Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - DnD Wybierz się w podróż poprzez Multiwersum, gdzie krzyżują się różne światy i plany istnienia. Stań się jednym z podróżników przemierzającym ścieżki magii, lochów i smoków. Wejdź w bogaty świat D&D i zapomnij o rzeczywistości...


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-09-2022, 16:00   #41
 
EdwardDragon's Avatar
 
Reputacja: 1 EdwardDragon nie jest za bardzo znany
Edward wrócił do reszty zbierającej się drużyny rozmyślając przez chwilę przed podaniem swojej opinii.
-Tak, wydaje mi się że to wygląda jakby to byli jaszczuroludzie, nie podważę tego, choć nie słyszałem wcześniej żeby były tu jakieś ich konkretne plemiona..
swoją drogą zastanawia mnie czy wszystkie osoby które tu stacjonowały zginęły? Nie liczyłem ciał ale mądrze byłoby także upewnić się czy to był zwykły atak czy może miało to jakiś konkretny cel? W końcu nie mamy pewności czy nie składają tu ofiar jakimś demonom.. wydaje mi się że czytałem coś o takich praktykach w Mwangi.. choć mogę zwyczajnie źle pamiętać.. Jeśli ma ktoś chwilę to byłbym wdzięczny za pomoc z wydobyciem tego miecza ze studnii.. jest tam też zawieszony jakiś mieszek w którym może będzie coś ciekawego, jednak przydałoby się z nim obejść delikatnie. Wygląda jakby lekki podmuch wiatru mógł sprawić że się ześlizgnie do wody.. Może ty Zod? Wyglądasz na najsilniejszego z nas więc nie powinieneś mieć problemu z utrzymaniem kogoś na linie.

W międzyczasie po zadaniu pytania mag próbował przekopać swą pamięć czy może nie kojarzy rzeczywiście jakiś informacji które mogłyby się teraz okazać przydatne.
 
EdwardDragon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 03-10-2022, 09:28   #42
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Studnia

Zod był zajęty przeszukiwaniem innych pomieszczeń, ale w sukurs czarodziejowi przyszedł Finnseach. Elf powoli zsunął się w dół studni, zapierając rękami i nogami o przeciwległe ściany, aż nie dotarł do zaklinowanego miecza. Broń, chociaż prymitywna, była wykonana z niebywałą dokładnością, zaś w wiszącej na niej sakwie znajdował się mieszek ze złotymi monetami oraz porwany bandolier i porozbijane eliksiry. Wśród odłamków szkła udało się jednak wyłuskać dwie nienaruszone fiolki z miksturami leczniczymi.


Zbrojownia

Gdy okazało się, że żaden z bohaterów nie ma narzędzi potrzebnych do otwarcia zamkniętych drzwi, do akcji wkroczył Zod. Kilka uderzeń potężnego toporzyska później z drzwi pozostały tylko drzazgi, a wejście stało otworem. Pomieszczenie okazało się być zbrojownią, do której najwyraźniej obrońcy nie zdążyli nawet dobiec, a najeźdźcy w ogóle nie byli zainteresowani.
Wyglądało to tak, jakby atak na fort nigdy nie nastąpił. Stojaki na broń i pancerze stały w niemal pedantycznym porządku, teraz pokryte kurzem i nalotem świadczącymi, że od parunastu dni nikt się nimi nie zajmował. W rogu pomieszczenia stała także spora skrzynia wypełniona słomą, zapewne nowa, jeszcze nie rozpakowana dostawa - na jej boku był podpis Kuźni Północnego Wiatru z Pridon’s Hearth.
Krótkie i długie miecze, kusze i skórzane pancerze, a nawet świetnie wykonany napierśnik w honorowym miejscu pod ścianą - pytanie, czy pomogłyby żołnierzom odeprzeć atak? A może jedynie sprawiłyby, że napastnicy mieliby nieco trudniejsze zadanie?


