Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-12-2016, 22:46   #1
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
[oWoD: Wilkołak: Apokalipsa] - warsztaty - edycja I

Mgła zamroczenia nie chciała się rozpłynąć. Otaczała jak kokon umysły, zaś zmęczenie i jakieś dziwnie rozleniwienie rozlewało się po ciałach. Wrażenie unoszenia się w pustce potęgowała panująca wokół ciemność.
Powoli przez watę otumanienia zaczęły dochodzić kaszlnięcia, stęknięcia. Umysły zaczęły rejestrować zapach... wymiocin?
Miejsce, które do tej pory było tak rozkosznie przytulnie zaczęło nabierać nowych akcentów. Trzęsienie, lekki skrzyp metalu i ...cichy pomruk, jaki w końcu daje się rozpoznać jako praca silnika.
Gdzieś w ciemnościach rozlega się cichy jęk:
- Kurwa maaaa... – na wpół wściekłe, na wpół żałosne przekleństwo przerwane odgłosami torsji.










Claudia

Ostatnią rzeczą jaką zdołała sobie przypomnieć była również ciemność. W przebłyskach powracającej i odchodzącej świadomości pamiętała zimne światło latarni, gdy schodziła ze swojej zmiany. Szła ku przystankowi autobusowemu stukając niebotycznymi szpilkami. Dziw, że po ośmiogodzinnej zmianie non-stop na nogach, wciąż była w stanie założyć „popisówki”.
Zdała sobie sprawę, że jest naga lecz oblepiona czymś lepkim i zaschłym. Zatrzęsła się na samą myśl o tym co to może być.
Kolejne ciarki przeszły ją, gdy pamięć podsuwała kolejne scenki...
Dwóch, wielkich obwiesi, zachodzących jej drogę z obleśnymi uśmiechami. Błysk noża?
Szarpnięcie za włosy w ciemniejszy zaułek.
Dyszący lubieżnie facet z wytatuowanym, łysym czerepem.
Ich dłonie na niej...
Dźwięk rozdzieranych ubrań, brutalny dotyk...
A potem wrzaski...i ciemność.



Emma


Gdzie jest?
Co tu robi?
Paniczne pytania wprawiały jej serce w szybszy rytm.
Jeszcze przed chwilą była z Catherine w objazdowym wesołym miasteczku. Cath strasznie najarała się na „retro przeżycie wróżenia z dłoni przez ORYGINALNĄ cygańską wróżkę” i wyciągnęła tam Emmę po zmroku. Tunel strachu, diabelskie koło... i ... gabinet luster. Na wspomnienie tego ostatniego dziewczynę przebiegły dreszcze strachu. Nie wiedzieć czemu przypomniały jej się słowa Hitchcocka:
Właśnie to mnie fascynuje w lustrach. Odbijały tyle ludzkich twarzy… Niełatwo się oprzeć wrażeniu, iż jakaś cząstka każdej z tych osób w nich pozostała.
To tam zobaczyła pojawiające się poczwary o wydłużonych pyskach, spiczastych uszyskach, długich kłach, po których spływała gęsta, ciemna posoka... Ich odbicia odbijające się wciąż i wciąż w rzędzie luster...
Przerażenie i panika były tak silne, że nawet teraz ich echo wstrząsnęło dziewczyną do głębi. Najgorsze jednak było...
Nie! To nie mogła być prawda!
....odbicie jej samej, gdy sama rosła, wyjąc z bólu... Wydłużające się z jej dziąseł kły i pazury u nieludzkich rąk...
Zaciśnięte powieki nie pomogły Emmie odciąć się od wspomnień.



CKM


"Alice!!!" - pierwsza świadoma myśl w ciemnościach.
Alice zaproponowała zaskoczonej CKM spotkanie. Ulga i tęsknota za kuzynką sprawiły, że Claire w szale radości pognała na spotkanie jak na skrzydłach. Miała jej tyle do opowiedzenia!
Po drodze CKM została otoczona przez grupę klaunów, tak teraz obecnie modnych. Skąd się wzięli tak szybko i tak blisko niej, nie wiedziała. Tak, jak na licznych filmach na Youtube, nic nie mówili, jedynie krążyli wokół zaskoczonej dziewczyny.
Pamiętała jasno pełgające pod skórą dziwne uczucie obrzydzenia, jakby oblazły ją robale. Nie chciała ich dotykać, ani nawet być w ich pobliżu. Gdy rzucili się chmarą, padła pod ich naporem. Poruszali się nierealnie szybko. Obleźli Claire jak mrówki mimo, że broniła się jak mogła...
Leżąc przygnieciona na chodniku, nagle zobaczyła wyłom, gdy ciało jednego z napastników dosłownie odfrunęło. Na jego miejsce pojawiła się twarz Alice. Twarz wykrzywiona w nieludzką maskę, z długimi ostrymi kłami.
W ułamku sekundy oderwała kolejnego klauna lecz wtedy CKM poczuła ugryzienie... chwilowa przyjemność była nieziemska.
Silniejszym okazało się zaskoczenie, strach i wściekłość przysłaniającą wszystko, nawet paskudne pyski klaunów. Zalała ją czerwona fala nienawiści do tych plugastw i gniewu, jakiego nie znała nigdy wcześniej.
A teraz obudziła się tu.
Alice...
Poczuła odpryski czyichś rzygowin spadające jej na twarz...



Angel


To miało być jedynie spotkanie LARPowe...
Od dwóch tygodni Angel z niecierpliwością szykowała nowy kostium do sesji. Zmieniała jego projekt i koncept co najmniej kilka razy. Ciągle coś jej nie pasowało w przygotowanym zestawie druidki.
Spóźniła się na rozpoczęcie i może dlatego od razu go zauważyła? Odgrywał głównego kultystę śmierci... W przebłysku trzeźwego myślenia uznała to za zabawne, bo Neil był ucieleśnieniem życia.
W zasadzie cała sesja minęła Angel zupełnie niezauważalnie.
Pamięta głównie jego. Smukły, ciemnowłosy, o palącym, niebezpiecznym spojrzeniu sprawiał, że miękły jej kolana. Gdy wylądowali na tylnim siedzeniu, zdzierając z siebie naprędce ciuchy, zastanawiała się co w nią wstąpiło. Trwało to mniej więcej tyle samo co milknące echo nauk ojca, rozbrzmiewających w jej głowie. Może sekundę czy dwie.
Angel odnalazła w sobie diabła...
....a dzika rozkosz zamieniła się w jatkę...
Na samo wspomnienie pobudki na tylnym siedzeniu upaćkanego resztkami wnętrzności auta, smaku krwi w ustach, poczuła rosnące w gardle wymiociny.
Słabo zaklęła i puściła pawia...
Uczucie strachu, który wybuchł w jej wnętrzu, wywołało kolejną falę torsji.
Ktoś ją z tego auta wyciągnął, a potem na nowo zapadła ciemność... Gdzie jest teraz?



Ian

Nie tego spodziewał się po randce z Maggie.
Mrocznie wspomniał uczucie euforii, gdy w końcu odważył się ją zaprosić do kina i na burgera, a ona się zgodziła. Film... erm.... filmu nie pamiętał. Pamiętał za to jak słodko pachniała, jak delikatny był jej uśmiech i jak zabawnie marszczyła nos, gdy się śmiała.
Z każdą minutą w jej towarzystwie czuł, że wsiąka coraz bardziej. Może nie była najpiękniejszą dziewczyną w szkole, ale była najpiękniejszą dla niego. Zaskoczyła go znajomością samochodów. Na szybko, na siłę próbował przypomnieć sobie co sam wie na temat hybryd. Tak bardzo chciał jej zaimponować.
Wszystko zepsuli oni...
Ian na nowo poczuł gorący gniew...
Musieli się przychrzanić?
Zgrzytnął zębami.
Nawet narzucona sobie samodyscyplina w niczym nie pomogła.
O ile czepiali się jego, było jeszcze ok. Gdy zaczęli szarpać Maggie, coś w nim pękło.
Pamiętał to wyraźnie.
Idioci!
Myśleli, że mogą napastować JEGO Maggie? Przełknął głośno, gdy przerażony przypominał sobie wydarzenia. Uczucie mocy, pewności siebie. Miał wrażenie, że spoglądał na napastników z góry. Śmiał się z ich przerażenia. Żądza dania im nauczki przesłoniła mu wzrok... co stało się dalej?



Dominika


Nie mogła przestać się trząść.
"CO TO BYŁO?!?!?!"
Zgubiła się w parku NYC Farm Colony ...
Od chwili gdy przeczytała o tym miejscu, coś ją tam ciągnęło. Gdy ciotka zniknęła w „swoich sprawach”, Dominika nie mogła znieść dłużej zgiełku miasta i ruszyła na wycieczkę. Dopiero po drodze doczytała, że to jedno z nawiedzanych miejsc w Nowym Jorku.
Z początku bagatelizowała sprawę, ciesząc się ciszą i spokojem natury. Potem zaczęła mieć wrażenie, że chodzi w kółko. Kolejny budynek, kolejna ruina, kolejne grafitti. Wszystko wyglądało tak samo! Energia tego miejsca zaczynała być przytłaczająca i dołująca.
Kątem oka spostrzegła jakieś postaci kryjące się w budynkach. Zrzuciła to z początku na wybujałą wyobraźnię w zapadającej szarówce. Ciotka wciąż nie odbierała telefonu, gdy Dominika poczuła, że nie jest sama.
Odwróciła się z włoskami stającymi na karku by ujrzeć bezdomnych kobietę i mężczyznę.
Patrzyli na Dominikę jak na słodki kąsek, jakby chcieli ją pożreć.
Poczuła pierwotny strach.
Zaczęła się cofać, chcąc uciekać... Potknęła się i upadła. Wygłodniała dwójka rzuciła się w pościg za nią... bawili się w kotka i myszkę, jakimś cudem pojawiając się to z przodu to z tyłu...
Umysł złośliwie podrzucił jej wspomnienie smrodu ich ciał, gdy w końcu odcięli jej drogę ucieczki i rzucili się na nią. Szamotała się walcząc zaciekle... to poczucie przepełniającej furii!
Nie widziała drżących dłoni, lecz wyraźnie czuła na nich ten sam zapach.
"CO TO BYŁO?! I GDZIE JEST TERAZ?!"
 

Ostatnio edytowane przez corax : 16-12-2016 o 11:40.
corax jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172