Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-04-2014, 11:58   #1
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Arrow [D&D] Opowieści z Królestwa Pięciu Miast. Dawno, dawno temu...




Sielskie Sioło (Słoneczne Wzgórza)
Wczesne lato, rok drugiej Orczej Wojny



- Wojna, wojna, nic tylko w kółko wojna! - zwalisty półork i rymnął kuflem w stół. - Mam już powyżej uszu ciągłego słuchania o wojnie! - zaperzył się, wbijając morderczy wzrok w śpiewającego w gospodzie “Pod Puchatym Niedźwiedziem” barda, który zadrżał i zapadł w sobie, nie wiedząc skąd dochodzi go tak zabójcze spojrzenie, i z jakiego powodu.
- No, no, Niedźwiedziu - elfia kapłanka Lathandera czule poklepała wojaka po ramieniu. - Nic na to nie poradzisz. Wygraliśmy bitwę ile - dwa miesiące temu? Nic dziwnego, że ludzie nadal się radują. Przecież sam biłeś zielonych na północnych polach aż furczało.
- Tyle że tam chowałem łeb pod przyłbicą na grzbiecie mając herb Darrow. A tu wszyscy się krzywo gapią i o mordowaniu orków wyśpiewują - ponuro oznajmił Niedźwiedź i opróżnił stojący na środku stołu dzban z przednim niziołczym piwem.
- Oj nie przesadzaj - pisnęła długowłosa niziołka, mierząc pusty dzban pełnym żalu spojrzeniem. - Przecież wszyscy w Sielskim Siole znają Drużynę Niedźwiedzia i wiedzą, że równy z ciebie chłop. A przyjezdnych możesz obić po mordach po zmroku.
- Ilia! - oburzyła się kapłanka, a niziołka zachichotała i schowała się za młodego krasnoluda, który pod kudłatą brodą nieoczekiwanie się zarumienił, wywołując pobłażliwe spojrzenie elfki. Drugi z niziołków nie zwrócił na nich uwagi, pałaszując nadziewaną jabłkami kaczkę.
- Żarty sobie stroicie, a mnie na duszy smutno - Niedźwiedź ciężko oparł się o stół. Wbrew powszechnej opinii o półorkach ten cechował się nadzwyczaj rzutkim umysłem, silną wolą i charyzmą wystarczającą, by przewodzić niesfornej drużynie awanturników.
- A on co, znowu swoje? - do stołu przepchnęła się rudowłosa niziołka, o zamaszystych ruchach i wielkim biuście, niosąc tacę zastawioną pustymi naczyniami i dzban pełen piwa.
- Tak. Jak się u ciebie stołujemy, Lidio, nie powinnaś wpuszczać na scenę bardów-przybłędów, którzy zasmucają naszego Misia - kwiknęła Ilia, przezornie przysuwając bliżej siebie wypełnione pienistym trunkiem naczynie. Właścicielka gospody wywróciła oczami i spojrzała na Yalefa, który w milczeniu sączył elfie wino.
- Jak wam źle to niech wasz bard ruszy swoje chude dupsko i sam coś opowie. Nawet po pijaku jest o niebo lepszy od tego tam - sarknęła przyjaźnie, zawinęła spódnicą i poszła.
- No, hep!, idź, bo zamarudzą nas na, ep!, śmierć! - beknął półelfi mag i wyłożył nogi obute w ubłocone sztylpy na stół, ściągając na siebie piorunujące spojrzenie kapłanki. Szybko schował nogi pod blat i wyszczerzył się przepraszająco.

Bard westchnął i bez słowa ruszył w stronę sceny. Na ten widok stali bywalcy “Puchatego Niedźwiedzia” zaczęli skandować jego imię, a dotychczasowy śpiewak umknął ze sceny jak niepyszny, ustępując miejsca lepszemu od siebie. Yalef zdjął pokrowiec z dużej cytry, którą Lidia zakupiła specjalnie do jego użytku i usiadł na krześle. W podróżach używał cytry innego typu, ale ta była idealna do występów przed licznym gronem słuchaczy. Uderzył młoteczkami w struny, by zwrócić na siebie uwagę reszty gości, po czym odezwał się melodyjnym głosem, jakby od niechcenia akompaniując sobie na instrumencie.
- Dawno, dawno temu, gdy u podnóża Grzbietu Świata nie było jeszcze Królestwa Pięciu Miast, ani Twierdzy Złamanego Topora, a jedynie kilka wsi i miasteczek…
- To będzie o wojnie z Urgulem? - wyrwało się jakiemuś dziecku, które zaraz dostało mocnego kuksańca od ojca.
- Nie - uśmiechnął się łagodnie bard. - To nie będzie opowieść ani o wojnie, ani o Urgulu. Rzecz działa się nieco wcześniej, w czasach gdy bogowie chodzili po ziemi. A więc, dawno, dawno temu, u podnóża Grzbietu Świata...

 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 04-05-2014 o 22:15.
Sayane jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:22.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172