Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-11-2019, 20:16   #1
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post [Warsztaty DW] Exitus Acta Probat

Link do komentarzy.



+++

22 Februarius, rok 817.M41
System Andronicus
Martwy świat Andronicus Octus
Stacja Straży Andronicus/Mirador


Wraz z początkiem roku Krucjata Achilusa wchodziła w nową fazę. Intensyfikacja wojennych zmagań była powszechna. Wszystkie trzy teatry działań wojennych (TDW) - Orpheus, Acheros i Canis - przeżywały "rozkwit", żerując na ginących ludziach i xenos. Potężna, bezkresna i wszech-żarłoczna Flota-Rój Dagon złożona z biomorfów rasy Tyranidów o mały włos nie groziła kompletnym zniszczeniem rejonu Orpheus i pełnym uderzeniem na Żelazny Kołnierz. Cała Krucjata była zagrożona kompletną klęską. Poboczne "macki" roju szalały w Zewnętrznym Obrębie Jericho i z rosnącą mocą waliły w TDW Canis - w większości po siłach imperialnych, ale także i po xenosowym Dominium Tau. I, oczywiście, przeklęte robale nie miały zamiaru wlatywać w Anomalię Hadex - omijały ją szerokim łukiem. A Chaosyci z tej Burzy Osnowy nie byli na tyle głupi, by próbować walczyć z Tyranidami. Swe wysiłki koncentrowali na krwawej maszynie do mielenia mięsa, jaką było TDW Acheros, aby odciągnąć jak najwięcej sił krzyżowców od tyranidzkiego zagrożenia. Sytuacja była krytyczna - nie pomogły spektakularne zwycięstwa na Treyen, Herisor czy - nieco ponad miesiąc temu - Avalos. Tantalus, bardzo ważny księżyc jeszcze ważniejszego świata Castobel, padł parę dni temu. Niezliczone morze międzygalaktycznego robactwa ściągało na ów świat-ul niczym szarańcza. Jeszcze do pełni "szczęścia" brakowało generalnej kontrofensywy Tau w Canis.

Naczelne Dowództwo zapychało linie logistyczne jak tylko mogło, napinając je jak strunę. Wyciskało Bramę Osnowy Jericho-Calixis jak cytrynę, podobnie jak możliwości werbunkowe sektorów Calixis, Ixaniad i Scarus. Miliony żołnierzy, marynarzy i robotników ciągnęło każdego miesiąca przez tą pojedynczą nitkę łączącą Jericho z szerszym Imperium. Większość z tych ludzi miała nie przeżyć pól bitew Krucjaty - Orpheus, Strefy Wojennej Cellebos w Acheros, czy Frontu Greyhell w Canis.

Deathwatch też rekrutowało. Wysyłało wici do wszystkich zakonów z którymi miało kontakt. Nikły, acz ciągły strumień doświadczonych zabójców xenos docierał do Stacji i Fortec Straży, przechodził szkolenia i indoktrynacje, wreszcie trafiał tą samą drogą do Obrębu Jericho. Wiedzieli o tym doskonale - wszak byli jednymi z nich.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=GtfrRvzzO1A[/MEDIA]

Vermer, Marine Szturmowy od Czarnych Templariuszy. Janus Aedilis, Dewastator od Ultramarines. Kestyr Żelaznoręki, Techmarine od Strażników Burzy. Kadir Cane Yaegar, Marine Taktyczny od Kosmicznych Wilków. Apolin, Konsyliarz od Krwawych Aniołów. Od ponad miesiąca w Deathwatch, od nieco ponad tygodnia w Jericho. Nie zostali nawet skierowani do Fortecy Straży Erioch, ściśle tajnej, głównej bazy i centrum dowodzenia DW w tym rejonie. Od razu skierowano ich do TDW Canis - a konkretnie na jego dalekie peryferia, praktycznie już w rejonie Zewnętrznych Obrębów (Outer Reaches). Do układu gwiezdnego Andronicus.

Andronicus było systemem na tyle odległym i "typowym" dla Drogi Mlecznej, że często pomijanym na mapach gwiezdnych tak Imperium Ludzkości, jak i Dominium Tau. Raz, że było się do niego ciężko dostać z powodu natury Osnowy w tym rejonie (tylko doświadczeni Nawigatorzy mogli poprowadzić doń statek), a dwa, że był w zasadzie bezużyteczny - wypełniony mnogością pozbawionych atmosfery, zimnych skał bez znaczących zasobów mineralnych. Niemniej jednak dzięki unikatowej pozycji i absolutnemu spokojowi w Materium, w zamierzchłych czasach Adeptus Mechanicus wykosztowało się aby skonstruować na ósmej planecie systemu tajną stację badawczą zajmującą się cholernie rozbudowanymi, skomplikowanymi i na poły ezoterycznymi badaniami immaterialno-probabilistycznymi. Mirador, tak nazwali tą bazę, podobnie jak niezwykle skomplikowaną i - na dziś dzień - praktycznie unikatową i archeotechniczną maszyną dywinacyjną. Kiedy Sektor Jericho upadał, AdMech przekazało opiekę nad Miradorem Inkwizycji - machiny nie można było zdemontować i przenieść, a jednocześnie nie można jej było tak po prostu utracić. Inkwizycja przyjęła ofertę, ale zaraz sama ją przekazała Deathwatch. Praktycznie wszystkie inne imperialne organizacje tamtych czasów się rozsypywały... ale nie DW.

