Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-10-2008, 07:27   #21
 
Mrowa666's Avatar
 
Reputacja: 1 Mrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnie
Zev dokańczał jeść udziec gdy w jego stronę dobiegły słowa krasnoluda.

"-Słuchaj, Zev, jak na moje wprawne, krasnoludzkie oko wyglądasz na takiego, co zna się na rzeczy i ma łeb na karku. Bargling i ja wymieniliśmy garść szczegółów, dotyczących tej roboty, ale potrzebny nam będzie ktoś taki jak Ty. Różnisz się od nas - to dobrze, właśnie dlatego Cię zagadnąłem." nie zastanawiając się zbytnio długo zsunął z głowy kaptur skierował wzrok w stronę krasnoluda.

Ja jestem gotowy krasnoludzie wejść zwami dwoma w spółkę do tego zadania.Będę was osłaniał mym łukiem,a gdy zajdzie potrzeba dobędę miecza i będę walczył w zwarciu sądzę że wy jak ja potrzebujecie tego złota. Zev wypowiedział te słowa bardzo stanowczo po czym dodał.


Wiesz krasnoludzie zastanawia mnie czy nasz trójka podoła temu wyzwaniu ,czy nie lepiej dobrać jeszcze kogoś z osób zgromadzonych tutaj.Teraz najważniejsze iść do tego całego Zygfryda Wallendorfa i dowidzieć się na czym ma polegać zadanie,wtedy dopiero zastanowimy się co dalej począć.Gdy będziecie gotowi dajcie znać i wyruszamy.
 
__________________
Black metal Dimmu Borgir,Cradle of Filth Death metal In Flames,Slayer,Paradise Lost
Heavy metal Disturbed,Slipknot,System of a Down
Budujesz faszyzm przez nie tolerancję!!!

Ostatnio edytowane przez Mrowa666 : 01-10-2008 o 07:31.
Mrowa666 jest offline  
Stary 01-10-2008, 13:08   #22
 
Amyst's Avatar
 
Reputacja: 1 Amyst nie jest za bardzo znany
Pogrążony w myślach, mechanicznie jadł to co podsunął mu karczmarz. Przybycie do tego miasta okazało się dla niego kiepską decyzją. Przyzwyczajony do życia w dziczy, dał się okraść pierwszej lepszej parze oszustów, jaką spotkał. Teraz siedzi w tej karczmie i je tanią polewkę, zastanawiając się co dalej. To co mu zostało nie starczy nawet na dwa dni w tym mieście, a z tego co widział po drodze, to polowanie w okolicznych lasach mija się z celem. Po prostu nie ma tu na co polować.

Właśnie miał udać się na pogaduchy z karczmarzem, gdy do środka wszedł herold. Postać ta go zaintrygowała. Jeszcze nigdy nie widział osoby tak krzykliwie ubranej.
- Miastowi są jednak dziwni. - pomyślał.

- Wielmożny Zygfryd Wallendorf poszukuje grupy śmiałków w celu wypełnienia delikatnej misji. Informacje codziennie od osiemnastej do dwudziestej pierwszej klepsydry dnia w domu gryfa na Burdenstrass dzielnica kupiecka.
- A ileż wielmożny pan płaci.
- Mówił o sumie dziesięciu koron imperialnych na głowę ewentualnie więcej po należytym wywiązaniu się z zadania.
- Zaiste bardzo hojny jest twój pan. Doprawdy. - po czym ponownie zaniósł się śmiechem. Śmiech trwał jeszcze długo po wyjściu herolda.

-Interesujące. - Wymruczał pod nosem. 10 złotych koron to w końcu niemałe pieniądze. Zwłaszcza biorąc pod uwagę jego obecną sytuację. Jeszcze bardziej interesujące okazały się reakcje jego współbiesiadników. Pierwszy, który siedział na przeciwko Vana i wyglądał jakby miał nerwicę, szybko podszedł do karczmarza. Po krótkiej wymianie zdań opuścił budynek, jakby się w nim zaczęło palić.Tymczasem przy stole zaczęło się kilka dyskusji.

