Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-02-2013, 19:53   #1
 
Mendorian's Avatar
 
Reputacja: 1 Mendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodze
[FR] Bastion Straconych Dusz

Chapter 1
Przeklęte Ruiny


Arturia Pendragon

Dyliżans którym jechała Arturia był ciągnięty przez dwa konie, nie było w środku nikogo poza nią i woźnicą który kierował końmi. Arturia jechała właśnie do Wrót Baldura które to były położone na wybrzeżu mieczy. Woźnica co chwilę spoglądał na Arturie, i na jej sakiewkę
- Jesteś pewna ze stać cię na tą podróż? - pytał podejrzliwie, bowiem jazda tym dyliżansem tania nie była.. na szczęście wszystko wynagradzało luksusowe wnętrze, siedzenie było tak miękkie jak królewskie łoże, więc podróż która trwała prawie trzy dni przebiegała bez bólów kręgosłupa, a woźnica pozwalał nocą patrolować kobiecie okolicę by sprawdziła czy nie ma tam żadnych bandytów. Od tak, by rozruszała kości od zbyt długiego siedzenia w jednym miejscu. Było późne południe kiedy to na drodze pojawił się wysoki mężczyzna z dwoma toporami w dłoniach. Stanął na środku drogi jak gdyby chciał zostać rozjechanym przez konie
- Co ten wariat sobie wyobraża?! - krzyknął woźnica i zatrzymał konie, mężczyzna nie odpowiedział ruszył w kierunku Dyliżansu - Te, paladynko szykuj broń.
Mężczyzna podniósł topór i podszedł do jednego z koni, przez chwilę go głaskał po czym spojrzał na woźnicę
- Kim ty kurwa jesteś? - zapytał woźnica, mężczyzną patrzył na niego przez chwilę ścisnął topór i uniósł go. Woźnica zeskoczył z wozu i zaczął biec w kierunku lasu. Mężczyzna natomiast sprawnym cięciem urąbał łeb jednemu koniowi, drugi koń zarżał.. zaczął tupać kopytami i już chciał uciec jednak nie zdążył bo mężczyzna i jego skrócił o głowę. Woźnica zniknął w gęstym lesie, mężczyzna spojrzał na Arturię, potem na jej sakiewkę
- Wiesz ze niebezpiecznie jest nosić przy sobie złoto? - zapytał z drwiącym uśmiechem na twarzy i wyciągnął rękę w stronę sakwy nie zdając sobie sprawy z tego ze Arturia nie jest bezbronną kobietą.


Ar'amil Ealoeth


,,Udaj się na Wybrzeże Mieczy.. i zobacz co się dzieje w podziemnych ruinach w pobliżu Wrót Baldura to wszystko jest bardzo podejrzane, podobno słyszano ze działa tam jakiś mroczny kult, zobacz czy plotki były prawdą.'' - to było zlecenie głowy rodziny Ealoeth, niejakiego Thomasa 56 letniego mężczyzny którego mądrość była większa od połowy społeczeństwa Zapomnianych Krain, za dawnych czasów mężczyzna ten był znanym poszukiwaczem przygód ale kiedy jego kręgosłup został połamany w wielkiej bitwie z orkami zaczął badać krainy za pomocą szpiegów takich jak Ar'amil. Szpieg jechał samotnie konno w stronę wrót Baldura, po drodze nie napotkał żadnych bandytów.. gangów ani orków więc wycieczka trwająca prawie dwa dni dobiegała końca a Ar'amil był cały i zdrowy. Wszystko przebiegało bez problemów aż do pewnego czasu... na drodze ujrzał dyliżans do niego były podpięte dwa konie jednak ich głowy znajdowały się parę metrów dalej od ciała.. był to okropny widok. Przez las uciekał woźnica,cały spocony i przerażony nie oglądając się za siebie a obok dyliżansu stał mężczyzna nękający jakąś kobietę w środku wozu (Arturia), trzymał dwa zakrwawione topory.

