Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-09-2008, 19:52   #1
 
Neoworld's Avatar
 
Reputacja: 1 Neoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputację
[NS 1.5] Army of One - SESJA PRZERWANA

Dla dodania odrobiny klimatu radzę:
YouTube - NOX-Nem lesz több tánc

Życie w osadzie toczyło się zawsze spokojnie, izolacja dobrze służyła mieszkańcom. Pozbawione raźnej przemocy, głodu chorób. Pod okiem Bogini żyło się w dostatku.
Warunek był zawsze tylko jeden: Nie wychodzić poza bramę...
Wyjątkami od tej zasady byli tylko łowcy i bezimienni tzn. "Widma", ci pierwsi po prostu zaopatrywali osadę w mięso. Śluby nie zdradzania co jest poza skalną barierą, miały na celu nie wzbudzać zbędnej ciekawości. Z bezimiennymi sytuacja miała się inaczej. Z twarzami ukrytymi pod maskami, opuszczali osadę na długie dnie i noce. Nieraz bezpowrotnie...
Jak już wspomniane. Izolacja miała służyć osadzie...

Skrzypek
Każdy odnajdzie w społeczeństwie swoje miejsce. Twoje widocznie nie było przy bydle ni na polach. Ciekawość i ciągłe pytania "dlaczego"? Kazały tobie drążyć i szukać odpowiedzi na pytania które inni nie ważą się nawet zadać.
Wielu mieszkańców nauczyło się liczyć z twoim zdaniem i nabytą wiedzą, zaś starzy czeladnicy i mistrzowie z chęcią dzielili się z tobą swoją wiedzą. Wszystko zapowiadało się beztrosko i przyjemnie. Aż do dzisiejszej nocy...

Cienie zjawiły się znikąd, bezszelestnie, bezboleśnie kojąc z powrotem do snu...

Bradley Norman
Z dala od ludzi, na łonie przyrody, tam się tacy jak ty czują najlepiej. Zaliczasz się do jednych z tych którym Bogini otworzyła bramę i pozwoliła przyczynić się osadzie jako myśliwy. Objęty przysięgą milczenia na temat świata z poza osady. Naprawdę nie pozostawiło wiele tematów do rozmów. Jednak zdajesz sobie dobrze sprawę czemu tak jest.. Piękno przyrody które ciebie tak zauroczyło mogło by nawet wywabić całą mieścinę na zewnątrz. A zamroczeni ludzie pięknem, z pewnością nie dostrzegli by zagrożeń...

Dzisiejsze polowanie wygląda inaczej. Twoje zmysły ostrzegły cię przed postacią podchodzącą od tyłu. W chwili kiedy zwróciłeś jej uwagę. Powstała i przemówiła do ciebie.
-Bradley, wybacz ale nie mogę tego tobie teraz wyjaśnić...

Poczułeś drobne ukucie. Nastąpiła ciemność... Nawet nie zdążyłeś się przyjrzeć postaci.

Andre Lecter
Wzorowy żołnierz. Nie ma trafniejszego określenia. Opanowałeś zdolność ważniejszą od samej walki. Mianowicie walki słownej.
Z takimi talentami stanowisko oficera było banalne do zdobycia. A szacunek większości podwładnych nagrodą. Wiadomo że większość to nie wszyscy. W każdym wojsku trafiają się buntownicy, w twoich oddziałach również. Nazywał się Caleb. Żołnierz który akceptował tylko jedną prawdę. Swoją! Dobrze wiesz że nawet najzdolniejszy wojownik musi zrozumieć że nie ma "ja" w słowie drużyna. Caleb przy wszystkich swoich bojowych talentach tego nigdy się nie nauczył. Wreszcie przesadził...
Przeminęło sporo czasu odkąd Caleb stawił czoło karze. Czy była zbyt surowa? Wydalenie z wojska i przykucie do kamieniołomu? Jak mawiają: "Prawdziwy wojownik, wszystko przetrzyma! Tylko ile jego ciało?"
Złożyłeś już 3 wnioski o zwolnienie karanego, a generał z niewiadomych przyczyn nie chce go puścić... W takich chwilach przychodzą wyrzuty sumienia. "Po co składałem meldunek?" I oczywista podpowiedz: "regulamin..."

