Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-11-2012, 19:20   #1
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
[Wampir: Requiem +18] Kanadyjskie Noce





PRELUDIUM


Noc z 19-ego na 20-ego października 2012

Montreal spał. Znaczy się, ta porządna część Montrealu i obywateli metropolii spała. Reszta natomiast wypełzała na ulice, kierując się wszystkimi możliwymi środkami lokomocji ku ulubionemu miejscu weekendowych rozrywek. Większość uderzała gdzieś na miasto, do centrum. Altitude 737 było dzisiaj otwarte dla ogółu, co ci odesłani z kwitkiem dwie noce wstecz zamierzali wykorzystać, by odbić sobie owo pokrzyżowanie imprezowych planów. Luxuria, jak co noc, pękała w szwach. Młodzież, która ledwie co osiągnęła pełnoletność, gibała się tam w rytm muzyki, w wielu przypadkach po raz pierwszy smakując alkoholu, biorąc działkę jakiegoś gówna rozprowadzanego przez dilerów bądź przeżywając miłosne wzniesienia w zasyfionej toalecie. A wszystko to, by następnego dnia żałować tych decyzji i przysięgać sobie, że nigdy więcej czegoś takiego nie zrobią. Ach, młodość i idąca z nią nieodłącznie w parze naiwność.

* * *

Ciekawie nie było tylko w centrum, tam gdzie kluby i bary, a co za tym idzie - alkohol, dragi i hook-ups. Ciekawie było również w dzielnicach uboższych i tych bardziej zdeprawowanych. Tyle że tam łatwiej było o kosę między żebra albo, jeśli szczęście dopisywało, tylko poobijaną facjatę. Gangi Petrovej ostatnio były jakieś aktywniejsze i skorsze do uprzykrzania życia postronnym. Dzisiaj nie było inaczej. Les Garçons, podwładni Rosjanki znani z prostej i skromnej nazwy, bawili się w strażników jej domeny.

Wszystkie te żarty o Francuzach i ich języku, które można było usłyszeć w Europie, żadnego podłoża w Montrealu nie miały. Frankofoni należący do tego gangu uchodzili za największych skurwieli w mieście. Co złego, to zdecydowanie oni. Kartiańska neonatka, katowana przez nich mogła to potwierdzić. Wolała jednak krzyczeć o pomoc.

- Putain! Putain anglaise! Sang-suceur!

Po każdej inwektywie chłopaków następowało uderzenie tego, co trzymali w dłoniach; głównie kijów bejsbolowych i noży. Jeden z nich, niewątpliwie głowa bandy, wyrywał kawałki skóry paskudnym hakiem. Dziewczyna darła się wniebogłosy i dziw to, że na kamienistą plażę nie zbiegł się cały Montreal.

W końcu zdarzyło się nieuchronne - górę wzięły hormony gówniarzy i pannica została pozbawiona odzieży. Nago próbowała odczołgać się z dala od swoich prześladowców, znaleźć się w bezpiecznym miejscu i żałować decyzji zapuszczenia się na łowy poza kartiańską domenę. Krwawe łzy zaczęły szpecić ładną, niemalże porcelanową buzię, a krzyk zatrzymywał się w gardle; typ z hakiem już zaczął szamotać się z rozporkiem, by dochodzić swoje prawa primae noctis, kiedy nadeszło wybawienie.

- Assez. - Głos był cichy, niemalże niedosłyszalny.

Mimo to, czynił cuda. Ustały uderzenia, ucichły przekleństwa. Les Garçons wyglądali, jakby chcieli jak najszybciej zniknąć. Twarze, jeszcze przed chwilą wykrzywione w mieszance ekstazy i nienawiści, teraz były opuszczone do dołu. Jak psy, dostające burę od właściciela.

Na scenę wkroczyła ona. Caryca montrealskiego półświatka, Harpia. Alexandra Petrova, balansując wysokimi szpilkami na kamieniach, wolnym krokiem zmierzała ku leżącej Kartiance. Ta natomiast, jeśli przedtem była przestraszona, tak teraz wpadła w istną panikę. Próbowała podnieść się, uciec, zniknąć gdzieś w nocy. Nie mogła; ręce nie zapewniały oparcia, nogi odmawiały posłuszeństwa. Rosjanka zdawała się być rozbawiona ową reakcją.


- Złotko, musisz im wybaczyć. - Petrova przykucnęła obok dziewczyny, wykrzywiając twarz w parodii współczucia. - Dzisiejsza młodzież stała się taka... Dzika.

Zacięta mina pannicy sugerowała, że wybaczać nie ma zamiaru.

