
Stalowy jest offline  
Stary 26-03-2018, 14:45   #569
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Balkazar wypuścił głośno powietrze i ruszył w kierunku wskazanym przez Arnsun.
Zaczynało powoli go irytować takie bezcelowe bieganie.
Lubił walkę, a obecna sytuacja wcale walki nie przypominała.
Ork szczerze liczył, że cel przed nimi wynagrodzi mu wszystko.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline  
Stary 26-03-2018, 21:36   #570
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
- Łapy precz sukinsynu!! - Ryknęła Harpia do wrogiego czegoś. Cienisty stwór ją złapał za kostkę u stopy, i uniemożliwił odlot, jednocześnie jednak znaleźli się blisko siebie...

Ryfui upuściła łuk, chwytając błyskawicznie za topór. Zafurczały pióra, a ona wyprowadziła oburęczny zamach w łepetynę czarnego, prosto w te czerwone oko, czy tam kryształ(?).
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172