Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-02-2012, 10:43   #181
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Po chwili, która zaczynała wydawać się wiecznością, drzwi otwarły się z hukiem. Zaraz po tym zawiał silny wicher. Powstrzymało to napastników. Ale również namieszało w planach strzelcom. Z misternego wycelowania nici, gdy ręka na wietrze nagle zaczęła drgać. Z ognistych strzał pewnie też niewiele będzie. No, ale czekać też nie ma na co. Niziołek skupił się jeszcze raz na dwóch najbliższych przeciwnikach i natychmiast wystrzelił. Nie patrzył nawet w kogo i czy w ogóle trafił, tylko od razu zabrał się za przeładowanie broni. Jedynie jęk bólu świadczył, że pocisk doszedł celu. Jęk był jeden, więc pewnie i trafiony też był jeden. Drugi pocisk o dziwo musiał chybić. Głupi, głupi, głupi, magus[ - mówił coś po cichu pod nosem, przeładowując pistolety. Dla innych był to jednak jedynie niezrozumiały, niesłyszalny bełkot niezadowolenia. Po przeładowaniu wymierzył kolejny raz, tym razem nie celował dokładnie, po prostu działał jak najszybciej potrafił.
 
AJT jest offline  
Stary 23-02-2012, 08:37   #182
 
Iakovich's Avatar
 
Reputacja: 1 Iakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skał
Teodor podniusł buławę Idalgi i podchodząc do jej truchła wymierzył jeden solidny cios -Grmnirze spraw by nie stawała do kolejnej walki -kończąc wypowiedź rozwalił czerep kuzynki.

- Widzieliście jak otwiera klapę - przebiegł wzrokiem po pozostałych - trza zamknąć tą klapę nie chcemy tu kolejnej parti takiego paskuctwa - Szukał jakiejś dźwigni lub kołowrota na ścianie - Tam na górze potrzebna jest nasza pomoc nie Gregor ma tylko Twardego przy sobie nie wiem czy reszta będzie gotowa walczyć. - chwila konsternacji dająca zauważyć że ma jakieś wyrzuty do siebie -Cholera- przekleństwo w khazali wypowiedział jakby nieświadomie płynie przechodząc do wspólnego - nie zauważyłem ile kto wypił i kto zabrał broń ze sobą ruszamy im pomóc szybko -zerknął na Ragnara czy będzie wstanie im pomóc czy sam przypadkiem nie potrzebuje pomocy.
 
Iakovich jest offline  
Stary 23-02-2012, 11:53   #183
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Mało kto lubił magię. Gottwin również nie należał do grona jej miłośników, ale tym razem musiał przyznać, że od czasu do czasu mag może się przydać. Powalić tylu wrogów za jednym zamachem, to była całkiem niezła sztuczka. Szkoda tylko, że działanie czaru nie ograniczało się do nieco mniejszego obszaru. Bierni obserwatorzy, tacy jak Katarzyna czy on sam, też mogli przy okazji nieźle oberwać.
No i nie można było dopaść leżących i ich wyeliminować w chwili, gdy byli bezradni.
- Obejdziemy ten wiaterek tak, by nie oberwać przy okazji - zaproponował Katarzynie - skoczymy do mojego pokoju. Ty weźmiesz kuszę i bełty, a ja poczekam i zobaczę, czy nie będę tutaj potrzebny.
Na wszelki wypadek trzymając Kislevitkę za rękę ruszył w stronę swojego pokoju, szerokim łukiem obchodząc szalejący powietrzny wir.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-02-2012, 17:49   #184
 
Ryder's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputacjęRyder ma wspaniałą reputację
Gdy tylko drzwi się rozwarły, Yerg już brał zamach swoim toporem, jednak to, co się stało chwilę później wprawiło go w osłupienie. Gregor jak widać nie był jak widać jakimś mądralińskim ważniakiem, a zdolnym czarokletą...

Zamieszanie zrobiło się niemałe, lecz strzelcy ostrzelali wroga natychmiastowo. Salwa okazała się wystarczająca, by przypomnieć Yergowi, po co tu jest. Dwoma susami błyskawicznie doskoczył do leżącego w drzwiach żołdaka i z okrzykiem na ustach wyprowadził zamaszysty cios znad głowy... Uderzenie dopadło cel, lecz choć z zamierzenia miażdżące, wicher sprawił, że straciło sporo pierwotnego impetu, a leśnik o mało co sam nie wylądował na posadzce. Stal dosięgła zbrojnego ramienia przeciwnika, dało się słyszeć głuchy jęk...
- Dopiero zaczynam - odburknął gdy odzyskał równowagę po ataku.
 

