Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-06-2020, 15:46   #1
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
[PFRPG, 18+] Reign of Winter I: The Snows of Summer








Podobnie jak w większości wiosek rozsianych po całym Taldorze, ludność Heldren zajmowała się głównie sobą i swoimi sprawami. Z dala od polityki stolicy, Oppary, jednak będąc stale czujnymi na działania Qadiry, życie toczyło się tutaj sennie i spokojnie. Społeczność złożona głównie z rolników, drwali i pasterzy mogła na siebie liczyć, a sołtys wioski Ionnia Teppen była dobrą gospodynią, której mogło pozazdrościć niejedno sioło. Odpowiednie zarządzanie widać było gołym okiem - piętrowe domy usytuowane przy dwóch głównych drogach przecinających wioskę były wykonane z solidnego, ciemnego drewna a nieopodal, na delikatnym wzniesieniu, znajdowała się murowana wieżyczka strażnicza wykorzystywana przez lokalny oddział milicji. Stojący dumnie na rynku głównym posąg pięknej kobiety nazywanej przez mieszkańców po prostu Panią, zawsze był zadbany i stanowił niejako symbol Heldren.

W ostatnich dniach spokój wioski został jednak zaburzony. Już wcześniej mówiono o dziwnie chłodnym jak na warunki południowego Taldoru lecie a dodatkowy niepokój wzbudziły informacje jakoby w znajdującym się kilka mil od Heldren Lesie Granicznym spadł śnieg. Wracający stamtąd łowcy mówili o ciężkich warunkach pogodowych i drapieżnikach, które można było spotkać jedynie na północy. Wśród większości mieszkańców od razu pojawiło się przekonanie o działaniu jakiejś mrocznej magii, inni podejrzewali o tę sytuację qadirańskich agentów, a część zupełnie nie wierzyła opowieściom o zimie w środku lata. Zimny wiatr i niska jak na lato temperatura wyraźnie jednak zdradzały, że coś jest nie tak. Nawet wioskowa wróżbitka, Stara Matka Teodora twierdziła, że wraz z nadejściem mrozu nastaną mroczne czasy, a wszystko zacznie się, gdy poraniony mężczyzna zawita do osady.

Jakby na potwierdzenie tego wygłoszonego tydzień wcześniej proroctwa, dzisiejszego ranka przybył do Heldren ciężko ranny najemnik, twierdząc, że jest ochroniarzem Lady Argentei Malassene. W wiosce wiadomości szybko się rozchodziły i krótko po tym, jak mężczyzna został zabrany do apteki Tessarei Willowbark, już wszyscy wiedzieli, o czy opowiedział radzie. Ponoć eskorta szlachcianki została zaatakowana przez bandytów i dziwne, dotknięte mrozem stworzenia na skraju Lasu Granicznego. On sam uciekł, a lady Argentea została wywleczona w głąb lasu. Jeśli którykolwiek z mieszkańców miał do tej pory wątpliwości co do słów Teodory, teraz musiał przyznać jej rację. Lokalni patrzyli z niepokojem w stronę ponoć zaśnieżonego lasu, obawiając się, co jeszcze może się wydarzyć. Zimny, północny wiatr niósł ze sobą obietnicę niepewnych czasów.



To lato było inne, niż zwykłe i czułaś to swoimi zmysłami. Zimne podmuchy wiatru przywodziły na myśl północne krainy o których opowiadał ci wielokrotnie ojciec i które chciałaś odwiedzić. Torvald również czuł, że coś się święci i nie trzeba wam było nawet proroctwa Starej Teodory, by wierzyć, że niespotykana jak na tę porę roku pogoda zwiastuje coś złego. Jakby tego było mało, przyjaciel ojca, łowczy Dryden widział ponoć w Lesie Granicznym ogromną białą łasicę. Nikt mu nie uwierzył, więc mężczyzna wyruszył dwa dni temu, by na nią zapolować i do tej pory nie wrócił. Poraniony najemnik wyglądający na Ulfena który pojawił się w Heldren sprawił, że w wiosce zapanował niepokój i nerwowa atmosfera. A zwołana przez Ionnię Teppen narada w "Srebrnym Gronostaju" na którą się właśnie wybierałaś, nie zwiastowała nic dobrego. Jako, że ojciec wyjechał do Zimar dwa dni temu w interesach, musiałaś osobiście reprezentować dom Fosgaard.


Powrót do domu zbiegł się w czasie z nieciekawymi wydarzeniami. Twój ojciec, Alexius, nazywający sam siebie Drzewnym Baronem z Heldren, ostatnimi czasy stał się nerwowy i niespokojny. Wszystko przez tę przedziwną pogodę nie pasującą do klimatu w którym się wychowałeś. Na domiar złego słyszałeś, że ma problem z drwalami pracującymi przy wyrębie w Lesie Granicznym. Podobno na miejscu widzieli dziwne, zimotknięte istoty, które miały im się przyglądać, a drzewa przykrywa tam śnieg i szron. Zapowiedzieli, że nie będą pracować, dopóki sytuacja się nie wyjaśni, gdyż boją się o własne bezpieczeństwo. Powiązany kontraktami z Opparą i innymi znaczącymi miastami Alexius wpadł w furię a potem rozgoryczenie. Na ogłoszone przez Ionnię Teppen zebranie w "Gronostaju" nie zamierzał się wybrać, w zamian posyłając tam ciebie. Byłeś więc w drodze do karczmy, ciekaw, co sołtyska ma do powiedzenia. Kto wie, może przy okazji spotkasz tam znajomych z dawnych lat?