- Powinnaś wiedzieć lepiej. - Rosjanka kontynuowała, nie oczekując nawet odpowiedzi. - Nie macie wstępu na moje tereny, ale mimo to coraz więcej was, Kartianów, pojawia się tutaj. Co planujecie?

- Pierdol się, dziwko. - Dziewczyna odparła hardo, nawet obnażając kły.

Petrova zaśmiała się dźwięcznie, prostując się.

- Charakterek. Szkoda że jesteś rewolucjonistką, mogłybyśmy zostać przyjaciółkami. - Tja, jakby Harpia jakieś miała.

Rosjanka najwyraźniej nie chciała dalej ciągnąć owej konwersacji, bowiem popchnęła dziewczynę czubkiem buta, posyłając ją w dół, po kamieniach. Głośny plusk obwieścił spotkanie Kartianki z rzeką. Caryca zbrodni odwróciła się i obdarzyła spojrzeniem tego, który był tak skory do gwałtu jeszcze kilka chwil temu. Teraz, pod lodowatym spojrzeniem wampirzycy wyglądał, jakby dostał mdłości, a głowę niemalże schował w ramionach. Oczy wbite miał w swoje podniszczone trampki. TEGO spojrzenia Petrovej nikt nie napotykał.

* * *


...w innych wiadomościach: radny z okręgu Saint-Laurent Pietro Farinacci wyraził dzisiaj swoje ubolewanie nad katastrofą, która miała miejsce w Górach Laurentyńskich oraz złożył kondolencje rodzinom archeologów wydobytych z zapadniętych tuneli. "Nie należy tracić nadziei," mówił podczas konferencji prasowej dzisiaj rano. "Nadal trwają działania służb ratowniczych i nie wiemy, jaki jest stan pozostałych członków ekspedycji archeologicznej. Rada miasta dołoży wszelkich starań, aby odkopać tunele jak najszybciej i przynieść spokój ducha rodzinom."

Farinacci obiecał również pomoc materialną dla rodzin tych archeologów, których ciała zostały wydobyte i zidentyfikowane wcześniej w tym tygodniu. Odparł również na oskarżenia swego przeciwnika politycznego Pierre-Alexandre'a Gilberta, jakoby jego działania były próbą ocieplenia wizerunku po skandalu z udziałem jego żony, Chantal Farinacci oraz próbą zdobycia głosów wyborców jeszcze przed oficjalnym startem kampanii politycznej. Farinacci zripostował, że kieruje nim jedynie troska oraz współczucie o poszkodowane rodziny, jak również nadzieja na montrealskie lepsze jutro. Na pytania o wzrastającą przestępczość wśród ulicznych gangów odparł enigmatycznie, iż niebawem "sprawy przybiorą zwrot o 180 stopni."

Dla CTV News - Françoise Damerce.


* * *

- Tak się nie robi. - Głos Petrovej był spokojny, ale w jej przypadku oznaczało to ciszę przed burzą.

Chłopak, przyłapany na rozprowadzaniu dragów w jakimś ciemnym zaułku, spojrzał się hardo na kobietę. Widział tylko jakąś wścibską, samotną babę, która akurat znalazła się w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie. Gdyby tylko znał prawdę...

- Co tobie do tego? - Warknął.

- To moja dzielnica. Chcesz tutaj zarabiać, musisz odpalić mi część kasy za dragi. - Odparła Rosjanka, jakby była to najoczywistsza rzecz pod słońcem.

- Chyba cię pojebało. - Chłopaczek widać był pewien siebie, bo zaraz w jego dłoni błysnął nóż motylkowy.

Petrova uśmiechnęła się nieznacznie i ruszyła powoli w stronę rozmówcy, stukając obcasami po chodniku.

- Urocze. - Skomentowała kosę. - Ale nic ci nie da, mogłabym rozerwać cię na strzępy i pomalować sobie paznokcie jednocześnie.

I zademonstrowała to w chwilę później. Chłopak uznał najwyraźniej, że była za blisko; zamachnął się nożem, ale nigdy nie trafił. Krzyknął jedynie, kiedy silny rosyjski uścisk wykręcił mu rękę, a broń stuknęła o ziemię. Zaraz też został przygwożdżony do ściany jakiejś rudery, a usta kobiety musnęły jego ucho.


- Naprawdę myślałeś, że masz ze mną szansę?

- On nie ma. Ale ja tak. - Odezwał się jakiś trzeci głos, gdzieś z tyłu.

Petrova nie zdążyła się nawet odwrócić. Pochłonęła ją ciemność.

