Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-11-2017, 00:08   #401
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Grzmot uśmiechnął się i zarzucił topór na ramię. Prowokacja słowna Olafa nigdy by na niego nie zadziałała, ale prawdziwy barbarzyńca nigdy nie odmawia kobiecie. Zdecydowanie takiej, która zaprasza do mordobicia. Uśmiechnął się paskudnie.
- Ryfui diablico, wiesz co trafia do mężczyzn! Tylko pilnuj się tym razem bo trzeba ci będzie piórka zbierać. I na swoją nową ptaszynę też miej oko bo inaczej będzie rosół.
Rosły mężczyzna roześmiał się basowo gdy schodzili na dół.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 22-11-2017, 17:26   #402
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Chłopak powoli przedstawił Esmondowi siebie i swoich towarzyszy:
- Jestem Bringost Winterheart, to moja siostra Hannei i Gieniu. Tata znalazł Gienia śmiertelnie rannego w lesie parę lat temu, ale mamie udało się wyleczyć zatrute rany. Od tego czasu mieszka z nami jako członek rodziny.
Grupka powoli przeszła z Esmondem do sklepu.
- Rodzice udali się do siedziby ruchu oporu w dzielnicy Arystokrackiej. Podobno Zielone Pandy zebrały tam tłum ludzi chroniony przez magów i kapłanów. Chcieli sprawdzić czy to prawdziwa informacja, a żeby tam się dostać trzeba się przedrzeć przez dzielnice Leśną, gdzie orki rozbiły warownię i liczne bazy wypadowe. Lepiej zebrać informacje dwóm osobą niż przedzierać się w piątkę, w ciemno.
Rodzina powoli przycupnęła w kącie sklepu rozglądając się po zgromadzonych osobach.
- Nie wyglądacie na mieszkańców naszej dzielnicy, skąd się wzięliście? Jest jeszcze opór w innych dzielnicach?

Jarnar pobiegł pierwszy z okrzykiem na ustach prowadząc towarzyszy do boju. Będąc w połowie drogi do przeciwników usłyszał kliknięcie pod swoją prawą stopą. Przeciwnicy stojący przed nim wyszczerzyli się szyderczo. Noga wojownika zapadła się lekko w posadzkę, a następnie stanęła w płomieniach. Siła eksplozji szarpnęła nim w lewo rzucając nim o stół i łamiąc go w pół. Zwoje i książki leżące na stole przysypały żołnierza wraz z elementami stołu. Leżąc na ziemi zobaczył nad sobą goblina czającego się do ataku w cieniu szafy. Trzymając wciąż w ręce Wyzwoliciela ciął przeciwnika po lewej nodze przewracając go. Widząc efekt Rozszczepienia znalazł w sobie dodatkowe siły i zamachnął się ponownie tnąc tors powalonego przeciwnika, aż ten przestał wydawać z siebie ogłosy. Po chwili spojrzał na osmalone nogi, stal na nogach wytrzymała i ochroniła go przed stratą nogi.

Balkazar poczuł przed sobą powiew gorącego dymu, gdy Aximem rzuciło w lewo. Gorące języki i ostre drobiny pyłu objęły ciało orka. Gdy wynurzył się z dymu zaatakował goblinkę. Drasnął ją młotem w prawą nogę (-1PŻ) ta sycząc gniewnie wyciągnęła rękę i zaśpiewała: - Śmieję się z ciebie zdrajco, śmieję się matka, śmieję się tatka, śmieję się watha.
Umysł Balkazara zaczyna wypełniać śmiech, rozmnaża się on na coraz liczniejsze i donośniejsze głosy. Śmieje się z niego rodzina, śmieje się plemię, śmieją się jego nowi towarzysze. Czujesz jak śmiech roznosi ci głowę. [Balkazar nie może walczyć w następnej turze, może się ruszać] Goblinka ucieka za Rozpruwacza.

Walkiria przemówiła do goblinów w ich ojczystym języku siejąc po nich zdziwienie. Najbliższy niej goblin po lewej rzucił przed siebie postrzępiony miecz i kucnął poddańczo w rogu pomieszczenia czując jej aurę. Pozostałe gobliny nie wydawały się jednak zainteresowane ofertą.
Sybill raniła zaklęciem Rozpruwacza (-2PŻ) i wzmocniła siły witalne swoich sprzymierzeńców. Axim i Balkazar zostali uleczni po 2PŻ. Atakowany przez śmiech Balkazar poczuł przez chwilę obecność Walkirii i Wszechstwórcy, ich głosy nieśmiały się z niego.