W Heldren pojawiłeś się kilka dni temu i byłeś na ostatniej prostej w dopinaniu spraw związanych z ziemią, której miałeś się zrzec na rzecz brata. O dziwo, mieszkańcy nie przyjęli cię tak chłodno, jak to miało miejsce lata temu - teraz właściwie podchodzili do ciebie neutralnie, bo i mieli inny temat, na którym mocno się skupiali, czyli niespodziewanie złą pogodę, jak na środek lata i rzekome pogłoski o śniegu zalegającym w Lesie Granicznym. Kaley Garrimos, przyjaciółka twojej zmarłej matki od razu cię rozpoznała i zaproponowała darmowy, jednoosobowy pokój na piętrze. Siedziałeś więc w "Srebrnym Gronostaju" racząc się strawą i napitkiem, przysłuchując się plotkom i informacjom krążącym z ust do ust. W głównej sali dostrzegłeś półorka i catfolka, którzy najwyraźniej również zainteresowani byli sprawą dziwnej pogody. Ulfeński najemnik, który przybył wczoraj do wioski miał być ponoć katalizatorem jakiegoś mrocznego proroctwa i być może coś w tym było, skoro sołtyska wioski zwołała naradę w "Gronostaju" na którą zaproszony był każdy mieszkaniec i gość w Heldren. Siedziałeś więc w kącie sali i czekałeś, co się wydarzy.


Twoja ciekawska natura i pogłoski o dziwnie chłodnej jak na środek lata pogodzie przywiodły cię do Heldren. Mieszkańcy nie zwracali zbytnio na ciebie uwagi zajęci rozprawianiem o proroctwie kobiety, na którą mówili Teodora. Wróżbitka wieściła mroczne czasy wraz z nadejściem rannego mężczyzny. Istotnie, coś takiego zdarzyło się wczoraj i najemnik został zabrany do lokalnej apteki, a na ludzi padł blady strach. Goszcząc się w jedynej karczmie Heldren "Srebrnym Gronostaju" siłą rzeczy przysłuchiwałeś się plotkom przekazywanym sobie przy kuflu piwa lub czymś mocniejszym. Podobno w Lesie Granicznym grasowały lubiące zimno i mrozy drapieżniki, a jeden z synów lokalnego farmera zapadł nawet na dziwną chorobę, gdy zobaczył białego, mówiącego jelenia. Dziwy, dziwności! No i jeszcze to rzekome porwanie szlachcianki! Światło na to wszystko mogła rzucić burmistrz wioski, niejaka Ionnia Teppen, która o czwartym dzwonie zwołała w gospodzie naradę, zapraszając wszystkich z wioski. Siedziałeś więc przy jednym ze stolików, czekając, z jakimi rewelacjami kobieta się pojawi. W oczy rzucił ci się dziwny mężczyzna z piórami zamiast włosów i potężnie zbudowany półork. Obaj nie wyglądali na tutejszych.



Przybywając do Heldren liczyłeś się z tym, że być może czekają cię jakieś nieprzyjemności w związku z twoją rasą, w końcu wieśniacy potrafili być w tych kwestiach niezbyt mili. Nic takiego jednak się nie wydarzyło i zrzucałeś to na karb sytuacji, która miała miejsce w okolicy. Wszyscy skupiali się na przepowiedni jakiejś starej wróżbitki o imieniu Teodora, która wieściła mroczne czasy, a pogoda rzeczywiście była niespotykana jak na lato w południowym Taldorze - wiał zimny wiatr, a słońce rzadko wychylało się zza ciemnych chmur. Zatrzymałeś się w całkiem przytulnej i jedynej gospodzie w wiosce - "Srebrnym Gronostaju", przysłuchując się okolicznym plotkom. A to ktoś wspomniał, że w lesie ponoć grasuje przerośnięta łasica, kto inny twierdził, że syn jednego z farmerów spotkał gadającego jelenia i zapadł na dziwną chorobę. Jakiś farmer żalił się innemu, że ktoś kradnie jego zbiory a połowa nie nadaje się do niczego z powodu paskudnej pogody. Wśród gości gospody mignął ci dziwny mężczyzna z piórami zamiast włosów i catfolk - obaj nie wyglądali na tutejszych. Siedziałeś przy stoliku, racząc się jadłem i napitkiem, czekając aż pojawi się sołtyska wioski, która zwołała specjalną naradę w karczmie. Nie trzeba było być przesadnie sprytnym, by zorientować się, że chodziło o pogodę i pojawienie się w Heldren rannego Ulfena.

 
Ayoze jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172