Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-01-2012, 18:13   #91
 
Deliad's Avatar
 
Reputacja: 1 Deliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputację
Zirnig o dziwo nie poszedł od razu po przyjeździe delektować się piwem. Wraz z dwukółką udał się do stajni, gdzie wyprzęgł flegmatycznego konia.
- Żryj grubasie obrok. Taa, dobre bydle, nieźle się spisałeś. Pokaż no kopyta. - mówił do konia przecierając jego spoconą sierść wiechciem słomy.
Koń natomiast jakby rozumiał mowę swego właściciela z lubością pochłaniał paszę i bez sprzeciwu podnosił kolejne nogi.
Dopiero potem Zirnig udał się do reszty kompani, gdzie pojadł do syta. Pił jednak rozsądnie, ponieważ miał zamiar tego dnia sprzedać zdobyty na wrogach ekwipunek oraz rzeczy należące do poległych towarzyszy.
 
Deliad jest offline  
Stary 19-01-2012, 20:57   #92
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Możliwość spędzenia nocy pod dachem było czymś przyjemnym dla kogoś, kto większość swego życia spędził w mieście, a tak zwane wycieczki na łono natury nie należały do jego ulubionych zajęć. A jeśli na dodatek nie trzeba było samemu nic pichcić...
Z drugiej strony były pewne minusy tej sytuacji. Nie wszyscy lubili rzucać się w oczy czy też zwracać na siebie czyjąś uwagę. Bycie w cieniu miało swoje zalety, jednak Gottwin nie był aż takim maniakiem anonimowości, by koczować gdzieś pod murami, gdy inni będą mieli wygodę.

I byłoby całkiem przyjemnie gdyby nie to, że Dawit, który stale i wciąż opowiadał o swoich licznych wojennych przewagach. Nie dało się tego zbyt długo suchać, zatem Gottwin poprosił o obudzenie go, gdy przyjdzie kolej na jego wartę przy proroku i poszedł spać.
 
Kerm jest offline  
Stary 20-01-2012, 01:16   #93
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Felix od razu wrócił do dobrego humoru w momencie gdy postawiono przed nim jedzenie i picie. Pierwsze trzy piwa dość szybko znalazły się w gardle łowcy. Jego język wraz z napływem alkoholu robił się coraz bardziej gadatliwy. Opowiadali sobie z krasnoludami sprośne żarty, historyjki, nieraz komentowali na głos różne niezręczne tematy. W końcu piwo mu się znudziło. Podszedł do lady i kupił dwie wódki.
- Jak to mówicie, towarzysze krasnoludowie, zdrowie twoje w gardło moje! - powiedział śmiejąc się głośno.
Wydał tu sporo pieniędzy jak na jeden wieczór.
- Za błyskotliwy wzrok von Huncla! - wznosił coraz głupsze toasty.
Jednak jeden z krasnoludów, ten od wozu nie chciał pić... a to zdziwiło Felixa.
~ Niepijący krasnal? Chyba faktycznie za dużo wypiłem żeby mi się takie brednie ubzdurały - pomyślał wypijając ostatnią już kolejkę wódy.
 
Aeshadiv jest offline  
Stary 21-01-2012, 11:07   #94
 
Ryder's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputację
Nawet ten wydawałoby się nędzny posiłek był lepszy od tego, do czego Yerg był przyzwyczajony przez ostatnie lata... Ile w końcu można jeść pieczonej dziczyzny? Poza tym, miał chyba teraz wokół siebie więcej przyjaznych ludzi niż w całym dotychczasowym życiu...

Jedzenie, picie, rozmowy o głupotach, temu właśnie całym sobą oddał się Yerg. Może i wypił nieco za dużo, ale nie było tego po nim widać. Jeżeli do tej pory uważano go w tym gronie za starego próchniaka, to na pewno zmienili zdanie. Opowiastka o dziewicy, co noc poślubną spędziła z krasnoludem i elfem, zamiast mężem, który został związany przy łożu, pozostanie jeszcze długo w pamięci wszystkich...
 
