|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-09-2010, 18:38 | #1 |
Reputacja: 1 | [DnD 3.5] Byli sobie bohaterzy... Przygoda pierwsza Miasta, zarówno te duże jak i te małe, mają to do siebie, że znajdują się obok nich cmentarze na których panuje zaskakująco podobna hierarchia, jak w metropoliach – od bezimiennych mogił, poprzez schludne, zadbane groby bliskich, aż po wymyślne krypty należące do bogatych szlachciców, albo nawet samych władców. Te ostatnie kryją w sobie najczęściej bogate skarby, które są łakomym kąskiem dla rabusiów. Zdarzyło się raz tak, że na pobliskim cmentarzu dostrzeżono… dodatkową kryptę. Ot, wcześniej jej nie było, a teraz już jest. Tak sama z siebie. Po kilku dniach obserwacji dokonano zaś odkrycia równie fascynującego, co przerażającego – owa niewielka budowla znika za dnia i pojawia się jedynie w nocy. Cóż za niezwykłość – jakież skarby i tajemnice może w sobie skrywać? Władze miasta postanowiły natychmiast zareagować. Wystawiły ogłoszenie w którym obiecali dwa, uwaga, dwa tysiące sztuk złota dla tych, którzy obnażą misterną kryptę z jej tajemnic i ewentualnych niebezpieczeństw dla spokojnej społeczności. Grupa szybko się utworzyła i po zachodzie słońca ruszyła na cmentarz. Szybko zlokalizowali tajemniczy budynek, rozmiarami przypominający niewielką chatę. Sześciu śmiałków weszło do środka z myślą, że szybko załatwią cokolwiek znajduje się w środku. Jednak spotkało ich rozczarowanie – oprócz dwóch pochodni, kilku pustych skrzyń i dziwnej rzeźby na podwyższeniu, w krypcie znajdowała się dziura w podłodze. Po bliższym przyjrzeniu się jej, stwierdzili że to tak naprawdę zejście do podziemi. W tamtej chwili usłyszeli też podejrzane jęki, pomruki, skowyty i inne, niezrozumiałe odgłosy. - Ghoule! – krzyknął ktoś, a wszyscy odwrócili się w jego stronę, by zobaczyć, że jeśli nie cały, to przynajmniej połowa cmentarza powstała z martwych w postaci bezmózgich ciał… …i sunęli w waszą stronę! Było ich tak dużo, że nie dało się zliczyć – „setki” byłyby tu karygodnym niedomówieniem. Zrobiliście więc jedyną rzecz, jaka przyszła wam do głowy – zabarykadowaliście drzwi do krypty od środka przy pomocy wielkiej belki, która w tym celu służyła. Przez chwilę nic się nie działo, a wy w pełnym skupieniu i z brońmy w rękach czekaliście na nich… Jednak szybko się stało jasne, że ghoule są zbyt głupie, by wiedzieć jak się wyważa drzwi – jedynie skrobali w nie od zewnątrz. O tym, że jedno niebezpieczeństwo zamieniliście na inne, dowiedzieliście się dopiero po chwili – gdy ktoś z was zwrócił uwagę na czerwone ślepia dochodzące z „dołu”. Niemal natychmiast do pomieszczenia zaczęły wylewać się małe, śmierdzące, włochate… szczury. Gryzonie zdawały się nie tyle was atakować, co uciekać przed czymś, co czaiło się w dole. Po chwili zresztą stało się jasne co to takiego – ich większe, bardziej cuchnące odmiany o rozmiarach dużych psów. Ich zmutowane futro było pokryte kolcami w niektórych miejscach, z pysków toczyła się piana, a czerwone ślepia zdawały się pałać żądzą mordu. Czwórka tych pokracznych istot bardzo szybko i zwinnie przedostała się do pomieszczenia i rzuciła się na was. * * * Proszę na końcu postów pisać rzuty na umiejętności/ataki/inne i napisać jakich ewentualnych zdolności/atutów/czarów postaci używają. |