Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-02-2011, 20:07   #1
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
[WFRP 2ed] Rycerskie obyczaje III

Rycerskie obyczaje III


Reguły sesji:


* Prowadzący: Bielon i Cohen.
* Kwestia konwencji: BielHekowy heros-slowfood. WFRP. Bretonia.
* Kwestia zgodności z settingiem: Wszelkie materiały kanoniczne zachowują ważność, data rozpoczęcia przygody to jesień w rok po najeździe Archona. Moja interpretacja settingu jest moją interpretacją settingu. A świat jest taki, jaki jest, sami wiecie lekko nie ma.
* Kwestia zastosowania mechaniki: W tej sesji opieramy się na logice i zdrowym rozsądku, wszystkie rzuty wykonuje MG lub zdesperowany Gracz. Gramy korzystając z mechaniki. WFRP 2ed. Mechanika rozstrzyga kwestie sporne, przy czym spory z MG rozstrzyga MG. O konieczności odwołania się do niej decyduje MG.
* Kwestia kontroli MG nad poczynaniami graczy: Gracze mają nieograniczoną swobodę, jednak opis konsekwencji ich czynów leży w gestii MG. W niektórych (sami sprawdźcie jakich) sytuacjach gracze wchodzą w interakcję za światem na opisanych zasadach i sami opisują skutki niektórych swoich czynów. Proszę, na bazie doświadczeń z sesji poprzednich, o wstrzemięźliwość.
* Kwestia relacji wewnątrzdrużynowych: To jest życie, więc konflikty w drużynie są akceptowane, choć nie patrzę już na nie tak przychylnym okiem jak niegdyś. Fabularnie uzasadnione są zawsze zasadne. W sumie zaś radzę pamiętać, że to nasze sesje. Drużyny tu wszak nie ma…
* Kwestia częstotliwości postowania: Tempo postowania ustalamy na jak najczęstszą. Dbajcie jednakże o nie spowalnianie rozgrywki. W niektórych sytuacjach zdarzyć się może, że częstotliwość postów będzie większa. Lub mniejsza. Proszę jednak na wzięcie pod uwagę, że mam 2 maleństwa i ostatnio nawał pracy. Myślę więc, że 2 posty/tydzień to odpowiedni rytm. Nie bądźmy minimalistami. Ja i cohen postaramy się nie być. Wolał też będę postować krócej a częściej. Prosił bym o zachowanie tej rytmiki: post MG, dzień (24h) na odpowiedź Graczy, post MG w przedziale 24h-48h po poście ostatniego Gracza. Byśmy mieli czas przemyśleć co napisaliście. Zaznaczam jednak, że z racji spraw rodzinnych może być tak, że zniknę. I później się pojawię równie nagle. W takiej sytuacji poczekajcie na mnie bez kwękania. Wracając wrócimy do rytmiki i zostaniecie o moim powrocie poinformowani.
UWAGA: Przez 24h każdy z Graczy pisze ze spokojem. Jednak po upływie owych 24h postać każdego z niepiszących może zostać przez innych Graczy wykorzystana; z uwzględnieniem jej charakteru i natury; bez prawa kwękania „Ja bym tego nie zrobił”, „Ja bym tam nie poszedł”, „Ja bym tego nie powiedział”. Pamiętajcie o tym i zmieśćcie się w tych 24h. Albo ryzykujcie…
* Kwestia preferowanej długości postów: Długość się liczy mniej, ważniejsza jest jakość a najważniejszy MG. Gracze piszący posty jednolinijkowe są mile widziani, w charakterze mięsa armatniego. W końcu trzeba zapracować na tytuł "Rzeźnik". Jednak 5 stron opisu blasku księżyca lub wariantowych przemyśleń czy też ekwipunku jest widziane równie mile.
* Kwestia poprawności i schludności notek: Żadnych emotek, psują mój nastrój.
* Kwestia zapisu dialogów: Dialogi piszemy. Kursywą oraz poprzedzamy myślnikiem. Najlepiej.
* Kwestia zapisu myśli postaci: Jeżeli znajdzie się postać decydująca się na myślenie to myśli postaci zapisujemy wybranym przez MG kolorem czcionki - czarnym. Myśli poza tym zaznaczamy z obu stron tyldą oraz piszemy kursywą. Lub inaczej, choć lepiej nie.
* Kwestia podpisy pod notkami graczy: Wyłączamy podpisy w notkach sesyjnych. Jeśli to możliwe. Lub nie, jeśli nie. Wówczas można umieszczać w podpisach pochlebne opinie na temat MG i Forum. Lub inne. Pochlebne mniej.
* Postacie sesyjne Graczy i postacie Tła: W sesji tej póki co nie ma Tła. Ale nie twierdzę, iż pojawić się nie może. Każdy, kto będzie do sesji dołączał w jej toku, będzie dołączał Tłem. Jakby to cokolwiek zmieniało. Tytułem zaś wyjaśnienia co to Tło pozostawiam z opisu z poprzedniej sesji. Zatem … wprowadzam podział na postacie pierwszo i drugo planowe. Postacie pierwszo planowe [postacie Graczy] uczestniczą w głównym wątku sesji na jej początku i będą prowadzone tak, by uczestniczyć w jej głównym nurcie. Ich posty są inspirowane przez MG a skutki ich działań zależą również od niego. Ich również obowiązuje rygor częstotliwości postowania w sposób bezwzględny. Postacie drugoplanowe [postacie Tła] są w rzeczywistości takimi postaciami, którym jako MG powierzam pisanie nieograniczone poza sytuacjami „stykowymi” z meritum sesji. Te postacie jednak wciąż są pełnoprawnymi uczestnikami sesji. Ci Gracze mogą pisać co chcą i kiedy chcą nie przejmując się limitem postowania. Wyjątkiem są sytuacje, które wymagają odpowiedzi Gracza w poście. Wobec jej braku w razie konieczności pisał będę sam oceniając ich działania wedle swego uznania. To się może nie spodobać. Należy również pamiętać, iż rozdział na postacie pierwszo i drugoplanowe jest płynny i od samych postaci zależy jaką rolę w danej historii odegrają.
*Walki w grze: Rzecz bardzo ważna. Chciałbym byście pamiętali, że walka to ostateczność. To sposób rozwiązania konfliktu, gdy wszelkie inne metody zawiodły. A walkę wygrywa nie ten który zabije przeciwnika, tylko ten, który przeżyje. W walce można wszak zginąć i wierzcie mi, może się to stać waszym udziałem w tej sesji. Nie życzę wam tego. Wy sobie, jak sądzę, również tego nie życzycie. Pamiętajcie więc o tym dobywając broni. Bo nasi NPCowie dobywając jej iść będą zwykle na pewniaka. Bo też chcą żyć. Czego i wam życzymy.