Sokół podziękował Olafowi i wypił ofiarowaną miksturę. Jego rany powoli się zasklepiały. Grupką ruszyli ze schodów do towarzyszy walczących z goblinami. Olaf i Grzmot przekroczyli próg drzwi dołączając do Sybill. Za nimi w progu stała Ryfui i Sokół.

Harpia zauważyła przeciwnika wychylającego się po prawej zza szafy i wstrzeliła do niego. Strzała trafiła w brzuch (-1PŻ), goblin pisnął i rzucił pochodnią w kierunku harpii. Dostała pochodnią w piersi, a ogień osmolił nowy pancerz. Sokół starał się ugasić płomienie, ale ruch skrzydlatymi rękoma podsycił tylko płomienie, które częściowo przedostały się parząc jej skórę (-1PŻ). Ogień wciąż płonie na piersiach harpii.

Rozpruwacz zarechotał na słowa Sybill, ale humor szybko mu minął po jej zaklęciu. - Odczepcie się patałachy. - Zakrzyknął i podbiegł do najbliższego przeciwnika. Zamachnął się Chłodnym Toporem w Balkazara, ten będąc pod wpływem zaklęcia zdążył zakryć się tarczą osłabiając i spychając atak niżej. Topór uderzył w jego lewą nogę, zimno z topora przelało się na nogę. Zimny szron i szpiczasty lód pokryły jego nogę (-2PŻ, ruch ograniczony o połowę) do szyderczych śmiechów w głowie dołączył śmiech Rozpruwacza.

Umięśniony, siwy goblin naprężył ozdobny łuk i wystrzelił w kierunku wbiegających posiłków. Obrał na cel największe zagrożenie jakie potrafił ocenić. Strzała pomknęła prosto w kierunku prawego uda Grzmota, ale Olaf uderzył pięścią Grzmota zmuszając go do zmiany pozycji ratując go przed atakiem. Wściekły goblin odłożył łuk i wyciągnął przyczepiony do boku dwa razy większy od siebie miecz z końską czaszką i najeżonym metalowymi szpikulcami ostrzem. Jego potężne goblińskie muskuły napięły się do granic możliwości.

Dwa gobliny z pochodniami wyrosły przy stole naprzeciwko Axima. Widząc przeciwnika zawalonego zwojami i książkami rzuciły w niego dwie pochodnie. Jedna nie trafiła i uderzyła w szafę za nim podpalając ją. Drugą pochodnię odtrącił tarczą.

Goblin z mieczem wybiegł zza szafy i zaszarżował na Sybill. Z miecza wystawała psia czaszka oraz ostre i zardzewiałe szpikulce, które częściowo wbiły się w jej prawą rękę (-2PŻ). Amulet jeża rozciągnął swoje kolce, ale nie trafił w goblina.





Zielony w rogu to goblin, który się poddał
Niebieski w rogu to torturowany szlachcic

Brąz - Balkazar
Fiolet - Sybill
Niebieski - Axim
Jasnoniebieski -Draug
Pomarańcz - Bjorf
Zielony - Esmond
Czerwony - Rag
Cielisty - Edgar
Szary - Kargul
Żółty - Olaf
Jasnozielony - Ryfui
Biały - Grzmot
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 22-11-2017 o 17:32.
Ranghar jest offline  
Stary 22-11-2017, 18:22   #403
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Esmond przez moment przyglądał się chłopcu, zastanawiając się, ile może mu zdradzić, aby wiedza ta nie dostała się w niepowołane ręce. Co prawda sądził, by miejsce, z którego tu przyszli, było nieznane ich zielonoskórym wrogom, ale odrobina ostrożności nie mogła zaszkodzić.

- Nie jesteśmy z innej dzielnicy - powiedział. - Przybyliśmy tu kanałami w sprawie tego nieszczęsnego mostu, a nie by szukać innych członków ruchu oporu.
- Ale - dodał - jeśli do tej dzielnicy nie jest zbyt daleko, to możemy spróbować tam się dostać. Moi towarzysze z pewnością nie będą mieli nic przeciwko temu.