Ostatnio edytowane przez Ryder : 23-02-2012 o 17:53.
Ryder jest offline  
Stary 24-02-2012, 00:02   #185
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
~ Jebane czary i uroki... - pomyślał widząc zawieruchę.
Felix nieraz strzelał z łuku podczas wiatru, jednak nie był to jakiś tam podmuch, tylko... Łowca gdy to zobaczył pierwszym określeniem, jakie mu przyszło do głowy był "wir z dupy"...
Strzelanie w trakcie wiru z dupy nie było zbyt optymistycznym pomysłem.
Felix jednak wziął swojego przydupasa od strzał i strał się tak ustawić, aby strzelał z wiatrem. Było ciężko, prawda, jednak on był zdolny. Mieli przecież wiele czasu, przeciwnicy leżeli obezwładnieni... Wysłał parę pocisków, po czym obejrzał efekt.
 
Aeshadiv jest offline  
Stary 24-02-2012, 11:30   #186
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Gracjan spojrzał na trupa krasnoludki lecz nic nie powiedział. Nie miał czasu czekać, choć bał się czuł jak adrenalina krąży mu w żyłach. Pierwsze starcie z przeciwnikiem. Nie uląkł się, tak więc być może nie będzie nazwany tchórzem. Nie miało to znaczenia. Spojrzał na krasnoludów i rzucił tylko:

- Trzeba wspomóc Gregora..

Po tych słowach ruszył na górę. Nie zamierzał uciekać. Jeśli ma zginąć niech zginie godnie.. w walce..
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 24-02-2012, 21:55   #187
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Khazad zamrugał parę razy, po czym okropnie się skrzywił i soczyście splunął na ciało Idalgi. Już sam chciał rozłupać jej łeb, ale uprzedził go jego rasowy kuzyn. Skinął mu głową w aprobacie dając jednocześnie do zrozumienia, iż było to jak najbardziej konieczne działanie. Dopiero teraz pozwolił sobie na rozmasowanie bolącej klatki piersiowej. Pomrukiwał i warczał przy tym cicho, jak widać nawet on odczuwał ból. Na pytający wzrok Teodora poruszał głową na boki aż chrupnęły kości i skinął głową na znak, że jest jak najbardziej gotów do dalszej bitki. Nie miał zamiaru położyć się i płakać nad ranami, nie był jakimś cherlawym elfem tylko członkiem elitarnych oddziałów Tarczowników. To zobowiązywało.

Chwycił pewniej tarcze i młot po czym ozwał się do swoich towarzyszy
-Zamknijmy zatem te dziurę i ruszmy czym prędzej do góry, wspomóc domowników i naszych kompanów. Twardy wszak nie może zagarnąć całej zabawy dla siebie, nie?- zaśmiał się, mniej gromko niż zwykle z powodu bólu w klatce, ale nadal wesoło. Zupełnie jakby kompletnie nie bał się śmierci i ignorował swój obecny stan. Ale taki już był..uparty jak wół.

-Wiemy jak zamknąć to cholerstwo, widzieliśmy z Ziringiem jak Idalga to otwiera. Więc nie powinno nam to zając dużo czasu- rzekł, a po krótkiej przerwie dodał do pozostałych
-Stańcie na czujcie, nie wiadomo, czy któraś z tych pokrak nie zapragnie tutaj wrócić, zobaczyć jak rozstrzygnęła się walka i ograbić zwłoki.- była taka możliwość, co prawda nikła, ale jednak. Zwierzoludzie pognali za swym zewem krwi, lecz mógł wśród nich trafić się bardziej opanowany osobnik, przyszły materiał na coś więcej niż mięso armatnie. Który prócz żelaznych muskuł wykształcił w sobie przebiegłość i inteligencję. Lata spędzone na służbie w tunelach nauczyły go być przygotowanym na każdą ewentualność. Żadnej możliwości nie powinno się ignorować, nigdy. Tak dyktowało doświadczenie brodacza.

A za resztę towarzyszy w duszy wznosił modły do khazadzkich przodków, aby zapewnili im protekcję i siłę w nadchodzącej walce. Będą tej siły potrzebowali, wszyscy. I niechaj przeleje się krew plugastw Chaosu, a ich truchła zapłoną na stosach...
 

