Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-10-2014, 20:56   #121
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
- Ogniem, ścierwo, ogniem! - wrzasnął ściągany na ziemię Mortiz i z całych sił cisnął trzymaną w jednym ręku latarnię gdzieś w plątaninę łodyg. Widmo okrutnej śmierci zajrzało mu w oczy. Ciągnięty w niedookreślone trzewia potwornej istoty, próbował wyszarpnąć zza cholewy nóż i przeciąć oplatające go pnącza. Jednocześnie druga ręka ślizgała się po posadzce w poszukiwaniu punktu zaczepienia.
 

Ostatnio edytowane przez dzemeuksis : 24-10-2014 o 20:59.
dzemeuksis jest offline  
Stary 24-10-2014, 21:55   #122
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Roran pozostawiony jednak na górze nie miał zamiaru się tym przejmować. Miał w planie pobawić się trochę z Bhazerem a następnie wysyłając go na czujkę zakosztować porannych promieni słońca wylegując się na plecach.
Wypił jeszcze trochę gorzały. Swym zwyczajem puścił ją w koło myśląc o tym, że trzeba będzie gdzieś niedługo na nowo zatroszczyć się o dopełnienie tego trunku.
No więc tak trochę leniuchowania dobrze mu zrobi a zwłaszcza jego ranie...
 
Dnc jest offline  
Stary 25-10-2014, 12:46   #123
 
Matyjasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Zdecydowanie nie był w komfortowej sytuacji, ziemia była zimna mokra i szorstka. Chociaż miał solidne opancerzenie chroniące. Niestety nie wiedział czy go ochroni przed czymś w ciemności i musiał działać.
Na szczęście zasadniczo wiedział jak się zachować i mógł za to dziękować wszechstronnemu wykształceniu akademickiemu. W końcu żadna z szkół fechtunku nie uczy co robić gdy wielkie pnącze ciągnie cię w kierunku nieokreślonej i prawdopodobnie bolesnej śmierci. Za to literatura oferuje historię o bohaterach, którzy uszli z takiej opresji.
Upadając stracił kuszę co nie znaczy, że był bezbronny. Miał jeszcze miecz i sztylet, których zamierzał użyć.
Najpierw lewą ręką złapał za sztylet i wbił go w ziemię za siebie jak wspinacz oskard w zbocze. To wraz z próbą zaparcia się nie owiniętą nogą powinno spowolnić jego podróż. Prawą ręką chwycił za swój stary dobry miecz i zaczął uderzać w napięte pnącze.
-Przetnij ktoś to ścierwo!
 
Matyjasz jest offline  
Stary 25-10-2014, 14:21   #124
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jochen nie sądził, by w piwnicy zrujnowanej gospody znalazło się coś wartego zainteresowania. Przynajmniej dla kupca. Ale skoro kompani postanowili tam wejść, to mógł zrobić chociaż tyle, żeby dopilnować, by nikt ich nie zaskoczył.
Dlatego też spacerował po korytarzu i od czasu do czasu wyglądał na zewnątrz, by zobaczyć, czy nie nadciągają hobgoblińskie posiłki.
 
Kerm jest offline  
Stary 25-10-2014, 14:26   #125
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Thurin zerknął na Ivana i Moritza.

- Na litość dla innych mnie nie weźmiecie. - rzekł - Mi nikt litości nigdy nie okazał, a poza tym wątpię, żeby tam na dole był jakiś khazad. Tak też nigdzie się nie wybieram, zostaję tutaj z Roranem i Jochenem. I nie zwijcie mnie tchórzem, bo już nie raz i nie dwa ruszałem w pierwszym szeregu.

Westchnął i dodał:

- Ale gdyby coś wam zagrażało, krzyczcie. Zejdę do was i wam pomogę, choćby miała być to ostatnia rzecz, jaką zrobię w moim życiu.

Przysiadł na kamieniu i przyjął gorzałkę od Rorana. Ciążyła mu na żołądku. Powinien zejść z nimi, Thurin czuł to. Ale nie chciał ginąć dla kogoś, kogo nie zna. Chciał...

Co on właściwie chciał? Założyć rodzinę? Nie, chyba nie. Był wygnańcem i banitą. Zdobyć bogactwa? Nie, nie był chciwy, wystarczy mu, że będzie mógł się najeść do syta, porządnie wyspać.

Wrócić do domu?

Nie chciał wracać do Barak Varr. Każde wspomnienie tego miejsca było kwaśne. Przypominało mu o zmarłych. O ojcu i bracie. O drugim bracie, który postawił czub i odszedł szukać śmierci. O trzecim bracie, Olmadorze, o tym tchórzu, o tym mordercy.