UWAGA:
Kto chce dołączyć do sesji może zawsze do niej dołączyć pod warunkiem uzgodnienia postaci z MG. W takiej sytuacji pisał będzie z pozycji Tła.

No to zaczynamy!


================================================== ======

Giles de Buroix, rycerz bez ziemi, watażka pełną gębą i znany w "towarzystwie" okrótnik, spoglądał na sioło z wysokości ciężkiego, rycerskiego wierzchowca pełnej krwi, którego nie powstydził by się żaden baron. Koń był jego narzędziem pracy o które należało dbać. Do roboty zaś Giles podchodził z profesjonalizmem rzadkim w dzisiejszych czasach. Jednak swego czasu dane mu było spotkać na swej drodze jednego ze znaczniejszych włodarzy Akwitanii, biskupa Teflera z Brionne, który znany ze swoich skłonności do płci nadobnej, będąc posiadaczem własnego zamtuza na tyłach akwitańskiego klasztoru Sióstr Miłosiernych, zwykł był mawiać "Jak spowiadam, to spowiadam a jak pierdolę to pierdolę". Profesjonalne podejście do wszystkiego w życiu biskupa dawało efekt piorunujący, karierę w hierarchii czynił zastraszającą szybko pnąc się po jej szczeblach aż na sam szczyt. Już teraz, będąc jednym z najbardziej wpływowych duchownych w księstwie, był żywym dowodem na właściwe podejście do obowiązków. Giles, służąc mu od lat czterech, nauczył się wiele. Wówczas też przeszedł przemianę ze zwykłego zbója, raubrittera bez duszy i celu innego niż pełna kiesa w rycerza pełną gębą, w służbie biskupiej. Co ciekawe, bezduszność była dlań obecnie bardziej zaletą niźli wadą. "Taka robota" często, zbyt nawet często musiał powtarzać. Nie był by jednak do cna uczciwy, gdyby nie przyznał przed samym sobą, że sprawia mu ona moc satysfakcji.

- Uderzymy od razu, czy czekamy aż się zacznie? - pytanie zaskoczyło go i wyrwało z rozmyślań. Spojrzał z boku na Hektora Ponte, swego komityliona. Szpetna blizna szpeciła przystojne oblicze młodzieńca czyniąc je jeszcze bardziej odrażającym niż było wcześniej. Dowód męstwa i wojennych uczynków w Imperium. Był członkiem chorągwi Mężnych, znanej z okrucieństwa, która siała postrach na ziemiach sąsiada nie gorszy niż cała horda Chaosu. Hektor wydawał się zbyt młody by zyskać aż taką sławę mołojecką. Ci jednak, którym było dane stanąć naprzeciwko zastępów Archonta dorastali jednak szybko a towarzyszył im w dorastaniu krzyk gwałconych niewiast, ryk zarzynanych mężów i żar płonących strzech. Takie doświadczenia uczyły życia nader szybko i pomagały w dorastaniu. Hektor znany był z czegoś jeszcze. Nienawidził elfów. Giles nie dziwił mu się ani odrobinę. Znał jego historię od podszewki nim wybrał go do swego oddziału.