Czarni Bracia założyli na Andronicus Octus własną Stację Straży (Watch Station), którą połączyli z Miradorem. Trzymali nad tym miejscem pieczę przez setki lat, korzystając z unikatowych obserwacji Miradora aby w ograniczonym zakresie de facto przewidywać przyszłość. Teraz, kiedy Krucjata Achilusa zbliżała się do kulminacyjnego momentu, Mirador-Andronicus było miejscem pełnym aktywności. Prawie cała moc obliczeniowa Miradora była kierowana aby przewidzieć ruchy Tyranidów Dagona i przebić się przez ich Cień W Osnowie - z ograniczonymi efektami. Obsada była pełna - tech-adepci AdMech, agenci Inkwizycji, służba zakonna DW. Baza dzięki swemu zaopatrzeniu miała możliwość utrzymania nawet kilku kill-teamów naraz - i Deathwatch ciągle z tego korzystało. Rotacja była w ostatnich miesiącach wyjątkowo wysoka. Dowództwo DW wykorzystywało obserwacje z Miradora, dobrą pozycję, zaopatrzenie oraz tajność Andronicus do przeprowadzania mnogości akcji.

Od kilku dni na terenie łączonej bazy przebywała nowa drużyna świeżo upieczonych deathwatchowców. W trakcie tych kilku dób oczekiwała na pierwszy przydział. Jej członkowie wiedzieli już, że będą razem pracować - dowództwo nakazało im wspólnie się szkolić, integrować i pełnić warty. Mieli okazję także zamienić parę słów z trzema innymi Astartes przebywającymi w Andronicus. Pierwszym był Kapelan, znany tylko pod pseudonimem "Brat Czujny". Jak to kapelan, był cierpliwy i pomocny, zawsze skory do przekazania dobrej rady, zorganizowania cholernie trudnego sparingów ze sobą w roli głównej oraz wyjaśniania niuansów związanych z Deathwatch czy Canis Salient. Jednocześnie budził u wielu swych podopiecznych bardzo... mieszane odczucia. Był jednym z tak zwanych Czarnych Tarcz - Astartes, którzy w sekrecie trzymali swe pochodzenie. Bracia bez zakonu. Bez heraldyki. Bez przeszłości... a także bez dumy i bez honoru. Prawy naramiennik pancerza Astartes z Deathwatch był zawsze zarezerwowany dla heraldyki zakonnej. On jej nie miał - jeno najczarniejszą z barw. Jakże on się tego nie wstydził?! Jak można było pozwalać na takie praktyki? To graniczyło z bluźnierstwem, herezją. I to jeszcze kapelan...!
Ale kimkolwiek był, nie można mu było odmówić doświadczenia, mądrości i obycia w kapelańskiej sztuce. O Deathwatch wiedział chyba wszystko, a o byciu Kosmicznym Marine więcej, niż wielu współbraci.

Drugą osobą był regionalny dowódca. Kapitan Straży, Andar Scarion od Astralnych Pazurów. Jego macierzysty zakon był owiany złą sławą i kontrowersjami, ale on sam był uznanym i doświadczonym członkiem Warty Śmierci. Plotki głosiły, że - podobnie jak wielu jego współbraci - był dumny i agresywny niczym tygrys, a i też ambitny i umiejący tą ambicję oraz talenty wojskowe i polityczne wykorzystać. Był też niezmiernie surowy, szczególnie wobec swych podwładnych. Oczekiwał od swoich killteamów perfekcji, wykonywania wszelkich parametrów misji i ciągłego wyznaczania wysokiej poprzeczki par excellence. Niejeden pechowiec bądź pyszałek stracił twarz pod jego dowództwem, nie umiejąc sprostać wyśrubowanym wymaganiom pola bitwy z Tau - a w tym specjalizował się właśnie Scarion. To był jego rewir. Walka z Dominium Tau.