A nuż uda się, pomyślał, nawiązać kontakt z inną grupą sympatyków króla. Im nas więcej, tym lepiej.
 
Kerm jest offline  
Stary 22-11-2017, 18:58   #404
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Axim warknął przepełniony frustracją. Był wściekły, że tak bezmyślnie wdepnął w pułapkę. Chociaż jak o tym pomyślał, z dwojga złego dobrze, że trafiło na niego. Zbroja rycerza zdała egzamin i ocaliła jego nogę przed nieplanowaną amputacją.
Gotującej się w nim złości nie ugasiła śmierć jednego goblina, dlatego najszybciej jak potrafił, dźwignął się na nogi i ponownie się zamachnął, próbując dosięgnąć dwójkę goblinów, które obrzuciły go pochodniami. Jednocześnie próbuje trzymać się z dala od ognia. Może i metal się nie zapali, ale za to bardzo szybko nagrzeje, a ostatnie, czego potrzebował, to poważnych oparzeń.

Ruch: Szeroki zamach w dwójkę goblinów, które rzucały pochodniami
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline  
Stary 22-11-2017, 20:41   #405
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
To ruszanie śladami Axima to była w sumie taka przenośnia, zatem tylko on wpadł w pułapkę zamontowaną w podłodze. Olaf przystanął tuż za progiem zaskoczony pomyślunkiem tutejszych zielonoskórych i również zaśmiał się z Balkazara.

Z takim zachowaniem nie mógł liczyć, że ktokolwiek mu pomoże, a gobliny były bardzo blisko tak jego osoby jak i Grzmota. Sybill już się z jednym męczyła, a było to dwa kroki dalej. Znalazł się w ogniu walki po raz kolejny!

Widząc rząd wrogów ustawionych tuż przed sobą kapłan pośpiesznie chwycił Perłę. Była zimna jak kamień. Przyłożył ją na chwilę do ust i szczerze wypowiedział słowa modlitwy.
- Na chwałę Niewzruszonego Muru! Na ziemię, ścierwojady!
 
Avitto jest offline  
Stary 22-11-2017, 21:04   #406
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Warknęła z bólu i odruchowo osłoniła się przed przeciwnikiem tarczą. Wyszarpała prawą rękę i nie bacząc na ból oraz upływ krwi zamachnęła się nią mieczem w tego, który śmiał ją zaatakować.

Walkiria wyglądała jakby popadła w pewnego rodzaju bitewną, zimną furię. Po wykorzystaniu do cna swych kapłańskich mocy magicznych była już tylko wojownikiem. Nie była tak dobra w walce wręcz jak jej poległa w służbie królowi siostra, lecz upór był dla Sybill siłą napędową. Walkiria już w chwili zdrady Rozpruwacza wszystko postawiła na jedną kartę. Była to walka do ostatniego tchu. Arunsun już nie myślała o przyszłości, bo liczyło się tylko to co było teraz. Bo jeśli to przeżyją...
Nie, nie potrafiła w tej chwili wyrwać myśli z teraźniejszości.

- Wszechstwórca jest, tym któremu służę! To on stworzycielem jest życia i świata! On daje życie i go pozbawia! - jak mantrę wypowiadała słowa własnej modlitwy do boga.

Akcja: atak w goblina przy Sybill.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 28-11-2017, 09:35   #407
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Brzemię zdrajcy zaciążyło Balkazarowi bardziej niż kiedykolwiek. Przez chwilę cała determinacja odpłynęła, a jej miejsce zajął wstyd i hańba. Ork zrobił kilka kroków w tył patrząc dookoła na śmiejące się z niego twarze.
W tym momencie pragnął tylko jednego. Zginąć w walce. Rzucić się w środek wrogów zabić ich jak najwięcej zanim sam padnie.

Balkazar jednak został zatrzymany w tym zamiarze przez atak Rozpruwacza. Odruchowe instynkty zadziałały. Ręka z tarczą bezwiednie podniosła się do zablokowania ciosu, ale zbyt późno. Ból i chłód w nodze przywróciły trochę zdrowego rozsądku, ale zaklęcie pozostawiło trwały ślad. Prawa dłoń podniosła młot na wysokość oczu ukazując płonące skrzydła wyryte na żeleźcu oraz przypominając rozmowę z Urakka w zaświatach.

