Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-08-2013, 19:28   #1
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
[DnD 3.5 FR] Wolność

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=8J6t5jr0bX0[/MEDIA]

Niektórzy w po prostu mają pecha w życiu. Niektórzy sami ściągają na siebie nieszczęście, swoim wścibstwem i ciekawością. Jeszcze inni wiedzieni chciwością i chęcią zysku wpadają w sidła podobnych sobie. Dalej droga jest prosta i jasna. Szybkie pojmanie i transport do najbliższego targu niewolników. Cóż, tak… niewolników. Bo, jeśli szczęście dopisze, to najlepsze co może się stać z nieostrożnymi wędrowcami. Choć pewnie znajdą się tacy, którzy będą twierdzić, że najlepsze co może się przydarzyć w Podmorku to szybka i bezbolesna śmierć.
Jednak dla większości stworzeń porwanych z powierzchni, ten krótki moment, tuż przed wciągnięciem pod ziemie, jest ostatnim kiedy widzą blask słońca. Zostają porwani przez same drowy, które często wychodzą na powierzchnię w poszukiwaniu nowych niewolników albo sprzedani w Góromroku przez łowców żywego towaru z powierzchni. Żywot istot zniewolonych dokonuje się w ogromnych męczarniach, skrajnym wykończeniu, pod smaganiem bata drowów. Albo w paszczach potworów, tylko po to aby zapewnić rozrywkę Opiekunkom i pospólstwu. Nawet jeśli jesteś członkiem tej okrutnej społeczności nie możesz być pewny jutra. Drowy są bezwzględne i zabijają swoich za najdrobniejsze przewinienia lub nieposłuszeństwo, ale zawsze zdarzają się wyjątki. Ci z pośród mrocznych elfów, którzy nie zginęli, a stali się niewolnikami są taktowani najgorzej, ich życie jest udręką. To los gorszy od śmierci dla członów tej dumnej rasy.
Porwani z powierzchni naziemny często pokonują długą drogę zanim trafią do Domu, któremu będą służyć jako niewolnicy. Zdarza się, że pochwyceni zupełnie przypadkiem trafiają w ręce handlarzy, którzy są na tyle odważni, aby zejść do miast Góromroku, takich jak Menzoberranzan, gdzie jeśli im się uda, sprzedają niewolników a sami odchodzą z sakwami wypełnionymi drogimi kryształami. Choć zdarza się, że tak samo jak ich towar, sami handlarze zostają zabrani w głąb ziemi pod Faerûnem. Jenak podróż niewolników nie kończy się na Góromroku, zostają ściągnięci kilometry pod powierzchnie ziemi, do miast drowów wykonanych w wielkich otchłaniach lub przestworach, gdzie życie jest niebezpieczne, a podróżowanie skrajnie wyczerpujące. Śródmrok, bo tak nazywa się ten obszar Podmroku, jest już zupełnie odmienny od powierzchni. Pod względem roślinności, zwierząt, otoczenia jak i „manier” istot, które można tu spotkać. Niewielu dotarło tutaj, jeszcze mniej dotarło tutaj z własnej woli, a prawie nikt nie wrócił stąd na powierzchnie.

* * *

Nie inaczej było z wami. Porwano was, a wy byliście mniej lub bardziej świadomi tego, kto stał za tym wszystkim. Niektórzy z was sami pchali się w paszczę potwora jakim jest podziemny świat, wiedzieni chęcią zysku lub ciekawością . Inni uciekając przed pościgiem szukali schronienia w podziemiach, w których ich pojmano. Niektórzy zostali wyklęci ze swoich Domów. To już nie istotne, każdy z was jest teraz taki sam, jesteście sobie równi i każdy z was przedstawia niewielką wartość. Wasze życie nie jest droższe od kilku złotych monet, niezależnie od tego kim byliście wcześniej. Niewola u powierzchniowców to sielanka w porównaniu z tym, co dzieję się z niewolnikami po przekroczeniu granicy między Podmrokiem, a powierzchnią. Niewielkie, ale regularne posiłki, minimalna brutalność i przemoc – to zapewniają naziemcy. Wszystko po to, aby niewolnik prezentował się jak najlepiej. Jednak gdy nadzorcą staje się drow…


Podróżowaliście z karawaną mrocznych elfów wiele tygodni. W warunkach cięższych niż moglibyście sobie wyobrazić. Pierwsze dni, gdy ścieżka była prosta i opadała równo w dół były do zniesienia, nawet mimo braku pożywienia. Po kilkunastu dniach trafiliście do Śródmroku. Tu warunki stały się dużo cięższe, a z ogromnej rzeszy niewolników zginęło już bardzo wielu. Marsz utrudniały kajdany, które mieliście zapięte na kostkach i nadgarstkach jak i sama droga. Szlak prowadził niskim korytarzem, który co chwila przecinany był ogromnymi przestworami lub otchłaniami, w których wiał wiatr o sile huraganu, dodatkowo utrudniając drogę. Wielokrotnie pokonywaliście zbocza otchłani, schodząc po stromych ścianach. Drowia karawana, która kupiła was od naziemców podróżowała wierzchem na olbrzymich pająkach przez co dla nich pokonywanie praktycznie pionowych ścian nie było problemem.