Ryder jest offline  
Stary 22-01-2012, 04:09   #95
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Pierwsze co zrobił khazad to zataszczył swoje wielkie brzuszysko do tutejszego zajazdu i od razu zabrał się za picie z tutejszymi krzywymi mordami. Szczerze powiedziawszy miał głęboko gdzieś, to iż niedawno stoczyli bój z wojownikiem Chaosu. Nie wywarło to na nim większego wrażenia, szczególnie kiedy przeciwnik zawiódł jego oczekiwania i padł jak cherlawy elf. Tak więc wypełniając swój żołądek złocistym trunkiem opowiadał sprośne dowcipy i wojackie historie z korytarzy Undgrin Ankor, oczywiście nie przechwalał się aż tak swoimi osiągnięciami jak mości niziołek. Trudno bowiem byłoby mu dorównać. Po za tym khazad nie lubił przypisywać sobie nie swoich czynów. Oczywiście nie mówił praktycznie niczego o swojej rodzinie, bah, nawet nie przedstawił miana swego rodu. Wszak aby poznać krasnoludzkie "nazwisko" trzeba sobie zasłużyć. Jego współtowarzyszom podróży i zakapiorom z fortu musiało wystarczyć jeno imię i przydomki takie jak "Stalowy Czerep", czy po prostu Ragnar "Czerwony".

Oczywiście sama obecność barbarzyńców z dalekiej północy wraz z ich "wywyższonym" przez cholera wie jakiego boga, jeśli nie wszystkich na raz, na wojownika Chaosu była niepokojąca. Lecz usłyszał, iż mości rycerzyk von coś tam miał zamiar zdać raport dowódcy garnizonu. Tak więc krasnolud miał spokojną głowę i mógł pić dalej. Nie oszczędzał się zbytnio, nie było po co. Nigdy też nie wiadomo kiedy będzie mógł znowu wlać w siebie tyle alkoholu. Szkoda tylko, że kompani do picia jakby mu się kruszyli. Khazad dopiero co się rozgrzewał. Piwo było lepsze niż te, które pili w zabitej dechami wiosce, ale nadal sporo mu brakowało do krasnoludzkich trunków. Z drugiej strony, khazadowi przynajmniej poprawił się humor i siedział wyszczerzony od ucha do ucha, miał nadzieje, że jego kolej wartowania nad szaleńcem nie nadejdzie zbyt prędko. Bo może i był podchmielony, ale nie na tyle pijany by znieść głupią, proroczą paplaninę, a znając swoje szczęście był pewien iż tamten go takową uraczy jeśli tylko otworzy ślepia. Do bycia pijanym brakowało mu jeszcze z jakieś pół beczułki...o ile znajda się chętni by z nim ją wypić. A zapraszał i zachęcał do tego wszystkich, którzy do tej pory nie wylądowali pod stołem.
 

Ostatnio edytowane przez Blackvampire : 22-01-2012 o 04:12.
Blackvampire jest offline  
Stary 22-01-2012, 18:23   #96
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Gracjan widząc iż Roderyk odzyskał przytomność , od razu przyniósł mu wodę w kubku, by ten się napił. Chwilę poczekał aż Roderyk dojdzie do siebie a potem zapytał:
- Panie coś do jedzenia przynieść? Powiedz mi.. kim jest Pan Końca Czasów? Skąd przybędzie ?-
- Jedzenie? - spytał zdziwiony - Nie. Nie zacny panie. - upił wody dość łapczywie, oddając młodzikowi pusty kubek. - Pan Końca Czasów? - wejrzał na rozmówcę zmęczonym wzrokiem. - Przeklęty ten, któremu uda się zjednoczyć pod jednym sztandarem wyznawców czterech najplugawszych. - splunął w bok - Przeklęty ten, który zjednoczy pod jednym sztandarem skłócone plemiona orków i goblinów. Przeklęty ten, który skłoni długowiecznych elfów piratów aby opuścili swe owiane złą sławą okręty i dołączyli do jego armii. Przeklęty ten, który zniszczy wszelkie życie... - odetchnął widocznie zmęczony swym monologiem.
“Ja pierdolę” pomyślał Gracjan. Nie mógł … twarz zachował jednak w stoickim spokoju. Zbliżył się bardziej do Roderyka i szepnął:
- Jak ma na imię Pan Końca Czasów? Kiedy przybędzie? Co będzie z nami?-
- Sześć przepowiedni zwiastować będzie jego nadejście. Świat popadnie w szaleństwo, natura zacznie dziwaczeć, zadrży ziemia, spłynie masa krwi, słońce wzejdzie nie tam gdzie powinno a kościół dokona rozłamu. Spamiętaj te słowa młodzieńcze... - rzekł cuchnący starzec – A imię jego będzie Archaon... Pan splugawionych, sługa czarnych bogów, brat demonów i władca pomiotów. Te słowa też spamiętaj synu. -