- Pewnie wszyscy rozmawiają o tym samym. - Jego myśli zaczęły krążyć, po niezbadanych ścieżkach jego umysły, a jego niebieskie oczy po zgromadzonych przy stole istotach. - Tak, to może być bardzo interesująca praca. - Z uśmiechem na twarzy zamówił następne piwo, obserwując jednocześnie resztę zgromadzenia.
 
Amyst jest offline  
Stary 01-10-2008, 19:16   #23
 
Cytryn's Avatar
 
Reputacja: 1 Cytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetny
- Tajemniczy z ciebie człowiek „samotny bardzie” – odpowiedział uśmiechając się Magnus – Ale nie mnie wypytywać o twą sztukę jak się pochwalić nią nie chcesz. Spokoju ci jednak nie dam do końca, bo pytanie mam jeszcze jedno do ciebie. Czy określać mam cię „samotny bard”, „bard” czy może jednak posiadasz jakieś imię które nie jest tajemnicą i się pochwalić mi nim zechcesz ? Ten małomówny łysol też na siebie żadnych namiarów dać nie raczył, a mi się nie uśmiecha latać po Altdorfie i wołać „Hej hej, łysolu z unikalnymi talentami” – zaśmiał się pod nosem z własnego żartu – Szczerze to głupio mi o imiona wypytywać, gdyż dotąd myślałem ze to norma przedstawić się swojemu rozmówcy ale jak widzę sporo się myliłem.

– odwrócił głowę do Zev’a, skupił na nim swój wzrok, oczy przybrały stalowy odcień oraz przestał się uśmiechać – Bez urazy, śmiały, głupi, albo bardzo zdesperowany jesteś młodzieńcze że bez zastanowienia ani spytania się o godność, gotów jesteś dołączyć do obcego ci barda na nie znaną ci misje. Głowę masz chyba tylko jedną, a tak łatwo ja stawiasz na szali. Ale nie mnie osądzaj ani wypytywać. Szczerze tacy jak Ty, są potrzebni żeby tacy jak Ja mogli swoją głowę utrzymać tam gdzie jej miejsce. – po tych słowach rozchmurzył się i wrócił mu uśmiech. Wzrokiem obiegł resztę współbiesiadników – W sumie ten co miecz swój bardowi obiecał podejście ma chyba takie same.

- Spoglądając na krasnoludów – A panowie może wyrażą swoje opinie w tej sprawie ? Chyba że wasze szepty dotyczą urody tej pani która udała się do barmana. – spoglądając na bar – Swoją drogą, ten barman to ma niezłe powodzenie patrząc ilu ludzi się przy nim tłoczy, ciekawe jak on to robi.
 
__________________
I wiedzie nas siedem demonów, co nami się karmią...
Cytryn jest offline  
Stary 01-10-2008, 23:17   #24
 
Archon's Avatar
 
Reputacja: 1 Archon nie jest za bardzo znany
Segel Młodszy:

"- A panowie krasnoludy? Gotowiście połączyć z nami siły? Pieniędzmi dzielić się nie trzeba, tak więc nic nie tracimy, a w kupie siła. Proponuję wyruszyć niedługo większą grupą, może i elfy zdecydują się z nami iść?"

Torgrim błyskawicznie odwrócił się w stronę barda, zlustrował go wzrokiem, po czym odrzekł:

-Wszak dobrze prawisz, choć chyba do wojaczki się nie nadajesz. Kto wie, może Wallendorf właśnie oczekuje na jakiegoś grajka czy innego śpiewaka. Im bardziej będziemy się różnić, tym lepiej dla nas - każdy będzie uzupełniał każdego. Proponuję jednak, by do tego momentu nie ustalać jakiegoś przewodnika grupy - nic o sobie nie wiemy, skąd mam wiedzieć, co wam po głowie chodzi. Kluczowe decyzje podejmujmy po chociażby krótkiej debacie, chyba że na prawdę nie będzie na to czasu.

Z elfami nigdy nie miałem po drodze
- tu spojrzał na jedynego w tym towarzystwie reprezentanta tej rasy, po czym splunął na podłogę - jednak jeśli nie będę miał wyjścia, to chociaż na ten krótki czas niechaj idzie z nami. Tylko niech się szumowina nie wymądrza, a ja i Barglin będziemy mieć go na oku.