- Jestem zdrajcą i nic tego nie zmieni - zaczął powtarzać sobie w myślach zaciskając zęby. - Nie przynależę do nikogo. Ani nie należę już od orków ani nigdy nie będę należeć do ludzi. - Myśli były jak zimny prysznic sprowadzające na ziemię i ukazujące ponownie cel jakim brązowy ork powinien się kierować, a jednocześnie uzmysławiając śmieszność nadziei jakie jeszcze przed chwilą zaśmiecały mu umysł.
- Jestem tylko narzędziem. Moja misja jest jasna. Nie ma nic poza nią. Wszystko inne to tylko ułuda. - Z każdym słowem determinacja Balkazara przekuwała się na nowo odbudowując na nowych fundamentach.

Akcje: ruch do tyłu o jeden kwadrat żeby fabularnie było.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.

Ostatnio edytowane przez Raga : 28-11-2017 o 14:01.
Raga jest offline  
Stary 30-11-2017, 01:12   #408
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Grzmot warknął gdy strzała świsnęła mu koło twarzy. Stuknięcie w kamień oznaczało, że na szczęście nie trafiła w żadnego sprzymierzeńca. Szarowłosy goblin skrzywił wredną mordę i napiął muskuły zapraszając go do pojedynku. Wyglądał może nawet przerażająco dla zwykłego goblina, ale dla barbarzyńcy wyłącznie żałośnie.
Dookoła w pomieszczeniu panował chaos bitwy. Środowisko które ukochał. Ktoś mniej obeznany z tym gigantem mógłby pomyśleć, że zaraz wkroczy w sam środek tego zamieszania, z uśmiechem na ustach siekając wszystkich napotkanych wrogów dopóki starczyło mu tchu w piersi albo krwi w żyłach. Takie w końcu było ogólne wyobrażenie barbarzyńców z północy. Stereotyp, który zresztą starali się ciągle podtrzymywać w swoich opowieściach. Nie staliby się bowiem nieustraszonymi wojownikami oddając się jedynie swojej żądzy krwi. Ich siła, poza niesamowitą odpornością, polegała na tym że dokładnie znali swoje możliwości. Wiedzieli kiedy należy wykorzystać swoja brutalność, a kiedy spryt. Zwłaszcza Grzmot.
Spojrzał na swojego towarzysza krasnoluda i uśmiechnął się kątem ust. Szybkim ruchem dłoni cisnął swoim toporem w zmierzającego w ich kierunku goblina. Zwolniona dłoń sięgnęła za bark po tarczę.
- ZA YMIRA! – ryknął łupiąc Orko-tłukiem w metalową obudowę i zaszarżował.

mechanika: rzut toporem w szarowłosego goblina i ewentualna szarża w niego ( jak przeżył) a jak nie to w kierunku zdradzieckiego orka
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 01-12-2017, 17:40   #409
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Esmond przez jakiś czas rozmawiał z chłopakiem, gdy nagle zza oknem dało się słyszeć krzyki i płacz kobiety. Potężny świniogłowy ubrany w pancerz z kolcami wlókł za sobą po ziemi kobietę i jej córkę. Wraz z nim maszerowało dwóch orczych kapitanów ciągnących krasnoluda i człowieka. Przechodzili na wysokości gołębnika kierując się z nimi do lasu.
-Co robimy? - Zapytał Draug. Spojrzenia padły po Rag i Esmondzie. Krasnoludka przyjrzała się przeciwnikom.
-Wyglądają na twardych, walka może być ryzykowna. Czekamy w ukryciu na powrót naszych czy robimy hałas? – Rag spojrzała pytająco na Esmonda

Jarnar zbierając w sobie siły pobiegł ku dwóm gobliną. Wskoczył na stół, za którymi się kryły i sunąc nagolennicami po blacie zamachnął się mieczem tnąc przeciwników. Pierwszemu rozpłatał klatkę piersiową, a drugiemu odrąbał nogę. Obaj z wrzaskiem padli na podłogę, by w następnych sekundach wykrwawić się na śmierć.

Olaf wyjął perłę i zmówił modlitwę wzywając jej mocy. Z perły wydobyło się westchnienie ulgi potężnego głosu, które przeszło przez środek pomieszczenia.