Południowe kwatery

Zaraz za pomieszczeniem z barykadą znajdowały się kwatery obsady fortu. Były tu tylko trzy łóżka, więc łatwo było się domyślić, że w pozostałych basztach znajdują się podobne sypialnie. Pytanie tylko, czy tam także znajdą kolejne bezgłowe trupy, takie jak ten tutaj, leżący wśród zakrwawionych koców.
Jin przystanął na moment przy zwłokach, by je zbadać podczas gdy Edro i Amos weszli po drabince do pomieszczenia powyżej. Tak jak w poprzednich przypadkach, i tu głowa została oddzielona od ciała post mortem, ale medykowi udało się zauważyć coś niezwykłego. Na odkrytym fragmencie torsu dostrzegł ślady spalenizny oraz duże, charakterystyczne rozgałęzione blizny, podobne jak u ofiar uderzenia piorunem.


Kaplica

Sala nad kwaterami okazała się być niewielką kaplicą poświęconą głównie Abadarowi i Erastilowi, chociaż, jak w wielu podobnych temu miejscach, znajdowały się tu także gliniane idole obrazujące innych bogów.
A przynajmniej tak było przed atakiem na fort. Teraz niemal całą podłogę pokrywały odłamki figurek i różnej ceramiki, a namalowane na ścianach symbole zamazano krwią. Wśród gruzów, obok połamanej ławeczki, na której kiedyś mogli przysiąść modlący się żołnierze, leżały dwa ciemnoskóre ciała o dziecięcych rozmiarach, naszpikowane bełtami. Dopiero po chwilowym szoku bohaterowie domyślili się, że należą one do niziołków. Przyglądając się im zauważyli, że co większe fragmenty figurek zaczynają się delikatnie trząść, a do ich uszu dotarły ciche, desperackie szepty w nieznanym im języku.
Zanim zdążyli zareagować, Amos poczuł nagle przemożną chęć sięgnięcia po jeden z wbitych bełtów. Oparł się temu przymusowi tylko po to, by obserwować, jak Edro dopada do zwłok, wyrywa pocisk i z jękiem rozpaczy sam wbija go sobie w pierś. Dopiero po zranieniu się odzyskał kontrolę nad sobą.
 
Sindarin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06-10-2022, 13:06   #43
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Nikt nie kwapił się do wydobycia znaleziska dostrzeżonego w studni, więc - siłą rzeczy - to Finnseach, mimo awersji do akrobatycznych popisów w mało wartościowych celach, zaoferował się odzyskać zaklinowany tam przedmiot. Bez większych problemów opuścił się w dół dziury służącej za źródło wody pitnej, nieco tylko pocąc się przy ponownej wspinaczce w górę, która była nieco bardziej wymagająca, z racji oręża pod pachą. Stanął w końcu z powrotem na dziedzińcu, podając tutejszą interpretację miecza czekającemu czarodziejowi z wyrazem odrazy na licu.

- Prymitywny wyrób - oznajmił tylko.

Otrzepał smukłe dłonie z brudu i szlamu, po czym położył prawicę na rękojeści gladiusa, sięgając ku energiom magicznym. Proste zaklęcie, fundament każdej dobrej edukacji w Sztuce, prędko oczyściło zarówno ręce, jak i śnieżniobiały płaszcz elfa. Uznając swój stan za wystarczająco reprezentatywny, ruszył wraz z resztą współpracowników, by przetrząsnąć niezbadane jeszcze pomieszczenia.

Tajemnica Fortu Przełomu miała jednak, na nieszczęście, dalej pozostać niezłamaną enigmą, którą oplatały coraz to nowe niewadome. Niziołcze plemię Song'O, jedyna konkretna poszlaka jak na chwilę obecną, było znane elfowi tylko i wyłącznie z nazwy; pamięć podsunęła zaledwie fakt, że nazwa przewijała się przez kolonialne kroniki, bez jakichkolwiek faktów lub faktów na temat relacji dyplomatycznych czy szeroko pojętej (i wątpliwej) kultury jego przedstawicieli.

Stan, w jakim zastali skromną kaplicę, dodał tylko następny element tej misternej układanki. Finnseach gotów już był wysunąć hipotezę, że charakter ataku na Fort miał podłoże religijne, ale przerwały mu eteryczne szepty. Zimne spojrzenie zwężyło się, a dłoń mimowolnie zacisnęła mocniej na drzewcu rohatyny, gdy elf skrupulatnie przejechał wzrokiem po każdym calu pomieszczenia. Inspekcję przerwał mu Edro, który z jakiejś przyczyny chwycił za bełt. Finnseach skoczył w jego stronę, ale zawiodły nawet elfie refleksy.