Przez wiele lat Thurin chciał zemsty, chciał zabić brata. Ale to nie zwróci nikomu życia. Przez chwilę będzie czuł się lepiej... a potem spędzi resztę życia jako bratobójca.

Nienawidził Olmadora, ale ten wciąż był jego bratem. A Thurin nie był mordercą.

Czego więc chciał?

Chciał, aby jego imię zostało zapamiętane. Aby nie skończył jako bezimienna mogiła, jako omszały szkielet w przydrożnych ruinach. Chciał spocząć w grobowcu, pod czujnym okiem Gazula, chciał aby miano Thurin Dwa Młoty, było czymś, do czego inni khazadowie odnosiliby się z szacunkiem.

Każdy kiedyś umrze. A Thurin Thurinsson chciał, aby to była godna śmierć. Śmierć, która zapisze się w pamięci mieszkańców Starego Świata. Chciał być jak Grufbad, który zabił Konrada Bestię. Jak Kadrin Redmane, kowal run, który oczyścił upadłe Karak Varn i został jego królem. A potem zginął w zasadzce, powalając wcześniej trzydziestu sześciu orków. Jak Wielki Król Alrik, który zabił Morgluma Szalonego, goblińskiego szamana, który zawarł pakt z bogami chaosu. Ale opoka, którą Upadli Bogowie roztoczyli nad goblinem na nic mu się nie zdała, Alrik zepchnął go w Głębiny Czarnej Wody. Swym ciężarem. I zginął wraz z nim.

Chciał pamięci. Chciał być zapamiętanym.

Oddał gorzałkę Roranowi. I zapytał Jochena i Rorana:

- Panowie? Mam do was pytanie... Może to dziwne, ale powiedzcie mi... macie jakiś cel? Coś, co Was określa, co prowadzi Was przez życie? Co nie pozwala Wam się poddać? Co daje Wam siłę?

Przesunął palcami po brodzie i uniósł głowę.
 

Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 25-10-2014 o 14:36.
Fyrskar jest offline  
Stary 26-10-2014, 20:08   #126
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Klapa piwnicy zatrzasnęła się jakby pod naciskiem niewidzialnej ręki.

- Ale ja nie potrafię podpalać rzeczy!

Sztylet Felixa nie trafił na żaden stabilny punkt, ślizgając się w głębokim błocie, a miecz przeciął puste powietrze. W oddalającym się z każdym uderzeniem serca blasku światła czarodziej dojrzał czerwone zarodniki czepiające się jego nogi niczym rzep psiego ogona. Poczuł, że dusza zamiera w nim, szykując się do opuszczenia ciała i zatonięcia w szkarłatnych studniach kosmicznej grozy, która przebłyskiwała upiornie w różach pokrywających ściany, pochłaniając jego życie i zagrażając zdrowym zmysłom. Wydawało mu się, że te kwiaty są niczym błyszczące ślepia bestii, paraliżujące swym spojrzeniem tak, jak zimny wiatr ścina młode zboże.

- Oni jeszcze żyją! Możemy ich uratować! - krzyczała Laurelandil, której wrażliwe i impulsywne serce było poruszone cierpieniami uwięzionych nieszczęśników.

Iwan obserwował zauroczony, jak przebita rapierem roślina rozwinęła się na całą długość, a z przeciętej macki zaczął się sączyć cuchnący, biały płyn.

Moritz - ze spojrzeniem schwytanego w potrzask wilka - wbił sztylet w wielkie pnącze, które wiło się i kurczyło jak żmija z odciętym łbem, tworząc ogromny, nieregularny kłąb. Sztylet zniknął gdzieś w błocie. Góral poczuł dziwne mrowienie w czaszce, jak gdyby cieniutkie druciki wnikały w jego głowę i sondowały mózg. Z nogi, pokrytej kolczastymi zarodkami, sączyła się krew.

Zapach świeżych truskawek począł się nasilać, wzbudzając niewytłumaczalne, krwawe fale szaleństwa w umysłach Cevethora i Calarchona, którzy rzucili się niczym opętane głodem zwierzęta na swego brata, szlachtując zaskoczonego zdobyczną bronią jak barana. Mieli wyraz twarzy, których nie powstydziłaby się ożywiona sztuką czarnoksiężnika starożytna mumia.