W gwarze krasnolud wychwycił też słowa Zeva, który najwyraźniej skończył skubać udko. Jego słowa przyjął z aprobatą, skinął w jego stronę głową, po czym rzekł:

Już ja wiem, że w każdej kompanii potrzebny jest strzelec i wywiadowca. Chodź zatem z nami, nie może Ciebie zabraknąć!

Po tych słowach zwrócił się do młodego studenta, po czym odparł z niesmakiem:

-Drogi młodziaku. Kogo i czego tyczą nasze szepty to już nie Twoja działka. Gdybyś miał się dowiedzieć tego, co mówiłem do mego kompana Barglina, to powiedziałbym również i Tobie, nie sądzisz? Pani, owszem, jest niczego sobie, jednak ja nie kładę mych dłoni na pośladkach ludzkich kobiet i nawet przez myśl mi to nie przeszło. Głodnemu chleb na myśli młodzieńcze, może Ty masz jakieś chętki? - tu Torgrim rzucił krzywy uśmiech w stronę studenta, po czym wzrok swój skierował na nieznaną damę. Nie przemówił jednak do niej, choć od niechcenia dorzucił:

-To wie już ktoś, gdzie ten cholerny Wallendorf ma swoją siedzibę? Posiłek wszyscy zjedli, tyłki was nie bolą od siedzenia? Nie wyglądacie na przejedzonych! Chodźmy zatem po złoto, nim potencjalny pracodawca znajdzie innych chętnych lub się rozmyśli! Ileż można stać i paplać o niczym?! - Torgrim w przypływie adrenaliny skierował dłoń w stronę swego młota sprawdzając, czy wciąż tam jest.

Krasnolud widział już wcześniej rozmowę damy z barmanem, toteż oczekiwał od niej odpowiedzi. Wydawało się, iż grupa została zawiązana ze wszystkich chętnych, którzy wyrazili chęć przystąpienia do niej.

Torgrim dorzucił jeszcze: -To już wszyscy chętni się zgłosili?
 
Archon jest offline  
Stary 02-10-2008, 01:10   #25
 
Cytryn's Avatar
 
Reputacja: 1 Cytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetny
- Racje masz krasnoludzie. Może ty i lepszy ode mnie jesteś, może Ty w swej wyższości byś wytrzymał jakby obok ciebie ramię w ramię siedziała para ludzi, Ha ! może i nawet para elfów i nagle zaczęła by sobie szeptać mimo że wcześniej zdawali się sobie całkowicie obcy. Może to ja się dorobiłem jakiegoś rodzaju schizofreni że nie lubię jak ktoś szepcze siedząc ze mną ramię w ramię. Ale ty jak już mówiłem może i lepszy ode mnie jesteś i tolerujesz takie zachowania. Przecież co by ci przeszkadzały siedzące obok ciebie i szepczące elfy prawda ? – Magnus uśmiechnął się promiennie - A pani owszem zgrabna ale raczej za wysokie progi dla biednego studenta, a ta uwaga bardziej służyć zwróceniu waszej uwagi panie krasnoludzie. Nie gniewajcie się, sprawy wasze naprawdę mało mnie obchodzą nie podsłuchiwałem ani nie próbowałem nawet, szmery pod bokiem po prostu czasem mnie niepokoją. Chęć działania popieram mimo że tyłek mnie nie boli i z chęcią zjadłbym coś jeszcze. Panowie elfowie milczący, niechętni jacyś, prosić się przecież nie będziemy, niech żyją wspomnieniami, historią i tradycją do końca, teraźniejszość nie będzie na nas czekać. – student wstał od stołu i wyciągnął rękę w stronę krasnoluda – Miło mi Magnus, wychodzi na to że pójdziemy razem i może czegoś się od siebie będziemy mogli nauczyć.
 