Ostatnio edytowane przez Blackvampire : 24-02-2012 o 22:03.
Blackvampire jest offline  
Stary 25-02-2012, 06:17   #188
 
Deliad's Avatar
 
Reputacja: 1 Deliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputację
Idelga padła jak kłoda a jej ciał wstrząsały jeszcze drgawki gdy jego kuzyn rozszczepił jej czaszkę. Cholerne marnotrawstwo. Kobiety krasnoludów były tak nieliczne... A bogowie chaosu wyciągali po nie swoje pazurzaste łapska. Ktoś musiał za to oberwać!

- Stój młody! Weź to, nie podoba mi się ten przedmiot i wolał bym żeby nie wpadł w niepowołane ręce. Zresztą, już raz ją zabił, jeżeli chciała by wrócić może zabić ją nim ponownie.
- to mówiąc oderwał kawał nogawicy trupa i przez nią wyrwał zagłębiony w piersi sztylet. Obwinął go szczelnie szmatą i podał młodemu magowi.
- Uważaj na ten sztylet może być skażony chaosem. Tacy jak wy powinni wiedzieć jak nim się zająć.

W czasie gdy Teodor kręcił kołowrotem opuszczając kratę Zirnig zaczął przeszukiwać krasnoludkę.
 
Deliad jest offline  
Stary 25-02-2012, 07:01   #189
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Uśmiech pojawił się na twarzy młodego giermka, gdy zobaczył reakcję słuchaczy. Wpatrywali się w niego, zaaferowani, niektórzy z uznaniem kiwali głową. Nie dziwota, wszak jego opowieść nie opowiadała o mordowaniu dzieci…
Lecz wszystko co przyjemne szybko się kończy. Nim zdążył odebrać gratulacje czy propozycję napisania pieśni na podstawie historii od grajka do sali wpadł krasnolud, który niedawno przyłączył się do ich kompanii – zwał się bodajże Twardy. Zwrócił uwagę na to, że na zamku nie ma ochrony.
- Racja – przytaknął Wilhelm. – To rzeczywiście dziwne.
Gregor polecił mu odnaleźć towarzyszy. Zgodził się bez wahania. Jeśli miało im grozić niebezpieczeństwo, lepiej by byli wszyscy razem w jednym miejscu niż podzieleni na niewielkie grupki, prawda? Całą drużyną dali sobie radę nawet z rycerzem chaosu!
Nim zdążył wyruszyć do komnaty wpadł Felix, krzycząc o rzezi mieszkańców w wiosce. Sprawa była poważna, giermek zrozumiał, iż musi się śpieszyć. Pędem wypadł z sali i zagłębił się w labiryncie korytarzy.
Uznał, że najważniejszym jest by zapewnić bezpieczeństwo Roderykowi. Wszak zostali wynajęci po to, by zapewnić mu ochronę, prawda? Szkoda tylko, że nie pamiętał gdzie były żebrak miał swą komnatę… Na całe szczęście, po chwili spotkał Yerga wraz z Roderykiem.
- Yergu! Tutaj! Szybko! – Zawołał doń, by zwrócić na siebie uwagę. Gdy leśnik do niego podszedł, dodał:
- Dzięki Sigmarowi, że was znalazłem. Ruszajmy do głównej komnaty! – Wilhelm uznał, że nie ma czasu na szukanie pozostałych. Jakoś sobie poradzą. A Roderykowi trzeba było zapewnić ochronę, przecież po drodze mogli spotkać jakichś wrogów. Yerg pewno by sobie z nimi nie poradził – podczas ostatniej bitwy przecież uciekł. Młodzian nie miał mu tego za złe, w końcu mężczyzna był zwykłym drwalem z puszczy, a nie potomkiem szlacheckiego rodu szkolącym się na rycerza.

- Poczekaj chwilę, mości krasnoludzie – odparł Twardemu na propozycję stanięcia obok niego. Oczywiście, miał zamiar się zgodzić lecz wpadł na pewien wspaniały pomysł, który nie mógł czekać!
- Chodźcie, musicie mi pomóc – rzekł, podchodząc do grupki sług von Waltera. – Widzicie tę zbroję? Trzeba pomóc mi ją założyć.

Pomysł był naprawdę świetny. Wilhelm przybył na ucztę bez pancerza, więc musiał się jakoś ochronić. Płytowa zbroja chyba była dostateczną ochroną… Założenie jej nie było łatwe, lecz z pomocą trójki służących poszło całkiem sprawnie. Giermek zrobił kilka kroków w nowym „stroju”. Chodziło się nieco trudniej, a zakres widzenia był zwężony ze względu na hełm, lecz o dziwo, młodzieniec dawał sobie radę. Manfred, jego nauczyciel, miał dobry pomysł by przyzwyczajać go do ciężaru płytowej zbroi od samego początku.
- Teraz mogę walczyć z buntownikami! – Zawołał, podnosząc przyłbicę hełmu i podchodząc do drzwi, które mieli bronić.
- Mości von Walterze, mam nadzieję, iż nie obrazisz się za to, że użyczyłem sobie tego pancerza. Sądzę, iż wykorzystanie go do obrony zamku będzie szczytniejsze, niż pozostawienie go jako ozdoby.
 