Elfka, widząc zagrożenie ze strony tych, których jeszcze przed chwilą ratowała, poczęła splatać zaklęcie. Nic się nie wydarzyło. Ślizgający się po błocie Felix poczuł jedynie jak powietrze w komnacie zawirowało niczym woda w stawie, gdy z głębin coś wynurza się na powierzchnię. Z ust czarodziejki zaczął wydobywać się niekończący zlepek słów zaczerpniętych z różnych języków, który brzmiał jak pomiaukiwanie heretyckiego kapłana, jak bełkot oszalałej wiedźmy.

Thurin poczuł powiew jakiegoś dziwnego, lodowatego wiatru, jakby za jego plecami otwarły się niewidoczne wrota. Jego przyjaciele byli w opałach.
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor
Lord Cluttermonkey jest offline  
Stary 27-10-2014, 19:37   #127
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Włosy na plecach Thurina gwałtownie się zjeżyły. Poczuł zimno. Ale nie zimno ożywiające mięśnie i sprawiające, że człowiek wie, że żyje. Nie, to zimno pachniało truskawkami i siarką.

- Coś jest nie tak. - rzucił - Na dole... na dole dzieje się coś złego.

Zerknął na Rorana i Jochena.

- Idziemy?
 
Fyrskar jest offline  
Stary 27-10-2014, 20:41   #128
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Roran rozprostował swoje zbolałe kości. Bhazer pilnował kładki więc czuł się bezpiecznie. Mógł sobie pozwolić na chwile słabości. A raczej odpoczynku. Zamknął oczy i ciesząc się porannymi promieniami słonecznymi odpłynął w myślach znów do tego feralnego dnia, w którym wszystko się zmieniło.
Do dnia, w którym musiał porzucić swe ulubione żołnierskie życie i koszary a ruszyć na szlak. Do dnia, w którym cały jego oddział został wybity do nogi. Do dnia, w którym aż do momentu wypełnienia się zemsty krew lała się strumieniami. Do dnia, w którym umarł i narodził się na nowo...... jako ktoś inny.... Wszystko przez ten durny eliskir. W sumie nie taki durny bo uratował mu życie ale....

Pytanie Thurina wyrwało go z zamyślenia, otworzył oczy i spojrzał na niego. Następnie zamknął znów oczy i mówił:
- Co mi daje siłę? To że jest kolejny dzień a ja ciągle oddycham. Oddycham a nie chowam głowy w piasek.
Moim celem jest wrócić do domu. Wrócić tam gdzie naprawdę należę. Tylko, że to wszystko nie jest takie łatwe. Są rzeczy których nie tak łatwo cofnąć, czy zmienić.
przerwał po czym otworzył oczy i zapytał:
- A dlaczego pytasz? Po tej walce Cię wzięło na takie przemyślenia? Szukasz swojego miejsca w życiu?
Prawdopodobnie byłem tam gdzie Ty teraz i tam nic nie ma... Nie ma się co zadręczać. Zrobiłeś co miałeś zrobić i już tego nie cofniesz. Wiem, że się łatwo mówi ale musisz żyć dalej. Iść do przodu. Zając się tymi bliskimi którzy Ci jeszcze zostali
tutaj spoglądnął na Bhazera i pomyślał jak bardzo był z nim związany.
Nie chciał myśleć co by się stało gdyby tamten ogr zabił jego a nie Smoka....


Thurin znów go wyrwał z rozmyślań.
- Co się dzieje? Skąd wiesz, że coś złego? Zapytał siadająć Roran.
 
Dnc jest offline  
Stary 27-10-2014, 21:32   #129
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Popatrzył po Roranie smutno.

- Nie zrozum mnie źle, ale... nie zrozumiesz tego. - rzekł - Ja... czuję coś... pierwotnego. Złego. Drapieżnego. I strach, ból. Śmierć.

Wziął topór i torbę podróżną.

- Schodzę. I niech Valayia ma mnie w opiece, a Grimnir prowadzi mą dłoń. - rzucił ruszając w dół - Wy zróbcie co chcecie, nie musicie ryzykować. Macie latarnię, albo pochodnię?
 
Fyrskar jest offline  
Stary 27-10-2014, 21:36   #130
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Po krótkiej chwili, podczas której krasnolud przetrawił słowa Thurina.
Leżąc na pleach Roran podniósł lekko głowę i zmierzył go wzrokiem.
- Hmmm Ty mówisz poważnie.

Wstał i podszedł do klapy

- Ja nic takiego nie mam. Może Jochen ma.
Otwórzmy tą klapę i zobaczymy czy uda się ich namierzyć. Póki co nie ma po co siać paniki.
 
Dnc jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172