|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-07-2019, 18:57 | #621 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
24-07-2019, 22:29 | #622 |
Reputacja: 1 |
|
25-07-2019, 00:02 | #623 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' Ostatnio edytowane przez druidh : 25-07-2019 o 00:13. |
28-07-2019, 16:36 | #624 |
Reputacja: 1 | Galeb zrobił się nerwowy kiedy tylko pojawiła się kwestia "załatwienia sprawy jeńców". Gustav kazał ich zostawić, ale i tak ostentacyjnie przywołał do siebie Karla i Waltera. Jeżeli taki "cichy" sposób załatwienia sytuacji miał nie urazić krasnoluda to... nie zadziałał. Runiarz był nie tylko wściekły na czarodzieja że ten praktycznie wypaplał cały plan Ostatnich i skazał jeńców na śmierć. Sam Galeb by się nie wahał... ale dał słowo. Sumienie nie dawało mu spokoju. Tak czy inaczej krasnolud nie mógł tego tak zostawić. Nie po to rozmawiał z Pramatką, aby dalej popełniać te same błędy. Przed wyruszeniem w drogę porozmawiał cichcem z Karlem i Walterem, przekonując aby nie wypełniali rozkazu Gustava. Walter wyglądał na niezadowolonego ze zleconej im roboty, zaś Karl nie dał nic po sobie poznać, nawet nie komentował co właściwie mu Gustav zlecił. Ostatecznie tak czy tak zostali w tylnej straży. Kiedy wyruszyli w drogę i dwójka ubezpieczycieli dołączyła do nich Karl nic nie mówił, ale Walter niepostrzeżenie mrugnął do krasnoluda. Galebowi kamień spadł z serca. Może i przekonując do pozostawienia jeńców w spokoju zagroził powodzeniu misji, narobi masę trudności drużynie na przyszłość, ale czy oni sami nie robili tych trudności z dużo błahszych powodów niż dane słowo? Złość na Gustava i Loftusa nie zelżała. W sumie to Galeb nawet uważał, że Gustav zrobił bardzo źle nie każąc czarodziejowi za paplanie ozorem wziąć sztyletu i by Loftus osobiście tamtym poderżnął gardła skoro już i tak ich skazał na śmierć. *** - Sir, będzie trzeba zostawić wierzchowca. Tam na drugim brzegu w ogóle się nie przyda. Krasnoludy poniosą panienkę.. - rzekł Gustav i spojrzał na pozostałych - Na co czekacie? Przeprawiać się! Czasu już dostatecznie zmarnowali, aby czekać na powrót Olega, dlatego musieli działać bez dalszego zastanawiania. Wiedział też że pewnie u krasnoludów konia ciężko będzie dostać, a i Oleg będzie miał ochotę strzelić im w plecy za pozostawienie zwierzęcia... trudno. Będą się o to martwić później. Póki co muszą się dostać do Khazid Nauk albo przynajmniej na drogę już na terenach krasnoludów gdzieś pomiędzy skrzyżowaniem, a osadą. Na wypadek gdyby jednak Rudger uznał, że koń jest mu niezbędny i nie dał się przekonać do przejścia górami to Gustav oddeleguje mu Olega, by ten po kryjomu przeprowadził ich wzdłuż rzeki, aż do miejsca gdzie krzyżuje się z nią odbicie drogi na Khazid Nauk. Wtedy rolę przewodnika głównej grupy będzie musiał przejąć Galeb. Gdyby oficer zostawił wierzchowca i oddał krasnoludom dziewczynę do dźwigania, to Galeb był gotów oddać Detlefowi swój łuk i kołczan ze strzałami, by móc w miarę swobodnie iść z dziewczyną na ramionach. Po przejściu na drugi brzeg miał zamiar też od razu wylać wodę z butów, a potem przypomnieć o tym Detlefowi. Gdy tylko teren zacznie tego wymagać założy raki na buty. Później przy najbliższym postoju zakonserwuje ekwipunek po tej kolejnej przymusowej kąpieli. Przeprawa będzie zdecydowanie ciężka po górach, ale może ich wyprowadzić wprost na tereny kontrolowane przez khazadów gdzie Graniczni nie powinni się już zapuszczać. Ostatnio edytowane przez Stalowy : 28-07-2019 o 19:00. |
28-07-2019, 16:57 | #625 |
