|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
08-12-2005, 23:02 | #1 |
Reputacja: 1 | [Sesja] 12 kroków Fale deszczu przewalały się ulicami Pfeildorfu wymiatając całą uliczną gawiedź pod strzechy karczm i zajazdów. Jedynie desperaci, żebracy i posłańcy zostali na zewnątrz, narażeni na pierwsze, jesienne słoty. Tutaj, w Pfeildorfie, taka pogoda o tej porze, to norma. Jesień jest zawsze deszczowa, choć zima łagodna i słoneczna. Opowieści ludzi z gór, o mrozach, śniegach i okrutnych pułapkach pogodowych słyszy się tutaj jak opowieść o dalekich krajach. Jedynie pasterze, traperzy oraz przewodnicy potwierdzają te opowieści dorzucając co nieco od siebie. Te i inne opowieści można było usłyszeć w każdej miejskiej karczmie. "Zielonooka" nie różniła się pod tym względem od innych tego typu przybytków. Kilka stołów, duży kominek oraz miejsce do spania. Miejscowi przychodzą tu na piwo korzenne oraz by posłuchać wieści ze świata. Tutaj też zatrzymują się podróżni z dalekich stron oraz ci, którzy się zasiedzieli w tym mieście. Chyba dlatego, że tutaj można zjeść coś innego niż baranina, która króluje wszędzie wokół. "Zielonooką" prowadzi Joachim zwany Milczącym Joachimem. Nie odzywa się za często, co niektórzy poczytują mu za wadę. Nie roznosi plotek, ale jeśli coś wie, to chętnie się tym podzieli z każdym, kto będzie tego chciał. Wraz z nim pracują tu dwie dziewczyny: Rita i Marika, które zajmują się obsługą gości. Pod wieczór zostają tu jedynie goście karczmy, bo miejscowi uciekają do ciepła domowego ogniska. Niektórzy jednak zostają, gdyż często podróżni mogą dostarczyć rozrywek w postaci śpiewów, pokazów sztuczek i innych uciech, które nie pojawiają się tu za często. Wszyscy siedzicie za jednym ze stołów w mało zatłoczonym kąciku karczmy. Upstrzony kółkami kuflowymi blat przedstawiał sobie całą historię odwiedzin od ostatnich paru lat. Można było zobaczyć różnego rodzaju znaki (choć bynajmniej nie magiczne), czasami napisy, czasami nawet dłuższe formy pisane. Do waszych uszu docierał szum deszczu z podwórza, a przez błoniaste okno wpadało mdłe, popołudniowe światło. Wszystko wskazuje na to, że 3 Brauzeit 2543 roku Sigmara będzie dniem, kiedy Wasza zła passa się odwróci. W poszukiwaniu zarobku przeszliście miasto wzdłuż i wszerz, ale poza targaniem skrzynek czy pomocą przy ciąganiu sieci, nie można było nic innego znaleźć. Nie dość, że popyt mały to jeszcze, w tej stolicy wełny, nie ma nic ciekawego. A podobno się szczyci tym, że miasto to kiedyś odwiedził sam Sigmar. Do dziś pozostało bardzo silnym bastionem sigmaryckim Patrzycie na siebie znad stołu, jedząc późny obiad. Kasza oraz kawałek kurczaka mile łechtają nozdrza smakowitym zapachem. Mając jeszcze w perspektywie spotkanie, które może da Wam zarobek na najbliższe dni lub tygodnie, obiad smakuje jak żaden od kilku miesięcy.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |