Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-05-2008, 00:25   #91
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu

Gdy rozległ się grzmot Nessa zareagowała impulsywnie. Uwielbiała dzikość natury. Na szczęście Derrick dał się porwać podnieconej czarodziejce. Wybiegli na zewnątrz. Grzmiało. Żywioły kłębiły się nad samą twierdzą niczym w akcie stworzenia. W mroku majowej nocy starły się chmury, wyglądały jak mityczne bestie. W całym mieście rozwyły się psy. Krótkie jak sztylety błyskawice przecinały niebo jedna po drugiej. A niebo jaśniało w świetle wyładowań tak by chętni mogli podziwiać niewiarygodny spektakl.
Co prawda tychże chętnych brakowało. Nie sprzyjała widzom późna godzina, a i fascynacja Nessy była raczej wyjątkiem.
Zrywał się wiatr. Jeszcze nie spadły pierwsze krople. Ale trzaskały zamykane w domach okiennice, a wieczorni mieszkańcy miasta biegli do swych schronień. Derrick dzielnie trwał przy Nessie.
Czarodziejka z zadartą głową i rękoma podniesionymi ku przestworzom chłonęła magiczną energię. Burzowy żywioł powietrza. Czuła jak rozgrzewa jej się skóra, a między dłońmi elektryzowało się powietrze. Wszystkie drobne włoski na ciele czarodziejki stanęły dęba. Nessa miała wrażenie, że zaraz uniesie się w powietrze. Nagle rozległ się huk potężniejszy od innych i błysk, i olbrzymi piorun przepołowił stare drzewo, kilka metrów od nich. Nessa opuściła ręce.
Zaczęło lać. Od razu kroplami wielkości małych jabłek. Żmijka tańczyła wokół własnej osi. Przemokła w ciągu kilku sekund.
- Jak pięknie.
Kręciłaby się w kółko aż do utraty tchu. Ale Derrickowi udało się powstrzymać szaleństwo czarodziejki. Uniósł ją do góry i postawił przed drzwiami tawerny
- Wracajmy pod dach. Przemokłaś.
Zostawiali za sobą mokre plamy na całej drodze do pokoju.

- Chyba trzeba rozpalić w kominku. – Nessa wyciskała wodę z włosów. Pod nią tworzyła się kolejna kałuża.
Podobnie, choć trochę wolniej, pod Derrickiem.
Żmijka zaczęła ściągać przemoczone rzeczy.
 
Hellian jest offline  
Stary 07-05-2008, 13:23   #92
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Cichutko jak myszy zbiegli tylnymi schodami. Raczej po to, by nie wzbudzać niepotrzebnej sensacji, a nie po to, by przypadkiem nie obudzić któregoś z mieszkańców gospody. Przy takim hałasie trudno byłoby spać...

Drzwi do ogrodu otworzyły się z cichutkim skrzypnięciem. Zagłuszonym natychmiast przez kolejny grom.
Widok był wspaniały. Niczym starcie bogów, dla których ziemski oręż byłby nic nie wartą zabawką. Wiązki błyskawic tańczyły po niebie, swym blaskiem zamieniając noc w dzień.

Derrick cofnął się o parę kroków. Nie patrzył na podniebny spektakl. Jego wzrok przyciągnęła Nessa. Czarodziejka stała z przymkniętymi oczami i rękami wzniesionymi ku niebu. Całą sobą chłonęła pradawną energię spływającą ku niej z niebotycznych wysokości. Między jej palcami tańczyły maleńkie ogniki...
Derrick wstrzymał oddech. Tylko raz widział takie płomyki na lądzie. W wysokich górach, na ostrzu swego sztyletu... Takiej burzy, jaka potem nastąpiła, wolałby drugi raz nie przeżyć...