Reputacja: 1 | Ostatni ruszyli dalej prowadzeni przez Olega. Loftus wymienił z nim parę zdań i choć nadal był strapiony, to przynajmniej pojawiła się sugestia rozwiązanie jednego z problemów. W między czasie, część grupy została z tyłu. Szary Czarodziej domyślił się w jakim celu, nie był z tego powodu zadowolony. Gustaw się zmienił, co prawda przestał unikać trudnych decyzji, niemniej stał się marionetką w rękach khazadów. A co do krasnoludów to mag zaczął rozumieć ich rozumienie honoru… Oznaczało jedynie tyle, żeby samemu nie brudzić sobie rąk, a ustalenia i porozumienia jakie zawarli inni członkowie oddziału można łamać. Oczywiście, aby zachować swój honor, można posłużyć się kimś innym i sprawa jest czysta. Szary Czarodziej nie byłby zdziwiony, gdyby to Karl bez żadnych ceregieli, przy wszystkich poderżnął jeńcom gardła, ale po krasnoludach takich zagrywek się nie spodziewał. Swoje przemyślenia postanowił zachować dla siebie, rozważał jednak różne możliwości i wiedział, że niedługo będzie musiał podjąć decyzję. Chwilowo padł rozkaz przeprawy, więc mag go wykonał. Rzucając przy tym luźną i trochę życzeniową propozycję.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 28-07-2019 o 17:23. |
28-07-2019, 22:21 | #626 |
Reputacja: 1 | Detlefa nie był rad z tego, co zasugerował sierżantowi. Więcej - był zły, po części na siebie, bo ktoś musiał podjąć ten mało przyjemny temat a każdy udawał, że nic się nie stało, a po części na Loftusa, przez którego jeńcy powinni zginąć. Tak - beztroska paplanina czarownika najprawdopodobniej skazała jeńców na śmierć. Innym razem przez podobny błąd mogą zginąć Ostatni... Thorvaldsson przez chwilę zastanawiał się, czy Ritter nie jest jakimś agentem wroga, który będąc blisko celu ich wyprawy zaczął aktywnie sabotować ich misję. Może liczył na to, że nikt nie zareaguje, a więźniowie przekażą informacje na temat celu misji i uzbrojenia, jakim dysponują najbliższemu patrolowi. Nawet jeśli nie, to durny czarokleta chyba nawet nie zdawał sobie sprawy, że właśnie skazał trzech ludzi na śmierć. A jeśli tamci nie zginą, to śmierć któregoś z Ostatnich będzie właśnie z tego powodu. Sprawiedliwie byłoby, gdyby to właśnie ten zginął, który zawinił. Los jednak zwykle nie był sprawiedliwy... Pomysły Galeba, aby nieść dziewkę były dość zaskakujące. Jak dotąd nieśli więcej, niż powinni, a ta mimo mikrej budowy byłaby znacznym ciężarem. Detlef swoim zwyczajem miał zamiar nieść swoje ładunki - nie wierzył tym czterokopytnym bestiom i wolał nie ryzykować ich złośliwego upadku wraz z całym majdanem w przepaść. Zapewne były zdolne do takich podłości. W ramach przygotowań do wymarszu upewnił się, że pistolet jest załadowany i gotowy do strzału. Pas z ładunkami i ładownica z prochem oraz sam pistolet miały zostać zabezpieczone w czasie przeprawy poprzez przymocowanie do barków krasnoluda, a gdyby to nie wystarczyło - przekazane do przeniesienia wyższym od niego Ostatnim. Cała reszta będzie musiała znieść kąpiel - wytarcie do sucha i zakonserwowanie przy następnym popasie obowiązkowe. A najpóźniej w karaku. Detlef dałby wiele, żeby już się tam znaleźć. Spodziewał się, że droga do twierdzy nie będzie pozbawiona kłopotów. Ostatnich i kłopoty łączyła jakaś bliska, dziwna i jakby masochistyczna więź. Jedni i drudzy spotykali się regularnie, a po każdym spotkaniu trzeba było łatać nowe dziury w pancerzach i ciałach. Detlef nie wiedział, jak człeczyny, ale on za tym nie przepadał.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
29-07-2019, 23:00 | #627 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 29-07-2019 o 23:02. |
30-07-2019, 07:06 | #628 |
Reputacja: 1 | Oleg wyrwał się do przodu - Ja w burzy po górach nie łażę. To zbyt niebezpieczne - zaznaczył stanowczo - Sprawdzę tę jaskinię. Niedźwiedzie i zielone maszkary nie mają w zwyczaju zacierać śladów, ale powinna być bezpieczna. - A cóż trapi ciało zacnej Pani - Wysilił się na niezdarne uprzejmości, bo widział, że Baronowi zależało - Mam nieco ziół i leków może mogłyby pomóc? |
30-07-2019, 19:54 | #629 |
Reputacja: 1 | - A to nie Twoja sprawa, żołnierzu - von Rudger wywyższał się znacznie bardziej niż Gustaw. Ale zaraz się zmitygował -Jakieś napary na sen potrafisz zrobić? Lepiej żeby nie widziała okropieństw wojny, już i tak pomieszało się jej w głowie, wyobrażała sobie że jest żołnierzem, chciała uciec z Pfeildorfu, biec do ukochanego... Otworzyła furtkę w murach... dalej sobie możecie wyobrazić - zakończył. A jaskinia okazała się być wejściem do dawno nieczynnej krasnoludzkiej kopalni. Obecnie pustej. |
30-07-2019, 20:57 | #630 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |