Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - Horror i Świat Mroku Zmierzch rozlewa atrament rodząc upiorny nocny pejzaż, a wszelki cień staje schronieniem dla przeróżnych stworzeń nocy. Wielkie miasta drzemią, nieświadome mrocznych sekretów skrytych w ich labiryntowych zakamarkach. Ciche i odludne tereny stają się repozytorium przedwiecznych tajemnic i azylem dla niepojętych koszmarów. Zajrzyj za zasłonę, wkrocz w cień spoczywający między wymiarami, odkryj co spoczywa w ciemnych zakątkach świata.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-08-2023, 11:55   #1
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
[Wampir] Martwe Wody: Sezon 2


Była przykuta do tego miasta. Tak jak Lukrecja. Nowy Jork wrył się w jej ciało. Naznaczył ją jakoś bardziej niż krew Cyrila. I tęskniła do niego, mimo że wiązało się z bólem, strachem, poniżeniem. Mimo że było zimne i nieprzyjemne dla niej. Tu w Nowym Jorku, była tylko caitiffem, dziewczynką na posyłki Cyrila. Co takiego dało jej to miasto, że nadal trzymało na uwięzi? Że tęskniła za nim tak samo jak za swoim protektorem? Może nawet więcej?


Nowy Jork był zimny tej nocy. Nic w tym jednak dziwnego. Ostatnio padał tu śnieg. Był wszak koniec listopada.


Niemniej bycie wampirem dawało tę przewagę Ann, że nie odczuwała temperatury. Przydatna cecha, gdy się przebywało całymi nocami przed neogotyckim budynkiem należącym do klanu Tremere. Ann znała to miejsce. Znała kamienne gargulce nieruchomo czuwające nad spokojem przebywających tam Kainitów. Kiedyś Ann zdarzało się tam wchodzić, ale to były dawne czasy. Teraz była persona non grata w budynkach Nowego Jorku kontrolowanych przez ten klan. Póki jednak kręciła się po okolicy, to była… tolerowana.
W końcu była dla nich nikim.


Ann przyjeżdżała tu zawsze gdy mogła, La Bella użyczała jej pokoju w należącym do klanu Toreadorów hotelu. Nie zawsze miała dla niej czas, ale zawsze była życzliwa.
Zresztą pokój służył Ann, tylko jako spoczynek na jeden dzień. Noce spędzała tu, przed więzieniem Cyrila, siedząc, stojąc… zawsze czając się w mroku, zawsze szepcząc do siebie, a może do cieni otaczających ją?
Obserwując. Część z wchodzących i wychodzących znała, ale tylko z widzenia. Szybko zorientowała jak niewiele wiedziała o nowojorskim klanie swojego Mistrza. Jak wiele tajemnic kryli przed innymi Kainitami. Zupełnie jak Giovanni.

- A więc to prawda. Tremere mają nową fankę. - głos był znajomy, choć wydobywał się spod puchatej kurtki zakrywającej górną część kobiecej sylwetki. Bo to była dziewczyna pod tą kurtką.
- Słowo daję, nie wiem co ty widzisz w tych antykach. - mruknęła zerkając na budynek przed nimi. Ann zaś próbowała odgadnąć z kim ma do czynienia, ale… choć głos już kiedyś słyszała to… nie potrafiła skojarzyć twarzy. A że naciągnięty na głowę kaptur i szalik owijający pół twarzy utrudniał identyfikację, to Ann pozostawała w metaforycznych ciemnościach, co do tożsamości rozmówczyni.
Ta chyba jednak dobrze wiedziała kim jest Ann.
- Nieważne. Mamy interes do sfinalizowania, więc proponuję pójść do pobliskiej knajpki. Nie ma co odmrażać sobie tyłka.

Ann nie umiała powiedzieć czy bardziej nienawidzi wampirów, które sprowadziły wyrok na Cyrila, samego skazanego czy może całą nienawiść kieruje w swoją stronę. Wiedziała, że musi być winna położenia Tremere. W końcu go przed tym losem nie uchroniła. Ale jednocześnie pogardzała nim. Wszystkim co jej uczynił. I kochała to.
To było takie ciężkie...

Jej standardowe oczekiwanie przed siedzibą Tremere przerwało nagłe zainteresowanie nią. Była tak przyzwyczajona do bycia ignorowaną w mrozie, że nagłe poświęcenie uwagi wybiło ją z myśli. Obdarzyła dziewczynę wzrokiem pełnym beznamiętnego oczekiwania, który nie miał w sobie ni grama udawanego życia. Był naprawdę martwy.
- Dobrze.
Słowa Ann były prawie automatyczne, pozbawione jakichkolwiek uczuć, które kiedyś tam się kryły. Nie wydawała się ani zaciekawiona, ani znudzona. Ani podekscytowana, czy wystraszona. Jedynie można było wyczuć...
Apatię.


Trafiły do miejscowego pubu, typowej mekki hipsterów, urządzonej gustownie ale bez polotu, ot ładne meble, śliczny bar . Było tu sporo silenia się na oryginalność, ale czuć było brak celu. Nie wiadomo co właściwie chciano tu osiągnąć, poza tym, by wyróżniał się na tle innych pubów. Cóż… nie wyróżniał się na tle innych modnych barów Nowego Jorku. Wszystkie szczyciły jedynymi w swoim rodzaju detalami jednocześnie kopiując te same schematy. W tym to co podawały.
- Ty sobie usiądź gdzieś, a ja zamówię sobie latte. - stwierdziła tajemnicza towarzyszka wampirzycy.
Ann usiadła przy wolnym stoliku i czekała. Minęło parę chwil, nim rozmówczyni wróciła z dużym kubkiem gorącej kawy. No i Ann wiedziała, czemu… jej towarzyszka była śmiertelniczką. Teraz kaptur został zsunięty i Kainitka rozpoznała w niej znajomą magiczkę. Blondynka zasiadła naprzeciw Ann i napiła się kawy z lubością.
- Chwila.- rzekła i wyciągnęła smartfona, musnęła palcami kilka razy uruchamiając jakąś aplikację i popłynęła smutna melodyjka, która choć ładna, była jakoś dziwnie nieprzyjemna.
- No… teraz możemy bezpiecznie gadać.- wyciągnęła spod kurtki dużą papierową kopertę. - Trochę zajęło nam grzebanie, ale w końcu dotarliśmy do dna tego szamba. Trzeba przyznać, wykopaliście się w niezłe gówno. I to takie którego się nie spodziewałam… serio… odkryliśmy całkiem nowy problem w tym świecie. Tu są szczegóły… nudne, nawet jeśli znasz się na finansach, spółkach, etc. Bo tu jest zapis jak zdemaskowaliśmy kolejne warstwy zasłony dymnej. Zdecydowanie wolą ukrywać się w cieniu i działać po cichu. A wy zostałyście zauważone, bo mam wasze zdjęcia… twoje i twojej koleżanki.-
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 28-03-2024 o 19:52.
abishai jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172