Straciliście rachubę czasu. Katorga trwała miesiąc, może dwa. Czas zlał wam się w jedno, jednak dotarliście do celu a, przy życiu pozostało jednie trzydziestu niewolników. W wielkiej pieczarze, w której strop niknął w mrokach, a przeciwległych ścian nie było widać znajdowało się miasto. Miasto drowów. Strzeliste mury, zakończone przypominającymi szpony blankami, wysokie i smukłe wieże wykonane z obsydianu i zwieńczone sączącymi lekkie światło kryształami. Przed karawaną otworzyły się masywne wrota. Miasto, które w zasadzie było połączeniem ogromnej ilości platform, zawieszonych na stalaktytach i stalagnatach, miało w sobie coś magicznego i gdyby nie zmęczenie, głód i strach moglibyście się zachwycić jego architekturą. Prawie dla każdego z was był to obcy i egzotyczny widok. Zatrzymaliście się na największej platformie, zaraz za murami miasta, która pełniła rolę targowiska. Poza waszą karawaną było jeszcze wielu innych kupców i handlarzy, nie tylko żywym towarem.
Słaniając się na nogach, staliście w oczekiwaniu na rozwój sytuacji. Wasi nadzorcy nie nawoływali klientów, oni czekali. Czekali na kogoś kto miał odebrać transport niewolników. W niedługim czasie dotarł do was partol drowów. Mroczne elfy wymieniły między sobą kilka zdań, a nabywcy wyraźnie niezadowoleni z tak przetrzebionej ilości niewolników zapłacili tylko część umówionej ceny.
Wasi nowi właściciele poprowadzili was wiszącymi mostami, rozpiętymi między platformami do Domu, w którym przyjdzie wam służyć. Była to wielka posiadłość, otoczona murem podobnym jak te miejskie, tylko niższym, a sam budynek przypominał bardziej twierdzę niż rezydencję. Wszechobecne były też symbole i posągi Lolth, Pajęczej Królowej, której służył praktycznie każdy drow. Zatrzymaliście się na placu przed rezydencją. Dotarło do was, że jesteście skrajnie wycieńczeni i głodni, wasze ręce i stopy poodzierane są do krwi od kajdan. A tak naprawdę to dopiero początek…

Gdy zbrojna grupa drowów, która okazała się być strażnikami Domu oddaliła się na swój posterunek wyszedł do was inny drow, ubrany w elegancką zbroję z adamantytu. Za nim przyszło kilku innych zbrojnych. Mówił bardziej do siebie niż do was
- Vith! Tylko tylu? Mówiliśmy o setce, a przyprowadzili nam raptem kilka sztuk bydła z powierzchni! Następnym razem pójdę po nich sam, a jak zamówienie się nie będzie zgadzało to osobiście wypatroszę tych handlarzy! -


Po tych słowach odwrócił się do jednego ze swoich przybocznych i wydał mu jakiś rozkaz. Drow skinął głową i pośpiesznie wyszedł przed szereg, użył kilku magicznych słów i z jego rąk wypłynęła biała i gęsta mgła, która przesączała się przez niewolników, zatrzymując się tylko przy niektórych. Wykrycie magii. Mimo, że nie wszyscy z was władali magią, to każdy z was był w stanie rozpoznać to zaklęcie. Między innymi wśród niewolników obdarzonych magią znalazł się mały gnom, człowiek o wyraźnie nie ludzkim pochodzeniu, brązowo złotych włosach i czarnych oczach. Wśród nich znajdowało się jeszcze kilkunastu osobników. Gdy czar się zakończył, a wybrańcy zostali oznaczeni do akcji wkroczyły kolejne dwa drowy. Jeden niósł obroże, a drugi karwasze. Podchodzili kolejno do niewolników, zapinając im obrożę na szyi. Karwasze były przeznaczone jedynie dla oznaczonych niewolników. Gdy drowy zbliżyły się do człowieka aby założyć mu obrożę i karwasze, ten cofnął się o krok i zaczął panicznie krzyczeć – N-nie! N-ie, błagam! Proszę, nie! Tylko nie te obroże, nie! - upadł na kolana i zaczął błagać, a gdy dwa mroczne elfy zaczęły się z nim szarpać ten stawiał opór. Drow nadzorca nie zawahał się ani przez moment i szybkim krokiem podszedł do opornego niewolnika. Następnie błysnęła stal, a niewolnik się uspokoił i przestał szarpać. Na chwilę zaległa cisza, wśród której dało się słuchać krople, krople krwi kapiące z rozciętego brzucha mężczyzny. Sekundę później stal błysnęła ponownie, a odgłosom kropli zawtórowała odgłos głowy upadająca na bruk, zaraz za nią głuchy łoskot bezgłowego ciała osuwającego się na ziemię. Gdy wokół trupa rosła szkarłatna plama praktycznie wszyscy niewolnicy zamarli, jednak nie drowy. Mroczne elfy jak gdyby nigdy nic wróciły do zakładania obroży i kajdan.
- Jeszcze któryś z was robaki spróbuje mi się przeciwstawić to skończy gorzej niż to ścierwo tutaj! - krzyczał nadzorca i z całej siły kopnął bezgłowe zwłoki. Po jego słowach kolejny z niewolników okazał nieposłuszeństwo. Myśląc, że skorzysta z zamieszania zerwał się z miejsca i puścił się pędem w kierunku bram posiadłości. Nadzorca tylko skinął ręką a zza jego pleców ruszył pościg. Mroczny elf dosiadający ogromnego pająka. W kilka sekund dopadł niewolnika i pozwolił swojemu osobliwemu wierzchowcowi wbić swoje żuwaczki w nieszczęśnika, który krzycząc w niebogłosy wił się na ziemi. Jad był silny, a ukąszenie bolesne. W kilka chwil nieposłuszny niewolnik przestał się ruszać i wyzionął ostatnie tchnienie.
Tymczasem drowy z obrożami zbliżały się do pierwszego z was…
 

Ostatnio edytowane przez Lomir : 30-08-2013 o 19:39.
Lomir jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:52.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172