Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-02-2012, 02:06   #1
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
Obłędny Kult

Akt I
Chaos


[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=fKH8lSL80vY&feature=related[/MEDIA]

Wydawać się mogło, że wraz z większością obcokrajowców z miasta zniknął przepełniający je dawniej wigor. Ulice jeszcze nie tak dawno tętniące życiem, przepełnione krzykami w przeróżnych językach stały się puste - przypominające stary, rozbity wazon , z którego okruchów dało się odczytać dawne piękno.
Twarze mieszkańców przepełniał smutek. Spojrzenia, dawniej badające przybyszów z iskrą ciekawości teraz poszarzały jak popiół. Stały się puste i zdawały się nie dostrzegać grupki najemników wędrujących od tawerny do tawerny. Tak jak z ulic, i z tych przybytków w zaledwie parę dni uleciała "magia". Przesiadywali w nich jedynie mniej ciekawi mieszkańcy Calidyrru, starym rytuałem topiąc się w oceanie wina i piwa. Tym razem jednak nie ściągali na siebie oburzonych, pełnych pogardy spojrzeń pozostałych.

-Grig przesyła pozdrowienia.-Niepozorny, kilkuletni letni chłopak zdawał się zaskoczyć pięcioosobową grupę najemników, wyłaniając się zza rogu jednej z tawern, której progi własnie opuszczali. - Kazał wam powtórzyć ...- jego błękitne, wyrażające niepokój oczy zmierzyły kolejno każdego z nich-"Jest robota"... Powiedział żebym nie zapomniał wam powtórzyć, że tym razem będzie bardziej odpowiednia dla ...- zatrzymał się , dobierając bardziej odpowiednie słowa-Dla takich jak Wy, waszmoście.- zadrżał zerkając na kobietę- I nie waszmoście... znaczy... I... tego... Pani. Państwu wszystkim... To jest...
Nie czekając na reakcję odwrócił się i pobiegł w kierunku niewielkiej uliczki, wypełnionej cieniem otaczających ją domostw.
Nadziei na opuszczenie Moonshae nie było. Nie bez dużej ilości złota i wsparcia kogoś znaczącego... Lordowie jednak nie zwykli bywać w miejskich spelunach a kupcy zdawali się zawiesić na razie interesy - nikt w nadchodzących, niepewnych dniach nie chciał ryzykować podróży a tym bardziej wydawania oszczędności na najemników.
- Ufam waszym zdolnością, przybysze. Jednak na cóż mi napychać wasze sakwy moim złotem, jeśli zysków nie będzie ? - odpowiadali na oferty- Pamiętam czasy, kiedy Kendrickom nie chylił kapelusza żaden z lordów... Wtedy zysk przynosili przyjezdni. Teraz nie ma przyjezdnych. Królowa ... Biedna królowa...


Alejka , w której znajdował się przybytek Griga należała do tych, do których nikt nie zapuszcza się bez dobrej stali pod ręką. Cześć domostw przy deptaku zdawała się opuszczona od dawien dawna. Inne pożerała wręcz nędza. Jedynym trzymającym się kupy miejscem zdawał się dom nieopodal przybytku Griga. Ściany były posmarowane świeżą bejcą, z okien na ulicę biło czerwonawe światło. Przed wejściem zaś, niczym wierne gwardzistki, stróżowały nieco roznegliżowane niewiasty. Teraz raczej zniechęcone brakiem klientów, podpierały ściany podając jedna drugiej kopcącą się fajkę. Szeptały coś między sobą, przyglądając się jednocześnie grupce dzieci bawiącej się w błocie po przeciwnej stronie ulicy.
Szybko skryły gdzieś fajkę, kiedy dostrzegły grupę najemników zmierzających pozornie w ich kierunku. Na ich twarzach zagościł wyzywający uśmiech, odsłaniając przy tym poczerniałe od tytoniu zęby. Kiedy grupa ich mijała, nachylały się lekko odsłaniając bardziej tajemnice skrywane przez ich i tak mało dyskretne dekolty. Uwagę tych, którzy ulegli pokusie zerknięcia w ich kierunku natychmiast oderwała muzyka rozlewająca się właśnie po okolicy spod rozpadającego się szyldu : U Szczerbatego Griga