- Wiem, że wy ludzie macie tendencje do fanatycznego oddawania się bogom - odezwał się - ale rytualne samookaleczanie to już ekstremum, jakąkolwiek miarą by nie mierzyć.

Dla bezpieczeństwa samego Edro, jak i innych, palce elfa chwyciły nadgarstek mężczyzny w żelazny uścisk. Finnseach utkwił spojrzenie w zakrwawionym bełcie, po czym wznowił oględziny kaplicy. Magia, bez ochyby.

Tylko gdzie?
 
Aro jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08-10-2022, 07:27   #44
 
EdwardDragon's Avatar
 
Reputacja: 1 EdwardDragon nie jest za bardzo znany
Mag niespodziewający się kompletnie tego z jaką łatwością przynajmniej Fin był w stanie wejść do studni i wyjść przyglądał się jego działaniom z nutą podziwu. Przyjął miecz przytakując z wdzięcznością po czym zaczął go oglądać z różnych stron.
-Hmm.. prymitywny, choć jak dla napastników zapewne wystarczająco skuteczny.. choć zaczyna mnie teraz zastanawiać jak się tam znalazł i czy może na dnie studni nie ma czegoś więcej..
Spojrzał raz jeszcze w dół studni uznając jednak że może za dużo myśli o tej studni i nie specjalnie chcąc tam wchodzić samemu ani prosić elfa o ponowne zejście postanowił ruszyć za nim i sprawdzić co w międzyczasie robi reszta.

Gdy dotarł do kaplicy zaraz za Finnseach'em. Gdy ujrzał co zaszło zaczął rozglądać się uważniej po pomieszczeniu w poszukiwaniu czegoś czy być może kogoś? Będącego przyczyną zaistniałej sytuacji.

-Jakaś magia kontrolująca? Być może.. Magia Krwi? Pasowałoby to do przypuszczenia o rytualnych mordach..

Po chwili konsternacji dopiero dopowiedział:
-Hmm.. jeśli się nie mylę nawet bardziej prawdopodobne może być iż miejsce to zostało nawiedzone w wyniku desakracji i mordu tych niziołków.. Musi tu się znajdować jakaś aura która próbuje zmuszać inne istoty do samookaleczania się w taki sam sposób jak okaleczone zostały te ciała.. czym zdają się być te bełty.. w każdym razie nie wygląda na to że jeszcze ktoś z nas próbuje naszpikować się bełtami więc wydaje mi się że przynajmniej chwilowo aura ta będzie nieaktywna, choć zapewne powinniśmy dla bezpieczeństwa zachować czujność.. no i przydałoby się też później zasugerować sprowadzenie tu jakiegoś kapłana..
 

Ostatnio edytowane przez EdwardDragon : 08-10-2022 o 13:06.
EdwardDragon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09-10-2022, 10:59   #45
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Południowe kwatery

- Wygląda na to że zagadka się rozwiązała. - mruknął do siebie Jin, oglądając ślady na kolejnym ciele. - Zdecydowanie mają z sobą użytkownika magii, choć nie wiem jeszcze czy to dzieło kapłana, szamana, czy jakiegoś arkanisty. - dodał, tym razem zwracając się do drużyny i wyjął z bandoliera notes, w którym zanotował kolejne uwagi i wyniki pobieżnej autopsji. Wzruszył ramionami, zostawiając zwłoki i ruszył dalej.

Kaplica

Z niemałą dozą fascynacji patrzył jak Edro dokonuje samookaleczenia. Nie przerwał mu w trakcie, zwyczajnie nie mając czasu na logiczną reakcję i dopiero po chwili doszedł do tego że jest to efekt zewnętrznego wpływu na wojownika. Nie żeby był zaskoczony, ochrona umysłu nie wchodziła w standardowy zestaw umiejętności zbrojnych.

- Wyciągnijcie go stąd i obserwujcie. Opatrzę cię jak oczyścimy to miejsce. - poprosił uprzejmie alchemik i zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Desekracja była ewidentna, celowa i wykonana z sporą dozą dokładności. Niestety jego magiczne talenty nie były użyteczne w rozplątywaniu czarów, ale znał się nieco na religii. Musiał tylko znaleźć punkt spustowy tego... działania i spróbować go rozwikłać.
 