Kolejna pobudka, kolejne ćwiczenia i przygotowanie wojska na wroga który się nie zjawi... A kiedy dzień się kończy, umiłowany odpoczynek i rozmyślenia. Dziś jednak nie zasnąłeś. Po zachodzie słońca nawiedził cię gość. Bardzo rzadki gość z świątyni, odziany całkowicie w habit i z kapturem na głowie. Zdobienia na szacie świadczyły o wysokim poziomie wtajemniczenia ów gościa. A spokojnie, jednoznaczny głos mężczyzny wywoływał drżenie.
-Oficerze Lecter. Pójdzie pan ze mną do świątyni. Ktoś chce z panem porozmawiać...

Nie potrafiłeś się oprzeć tym słowom. Bez odpowiedzi, poszedłeś za kapłanem.

Fae Highwind
Nie istnieje osada bez punktu beztroskich spotkań. Wasza tu się nie różni. A każdy taki dom kwitnie w towarzyską obsługą. Karczma "Immortal Heven" Dało tobie idealne zajęcie które pozwoliło łączyć przyjemne z pożytecznym i uniknięcie grupowego robienia prania od harujących chłopów. Dodatkowo wachlarz adoratorów wzrastał z dnia na dzień... Szkoda że Bóg nie przyjął ludzkiej formy i nie przyszedł się napić do IH...
Mija właśnie kolejny dzień pracy... Znowu nie było tego jedynego. Tylko bałagan pozostał do posprzątania, w dodatku sprzątaczka się czymś struła i ty musisz się brudzić. Aż nagle! W futrynie karczmy zjawił się on. Mężczyzna postury tak majestatycznej że myślałaś że zaraz rozwinie skrzydła, lśniący uśmiech i oczy pełne szczerości, dobroci i ciepła...
Zamarzasz w bezruchu. Fakt że wyjął różę i podchodzi z nią do ciebie naprawdę nie ułatwia próby poruszenia się, czy choćby i powiedzenia słowa. Wreszcie stanął przed tobą , dał przecudny kwiat i pocieszył uśmiechem. Ciekawość poznania zapachu kwiatka, doprowadziła do zakończenia rozmowy z nieznajomym przystojniakiem, przed jej rozpoczęciem... Zapach powoduje że mdlejesz.

Caleb
Być synem legendy, nie zawsze bywa łatwe. A efekt końcowy to walka samego z sobą. Był twoim idolem, wzorem do naśladowania. A świadomość tego że nie potrafisz mu dorównać, nic w życiu nie ułatwia. Jednak nauczył cię kilku rzeczy. Na przykład tego że najpierw trzeba się nauczyć walczyć głową, a później mieczem. Było by dobrze gdyby nie ten gówniany system...
Wysoko sytuowane szuje mogą robić co chcą w imię wyższych celów. Ale braciszek Santiago przeholował i to grubo... Należało mu się...
No i po tej akcji się zesrało... Nawet gdyby tobie uwierzyli, że mu się należało, to regulamin i tak cię udupił... No to mamy komplet. Pobicie kapłana, zniewaga tytułu, niewierność, gniew, brak żołnierskiego zachowania. Jak się jeszcze dowiedzą że miałeś 2 dziewczyny w jednym czasie to będzie komplet grzechów...
Teraz trzaskasz kamienie od kilku miesięcy. Już prawie padasz na mordę. Czemu nie przestaniesz? Racja, nie może być gorszy od niego...
Dziś jedzenie było wyjątkowo do dupy, w dodatku ledwo stoisz na nogach. Ciekawe czy dojdziesz do łoża? Wiem co cię zmotywuje. Wiesz, on by doszedł...
Zasypiasz, mocno jak nigdy...

Dla wszystkich
Budzicie się. ( z wyjątkiem Lectera, który wszedł do hali o własnych siłach). Wielkie okrągłe pomieszczenie, sufit w kształcie kopuły, liczne filary i posągi skrzydlatych postaci odzianych w habity, zdradza że musicie być gdzieś wewnątrz świątyni (Lecter , ty wiesz że jesteście wewnątrz).
Na samym środku stoi kobieta odziana jak większość kapłanów. 3 kolejnych braci stoi porozmieszczanych w koło pomieszczenia. Dostrzegacie że kopuła sufitu u szczytu ma otwór i że są tylko jedne drzwi. Kobieta przerwała, wasze ciekawskie penetrowanie sali.

-Witam was bracia i siostry. Nazywam się siostra Bernadeth. I czy któryś z was wie czemu tu jest?

--------------------------------------
Poza sesją: to jest tzn moment na przedstawienie się
 
__________________
Extra! Extra! Read all about it!

Nothing to read right now! :P

Ostatnio edytowane przez Neoworld : 10-09-2008 o 20:10.
Neoworld jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172