Nim zdążył powiedzieć chociażby słowo potworny huk wstrząsnął powietrzem. Cała okolica zatrzęsła się, lecz na Nessie nie zrobiło to najmniejszego wrażenia. Zdawała się nie zauważać ani zwalonego przez piorun drzewa, ani strug deszczu, który uderzył nagle i w ułamku sekundy zamienił jej koszulę w przeźroczystą szmatkę. Czarna fala mokrych włosów przykleiła się do przemoczonego czoła, ale czarodziejka nie zwracała na to uwagi. Obracała się powoli wokół własnej osi, jak w transie, jakby w pradawnym tańcu na cześć sił natury.
Jej usta poruszyły się, ale Derrick nie usłyszał ani słowa...

Derrick wreszcie wyrwał się spod wpływu rozciągającej się przed jego oczami sceny.
W ułamku sekundy znalazł się przy Nessie.
- Wracajmy pod dach - powiedział. - Przemokłaś.
Chwycił wpół czarodziejkę i niemal na siłę zaciągnął ją pod dach.
Te parę chwil starczyło, by zmókł niemal tak, jak Nessa.
Prowadząc czarodziejkę do pokoju słyszał, jak ściekające z nich ciężkie krople wody rozbijają się o drewniane schody i podłogę.

Derrick zrzucił przemoczoną koszulę i ruszył w stronę kąta, w który wisiały dwa średniej wielkości kawałki materiału mogące posłużyć nie tylko do wytarcia rąk.
- Chyba trzeba rozpalić w kominku - usłyszał.
Obrócił się w stronę mówiącej. Nessa powoli wyciskała wodę z włosów, nie zwracając uwagi na rosnącą u jej stóp kałużę. Sięgającą już prawie dwóch mokrych śladów jakie pozostały tam, gdzie nieco wcześniej stał Derrick.
- Musisz się wytrzeć - powiedział, odzyskując głos dopiero po chwili. Obrócona w jego stronę, pochylona czarodziejka ukazywała światu, a przynajmniej Derrickowi, piękne widoki... Z pewnego punktu widzenia nieco różniące się od poznanych poprzednio.

Nessa jakby nie słyszała jego słów. Potrząsnęła głową. Włosy zawirowały... i ułożyły się mniej więcej tak, jak poprzednio. Niezniechęcona tym czarodziejka zaczęła z wolna przymierzać się do ściągania przemoczonej odzieży.
- Przemokły cholerne sznureczki. Mógłbyś mi pomóc? - o dziwo zarumieniła się pytając i choć nie uciekła wzrokiem w bok, to przez chwilę wyglądała jakby miała na to ochotę
- Jakie to obrzydliwie zimne - dodała. Zatrzęsła się.
Nawet przy pomocy Derricka ściągnięcie gorsetu nie należało do łatwych. Przemoczone wiązania stawiły dzielny opór, a przecinać ich nikt nie miał zamiaru.
W końcu oporny kawałek materiału poddał się. Z koszulą było łatwiej, chociaż i tak batyst sprawiał wrażenie, że nie chce się rozstać z atłasowym ciałem Nessy. A Derrick wcale mu się nie dziwił.

Skurczone brodawki wieńczące piersi Nessy na moment przyciągnęły wzrok Derricka, ale W tym momencie były nieco ważniejsze sprawy... Nessa była przerażająco zimna. Derrick podał jej jedną szmatkę, a sam zaczął wycierać plecy czarodziejki. Co w niewielkim stopniu poprawiło temperaturę ciała Nessy.
- Wskakuj do łóżka - powiedział - a ja rozpalę ogień...
W przeciwieństwie do Nessy nie czuł zimna, ale wiedział, że sam trzask drewna i widok płomieni wpłynie dobrze na czarodziejkę.


Już po chwili płomień zaczął ogarniać znajdujące się na kominku szczapy drewna.
 