Trzecią był inny przybysz, który do Andronicus dotarł może kilka dni przed nimi. Na imię miał Zahariel, był Kronikarzem od Konsekratorów, zakonu Sukcesorów Mrocznych Aniołów. Nad rekrutami miał spore starszeństwo - był mocno ostrzelany w jerychańskich konfliktach, w szczególności z Tyranidami. Okazyjnie dołączał do drużynowych treningów i integracji, ale przeważnie trzymał się z dala - przesiadywał w archiwach, salach medytacyjnych, w Miradorze, a nawet na długodystansowych samotnych patrolach (a raczej spacerach) po martwej, owianej próżnią powierzchni Andronicus Octus. Wiadomo było tylko, że miał dołączyć do killteamu podczas jego pierwszej misji.

Wreszcie nastał dzień, kiedy do bazy przybył kolejny Astartes. Watch Captain Brand Mac Lir od Burzowych Strażników, przysłany prosto z Watch Fortress Erioch przez samego Watch Commandera Mordigaela od Blood Angels, głównodowodzącego DW na Obręb Jericho. Słyszeli o nim - był doświadczonym dowódcą i wojownikiem, słynącym z ostrożności, skrupulatnych metod i dobrego opanowania Codex Astartes. Ale nawet nie zdążyli się z nim zobaczyć. Ledwo minuty od jego przybycia przybiegł goniec ze służby z rozkazami od Scariona - mieli przywdziać rynsztunek i bezzwłocznie stawić się w bocznej sali odpraw Beta.

To mogło oznaczać tylko jedno. Ich pierwsza misja w służbie Deathwatch - i jednocześnie ich pierwsza misja jako jeden kill-team.

Edit 13.11.

Duchy Maszyn zamieszkujące ich hełmy otrzymały także pakiety danych, z którymi mieli się zapoznać przed rozpoczęciem odprawy. Były to podstawowe informacje o głównym przeciwniku Imperium w teatrze Canis (acz to się ostatnio szybko zmieniało z powodu inwazji Tyranidów - poza tym w tekście były pewne drobne błędy, co ciekawe) – teraz przeciwniku rodzącego się killteamu. Nic odkrywczego... ale kolejne, odszyfrowane pliki tekstowe zahaczały o coś więcej. Komandor Puretide. Legendarny dowódca sił Kasty Ognia. Ten, który wybronił imperium Tau przed siłami Ludzkości – w tym Kosmicznych Marines – podczas Krucjaty na Zatokę Damoclesa. Mentor wielu kolejnych dowódców i twórca tauowej sztuki wojny, ichnego Tactica Imperialis. Znienawidzony przez Imperium... i od dawna martwy. Zmarł naturalną śmiercią. Kolejne pliki mówiły o istnej tech-herezji – umysł Puretide'a został zgrany na jakieś hereteckie implanty i... wszczepiany innym komandorom – tak zwanym Mieczom Puretide'a, dając im dostęp do wiedzy i zdolności błyskotliwego generała. Ale program ten miał pewne poważne wady i został zamknięty, acz okazyjnie wciąż pojawiała się eksperymentalna, ulepszona wersja na polu bitwy.

Skąd te informacje dla nich, akurat teraz? Czyżby mieli stanąć naprzeciw dowódcy z takim... chipem? Zniszczyć manufakturę bądź laboratorium zajmujące się tym plugastwem?

Były także podstawowe - i niekompletne - informacje na temat Obrębu Jericho i Krucjaty Achilusa, z pewnym wypunktowaniem Teatru Działań Wojennych „Canis” - i Frontu Greyhell, głównego miejsca zmagań z Dominium Tau. Na szeregu tamtejszych planet Imperium próbowało przełamać zajadłą obronę xenosów (i ich ludzkich pomagierów) aby móc wedrzeć się do Klanu Velk'Han – terytoriów Tau w Jericho. Jak na razie mijały miesiące i lata, a wysiłki Imperialnej Gwardii były skutecznie kontrowane przez Tau i ich auksyliariuszy.

Pośród tych danych był także bardziej szczegółowy – choć wciąż zdawkowy – opis jednej planety z Frontu Greyhell. Veren. Nieduży, dziki świat o bardzo słabo rozwiniętej biosferze, składający się prawie wyłącznie z oceanu, płytkich mórz usłanych mnogimi rafami koralowymi oraz łańcuchów górskich. Lokalną ciekawostką było istnienie „tuneli koralowych” - podwodnych jaskiń wypełnionych powietrzem. Drugą ciekawostką był fakt, że z nieznanych powodów Tau Empire słało tam spore ilości wojska aby powstrzymywać napór Imperialistów. Zastanawiające było... dlaczego to robili? Planeta, oprócz swego rodzaju podstawowej wartości strategicznej z powodu lokalizacji, nie była ani ważniejsza od pozostałych na froncie, ani bogata w surowce. A mimo to Tau z uporem i skutecznie kontrowali wszelkie próby jej zdobycia przez IG i SM.

Wyglądało na to, że teraz ich drużyna miała dołączyć do tamtejszego krajobrazu...
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 07-12-2019 o 23:15. Powód: Link do komentarzy.
Micas jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:25.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172