Człek był wyraźnie zmęczony.
- Kim jesteś? Dlaczegoś mnie wyrwał z rąk tamtych oprawców? Gdzie żem jest? Jaki los mnie spotka? - zasypał Gracjana gradem pytań.
- Jestem przyjacielem. Pewna osoba, mag potężny, miał wizję Twojej osoby.. chce z Tobą rozmawiać. Nic ci nie grozi, jedziemy do niego.. uratowali Cię moi towarzysze przed.. plugawym Chaosem.. Jesteśmy teraz w Garnizonie Aldeschloss
- Garnizon Aldeschloss?... - spytał zdziwiony - Ja... Musimy opuścić to miejsce! Natychmiast! Błagam zabierz mnie stąd, ja nie mogę tu być... Musisz mnie zostawić. Ty i twoi przyjaciele! Proszę zrób to dla własnego dobra! - prosił ściskając w ręku rękaw Gracjana.
Teodor wszedł do pomieszczenia sprawdzić stan Roderyka, słysząc ostanie słowa - Co ma zrobić dla własnego dobra? Co się dzieje Gracjanie
Teodor zerkał to na jednego to na drugiego.

Gracjan spojrzał na Teodora który się pojawił i rzekł:
- Jego się zapytaj.. rozmawiałem z nim a tu nagle kolejny atak.. Może znów ma przewidzenia..
-Ja... Muszę odpocząć...- wziął głęboki wdech. Zabierzcie mnie stąd. Nie chcę ściągnąć na was problemów...- pokręcił głową.
- Theodorze..co robimy ? - zapytał przestraszony Gracjan..
-Spokojnie znajdź Willhelma i Ragnara muszę z nimi porozmawiać- chwilę się zamyślił i dodał - Potem powiedz reszcie by była czujna. Nasza przesyłka może przysporzyć nam jeszcze dużo niespodzianek.
-Wizje... Wizje... One ciągle mnie nachodzą... One wypaczyły mój umysł... Umysł i ciało... Ja... Lepiej będzie jeśli mnie zabijecie... Lepiej będzie jeśli dacie mi w końcu wieczny spokój...- Roderyk jakby nie zważał na rozmowę kompanów. Mężczyzna złapał za brudną i śmierdzącą koszulę jednym, szybkim ruchem odsłaniając pierś. W tym momencie dwójka towarzyszy doznała ogromnego szoku, kiedy dostrzegli trzecie oko, które wyrosło na lewej piersi żebraka. Było wielkości ludzkiego, zasłonięte powieką.
-Moje wizje... To przekleństwo... Nie możecie mnie dalej wieźć... Musicie mnie zabić, albo opuścić... Ja...[/i] - stracił przytomność.
- Biegnij natychmiast po Willhelma i Ragnara. Ani słowa co widziałeś to może sie źle skończy skończyć dla naszej kompani. Potem zbierz resztę i powiedz zże natychmiast musimy wyruszyć. -Teodor zasłonił kocem omdlałego Roderyka “Grimnirze miej nas w opiece niech to co zamierzam uczynić nie zaszkodzi twojemu ludowi.

~***~


Chwilę później w garnizonowej jadalni, gdzie przebywała reszta grupy pojawił się blady jak ściana Gracjan.
-Prędko... Musicie tam przyjść. Teodor wzywa...- zwrócił się do pijących w najlepsze towarzyszy podróży. Sprawa zdawała się im poważna.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 23-01-2012, 22:19   #97
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Felix pił sobie w najlepsze. To, że jeden z krasnoludów odmówił wspólnego picia jednak nie przeszkodziło kontynuowania topienia swojego robaka w zupie chmielowej. Nie wiedział, co to jakaś nowa moda... żeby nie prowadzić wozu na kacu czy jak? Nie rozumiał tego. W sumie to miał do tego prawo. Jego mózg nie był chętny do współpracy gdy gorzałka tańczyła w jego żyłach bardzo żywy taniec.

Do izby nagle wpadł Gracjan. Blady jak ściana zaczął coś wrzeszczeć o tym, że Teodor musi tam przyjść bo wzywamy... O co mu do diabła chodzi? Myśly tu Teodora nie wzywali.
Wszyscy wstali... Felix też. Weszli do pomieszczenia w którym trzymali ich zdobycz - szalonego proroka z rynsztoku.
- Co jest...? Proroczy gdzie tanie dziewki są? - zapytał z uśmiechem opierając się o framugę drzwi, i samemu będąc potrącanym przez Ragnara.
 