Kerm jest offline  
Stary 07-05-2008, 21:39   #93
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
Francesca przyglądała się wejściu, przez, które właśnie ktoś wchodził, musiała coś zrobić. Rozejrzała się.
Spostrzegła dużą starodawną szafę, misternej roboty, w jednej sekundzie chwyciła Folkena za rękę i otworzyła ją. Nie było czasu na podejmowanie decyzji, pierwsza wskoczyła na stos nie poukładanych ubrań ciągnąc za sobą człowieka. Dama mieszkająca w tym pokoju z pewnością nie była najporządniejszą, ale i dobrze.
Szafa na szczęście była tak duża, ze zmieściła dwie osoby, było ciasno, ale i miękko i przyjemnie ciemno.
Lisek wstrzymał oddech, gdy ktoś wszedł do pokoju, niestety szafa była tak szczelna, że nie można było zobaczyć kto. Pozostała jedynie wiara, że owa mieszkanka nie zacznie przeglądać swoich sukni, czy czegokolwiek innego.
Dopiero teraz spostrzegła, ze jej biust znajduje się niebezpiecznie blisko głowy Folokena, na szczęście człowiek nie mógł tego zauważyć w ciemnościach, ale któż to mógł wiedzieć. Dobrze czuła jego cynamonowy zapach, czuła jego napięte mięśnie, ale również czuła jak coś okropnie wbija jej się w plecy i gniecie niemiłosiernie.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...
Asmorinne jest offline  
Stary 08-05-2008, 20:10   #94
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
Folken właśnie miał zamiar schodzić na dół, kiedy dłoń Franceski złapała go za kołnierz i pociągnęła w tył. Chciał coś powiedzieć, lecz delikatna dłoń kobiety zatkałą usta mężczyzny. Po chwili znaleźli się w szafie. Wtedy też usłyszał kroki. Uśmiechnął się pod nosem, w duchu dziękując dziewczynie za pomoc. Chciał odwrócić głowę w jej stronę i coś powiedzieć.
I wtedy zorientował się, że jego twarz wcisnęła się dokładnie między jej piersi.
Nie spłonął rumieńcem, nie speszył się. Jedynie ostrożnie wyjął głowę z tej niewątpliwie wygodnej poduszki i jedynie objął dziewczynę. Wyczuł że jest spięta i jedynie ją przytulił mocniej do siebie, sięgając drugą ręką do noża. Jednego z tcyh paskudnych noży z zadziorami, które zawsze pomagały mu w styuacjach takich jak ta. Na razie jednak nie reagowął w żaden sposób, lewa dłoń dobywała noża ze skórznaej pochwy, a prawa znalazła się na ramionach Franceski.
Czekał, gotów wyskoczyć i zarżnąć tego kto tu jest.
 
Zaelis jest offline  
Stary 08-05-2008, 21:55   #95
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
Przysunęła się jeszcze bliżej brązoowokiego, który ją przytulił, wolała o wiele bardziej jego bliskość, niż przedmiotu nieokreślonego pochodzenie wbijającego się jej w plecy. Czuła jego silną dłoń na ramieniu i poczuła się dziwnie bezpiecznie. Czuła jak mężczyzna po coś sięga, w mroku szafy dostrzegła ostrze.
>>> Cóż on kombinuje<<< pomyślała i wolną dłonią, drugą trzymała Folkena w pasie, sięgnęła do noża i złapała go delikatnie, aby nic nie uczynił.
Szmery za drzwiczkami nie ustawały, zaczęło robić się niewygodnie, Francesca zaczęła się trochę wiercić.
Słychać teraz było wesołe chichoty kobiety i mężczyzny, które zaraz przerodziły się w głośne ahhh i ehhh...
Francesca uśmiechnęła się sama do siebie.
>>> Tym to musi być dobrze <<< pomyślała, lecz w duchu miała nadzieje, ze szybko skończą. I skończyli.
- Uciekaj przez okno!!! – krzykną żeński głos
- Do jutra piękna! – odpowiedział je męski
Słychać było jak ktoś wybiega i skacze, zaraz po nim usłyszeli ciężkie kroki kogoś wchodzącego po schodach.
- Ja wiem, ze tu ktoś był, nie będziesz mnie dłużej okłamywała! – wrzasną zdenerwowany inny głos męski. Usłyszeli coraz głośniejsze kroki
- Nikogo tu nie ma... – odpowiedziała mu kobieta.
Wtedy nagle drzwi szafy otworzyły się. Stał nad nimi brodaty i opasły jegomość i zamurowało go totalnie widząc prawie leżących na sobie Francescę i Folkena. Zaraz stanęła obok niego grubsza kobieta, którą zamurowało również. Wydawało się, ze ich szczeki rozszerzyły się tak bardzo, ze zdawało się, ze upadną na podłogę.
- Ja wszystko wytłumaczę... –powiedziała Francesca próbując uwolnić się od uścisku Folkena.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...

