Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-05-2017, 15:57   #1
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
[SwN] Per aspera ad astra

0. CZYŚCIEC


Kyle Preston
sektor Lotus, Markash, kolonia karna



To miała być prosta robota. Przerzut nieobjętego cłem transportu półproduktów do produkcji dragów z jednego sektora do drugiego, na pokładzie przemytniczego statku z załogą, która na na szmuglerce zjadła zęby. Nic, czego Kyle nie robiłby wcześniej i nic, co wiązałoby się z większym ryzykiem, biorąc pod uwagę staranne przygotowanie operacji, doświadczenie współtowarzyszy i to, że byli zaledwie maleńką kropelką w potężnej rzece kontrabandy, płynącej z i do Lotus Prime.

Miała być.

Miała być, bo kiedy po człowieku pełza kilka czerwonych kropek celowników laserowych, towarzysze leżą na glebie, a na mundurach napastników widać emblematy Policji Skarbowej - najbardziej bezwzględnej i efektywnej służby handlowego Konglomeratu Lotus - trudno jest wierzyć, że oferowana za fuchę kwota była współmierna do czekających go konsekwencji...

***

Sześć miesięcy to wystarczająco dużo czasu, żeby niektóre rzeczy dokładnie przemyśleć. Na przykład skąd KS wiedziała o ich kryjówce? Dlaczego policjanci wiedzieli dokładnie, gdzie szukać skrytek z towarem i nie dali się nabrać na perfekcyjnie legalne dokumenty przewozowe? Skąd mieli całą teczkę Prestona, w której skrupulatnie wyliczono większość przestępstw, które popełnił poza granicami układu i jurysdykcji Lotusa? I dlaczego uderzyli idealnie w momencie, kiedy część ekipy przemytników zawinęła się do domów, a pozostała zajęta była przeładunkiem?

Dostał pięć lat. Niski wyrok, bo tylko za współudział, ale większość zesłanych na Markash nigdy nie dotrwała do końca kary. Toksyczna atmosfera i mordercza temperatura, płynące rzeki lawy i regularne wstrząsy sejsmiczne - a do tego przestarzałe, zawodne systemy podtrzymywania życia i sypiący się sprzęt zbierały krwawe żniwo wśród więźniów, nie mówiąc o wewnętrznych porachunkach między konkurującymi ze sobą grupami przestępczymi, wydzierających sobie wiecznie brakujący tlen i żywność.

Preston trafił źle. To, że nie był z Lotusa, spowodowało, że nie został przyjęty do żadnego z lokalnych gangów, zapewniających ochronę i w miarę sprawiedliwy podział zapasów. Był skazany tylko na siebie - i nawet udawało mu się jakoś wiązać koniec z końcem, dopóki nie wybuch kryzys.

Konglomerat miał proste zasady względem więźniów: kolonia karna miała co sezon dostarczać określoną ilość surowców, wyrywaną rękami osadzonych z płonących trzewi planety. Jak było to osiągane na planecie, nikogo nie obchodziło; jeśli oddawany tonaż nie zgadzał się, Konglomerat po prostu zmniejszał ilość tlenu i żywności wysyłanych w dół. A stały dopływ więźniów gwarantował, że nawet skazanie na wymarcie całej koloni nie było dla nadzorców większą stratą.

I po kilku miesiącach względnego spokoju, przez które Preston ciułał zapasy, starał się umiejętnie nawigować w bagnie lokalnych układów i przeżyć w morderczym środowisku, słaby, ale stały strumień dostaw powoli zaczął wysychać. Najbardziej oberwali oczywiście "niezrzeszeni" - gangi nałożyły na nich coraz większe kontrybucje, podniosły cenę za tlen, mnożyły się napady i kradzieże. Po kilku tygodniach nikt już nie udawał nawet, że chodzi o cokolwiek innego niż własne przetrwanie, kosztem każdego innego. Gangi porywały każdego, kto nie miał odpowiednich "pleców", by przemocą i groźbą zmusić go do niewolniczej pracy przy wydobywaniu urobku - a potem zostawić na pewną śmierć z przepracowania i braku tlenu. Kto mógł, ten się ukrywał lub walczył - w obu przypadkach bez szans, bo podziemne schronienia były zbyt małe, by znaleźć w nich bezpieczne miejsce, a jakakolwiek broń bardziej zaawansowana od gazrurki znajdowała się w rękach gangsterów.

