Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-04-2013, 00:41   #1
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
[Storytelling] Bastion Mobile - SESJA ZAWIESZONA

-------------------------------------------------------------------------





Mała baza wojskowa. Służy jako przyczółek dla większej bazy, która ma być tu przeniesiona. Wasze zadanie może i wydaje się proste, ale w tym kraju nic nie jest proste. Musicie doczekać aż przerzucą oddziały techniczne by przygotować i rozbudować bazę. Zadanie poboczne patrole wokół pasa bazy w promieniu kilkunastu kilometrów. Utrzymanie bezpiecznej linii pomiędzy bazą a miastem Bagdad.





Pięć godzin temu wylądował helikopter z kilkoma rannymi. Po tym jak usłyszeliście wybuch, po przeciwnej stronie miasta. A raczej daleko jeszcze zanim. Często przyjeżdżali do was handlarze i kupcy. Nie da się przeżyć bez łaski tutejszych. Każdy nienawidzi ciągłego prowiantu który jest suchy i stary. Mieliście sprawdzonych dostawców, ale i tak byli kontrolowani.
Czas mijał spokojnie. Czasem gdzieniegdzie było słychać strzały. Roznosiły się echem. Każdy organizował sobie czas jak umiał by nie zwariować. Większość siedziała w budynkach gdyż klimatyzacja dawała ochłodę.




Po siódmej godzinie od wylądowania helikoptera, zaczęło się piekło. Z namiotu szpitalnego zaczęli wychodzić zarażeni ludzie. A raczej to co z nich zostało. Strzelano do nich całymi seriami. Niektórym urywając przez to różne części ciała, ale oni nadal się poruszali w stronę zdrowych. Nie którzy zanim się spostrzegli co jest grane zostali zarażeni. Nikt nie wie w jaki sposób na razie było to mało ważne. Helikopter został osaczony zarażonymi i twardo oblegały dalszą część bazy. Jedni uciekali na pieszo inni próbowali odjechać Hummve. Jeszcze inni czołgami.



Zarażeni dobiegali do zdrowych rzucali się na nich jak na ostatnie zasoby żywności. Wgryzając się czy rozszarpując ofiary. Jak dzikie zwierzęta bez uczuć.


Morgan Henry

Jako jeden z czterech siedziałeś w budce strażniczej. Jak to się zaczęło byłeś w szoku. Jak to możliwe że wróg uderzył od środka. Broń była przymocowana na stojaku by strzelać na zewnątrz nie do środka bazy. Miałeś jeszcze przy sobie karabin M16. Ale WKM by się przydał. Więc zacząłeś demontować M2HB Browning. Ci co atakowali wyglądali na swoich. Nie wiedziałeś do kogo strzelać. Kto jest wrogiem, a kto nie. Po ugryzieniu czy zadaniu rany było już za późno. Postanowiłeś zejść puki jeszcze było można zabijając czterech po drodze. Dotarłeś do „1” czołgu niedaleko budynku „E” Waliłeś z broni maszynowej do wszystkiego co się ruszało. Tylko że oni wstawali lub czołgali się dalej.



John Grimes "Grimesey"



Siedziałeś w budynku i grałeś w karty z swoimi znajomymi. Poszedłeś za potrzebą chodź wiedziałeś że skubańcy cię oszukają wtedy. Niestety potrzeba była ważniejsza. Strzały przerwały, a raczej zmusiły ciebie do wyjścia z WC. Wychodząc przeklinałeś w myślach gdy w miejscu gdzie graliście nie było już nikogo. Jeszcze bardziej cię to zdenerwowało bo miałeś dobre karty. Co za pech za pechem. Gdy byłeś już w drzwiach wpadła na ciebie kobieta przewracając ciebie na podłogę. Nie czekała na twoją reakcję tylko kopnęła drzwi by je zatrzasnąć. Natychmiast się podniosła i dopchnęła je ciałem. Krzycząc do ciebie żebyś jej pomógł. Znałeś ją zwidzenia. Była też z czołgu. Dowódcą tego czołgu był też twój znajomy George S.


Katty Greey


Naprawiałaś właśnie maszynę „4”. Strzały były dość blisko ciebie. Jedno co złapałaś do ręki to krótką broń pistolet CZ 75 SP-01 Phantom . W którym był jeden magazynek. Biegłaś strzelając po drodze w wrogo nastawione osobniki. Jeden o mało co ciebie nie dopadł. Wbiegłaś do budynku „A” przewracając w drzwiach Grimesa. Kopnęłaś w drzwi by się zamknęły i zablokowałaś je, krzycząc do jedynego osobnika który był obok by ci pomógł. Zastawiliście drzwi tymczasowo szafą. Ale co dalej. Najbliższy czołg był nieuruchomiony „4”.


Maksymilian "Maks"


Jako jedyny wiedziałeś co jest grane. Gdy żarłoczni ranni przywiezieni helikopterem zaczęli atakować innych zdrowych byłeś właśnie w budynku szpitalnym. Udało ci się wydostać cudem dzięki eskorcie innych wojskowych. Dosłownie wydarłeś im się z rąk. Miałeś broń w kaburze przy pasku. Wydostając się z budynku zacząłeś biec w stronę helikoptera. Lecz zarażeni przedzierali się przez linię strzelających do nich. Helikopter był pusty i nie było sensu w nim siedzieć i czekać na pożerających zdrowych.


- Co to w ogóle jest? Choroba kanibala do kurwy nędzy? -



Patrzyłeś jak ranni zakażeni po postrzale wstawali i napierali dalej. A jak dopadali zdrowych to pożerali ich. Gryźli wyjadali wnętrzności. Wżyciu na stole nie miałeś takiego bajzlu jaki przyszło ci tu oglądać. Próbowałeś wyłapać jak oni się zamieniają. Ale niektórzy po prostu wstawali bez ran i też zaczynali zjadać już tych pogryzionych. To nie miało sensu. Zombie? Nie takie rzeczy wymyślali pisarze filmów czy książek. Za duży był tu chaos by cokolwiek przeanalizować. Wybiegłeś z śmigłowca. Biegłeś środkiem placu szukając gdzieś bastionu. Byle gdzieś znaleźć miejsce gdzie można zebrać myśli. Kule świstały dokoła. Nikt nie wiedział kto ranny, kto chory, a kto zdrowy. Wpadłeś do budynku „E” omijając jakiegoś wariata z WKM. Zatrzasnąłeś drzwi i oparłeś się o nie. Po chwili usłyszałeś głosy. Jak się okazało byli w tym pomieszczeniu dwaj żołnierze, ranni.








----------------------------------------------------------------------------
 

Ostatnio edytowane przez Nasty : 23-04-2013 o 21:31.
Nasty jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172