Ostatnio edytowane przez Asmorinne : 08-05-2008 o 22:13.
Asmorinne jest offline  
Stary 08-05-2008, 22:37   #96
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
do Folkena Legary i Francesci de Riue

maj, miasto Aldersberg, Aedirn

Czas nieubłaganie uciekał, w przeciwieństwie do was. Siedząc w szafie, chcąc nie chcąc wysłuchując uniesionych okrzyków kochanków, po prostu cenny czas traciliście. Już wkrótce mieliście się przekonać, że to naprawdę źle.

Wampirzyca nie zdążyła niczego wytłumaczyć, gdy gruba kobieta otrzeźwiała na tyle, by rozpocząć długi, przeraźliwy i głośny krzyk. W jego środku dostała w twarz od męża, który cały czerwony ze wściekłość zaryczał:
-Straż!
A potem wszystko potoczyło się już jak w kalejdoskopie. Lisek usłyszała strażników jeszcze zanim ich ujrzała. Po pierwsze odgłosy stóp na jakichś miękkich deskach. Po drugie odgłos wyważanych gdzieś w dole drzwi. Pierwszy strażnik wyłonił się zza okna pokoju, co zdziwiło waszych gospodarzy z przypadku chyba jeszcze bardziej niż was. Kolejni już pędzili po schodach, robiąc wystarczająco dużo hałasu aby można przyjąć, że jest ich tam przynajmniej czterech. Francesca słyszała jednak, że w sąsiednim pokoju też ktoś tarabani się przez okno.
 
Zapatashura jest offline  
Stary 09-05-2008, 12:49   #97
 
Zaelis's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znanyZaelis wkrótce będzie znany
Łowca nagród westchnął teatralnie - A miało być tak pięknie.. - i puścił kobietę. Szybko dopadł okna, kiedy pierwszy strażnik jeszcze wchodził i wymierzył szybki i silny kopniak prosto w jego twarz. Strażnika zamroczyło, jednakże nie spadł..nim nie dotarł cios pięścią, który posłał wchodzącego przez okno znowu na dół.
-Uciekamy! - warknął Folken, wybiegając za drzwi. W biegu dobył on jeszcze swojego jednoręcznego miecza i wbiegł do sąsiedniego pokoju dokładnie w chwili, gdy strażnik wszedł w pełni. Nie miał czasu na myślenie, czas był na reakcję. Szybkim susem dopadł zaskoczonego strażnika i pchnął mieczem. Niestety, ten mężczyzna był szybszy od swego kompana, i zblokował cios mężczyzny własnym, krótkim mieczem. Posypały się iskry w chwili gdy stalowe brzeszczoty zetknęły się ze sobą, opadły na podłogę. W normalnych okolicznościach, w walce czystej Folken miałby problemy z pokonaniem strażnika.
Ale on nie walczył czysto.
Szybko wyrzucił kolano i uderzył strażnika w krocze. Stróż prawa jęknął, wytrzeszczył oczy i opadł na kolana, łapiąc się za przyrodzenie. Innymi słowy - przyjął idealną pozycję by druga noga Folkena dokończyła sprawę szybkim kopniakiem w podbródek, po którym strażnik zwalił się na ziemię, nieprzytomny. Łowca nagród rozejrzał się po ulicy, dostrzegając dodatkowych dwóch strażników i wielu ludzi. Cofnął się by pozostać niezauważonym z ulicy i spojrzał na Franceskę.
-Dwóch na dole, ucieczka zablokowana. Jakieś pomysły ?
 