* * *


Montrealska młodzież coraz częściej sięga po używki
Jak donoszą kolejne badania, ponad 50 procent Montrealczyków w wieku 18 - 25 lat sięga po narkotyki oraz alkohol. Rada wydaje się bezradna wobec tego wzrastającego trendu wśród nastolatków i młodych dorosłych, jednak jak rzecznik burmistrza Montrealu ogłosił dzisiaj popołudniu, "podejmowane są zdecydowane kroki w kierunku zmniejszenia uzależnień wśród młodych ludzi." Ów rozwiązaniem mają być częstsze patrole policji w okolicach barów oraz innych popularnych celów nocnych imprezowiczów, jednak to nowe prawo ma zrewolucjonizować walkę z nadużywaniem substancji uzależniających. Jak dowiedzieliśmy się w rozmowie z Pierre-Alexandrem Gilbertem, prawo dotyczące przymusowego posyłania na odwyk ma zostać poddane głosowaniu przez radę miasta w następnym tygodniu. Na pytanie jak taka inicjatywa miałaby być finansowana, Gilbert odparł: "zamierzamy przeznaczyć część budżetu miasta na walkę z uzależnieniami, jednak nie będziemy obarczać tym podatników. Rada jest w trakcie rozmów z kilkoma organizacjami charytatywnymi, które wyraziły zainteresowanie pomocą w celu zredukowania użytku substancji uzależniających na terenie metropolii."

Jednak nie tylko nadużywanie narkotyków i alkoholu jest problemem obecnym wśród nowego pokolenia. Jak dowiedzieliśmy się z raportu Szpitala Głównego w Montrealu, coraz więcej osób jest diagnozowanych z chorobami przenoszonymi drogą płciową. "Skok w odłamku osobników zainfekowanych jest niebywały," mówi ordynator Jérôme Duncan. "Zupełnie jakbyśmy mieli do czynienia z epidemią grypy. Montreal ma obecnie największy odsetek osób zarażonych chorobami wenerycznymi. Blisko 18% mieszkańców metropolii zostało zdiagnozowanych z jakimś typem STD, co daje nam niemalże 700 tys. Montrealczyków będących nosicielami, podczas gdy jeszcze 20 lat temu ta liczba nie przekraczała granicy 4 procent!"


* * *

Pierwszym co ujrzała po ocknięciu się, było rozgwieżdżone niebo. Później natomiast pochylał się nad nią znajomy kształt.

- Starzejesz się, Alexandro. - Axel de Marseille odezwał się z drwiącym uśmiechem, obracając w dłoniach byle jak wystrugany kołek. - Dać się podejść śmiertelnemu...

- Dziękuję za wsparcie, Monseigneur. - Petrova odparła tonem, który był daleki od wdzięczności i podniosła się. Wskazała dłonią na nieruchome ciała. - Łowcy?

- Wątpię. Tacy działają w grupach. - Delfin Montrealu przewrócił dilera twarzą ku górze. - Ten tutaj to tylko pionek. Nie miał pojęcia co się dzieje, kiedy zobaczył kołek w miejscu, gdzie powinnaś mieć serce.

- Co czyni tego tutaj... - Petrova podeszła do drugiego ciała, ignorując żarcik Axela. - Kimś ciekawym.

Rosjanka pogmerała chwilę w kieszeniach skórzanej kurtki i wyciągnęła iPhone'a. Coś pyknęło i flesz rozświetlił na krótką chwilę zaułek. Protegowany Królowej skrzywił się lekko na widok telefonu, najwyraźniej będąc w większości Spokrewnionych, którzy za technologią nie przepadali.

- Z czystej ciekawości, Monseigneur... - Petrova odezwała się, wysyłając zrobione zdjęcie pod jakiś numer. - Co Delfin Montrealu robi w tak parszywej dzielnicy?

- Troszczy się o dobrobyt swojej ulubionej Rosjanki. - Odparł de Marseille, wyciągając swój własny telefon i wybierając jeden z numerów na liście kontaktów. - Ktoś chce przejąć twoje towary, które przypłyną jutro. Ma być zasadzka w dokach.

Rozmówca Axela najwyraźniej odebrał i Spokrewniony odwrócił się plecami do kobiety, nawijając szybko po francusku. A Harpia... Harpia zdawała się nie być nic, a nic poruszona ów informacją.

- Spasibo za ostrzeżenie. - Rzuciła krótko, gdy Inkub zakończył szybką wymianę zdań przez telefon. - Jak mniemam, ktoś posprząta ten bałagan?

- Są w drodze. - Odpowiedział Axel i, gdy Petrova już miała zniknąć za rogiem, dodał jeszcze. - Co do tej Kartianki, Alexandro...

Rosjanka przystanęła na chwilę i obejrzała się za ramię. Odpowiedziało jej nieznaczne skinienie głowy i uśmiech.

- Dobra robota.
 
__________________
"Information age is the modern joke."

Ostatnio edytowane przez Aro : 28-12-2012 o 23:45.
Aro jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172