W końcu dopadli i jego. Nie miał szans, ale i tak bronił się dopóki mógł, broniąc swojego małego zapasiku butli z tlenem i kilkudziesięciu paczek liofilizowanej żywności. Rozbili mu nos, połamali co najemnej kilka żeber, rozerwali kombinezon. Mimo krwi zalewającej oczy i bólu obitego ciała walczył o życie; ostatnie, co zapamiętał zanim okrył go miłościwy mrok utraty przytomności, były wyszczerzone, okrutne twarze oprawców i lecąca w jego stronę końcówka elektrycznej pałki, strzelająca błękitnymi iskrami.

***

Kiedy otworzył oczy, bolało go dosłownie wszystko. Z pewnym zdziwieniem skonstatował, że żyje; nie miał na twarzy maski tlenowej, więc ciało odruchowo wstrzymało oddech w panice, ale nie poczuł na skórze szczypania toksycznych gazów; gdziekolwiek się znajdował, była tu sprawna klimatyzacja, umożliwiająca ludziom oddychanie bez pomocy kombinezonu. Pomieszczenie było małą, surową salką, z jednej strony mającą szerokie okno, wychodzące na wielką halę, której bezmiar ginął w mroku. Podłoga drżała i wibrowała, a skądś dochodził bezustanny huk maszyn.

Miał skrępowane ręce i nogi; ktoś rzucił go jak bezwładną lalkę na podłogę, koło kilku innych, podobnie związanych więźniów. Niemal wszyscy nosili ślady pobicia. Z poziomu podłogi Preston widział tylko ciężkie buciory nadzorców. Ktoś spokojnym głosem wyczytywał po kolei nazwiska; jeden z gangsterów podchodził wtedy do więźniów i po kolei wyciągał ich w głąb pomieszczenia.

- Kyle Preston. - jego nazwisko też padło. Ktoś brutalnie szarpnął go za ramiona i zmusił do powstania, uderzając pałką w żebra; zabolało jak cholera. Strażnik popchnął go na środek salki, sycząc do ucha ostrzeżenie, by nie próbował niczego głupiego.

W pomieszczeniu, prócz skrępowanych więźniów, znajdowało się kilku gansterów-nadzorców. Jednego z nich Kyle znał z widzenia; postawny Murzyn o ksywce Grimdark był tu kimś w rodzaj zarządcy, człowiekiem dysponującym największymi zapasami i mającym na usługach najbardziej niebezpiecznych więźniów.

Oprócz więźniów, trzymających się dalszej części sali, z przodu stała grupka ludzi, którzy na pewno nie byli osadzonymi: kilku żołnierzy w ciężkich pancerzach wspomaganych z logiem Lotusa oraz dwójka lżej ubranych osób: wyzywająco ubrana i umalowana kobieta i starszawy facet w ciemnych goglach. Kobieta trzymała w dłoni niewielki dataslab, z którego coś czytała. Za jej plecami widać było długi pomost z kratownicy, prowadzący do drzwi, z których wylewało się ostre, białe światło.

- To on. Przystojniejszy w rzeczywistości, niż na zdjęciu, co, Zack? - kobieta wyszczerzyła zęby do faceta w goglach. Facet wzruszył ramionami.
- Jest ostatni, Zigg. Rób co trzeba, nie mamy całego dnia. - oburknął i kiwnął palcem na Prestona. Strażnik odsunął się, pozwalając Kyle ruszyć się powoli naprzód, na tyle, ile pozwalały mu kajdanki.

- Kyle Preston... - dziewczyna chrząknęła i stuknęła kilka razy w pad - Odbyłeś jedną dziesiątą przewidzianej kary. Prawo Lotusa jest jednak nie tylko surowe, ale sprawiedliwe, pozwalające każdemu odkupić swoje winy. - puściła do Prestona oczko, jakby sama nie wierzyła w to, co czytała z ekranu - Dlatego zarząd Lotusa oferuje ci nie tylko amnestię, ale także wynagrodzenie części poniesionych strat i wyrównanie osobistych krzywd... O ile będziesz lojalnie współpracował i wykazywał szczerą chęć poprawy. Czy masz zamiar poddać się resocjalizacji? - spytała, unosząc palec nad komputerem. Stojący z boku Grimdark pokręcił powoli głową i spojrzał na stojącego na środku sali Prestona, spluwając na podłogę. Nawet wizg maszyn na chwilę przycichł, jakby cały świat skupił się, czekając na odpowiedź mężczyzny.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 29-05-2017 o 21:54.
Autumm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172