Ostatnio edytowane przez Zaelis : 09-05-2008 o 19:07.
Zaelis jest offline  
Stary 09-05-2008, 19:41   #98
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Z pomocą Derricka wytarła się do sucha. Gdy Derrick rozpalał w kominku ściągnęła resztę przemoczonych ubrań i zakopała się w ciepłych pierzynach. Przez chwilę leżała tak że wystawał jej tylko czubek nosa, ale gdy usłyszała wesoły trzask palonego drzewa, wystawiła głowę.
- Też się rozbieraj – powiedziała do medyka – ta pierzyna jest boska.
Jej ubrania leżały w miejscach gdzie je rzuciła.
Derrick wyglądał na rozdartego miedzy ochotą na szybkie dołączenie do czarodziejki, a poczuciem obowiązku nakazującym rozwieszenie ubrań własnych i Nessy, tak by miały jakąś szansę wyschnąć.
A Nessę rozpierała energia
- No nie żartuj – zareagowała na powieszenie własnego kubraczka. Poczym wyskoczyła z łóżka i zrzuciła ciuszek z powrotem na podłogę.
Ujęła się pod boki
Czym teraz będziemy rzucać?
Derrick zapatrzył się na nagą czarodziejkę.
Nessa zadowolona z wywieranego wrażenia wybuchnęła głośnym śmiechem.
- Wiesz co, musi być jakaś sprawiedliwość, ściągaj portki.
 
Hellian jest offline  
Stary 09-05-2008, 21:35   #99
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Na początek - powiedział, zbliżając się z niebezpiecznym błyskiem w oku - możemy wrzucić małą, przemądrzałą czarodziejkę z powrotem do łóżka...
Nessa roześmiała się, wprawiając przy okazji swój biust w rozkoszne falowanie.
- Obiecanki-cacanki - stwierdziła, zbliżając się o krok. Wywołując podobny efekt, jak śmiech...
Derrick z pewną niechęcią przeniósł wzrok z piersi Nessy na jej twarz.
- To nie pierzyna jest boska - podniósł rękę i delikatnie odsunął z jej czoła mokry kosmyk - tylko ty...
- Tylko mi nie mów, że wiesz - roześmiał się.
- A w ogóle to nie mów mi o sprawiedliwości... Ja ci się pomogłem rozebrać...

Mimo pomocy Nessy przemoczone rzeczy Derricka w miarę szybko wylądowały na podłodze.
- Nie będziemy teraz urządzać wyścigów, kto pierwszy znajdzie się pod pierzyną - powiedział Derrick, obejmując Nessę i unosząc ją w powietrze. - Pora na obiecane rzucanie czarodziejkami....
Zrobił parę kroków...
Lot czarodziejki był bardzo krótki. Nessa wylądowała w łóżku, pociągając za sobą Derricka, który znalazł się tam ułamek sekundy po niej.
- Zimno! Włazimy pod pierzynę - Nessa wyśliznęła się spod Derricka.
- Masz rację, ta pierzyna jest boska - stwierdził Derrick.
Nim Nessa zdążyła sie na niego obrazić Derrick przyciągnął ją do siebie.
I pocałunkiem zamknął jej usta.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 09-05-2008 o 21:40.
Kerm jest offline  
Stary 10-05-2008, 19:20   #100
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
Stała z boku nieco wstrząśnięta tak natychmiastową reakcją Folkena, chciałam mu pomóc ale nie było takiej potrzeby. Brązoowoki był doświadczony w walce, a Francesca nie chciała mu przeszkadzać, wyjęła jedynie sztylety by w odpowiedniej chwili zaatakować.
- Dwóch na dole, ucieczka zablokowana. Jakieś pomysły ? – Lisek chciała opowiedzieć, lecz nagle za ich plecami pojawił się następny strażnik, kobieta machnęła sztyletem, który wbił się dokładnie w szyje mężczyzny i wyszedł na wylot, strażnik upadł krztusząc się i próbować złapać oddech. Francesca podbiegła do niego i wyjęła broń.
- Musimy się wrócić... - powiedziała dostrzegając zbliżających się strażników
Chciała wrócić z powrotem do mieszkania i wyjść oknem z innej strony ulicy.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...
Asmorinne jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172