Bailey Fence

Bailey stał przed budynkiem który kiedyś był jego domem, po wielu przygodach wrócił on do Wrót Baldura by spotkać się ze swoją matką i.. ojczymem. Bailey usłyszał odgłosy zabawy i krzyki dobiegające z domu, gdy zapukał usłyszał szuranie krzeseł, krzyki ucichły. Ktoś podszedł do drzwi o otworzył je, był to młody mężczyzna, 19 lat na oko w ręku trzymał miecz i celował nim w klatkę piersiową Baileya
- Jeżeli przyszedłeś tu po nią.. to wiedz ze będziesz musiał stawić mi czoła bandyto.. ona nie wydała waszego szefa, to nieporozumienie i nie macie prawa jej tknąć.. a jeżeli już chcecie musicie najpierw pokonać mnie. A wiedzcie ze potrafię powalić dziesięciu zbrojnych - zaczął grozić mężczyzna, nagle Bailey ujrzał kobietę stojącą za mężczyzną. Była to piękna kobieta o brązowych włosach i zielonych oczach, miała także piękną figurę której pozazdrościłaby nie jedna mieszkanka Wrót Baldura.
- Nie, nie możesz poświęcić siebie dla mnie.. to moja sprawa.. jeżeli moim przeznaczeniem jest umrzeć to niech tak się stanie.. bylebyś tylko ty przeżył mój kochany - powiedziała przerażona kobieta - Błagam, nie rób mu krzywdy.. mi możesz zrobić co tylko zechcesz.
Młody mężczyzna przyjrzał się Baileyowi, i schował miecz do pochwy
- Możesz już iść, nie masz się czego bać kochanie.. toż to syn poprzednich właścicieli tego domu - odparł mężczyzna - Najmocniej przepraszam za zamieszanie.. moja dziewczyna jest poszukiwana przez pewną organizację bandytów i staram się ją ochraniać za wszelką cenę. Wiadomo we Wrotach Baldura jest bezpiecznie ale warto zachować ostrożność, co do twojej rodziny, wyprowadzili się i nie mieszkają już tutaj. Szczegółowych informacji nie posiadam, ale za wszelką cenę chcieli opuścić Wrota, sam nie wiem dlaczego ukrywali to. Ale w ostatnich tygodniach jakie tu spędzili byli bardzo skryci i przerażeni.
Nagle przed drzwiami pojawił się pijany mężczyzna, wyglądał identycznie jak ten który otworzył drzwi.. prawdopodobnie byli braćmi bliźniakami
- Te, Imih co robimy z tymi poprzednimi właścicielami? Bo się w piwnicy strasznie kręcą, trzeba ich zabić póki straż chałupy nie przetrząsnęła - powiedział ledwo trzymając się na nogach. Imih zbladł i spojrzał na Baileya
- Nie słuchaj go,pijany jest - powiedział Imih przerażony - A teraz idziemy się bawić, bywaj przyjacielu.
Imih zamknął drzwi.. po chwili słychać było głośny huk.. prawdopodobnie pijany mężczyzna wywrócił się.

Altonserim & Samin

Altonserim i Samin siedzieli przy wielkim stole podczas wielkiej uczty, wokół stołu siedziało dziesięciu mężczyzn i pięć kobiet. Dwójka gnomów została zaproszona z powodu tego ze pomogli uwolnić dziewczynę właściciela domu z rąk bandytów, myśleli bowiem ze zarobią złoto. Niestety jako wyraz wdzięczności zostali zaproszeni na ucztę na której czuli się nie zręcznie, wszyscy traktowali ich jak dzieci z powodu ich wzrostu co bardzo ich irytowało. Podczas siedzenia przy stole rozległo się pukanie do drzwi [Bailey]
- Szybko, braciak.. schowaj ciała które są w piwnicy! - krzyknął właściciel domu do swojego brata bliźniaka siedzącego przy stole, potem spojrzał na swoją dziewczynę - Kochanie schowaj się..
Gdy zobaczył ze gnomy patrzą na niego podejrzliwie, właściciel zbladł i odparł
- Chowamy tam ciała bandytów którzy chcieli zabić moją dziewczynę.. chcieliśmy eee.. uniknąć rozlewu krwi - powiedział po czym udał się do drzwi z których rozlegało się pukanie. Dziewczyna właściciela wyskoczyła za nim, nie wysłuchała jego rozkazu. Po paru minutach wróciła z uśmiechem na twarzy
- Ah, to nic takiego.. nie potrzebnie zrobił z tego dramat.. ah ten mój kochanek - powiedziała dziewczyna właściciela usiadła obok gnomów i chwyciła kielich wina. Ledwo trzymający się na nogach brat bliźniak właściciela wyszedł z piwnicy i podszedł do drzwi, gdzie właściciel domu rozmawiał właśnie z jakimś chłopakiem..
- Te, Imih co robimy z tymi poprzednimi właścicielami?! Bo się w piwnicy strasznie kręcą, trzeba ich zabić póki straż chałupy nie przetrząsnęła! - krzyknął ledwo trzymając się na nogach. Właściciel trzasnął drzwiami i podbiegł do pijanego brata po czym popchnął go tak ze ten wywrócił się z głośnym hukiem na podłogę.
- Zamknij ryj jełopie! - krzyknął Imih (właściciel)
 

Ostatnio edytowane przez Mendorian : 23-07-2013 o 16:11.
Mendorian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172