- Poczekamy. Niechaj się rozkrzyczy, niech się zacznie, widzieć będziem kto tam prym wiedzie, kto jeno słucha a kto przeciwny do bitki się ze skurwysynami bierze.

- Tych ostawim...-
młody wzięty do oddziału został z racji swych zdolności magicznych i percepcyjnych, ale wiele się jeszcze musiał nauczyć. Jeśli tak doskonale, jak o nim mówiono, czytać umiał w myślach, ciekawym było czemu teraz mu się nie udawało. Chyba, że czytał właśnie.

- Tak Kubuś, w pewnym sensie...- Jakub de Volleu służył w oddziale krótko, ale ludzi biskupa do specjalnych poruczeń poznać zdążył. Słysząc odpowiedź Gilesa skurczył się lekko, ale niczym była ta reakcja w porównaniu do wcześniejszych. On również uczył się szybko. Przede wszystkim życia. - Powinni jako wierni walczyć z buntownikami a nie walczą. Są więc winni nie mniej od samych zaprzańców. Nie ma dla nich zmiłowania...- Giles nie lubił niedomówień. Był profesjonałem w każdym calu. Słysząc słowa dowódcy Jakub zadrżał. Znacznie jednak słabiej niż przed kilkoma miesiącami. Uczył się szybko. I otaczał coraz grubszą skorupą.


***

Widmo krążyło po D’Arvill – widmo śmierci…
W ledwie cztery miesiące do ziemi poszło więcej ludzi, niźli przez ostatni wiek, w tym i tacy, co na tych ziemiach wiele znaczyli, już to oficjalnie i jawnie, już to nie.

Zabrała Kostucha starego lorda, Berengera, czyniąc tym samym z jego syna, Malkolma, ostatnim z rodu. Gdyby, nie daj Panienko, jemu się zmarło, koniec to byłby familii nazwiskiem D’Arvill się mianującej.

Prawdę mówiąc, jedynymi, których dopiero co minione wydarzenia nie martwiły, ba!, cieszyły nawet, byli grabarze.

Cholerne kopigroby upasły się na nieszczęściu ludzkim tak, że im we łbach się poprzestawiało. Gildię skurwiele założyły, w samym mieście. Dwupiętrowy budynek, drewniany, ale z kamienną podmurówką. Nad wejściem zaś, na szyldzie w kształcie trumny, wymalowali, mendy, napis „Szybko i z fasonem”.

A jakby tego było mało, to starszy nad nimi, Pierre Alphonse, którego jeszcze niedawno pijanego w trupa na rogatkach miasta można było spotkać, w brudnej i złachanej przyodziewie, teraz zamiarował do rady miasta wejść.

Złe, złe to czasy dla żywych, gdy grabarze się bogacą.

Widmo krążyło po D’Arvill – widmo śmierci.
I właśnie uderzyło ponownie.


***

- Imieniem Świętego Oficjum oraz mocą rozkazu Lorda Malkolma, włodarza tych ziem, kładę na was areszt, do czasu wyjaśnienia tego mordu…

Chudy suchotnik odziany w czarny płaszcz Inkwizytorium spoglądał gorejącym wzrokiem na zgromadzonych w oberży biesiadników. Zdawać by się mogło, że już teraz próbuje wzrokiem swym przeszyć ich jestestwa na wskroś, zajrzeć w najczarniejsze zakamarki duszy by poznać sekretne myśli, plany i grzeszki. Byli i tacy, którzy od razu wzrok odwracali nie mogąc wytrzymać mocy owego spojrzenia. Tym z kolei więcej uwagi poświęcał stojący nieco z tyłu, za Inkwizytorem, odziany w dublet człek, który musiał pochodzić z południa. Czarne treflone włosy i wystrzyżone w szpic wąsy i bródka mogły sugerować Estalię lub Tileę, ale że ostatnio moda „na cudzoziemca” wiodła prym w wielkich miastach bretońskich, równie dobrze mógł być urodzonym Bretończykiem. Jedno było pewne, nosił swobodnie rapier i długi sztylet, niedbale obciążające mu pas. I widać było po jego ruchach, że nie służą li tylko do tego, by pas ów obciążać.





Oberża „U Mistrza C.” cieszyła się ostatnimi czasy ogromnym powodzeniem i uznaniem. Gromadziła biesiadników z różnych stanów i to takich, których generalnie stać było by się najeść i napić. Z drugiej jednak strony była miejscem wykwintnym, gdzie nie tak znów często bito się po mordzie, gdzie można było wiele ciekawych plotek usłyszeć a także, co nie było bez znaczenia, znaleźć całkiem intratne zajęcie.

.
 
Bielon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:03.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172