Zaalaos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10-10-2022, 20:30   #46
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację

Zod posmutniał nagle widząc niewykorzystany oręż. Może lokalni by z nim przeżyli? Albo któryś dałby radę uciec? Życia które nigdy nie zostaną odzyskane z głupich powodów… co to w ogóle za powody? Nie mogły być dobre…

Ale czy zabijanie zawsze wymagało powodów? Przecież mogło być ono powodem i celem samo w sobie. Gniew ziejący jak pustka którą wypełnić można było tylko większym Gniewem i krwią…

Nienawiść która…


Zod otrząsnął się z natrętnej myśli. Nie była ona pierwsza. Nie była ostatnia… ale były coraz częstsze i martwiło go to. Nie ważne. Nie teraz. Przyjdzie czas na to. Zabrał się do dokładniejszego przeszukiwania zbrojowni. Może znajdzie coś ciekawego. Albo coś co będzie można sobie przywłaszczyć, bądź odnieść do miasta w celu poprawienia swoich…

- Przestań - kazał sam sobie. To nie jest dobra motywacja. To nie jest WŁAŚCIWA motywacja.
~ * ~
Zamknął za sobą drzwi i zastawił ciężką jak cholera beczką tak aby otworzenie drzwi z rozrąbanym zamkiem nie było banalnie proste. Na wypadek gdyby jaszczurki wróciły i chciały się dozbroić. Niech przynajmniej się postarają.
- Nie myśl o nich “jaszczurki”... one też myślą. Pewnie mają uczucia. Swoją inteligencję… - poczuł się starając się ukierunkować swoje myślenie wypowiadanymi na głos słowami, licząc, że zwerbalizowane stają się czymś prawdziwszym.

- Mamy już wszystko? - zapytał nieświadom wydarzeń z kaplicy. Oddech później jego wzrok dostrzegł wnętrze.
- Słodka Shelyn… - spod maski wydobył się bardziej jęk niż słowa, a szok momentalnie wypalił żar gniewu. Pięści zacisnęły się na rękojeści przerośniętego topora. Nie powiedział więcej nic.
 
Arvelus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10-10-2022, 23:37   #47
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Z otumanienia wyrwał go palący ból w klatce. Jakby ktoś wbił mu coś ostrego w pierś. Pochylił głowę i ujrzał własną dłoń, zaciśniętą na bełcie, który najwyraźniej właśnie wbił sam w siebie. Spróbował przywołać wspomnienia i chociaż były nieco zamazane to wyraźnie pamiętał moment, kiedy jego wzrok spoczął na przedmiocie, który właśnie wystawał z jego ciała. Pamiętał chęć, by natychmiast chwycić pocisk w rękę i dalej... nic, aż do momentu, kiedy poczuł ból.

- Cholera... Co tu się dzieje? - wyszeptał, kiedy towarzysze wyprowadzali go na zewnątrz. Nie stawiał oporu, bo sam próbował przetrawić, co się właśnie wydarzyło.

Ochłonął chwilę i ostrożnie wszedł do środka, starając się skupić wolę, by nie dać się znowu zmusić do czegoś, na co nie miał ochoty. Pomieszczenie należało uważnie przeszukać bo tam mógł tkwić klucz do rozwiązania zagadki, chociaż Edro miał już jakieś swoje przypuszczenia.
 