__________________
I wiedzie nas siedem demonów, co nami się karmią...

Ostatnio edytowane przez Cytryn : 02-10-2008 o 01:13.
Cytryn jest offline  
Stary 02-10-2008, 08:22   #26
 
Dycu's Avatar
 
Reputacja: 1 Dycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodze
- Jam jest Segel Młodszy, syn Segela. - przedstawił się z należytą kurtuazją bard - I tak proszę przyjacielu zwracaj się do mnie. Przepraszam za mój chwilowy brak manier, nie wynika on z braku wychowania, a raczej dziwnej sytuacji która przy naszym stole zaistniała. Toż to z zupełnie nie znanych sobie osób tworzymy drużynę, a nie co dzień się to zdarza w dzisiejszym świecie, co by obcy sobie ludzie tak życzliwie się do siebie zwracali.

Segel wysłuchał słów Torgrima po czym rzekł:
- Wiem, że mieczem was nie wspomogę, ale tak jak mówisz wielu dziedzin ta sprawa dotyczyć może. A wiedz, że talentów swojego czasu miałem całkiem sporo i choć może nie są to już dni mojej świetności, to myślę, że dalej potrafię być całkiem użyteczny. Przynajmniej na tyle by zarobić na chleb.
- Słusznie prawisz co by lidera drużyny nie mianować, w końcu znamy się tyle co nic. Ta decyzja błędną by być mogła w takim stanie rzeczy.


Po przedstawieniu się współbiesiadnikom Segel czekał aż wszyscy zdecydują się wybrać do Wallendorfa.
 
Dycu jest offline  
Stary 02-10-2008, 19:57   #27
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
22 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Wieczór. Aldorf, dzielnica kupiecka, gospoda „Kudłacz”.

Mag jako jeden z pierwszych podszedł do karczmarza. W tym czasie Durc dźwigał stołek, co bardzo rozśmieszyło najemników wywołując salwy śmiechu.

„Hej może pomóc, jak za poły cię uniosę będzie szybciej” skomentował jeden z żołdaków. Był to i tak najbardziej przychylny z komentarzy rzuconych w kierunku niziołka.

Słysząc o zapłacie w terminie późniejszym, gospodarz obruszył się.

- Posłuchaj, tu płaci się z góry, bynajmniej teraz. Nie wyglądasz mi na herbowego, ani nie jesteś znanym mi kupcem abym ci pozwoli na to. Za dużo najechało się do stolicy ostatnimi czasami uchodźców, też tak z początku mówili, dokładnie jak ty, ze zapłacą później. Ja niezwykłym tego samego błędu popełniać trzy razy. Płacisz teraz. Należy się jedną koronę za noc i kąpiel, którą sobie zażyczyłeś.

Arcagon, chcą nie chcą, musiał wysupłać pieniądze i z niechęcią zapłacił z góry, poczym udał się do pokoju.

Durc w końcu uporał się ze stołkiem. Podstawił pod kontuar wreszcie jego głowa znalazł się na wysokości blatu.

- Proszę pana. Chciałbym żeby pan powiedział mi, co wie o tym całym Zygfrydzie Wallendorfie. To jakaś pewna robota? No i gdzie znajduję się ten cały dom gryfa na Burdenstrass? Powiedziałby mi może pan? Bardzo proszę.

W tym samym czasie podeszła Alexa i nie słysząc zadanego pytania również powtórzyła pytanie niziołka.

Karczmarz zanim odpowiedział przetarł jeszcze kufel, uśmiechnął się do dziewczyny chrząknął.

- Poczekajmy chwilę, bo widzę, iż jeszcze jedna osoba wstje od waszego stołu i pewnie będzie też chciała zadać to samo pytanie, a nie jest to na tyle ciekawe, abym mówił to trzeci raz tego samego dnia.

Gdy Klaus Singel podszedł karczmarz ten przerwał mu machnąwszy ręką.

- Więc tak najłatwiej dostać do domu gryfa. Więc pójdziecie od gospody w prawo, aż dojdziecie do placyku, na którym stoi miejska studnia. Potem skręcicie w lewą uliczkę, w połowie znajduje się brama, przejdziecie ją i pójdziecie dalej w dół zgodnie z ulicą. Wyjdziecie wtedy na bulwar nadrzeczny. Potem w lewo w lewo aż do miejsca, z którego po przeciwnej stronie rzeki będzie widoczny żuraw portowy w okolicy znajduje się dom, przed którym w niewielkim ogródku jest rzeźba gryfa. Zaś pan Zygfryd Wallendorf jest bardzo zamożnym kupcem, handluje jedwabiem, ale znany też jest jako mecenas sztuki. Tyle informacji powinno wam wystarczyć.
– poczym uśmiechnął się ponownie do dziewczyny.