Wnerwik jest offline  
Stary 25-02-2012, 12:19   #190
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Ragnar, Zirnig, Gracjan, Teodor

Zamknięcie stalowej kraty trwało krótką chwilę. Mechanizm był tak skonstruowany, że osoba obsługująca go nie musiała nawet zbytnio się męczyć i siłować z kołowrotem. Stalowe łańcuchy zabrzęczały i krata opadła zamykając mało znane mieszkańcom zamku wejście od kanałów. Kiedy Teodor zajmował się ów kratą, Zirnig na prędce przeszukał zwłoki Idalgi. Krasnolud nie znalazł niczego, co mogło by pomóc w jakikolwiek sposób. Kobieta najwyraźniej była inicjatorką ataku, albo dogadywała się z zleceniodawcą osobiście. Żadnych listów, wiadomości ani notatek. Była wojowniczką i miała przy sobie cały skarb wojownika. Zbroję, wykutą dla kobiety, buławę, oraz sztylet, który Zirnig powierzył Gracjanowi. Kiedy młodzieniec wziął w dłonie sztylet poczuł nieprzyjemny prąd w dłoni, który po krótkiej chwili zniknął. Bez wątpienia ostrze było niezwykłe. Z resztą widać było co zrobiło z Idalgą, w jaki sposób ją uśmierciło i dlaczego w ogóle postanowiła odejść w taki sposób.

-Szybko, potrzebują nas tam...- ponaglał ich Gracjan. Czwórka kompanów ruszyła wąskimi korytarzami kanałów, kierując się intensywnym smrodem piżma, które pozostawiła zgraja mutantów, biegnąca do zamku. Długo szukać nie musieli. Po pokonaniu jednych schodów w górę, dostrzegli wyłamane drzwi do lochów. Długi na kilkadziesiąt metrów korytarz był swego rodzaju aresztem. Po obu jego stronach znajdowały się liczne drzwi do celi. Mniej więcej w połowie korytarza, przy jednej z nich kotłowała się trójka zwierzoludzi. Osobnik z głową kozła, uzbrojony w włócznię, człowiek byk z zwierzęcą głową i nogami, uzbrojony w maczugę nabitą gwoździami, oraz Jeleń, który miast broni trzymał w ludzkiej ręce drewnianą laskę. Na jego szyi zawieszony był sporych rozmiarów wisior. Człek – jeleń bredził coś do swych popleczników wskazując im kogoś w celi. Byk z maczugą odepchnął na boki kozła i jelenia, po czym zaczął uderzać z całej siły w kraty do celi.

Yerg, Twardy, Dawit, Felix, Wilhelm

Wszelkie wystrzelone pociski zostały automatycznie wyrzucane gdzieś w przestrzeń korytarza. Mimo to, grupa była w lepszej pozycji do walki. Ich przeciwnicy byli ogłuszeni i poprzewracani, a dobicie ich było tylko kwestią czasu. Było ich ośmioro. W tym jeden zraniony przez Yerga. Mężczyzna krwawił i próbował wstać, lecz sprawę rozwiązał Felix, który widząc, że czarodziejski wicher ustał, posłał kolejną strzałę. Pocisk utkwił w barku gwardzisty odsyłając go w niebyt. Pozostali jeszcze na korytarzu byli przez chwilę bezbronni. Kompani, mogli wysypać się z komnaty próbując walki wręcz, lub najzwyczajniej w świecie spróbować sztuczki z podpaleniem. Mieli ku temu świetną okazję, gdyż tamci byli skupieni w grupce i płomienie mogły zabrać ich wszystkich naraz.

Gottwin


Czekali do ostatniej chwili. Kiedy magicznie wywołany wiatr ustał dostrzegli swoją okazję. Niczym dwa koty dachowce przemknęli pod okiem zajętego klientami karczmarza kierując się do korytarza, w którym znajdowały się komnaty ochrony Gregora. Po chwili Gottwin był już u siebie, zabierając swoją broń.
-Chyba jednak nie pobędziemy sami...- rzuciła przestraszona Katarzyna.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172