__________________
Potrzebujesz pomocy z kartą do Pathfindera lub DnD?
Zajrzyj do nas!
shewa92 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-10-2022, 09:25   #48
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Dokładne badanie kaplicy nie przyniosło żadnych znalezisk poza większą ilością ceramicznych odłamków, dało jednak kilka nowych odpowiedzi. Jin potwierdził ekspertyzę Edwarda, uzupełniając ją o kilka szczegółów - kaplica stała się nawiedzona w wyniku desakracji i brutalnego mordu, a także zbezczeszczenia zwłok niziołków. Dokładniejsze badanie trupów ujawniło, że bełty zostały wbite już po śmierci, która nastąpiła w wyniku uduszenia (drobne rany wokół zasinień na szyi sugerowały, a jakże, kogoś o długich paznokciach lub szponach). Sam akt desakracji nie miał na celu pokazania wyższości jakiegoś bóstwa, a jedynie czyste zniszczenie i pogardę dla bogów ogółem. Te dwa czynniki doprowadziły do skoncentrowania złych energii, które zamanifestowały się w postaci nawiedzenia o opisanym przez czarodzieja działaniu.
Uczeni dyskutowali przez chwilę nad tym zjawiskiem, zastanawiając się nad możliwym sposobem oczyszczenia tego miejsca. Obecność kapłana wydawała się oczywista, lecz nawet teraz nie byli bezradni. Jin zasugerował, że manifestacja nawiedzenia wciąż powiązana jest z czynnikami ją wywołującymi, więc „naprawienie” lub „cofnięcie” wyrządzonego tu zła powinno zniwelować działanie klątwy, czyniąc miejsce mniej niebezpiecznym. Aura zła dalej unosiłaby się nad nim, wymagając ponownego poświęcenia kaplicy, ale jej manifestacje ograniczyłyby się do nieprzyjemnych, acz niegroźnych anomalii w postaci wyczuwalnego chłodu, kiepskiego samopoczucia czy koszmarów sennych.

W czasie gdy bohaterowie badali kaplicę, pogoda na zewnątrz zaczęła się pogarszać - delikatny deszcz przybrał na sile, a ciemniejsze chmury nadciągające znad morza sugerowały, że niedługo może zmienić się w prawdziwą ulewę. Na domiar złego dotychczas słaby wiatr także się wzmagał, jakby na przekór stereotypom o dusznych i parnych dżunglach Mwangi. Amos zaczął nawet zastanawiać się, czy nie czeka ich sztorm podobny do tego, jaki parę razy zdarzyło mu się przeżyć na morzu - nie była to miła perspektywa…

Dalsza eksploracja portu zaprowadziła drużynę do północno-wschodniej baszty. Pomieszczenie na jej piętrze musiało być wartownią - szerokie okna dawały dobry widok na całą okolicę wokół fortu. Pod nimi rozłożono parę prowizorycznych posłań z zabranych z kwater poduszek i porwanych koców. Były one niedawno używane, zapewne należąc do żaboludów. Obok jednej z poduszek stało średniej wielkości puzderko z solidnym zamkiem. Po poruszeniu z środka dobiegło brzęczenia szkła - wyraźna oznaka, że próba siłowego otwarcia może się kiepsko skończyć dla zawartości. Kuferek był porządnie wykonany i zbyt duży, by żaboludy mogły go skądś przynieść.
W rogu wartowni znajdowała się klapa prowadząca do pomieszczenia poniżej. Było ono kolejną kwaterą - ta jednak, mimo wyraźnego bałaganu, nie nosiła znamion zniszczenia czy masakry, tak jak większość fortu. Wyglądało na to, że jego mieszkaniec zdążył zerwać się z łóżka i opuścić to miejsce. Swoją zgubę spotkał już na zewnątrz.

Większość fortu została już sprawdzona, pozostała tylko jedna baszta. Bohaterowie domyślali się już, co mogło ich tam czekać - w końcu nie trafili jeszcze ani na kwaterę dowódcy, ani na magazyn. Jak w przypadku wartowni, jedyne wejście znajdowało się na murach. Drzwi do środka nie były zamknięte, ale nie chciały się łatwo otworzyć. Ciągnąc za nie, Zod zauważył że są przyklejone białymi włóknami pajęczych sieci. Były wyjątkowo wytrzymałe, ale mocniejsze szarpnięcie bez trudu by je zerwało.
Z wnętrza, jakby spod podłogi dało się słyszeć słabe wołanie o pomoc…
 
Sindarin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-10-2022, 10:16   #49
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Auralne spektrum, na które wyczulone były oczy Finnseacha dzięki większemu niż zazwyczaj wśród elfów procentowi krwi Pierwszego Świata, było pozbawione jakichkolwiek anomalii czy resztek, jakie charakteryzowały miejsca, w których praktykowano Sztukę. Aury zaklęć co prawda były częściej niż rzadziej krótkotrwałe, ale w takim miejscu jak to, pod wpływem dziwnych energii, elf hipotetyzował istnienie trwałego zaklęcia, oblekającego pomieszczenie magią kompulsywną. Eteryczna pustka jednak, po dokładnej obserwacji cal po calu, potwierdziła zgoła inną hipotezę, wysnutą przez Edwarda i Jina, których odkrycia również wskazywały jednoznacznie na nieco bardziej przyziemne powody nieprzyjemnej aury.

