Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-10-2016, 12:07   #1
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
"Inter arma silent Musae"

Muzyczny wstęp

Podróż była długa i męcząca. Kilkugodzinny lot z LA do Nowego Jorku. Następnie przelot przez Atlantyk i lądowanie w Dakarze. Do Bamako, stolicy Mali, dotarli po ponad dwudziestu godzinach jazdy przez afrykańskie drogi. Co prawda większość czas przespali, ale na pewno nie można było powiedzieć, że był to sen relaksujący i regenerujący siły.

23 stycznia 2012 r.
Mali, Bamako

Bamako jak większość afrykańskich miast, to wielokolorowa mozaika pełna kontrastów. Obok wieżowców i eleganckich hoteli, znajdowały się blaszane stragany, czy domy mieszkalne, których dachy pokryte były słomą. Na drogach obok najnowszych terenówek i limuzyn, dreptały wolno muły ciągnące załadowane po brzegi dwukołówki.
Samochód zatrzymał się przed miejscowym “Sheratonem”. To tutaj mieli po raz ostatni odpocząć w komfortowych warunkach przed wyruszeniem w głąb Mali, gdzie o takich warunkach będzie można pomarzyć. To tutaj także mieli się spotkać z niejakim Jacobem Konate. To on poinformował Marcusa Stevensona o zaginięciu córki. To on też miał się stać przewodnikiem ekipy.
Gdy wszyscy wyszli z samochodu, Jack Brown powiedział:
- Odpocznijcie. Napijcie się czegoś mocniejszego i zrelaksujcie się. Za chwilę będziemy musieli zapomnieć o tych luksusach. Przyda się wam więc kilka godzin dla siebie. Pokoje macie zarezerwowane. Konate ma się tutaj zjawić wieczorem, choć znając nadgorliwość tego typu ludzi, to pewni już wysiaduje w hotelowej poczekali. Ja jadę odebrać nas sprzęt i zorganizuje jakiś samochód. Spotkamy się rano.
Brown machnął ręką na pożegnanie i ruszył pewnie w głąb miasta, jakby je doskonale znał. O ich szefie krążyło tak wiele opowieści, że można było uznać, że gość zna każde miasto i wieś na świecie.

Po tej krótkiej odprawie ekipa ruszyła do hotelu. Minęli dumnie powiewającą amerykańską flagę przed wejściem i wyprężonego boya w firmowym uniformie. Widać było, że młody chłopak poci się w nim okrutnie, ale mimo to stał wyprostowany jak struna i z szerokim uśmiechem witał gości.

Gdy tylko załatwili formalności w recepcji podszedł do nich niewysoki czarnoskóry mężczyzna w kraciastej koszuli z krótkim rękawem. W jego twarzy i oczach było coś, co niemal natychmiast budziło poczucie zaufania.

- Witam państwa - powiedział, kłaniając się nisko - Nazywam się Jacob Konate. Jeżeli państwo zechcą, to możemy porozmawiać. Pozwoliłem sobie zamówić dla państwa posiłek. Zapewne jesteście zmęczeni po długiej drodze.

23 stycznia 2012 r.
Mali, Bamako, hotel “Sheraton”

Budziki nie były konieczne, podobnie, jak zamówiona u obsługi pobudka. Jasne promienie słońca już od pierwszej chwili świtu nie pozwoliły ekipie spać. Nie tylko przebiły się one przez żaluzje, świecąc prosto na twarze śpiących, ale także wyraźnie dały do zrozumienia, że ekipa przebywa w Afryce. Gorące już o poranku słoneczne promienie, zwiastowały niezwykle upalny dzień.

W poczekalni na skórzanej kanapie siedział już Brown. Ubrany już w wygodny paramilitarny uniform. Piaskową koszulę i pustynne bojówki. Obok niego leżał wypełniony po brzegi plecak.
- Witajcie - przywitał się Brown - Gotowi? Jak mówiłem wczoraj, odebrał nasz sprzęt i skołowałem transport. Bak macie pełny, akumulator prawie nowy, a na pace zapasy wody i żarcia. To na wypadek, jakbyście musieli nagle wyruszyć w drogę. Proponuje się jednak na razie skupić na Bamako. To tutaj księżulek i córka Stevensona mieli przybyć po leki i jakieś zapasy. Trzeba sprawdzić te miejsca, gdzie mogliby się pojawić. Odwiedźcie też miejscowy kościół i lokalną wspólnotę powiązaną z ojczulkiem. Konate powie wam, gdzie to jest. Można też skontaktować się z miejscową policją, czy nie słyszała o porwaniu lub zabójstwie białej kobiety i księdza. Z resztą, co ja wam będę mówił. Doskonale wiecie, co macie robić. Sprawdźcie wszystkie możliwe ślady. Ja jadę spotkać się z pewnymi ludźmi, którzy mogą być pomocni. Może uda mi się czegoś przy okazji dowiedzieć. Jakby co dzwońcie. Tutaj macie kluczyki od samochodu. Jakieś pytania?
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.

Ostatnio edytowane przez brody : 26-10-2016 o 01:02.
brody jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172