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=Cm7SgPxEKWA[/MEDIA]

Zazwyczaj świecąca pustkami [Chociaż świecąca przy ogromie brudu przepełniającego ten przybytek nie jest dobrze dobranym słowem] wieczorem pokazywała swoje drugie oblicze. Po zachodzie słońca, jak Ćmy do światła lgnęły tu najmniej "szlachetne" osobistości miasta: opryszki, starsze dupodajki stawiające na błogosławiony wpływ alkoholu względem ich interesów, handlarze dóbr "z przeszłością" , o którą nikt przy zdrowych zmysłach się nie pytał, mniej wybredni "najemnicy". Najprościej ujmując : całe ścierwo ulic Calidyrru ściekało tutaj niczym breja do rynsztoku [ To już wyjątkowo trafne słownictwo].
W centrum izby, na kilku beczkach ułożone deski, będące teraz sceną dla wyjątkowo nietypowego trio. Skrzypek pląsał po całej powierzchni desek piszcząc niczym dzierlatka i wyginając się na wszystkie strony. Całkowicie przypadkowo w takt muzyki, do którego zdawał się rzygać wpółprzytomny jegomość obejmujący jak matka dziecko swoją lutnię. Trzeci, półelf wybijający rytm na bębenku co chwila fałszował, nie mogąc najwidoczniej powstrzymać się od zdzielenia swojego zapijaczonego towarzysza przez łeb. Najbliższe stoliki, choć zaserwowano na nich treść żołądkową grajka - najwidoczniej jedyną formę ciepłej strawy jakiej tu uświadczysz - były oblegane przez roześmianych i zapijaczonych gości.

- O... Jest i nasza wesoła kompania.- powiedział Grig wskazując podbródkiem stojących w progu najemników. Gustav rozochocony tą wiadomością, bądź drugim z rzędu kuflem piwska odwrócił się energicznie w ich kierunku. Zadrżał lekko mierząc ich wzrokiem.
- Na Tempusa... Elfy ? Same elfy ?- odwrócił oburzone spojrzenie w kierunku czyszczącego jeden z kufli za pomocą własnej śliny Griga- O tym to już Ci się zapomniało wspomnieć waszaopasłośc ?! By Cię kulawy kozioł w dupsko wychędożył...
-Hola, hola... widzisz tam, niżej ?
- Grig wskazał palcem na osobnika ledwie widocznego za plecami elfów.- Ta mięsista kulka... To człowiek z krwi i kości ! Więc zewrzyj mordę !
Gustav przechylił kufel osuszając go do cna, po czym westchnął.
-W Żelaznej Twierdzy elfy nie są codziennością... Jesteś pewny, że to tego szukam ?
- Jeśli szukasz dziewicy w burdelu... To właśnie Ci ją znalazłem... No prawie. W każdym razie i tak jesteś mi winien soczystego całusa prosto w dupę !
- wydął usta imitując pocałunek i zaśmiał się gromko.
- Jak matkę miłuję, kiedyś złapie Cię za to dupsko i wywlekę na lewą stronę... Zaprowadź ich na zaplecze. Będę tam czekał. Dopilnuj żeby nikt nam nie przeszkadzał.
- Dopilnuj ? O nie , nie kochanieńki. Nie wiem jak to tam u was w pałacykach wygląda. Ale tutaj żaden interes nie jest kręcony za moimi plecami. Będę przy całej rozmowie... Taria na cycki Sune ! Dopilnuj wszystkiego i zaproś...
- wskazał dalej chyba lekko zszokowanych najemników palcem- Na zaplecze.
Przyjaciele zniknęli gdzieś za kontuarem, kobieta zaś posłusznie wykonała polecenie.
- Witajta ! Grig zaprasza na zaplecze ... Tam za kontuarem , przez kuchnię i w lewo, rozumieta, a ? Powiedzta no jeszcze co podać do stołu... Wino, piwo ? Pędzimy też własny napitek, ale Grig zabronił mi go podawać wyjuntkowym gościom. Dopóki tacy ni wyjdą z zaplecza.
Mało urokliwa dziewczyna przyjęła zamówienia, nachylając się do każdego przez hałas panujący w izbie. Odskoczyła niczym poparzona, kiedy przyszło jej zbliżyć twarz do niskiego , siwego najemnika. Rzuciła mu jedynie oburzone spojrzenie, po czym dodała:
-Ty ni mów... dla Ciebie zrobia niespodzianka.


- Jestem Gustav Bronith. Rycerz Żelaznej Twierdzy służący sztandarowi rodu Dugthaar. - ukłonił się dworsko, kiedy drzwi do odosobnionego pokoju się zamknęły. W jednej chwili cała muzyka tutaj wcześniej docierająca zamilkła. - Proszę, usiądźcie. Służka niedługo doniesie wasze trunki.
Grig zasiadł na krześle postawionym gdzieś w rogu pokoju. Skrzyżował ramiona na pierś opierając je o odstające sadło.
- Wybaczcie, iż goszczę was w takim miejscu...
- Coś nie tak ?
- mruknął Grig.
- Nie... speluna pełna ladacznic i złodziei jest doskonałym miejscem do rozmawiania o przyszłości korony i dworu... Stul pysk Grig i nie rań już uszu moich i mych gości.
Karczmarz mruknął cicho pod nosem , po czym wlepił spojrzenie w najemników. Rycerz chciał kontynuując , jednak przeszkodziła mu Taria wraz z zamówieniami najemników. W milczeniu obserwował jej ruchy, po czym odprowadził wzrokiem do drzwi.
- Wybaczcie, ale muszę się spieszyć. Mój Pan wysłał mnie na poszukiwania godnych zaufania i ideałów Tempusa osób, które w tak trudnych dla naszej ojczyzny czasach gotowe są chwycić za miecz nie tylko w zamian za złoto, ale też dla dobra wyższego. By bronic tych, którzy sami obronić się nie mogą. I by wpędzić to co plugawe i złe. By zniszczyć to co nam wrogiem niosącą pewną zgubę. - zmierzył ich kolejno wzrokiem pauzując na chwilę.- Jak wiecie zapewne, Królowa Alicia Kendrick jest w opłakanym stanie. Nieprzytomna, śmiertelnie chora. Mój pan posiada dowody na to, iż stoi za tym jedna z nie tak dawno przybyłych na dwór Kendricków kobiet. Określająca się jako "uzdrowicielka". Mój Pan chce zakończyć to szaleństwo jednak osoba , która przyniosła dowody tej zbrodni jest zagrożona. W trosce o jego zdrowie, mam wraz z najemnikami wkraść się do zamku i zabrać go stamtąd nim rozpocznie się walka. W świetle dowodów oczywistym jest, że kobieta ta jest potężną czarodziejką i nie jest pewnym ilu ma ludzi wśród dworzan. Szukam zatem takich, którzy podejmą się nie tylko zadania ocalenia sługi Korony ale i ochronie jego bezpieczeństwa a co za tym idzie i królestwa dopóki będzie to konieczne. W służbie wyższego dobra i walce z tym co plugawe. - Gustav wsunął dłoń do torby przewieszonej przez ramię, po czym rozwinął na stole zwój opatrzony pieczęcią rodu Dugthaar.
- W zamian mój pan obiecuje : Dwa tysiące sztuk złota w formie zaliczki. Kolejnych sto dwa tuziny złota , za każdy dzień waszej służby. Oraz czterdzieści tysięcy kiedy misji naszej przyjdzie kres. Jeśli wszystko się powiedzie oddana zostanie wam ziemia na wyspie Oman wraz z tytułem bądź zapewniony statek, który bezpiecznie zawiedzie was gdzie sobie zażyczycie. Wasze zasługi na zawsze zapamiętane zostaną wśród władców Żelaznej Twierdzy gdzie będziecie szanowanymi i wiecznie wyczekiwanymi gośćmi.
Jeśli wasze serca są prawe i rozumiecie rozmiar tragedii jaki wisi nad mieszkańcami Moonshae ... Proszę, złóżcie swe podpisy poniżej.
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"

Ostatnio edytowane przez Mizuki : 22-03-2012 o 13:34. Powód: Zmiany kosmetyczne
Mizuki jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:23.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172