- Ciekawiej i ciekawiej - zawyrokował Finnseach.

Ktokolwiek oddał się radosnemu bezczeszczeniu kaplicy, musiał być silnie zmotywowany do takiego działania, biorąc pod uwagę poszlaki. Do tego ślady na ciałach, możliwie rytualnej natury. "Fabuła gęstnieje," jak mawiali trubadurzy. Finnseach przykucnął przy jednym z ciał, czubkiem palca unosząc podbródek, by przyjrzeć się dokładnie śladom na szyi. Wstał i otrzepał dłonie, a marmurowa maska na twarzy ani na moment nie opadła, zdradzając gonitwę myśli.

- W Avistanie - odezwał się - istnieją ateistyczne, dysteistyczne lub mizoteistyczne kulty oraz stowarzyszenia, odrzucające boskość bóstw i stawiające je "zaledwie" jako potężne, ponadwymiarowe siły lub wręcz nawołujące do zaprzestania religijnych praktyk. Być może te błędne filozofie zapuściły również korzenie tutaj.

Finnseach raz jeszcze rozejrzał się po kaplicy, zawierzając scenę pamięci.

- Aczkolwiek może to być jedynie przejaw antykolonistycznych sentymentów, które również kwitną na tej barbarzyńskiej ziemi - elf zamilkł na chwilę, zamyślony. - Będziemy musieli się rozmówić z Quentinem po powrocie do miasta. Jak na człowieka, jego zdolności dywinacyjne są nawet imponujące i, jeśli wierzyć słowom szeryf, coś zakłóca jego zaklęcia od jakiegoś czasu. Być może są to powiązane kwestie. Kaplicę na razie zostawmy, jak jest.

Silistar wygładził płaszcz i ruszył do wyjścia, po drodze zarzucając kaptur na srebrne włosy, gdy z grymasem zauważył wzmagający się deszcz.


***



Reszta Fortu Przełomu, w postaci wieżyczek i baszt, nie oferowała za wiele ciekawych znalezisk, nie licząc może kuferka w którym dźwięczało szkło, ale nawet to Finnseach w dużej mierze zignorował, przeglądając jakby znudzonym spojrzeniem po reszcie pomieszczenia. Ożył dopiero przy ostatniej baszcie, której drzwi były obleczone jedwabną pajęczyną, jednoznacznie wskazującą na charakter jej nowego lokatora.

- Bliskich spotkań z lokalną fauną cią... - urwał nagle, w pół słowa, gdy spiczastych uszu dobiegły słowa z humanoidalnego gardła. - Ktoś przeżył tą rzeź!

Uczony ścisnął mocniej rohatynę, przybierając pozycję bojową.

- Otwieraj, chyżo! - Zakomenderował w stronę Zoda. - Cenny świadek czeka na pomoc!
 
Aro jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15-10-2022, 21:26   #50
 
EdwardDragon's Avatar
 
Reputacja: 1 EdwardDragon nie jest za bardzo znany
Edward przytaknął gdy potwierdzona została sytuacja w jakiej trwała kapliczka razem ze sposobem tymczasowego jej uspokojenia. Po wysłuchaniu rozmyśleń elfa ruszył zaraz za nim nie chcąc zostawać zbytnio dłużej w samej kapliczce. Dopiero gdy wyszedł pod niebo odezwał się kierując swe słowa nieco bardziej w stronę Finnseach'a.

-Na razie możemy to tak zostawić jednak jeśli pogoda będzie się pogarszać możliwe że będziemy musieli tu zostać i zajęcie się nią będzie niezbędne.. chociaż jeśli tu zostaniemy deszcz pewnie zmyje wszelkie ślady tych co uciekli..

Osobiście czarodziej przynajmniej chwilowo nie wykazywał szczególnego zainteresowania przeszukiwaniem każdego kontu w forcie, widok pajęczyn na wejściu do kolejnej baszty wcale mu w tym nie pomagał. Wołanie Fina jednak nieco go pobudziło, słysząc jego komendę ustawił się niedaleko za nim przygotowując się do momentu otworzenia drzwi, jednak na tyle daleko by mieli tam swobode działania.
 
EdwardDragon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172