Tymczasem przy stole.

Powoli zawiązywało się niejakie przymierze, choć o wykucie go w tak różnym gronie było ciężkie. Nawet elf w końcu uświadomił sobie, iż przeżycie w tym mieście będzie od niego wymagało większych umiejętności niż przeżycie w lesie. Pewnie będzie nawet musiał sprzymierzyć się z niechętnymi mu krasnoludami. Pieniędzy nawet nie wystarczyłoby mu na opuszczenie miasta.
Od stołu najemników, co jakiś czas dolatywały nieprzychylne komentarze na temat nieludzi. Oraz przechwałki typowe dla żołdaków. Komentarze krążyły wokół nieludzi ich winy za rozpętanie wojny. Oczywiście wszystko to było bzdura, ale ci najemnicy akurat nie grzeszyli rozsądkiem i rozumem zastępując go mięśniami.

Tymczasem w pokoju maga.

Służka w końcu uporała się z napełnieniem balii i uczeń w końcu mógł odprężyć się w ciepłej kąpieli. Poczym zaczął wypytywać dziewczynę.

- Wyglądasz na mądrą dziewczynę. Z pewnością możesz mi coś powiedzieć o miejscowych kupcach, szlachcicach... Wiesz może, kim jest ten Wallendorf, jakie interesy i z kim je prowadzi? Może krążą jakieś plotki... Miał ostatnio jakieś problemy z prawem? A może z przestępcami?

Dziewczyna aż z oburzenia poczerwieniała.

- Jak śmiecie kalumnie rzucać na szlachetnego pana Wallendorf. On i przestępcy, albo problemy z prawem, taki dobry człowiek, przecież on kościółek i ochronkę Shally ufundował u nas w dzielnicy. Sam pewnie jesteście, jaki bandyta, który chce napaść na naszego dobroczyńcę. – poczym cisnęła warząchew, którą nabierał ukropu z cebrzyka w Arcagona i wyszła trzaskając drzwiami.

***


22 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Wieczór. Aldorf, dzielnica kupiecka.

Neer szybko dotarła do domu gryfa. Przez chwilę miał podejrzenia, iż to karczmarz stał za pojawieniem się tych złodziei, ale gdy odnalazł dom Wallendorf’a, wyzbył się ich.

Ogródek rzeczywiście był niewielki, wystarczyło pięć kroków i rzezimieszek stał już przed okutymi żelaznymi sztabami drzwiami. Na drzwiach pyszniła się pozłacana kołatka w kształcie łapy potwora, pewnie gryfa.
Długo nie musiał czekać.
W chwilę po załomotaniu drzwi otworzył mu starszawy mężczyzna w czarno białym uniformie.

- Słucham. Pan domokrążców nie przyjmuje. Jeśli w sprawie pracy, to wymagane było, aby to była grupa nie mniej niż dziesięć osób. Pan chce ich także zobaczyć, więc jeśli w tej sprawie to przyjdź towarzyszami. – oznajmił z flegmą.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 02-10-2008, 20:44   #28
 
sheey's Avatar
 
Reputacja: 1 sheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwu
Niziołek doczłapał z powrotem na swoje miejsce. Stanął na swoim krześle, pociągnął z kufla, odchrząknął i powiedział:

