|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-01-2007, 12:36 | #1 |
Reputacja: 1 | Merchendise is my life, gun is my God. - SESJA PRZERWANA U podnóża góry stoi duży drewniany dom... willa nawet rzec, by można. Sprzed pogromu. To widać, to się czuje, on tchnie poprostu innością. Dwa piętra, weranda. Na pierwszym i drugim piętrze balkony obejmujące dom z trzech stron. Ktoś musiał sobie zadać wiele trudu, by odświerzyć ten budynek. W wielu miejscach połyskują świeze kawałki drewna, niczym protezy u starego weterana. To tu stajonuje Komendant. To on będzie dowodził konwojem, a jak na razie jego dom wygląda jak oko cyklonu. Tu jest spokój na zewnątrz wszystko się kotłuje... zjeżdżają się motocykle, samochody, wozy, łaziki... nawet kilka czołgów stoi. Ci najlepsi i ci najgorsi się tu zjeżdżają, bo każdy chce wziąść udział w Konwoju. P.
__________________ Si vis pacem para bellum. Wojownicy nie umierają. Oni idą do piekła, żeby się przegrupować. I zesłał ich Pan, by siali zamęt i zniszczenie. Jestem Skoletek. To my przytrafiamy się dobrym ludziom. Porzućcie wszelką nadzieję... |
| |