Axim, który znajdował się pierwszy na drodze zaklęcia zdążył zakryć się tarczą i mieczem unikając dwóch krytycznych obrażeń, które mogły pozbawić go lewej nogi i prawej ręki. Pierścień ataku na jego palcu zalśnił energią.

Fala dźwięku potoczyła się dalej ku Balkazarowi, który cofał się do tyłu. Przenikła go i rozerwała na strzępy śmiejące się twarze. Przez krótką chwilę poczuł w sobie słabą obecność boga krasnoludów, która opuściła jego ciało i jak sztorm uderzyła we wrogów przed nim.

Rozpruwacz krzyknął, gdy potężny szept oderwał mu prawą rękę wraz z bronią (-2PŻ). Ukrywająca się za Rozpruwaczem goblinka pisnęła, gdy urwało jej dwa palce z prawej ręki (-1PŻ). Umięśniony, siwy goblin zacisnął zęby kiedy na jego prawej nodze pojawiły się dwie rany cięte (-2PŻ). Dźwięk przeleciał dalej w ciemny korytarz wzbudzając w dali skrzeki ptactwa i rozwalając drewniane drzwi.

Grzmot wzywając boga olbrzymów i siły rzucił potężnym dwuręcznym toporem w lewe ramię goblina (-2PŻ). Goblin warknął i splunął wyrywając wbity topór. Z jego nogi i ramienia ciekła krew, ale wydawały się dodawać mu jedynie determinacji, bo ruszył na biegnącego w jego kierunku Grzmota. Goblin ciął wielkim mieczem z końską czaszką prosto w serce barbarzyńcy, temu jednak udało się sparować maczugą krytyczny cios w serce. Atak goblina zostawił liczne, głębokie ślady wielu ostrych igieł i wygiętych ostrzy przechodzących przez pierś do brzucha (-2PŻ).

Sybill z zimną furią w ognistych oczach przebiła pierś goblina Zaufanym Ostrzem. Ten padł dławiąc się i charcząc na ziemie.

Rozpruwacz pozbawiony ręki i broni z bluźnierczymi krzykami na ustach skierowanymi ku Walkirii i jej towarzyszom uciekł w ciemny korytarz za sobą zostawiając krwawy ślad.

Goblinka, której urwało palce sięgnęła za swoje plecy i wyciągnęła oszczep. Wyglądał na niebezpieczny i zawierający magię. Posłała go w kierunku Balkazara. Oszczep zamigotał i wbił się w lewe udo centymety od krocza. Pancerz częściowo osłabił atak (-1PŻ). Nagle z końcówki oszczepu rozbłysła magiczna energia, posyłając elektryczny pocisk w Sybill stojącą za nim. Potężne krytyczne wyładowanie będące w stanie wypalić dziurę w piersi Sybill rozeszło się po jej zbroi nie czyniąc jej krzywdy. Od tej chwili po jej pancerzu od czasu do czasu przechodzą małe wyładowania elektryczne.

Mapa:





Zielony w rogu to goblin, który się poddał
Niebieski w rogu to torturowany szlachcic

Brąz - Balkazar 1/5PŻ
Fiolet - Sybill 3/5PŻ
Niebieski - Axim 6/7PŻ
Jasnoniebieski -Draug
Pomarańcz - Bjorf
Zielony - Esmond
Czerwony - Rag
Cielisty - Edgar
Szary - Kargul
Żółty - Olaf
Jasnozielony - Ryfui 4/5PŻ
Biały - Grzmot 2/5PŻ
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 01-12-2017 o 17:47.
Ranghar jest offline  
Stary 01-12-2017, 17:45   #410
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
- A żeby Cię kurwa chudy byk wyruchał! - Ryfui wrzasnęła do Goblina, po tym jak ciśnięta w nią pochodnia ją podpaliła. Co to w ogóle miało być? Jak on śmiał! Przerobi go na cholernego jeża, a przynajmniej jedną strzałę wsadzi mu w śmierdzącą dupę!

W tej jednak chwili musiała się zająć gaszeniem własnych, metalowych cycków(pancerza), który buchał nieco ogniem powoli już prosto w jej gębę? Co więc miała w takim momencie zrobić, ano najprostszą rzecz, jaka jej przyszła do głowy.

Zaczęła gasić ogień własnymi rękami(ups... pióra?), a i w końcu chyba musiała się rzucić na ziemię. Co za gówniana sytuacja...
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:20.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172