Aeshadiv jest offline  
Stary 24-01-2012, 13:12   #98
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pospać to sobie Gottwin nie pospał. Ledwo zdążył się położyć gdy okazało się, że powinien się zjawić w komnacie, gdzie pod bacznym okiem Gracjana odpoczywał Roderyk. W pierwszej chwili Gottwin sądził, że nadeszła kolej na jego godzinę warty przy ‘zdobycznym’ proroku. Jak się jednak okazało, chodziło o coś całkiem innego.
- Kolejna przepowiednia? - zdziwił się Gottwin, zaskoczony nieco ‘płodnością’ Roderyka. Zanim weszli do twierdzy prorok ostrzegał Ragnara, żeby komuś tam nie ufał. Komuś najbardziej godnemu zaufania. Teraz kolejna groźba, tym razem pod adresem ich wszystkich.
- Nawet jeśli Roderyk się myli - powiedział, gdy już wszyscy się zgromadzili - to niewiele stracimy. Najwyżej możliwość noclegu pod dachem i darmowego śniadania. A lepiej się zabezpieczyć, bo wiemy, że przynajmniej czasami on - spojrzał na leżącego - mówi prawdę. Powiemy, że musimy jechać dalej, skoro mamy go dowieść żywego i tyle. Nikt nas nie powinien zatrzymywać.
 
Kerm jest offline  
Stary 24-01-2012, 14:26   #99
 
Deliad's Avatar
 
Reputacja: 1 Deliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputację
Opróżniwszy kilka kufli bursztynowego trunku krasnolud z wyraźnym smutkiem w oczach wstał, zarzucił wór z łupami na grzbiet i ruszył do kupca. Nie było go kwadrans może chwilę dłużej, a targany wór nadal wydawał się pełny.

Z lubością sięgnął po kolejny kufel, gdy do sali wbiegł Gracjan.

-Prędko... Musicie tam przyjść. Teodor wzywa... - zakrzyknął.

- Co tam? Pali się czy co?
Zirnig nie miał zamiaru zwlekać zresztą tak jak i rozstać się z piwem. Zdmuchnął tylko obwitą pianę i ruszył za Gracjanem.
W izbie gdzie zostawili Roderyka kamraci rozmawiali o przepowiedniach i wyruszeniu w dalszą drogę. Zirnig przysłuchiwał się. Zastanawiał się czy ta garstka głównie ludzi naprawdę wie co robi planując jechać nocą w ciemnościach w których nic nie będzie widziała niż zostać na noc u ufortyfikowanej budowli.
 

Ostatnio edytowane przez Deliad : 24-01-2012 o 14:36.
Deliad jest offline  
Stary 24-01-2012, 15:22   #100
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
-I wtedy on wsadził mu ten zielony ryj w...- nie zdążył dokończyć zabawnej historii z oddziałem tarczowników i snotlingiem. Przerwał mu blady jak ściana Gracjan. Najwidoczniej pan "jasnowidz" od siedmiu boleści znowu narobił kłopotów. Albo postraszył te biedne człeczyny, że im kuśka odpadnie w dziesiątą noc pierwszego miesiąca kiedy sowa zahuczy trzy razy a zegar wybije godzinę duchów. Czy inne tego typu pierdoły. Ragnar już zaczął mamrotać marudnie odchodząc od stołu z niedokończonym piwem. Nienawidził kiedy mu przerywano spokojne picie.

Kiedy wgramolił się wraz z resztą do pokoju szaleńca i wysłuchał co mu też mają do powiedzenia, po prostu machnął ręką
-Ale pierdolicie panowie koledzy...mówię ja wam, że ten człek to w dzieciństwie w łeb dostał o jednego raza za dużo. Ot co.- podrapał się po wielkim nochalu
-Ja bym tam se tutaj został, ale jak tak bardzo was strach obleciał to możemy i ruszyć dupę w troki, ale w nocy niebezpiecznie się podróżuje, szczególnie z idiotą, który w każdej chwili może zacząć wrzeszczeć co mu tam ten jego chory umysł przyśni.- rzekł marudnym tonem do reszty w ogóle nawet nie patrząc na leżącego szaleńca.

Okropnie irytowała go ta cała sytuacja z tym niby prorokiem. Teraz był nawet skłonny ruszyć w te cholerną, zimną noc, byle tylko jak najszybciej dotrzeć do Hergig i oddać go magusowi. Bo, jak przodków wielbił, kiedyś nie wytrzyma i trzepnie go przypadkiem za mocno w ten szpetny ryj. No i będzie po proroku. Spojrzał po obecnych wyczekująco, jego spojrzenie ponaglało ich do podjęcia decyzji.
 

Ostatnio edytowane przez Blackvampire : 24-01-2012 o 15:25.
Blackvampire jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172