- Nazywam się Durc. Dokładniej Durc Belly Beczułka, syn Balf'a i Og. Wybaczcie, zapomniałem, że wy, duzi, nie interesujecie się szlachetną genealogią. Przejdę więc do rzeczy. Jak już wcześniej mój sąsiad zauważył, - skinął głową na siedzącego obok człowieka - zadanie jest wyraźnie przeznaczone dla grupy osób. Co najważniejsze, ilość osób nie wpływa na wysokość wynagrodzenia "na głowę", więc po co się rozdzielać? Zapytacie pewnie, po co wam takie chuchro jak ja w drużynie. Z góry odpowiem. Działamy najprawdopodobniej w mieście, a tu mogę uruchomić swoje wpływy. Przepraszam za brak skromności, ale muszę to powiedzieć. Mogę przekonać, oczywiście w miarę możliwości, pana Wallendorfa, że doskonale wykonaliśmy trudne zadanie i należy się nam wyższa nagroda. Z całym szacunkiem, ale krasnoludowi to się raczej nie uda. - Durc spojrzał na siedzące obok siebie krasnoludy - Właśnie! Pan Zygfryd jest bogatym kupcem, ale znany jest także jako mecenasem sztuki. Tak przynajmniej powiedział karczmarz. Wracając do tematu przydatności w drużynie. Każdy jest nam potrzebny. Będziemy się nawzajem uzupełniać, więc panowie krasnoludy, proszę bez kłótni z elfem. Pomyślcie tylko, czym drużyna byłaby bez dobrego łucznika czy wojownika? Teraz prosiłbym, aby każdy się przedstawił i zgłosił chęć założenia kompanii, bo chcę dotrzeć do Domu Gryfa jeszcze dzisiaj. - powiedział Durc, usiadł na krześle i wypił resztki słabego piwa.
 

Ostatnio edytowane przez sheey : 02-10-2008 o 22:50.
sheey jest offline  
Stary 02-10-2008, 23:46   #29
 
Dycu's Avatar
 
Reputacja: 1 Dycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodze
By nie przedłużać i tak ciągnących się przygotować Segel przedstawił Durcowi wszystkich zdecydowanych wyruszyć razem po odbiór zadania. Przeprosił za swoją zuchwałość (w końcu znał tych ludzi od góra godziny, a zachowywał się jakby był z nimi za pan brat) podkreślając, że liczy się głównie czas, a tego za dużo nie mieli.

- Jak tak długo będziemy się zbierać panowie i panie to ktoś nam to zadanie sprzątnie sprzed nosa. - dokończył.

- Czy ktoś z siedzących tu towarzyszy chciałby jeszcze coś dodać? Przedstawić się nam na przykład?

Segel wysłuchał wszystkich chętnych po czym pozbierał swoje rzeczy i ruszył w stronę domu szlachcica razem z nowo poznaną drużyną.
 
Dycu jest offline  
Stary 03-10-2008, 15:39   #30
 
Katharsis's Avatar
 
Reputacja: 1 Katharsis nie jest za bardzo znany
No cóż spóźniłem się. Jak widać inni wpadli na ten sam pomysł szybciej. Nic nie szkodzi. Może to dziwnie wyglądało, ale przynajmniej dowiedziałem się kilku bardzo ciekawych rzeczy o niejakim Zygfrydzie. Należało by się nad tymi słowami troszkę zastanowić. Według kupca handluje on jedwabiem. W sumie to ja nie wiem zbytnio co to jest. Jakiś luksusowy towar? A może coś innego? Jednak cokolwiek by to nie było na pewno jest bardzo dochodowe, dzięki czemu może przecież przeznaczyć pieniądze na mecenat. A to tylko dobrze świadczy o naszych przyszłych pieniądzach.

Teraz Klaus wrócił do stołu spokojnym krokiem. Był zdecydowany wyruszyć na tą wyprawę z bliżej mu nieznaną ekipą z karczmy. Gdy już tam był zdecydował się przedstawić pozostałym członkom drużyny. W końcu bez sensu jest wyruszyć z innymi gdy cię nikt nie zna. Taki miły gest.

- Witam, nazywam się Klaus Sinkel. Pochodzę z niewielkiej wioski na północ stąd. Mogę wam zaoferować swój miecz oraz łuk. Co do pracy. Jestem pewny, że każdy z nas potrzebuje pieniędzy a im szybciej stąd wyjdziemy tym lepiej. Dlatego czym prędzej wyruszajmy do tego kupca po lepsze życie!

Po tym wystąpieniu Klaus usiadł na swoim miejscu.
 
Katharsis jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172