Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-02-2018, 16:45   #1
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
[Epizod 2] Lake Hills





Nagle światła w "Bliżej Natury" zgasły. Wódz błyskawicznie poderwał się na nogi. Noc eksplodowała gwałtownym hukiem i wrzaskiem. Znajomym wrzaskiem.
- Nie!

Reece.

Coś niewielkiego i ciemnego spadło wprost na nos Richarda. Alex patrzyła na największą z okazanych przez Wodza emocję, zaciśnięte szczęki. Glock na oko Felicii miał pojemność nie mniejszą niż piętnaście nabojów, choć dziewiętnastu raczej nie osiągał.

Kropla, a za nią leniwie podążyła kolejna spadając na powiekę chłopaka. W nieprzyjaznej ciemności wydawała się ciemna jak smoła, ale było to tylko złudzenie. Rudowłosa śledziła wzrokiem spojrzenie przenoszone z domków na niewidoczne jezioro. Ściągnął gniewnie brwi. Banalny półautomat z małym kopnięciem - odbezpieczyć, odciągnąć, strzelać, jak oceniła wytatuowana. Amunicja musiała być 9 mm, więc siedemnaście nabojów.

- Nadciąga burza - odezwał się Indianin.

Ciemne chmury przebijające przez gęste korony drzew wraz z pojedynczymi kroplami istotnie mogły być zapowiedzią ulewy. Co wtedy stanie się z ogniskiem? Ile czasu przetrwa nim zgaśnie wystawiając ich na zagrożenie ataku w nieprzyjaznym lesie?

Alex zastanawiała się co przez to chciał powiedzieć Wódz. Wskazywał na zjawisko atmosferyczne czy myślał o czymś... innym?

Nagle, bez ostrzeżenia, poderwał kołczan i torbę. Pierwsze jednym ruchem przerzucił przez plecy, zaś następnym zacisnął. Lotki wystawały znad ramienia. Drugie spoczęło po przekątnej tułowia. Poniżej skrzyżowanych pasów zatknął dwa tomahawki, a z torby wydobył zapalniczkę benzynową. Wysoki płomień ożył z chwilą próbnego otworzenia i zgasł wraz z zamknięciem.

Czy on rzeczywiście zamierzał...?

Wódz nie poświęcił im już ani jednego spojrzenia. Wybiegł w ciemność z łukiem w garści i, pogrążoną w ogniu niemal po samą lotkę, strzałą. Niemal natychmiast zaszeleściły krzaki ukazując pojawiającą się znikąd sylwetkę w czerwonej czapce z daszkiem i puchowym bezrękawniku. W jego dłoni spoczywał zakrzywiony nóż do filetowania. Gęsto pokryty plamkami, jak zauważył Richard.
Otaczające cienie przylegały do niego, zespalały się z nim. Zdawał się być ich materialnym przedłużeniem.

- Należy dokładnie oddzielić skórę od mięsa - powiedział idąc wprost na Indianina, który przystanął, by naciągnąć cięciwę.

- Twoje kanu się wywróciło, Opętany. Wracaj...

Strzała wbiła się w środek klatki piersiowej nadbiegającej istoty. Gorący, jasny płomień zdawał się utracić na blasku, gdy torował sobie drogę przez całun lepkich ciemności. Stwór zaryczał wściekle, gdy mrok parował gwałtownie z rany i najbliższego otoczenia źródła płomienia.
Próbował jeszcze, niemal panicznie, wydobyć ją z piersi, lecz nie był w stanie chwycić jej dłonią. Każda próba choćby jej zbliżenia kończyła się głośniejszym krzykiem bólu oraz cofnięciem.
Opętaniec nagle pojaśniał, kiedy jego osłony go opuściły, opadł na kolana i przewrócił się.

- ... zgodnie z wolą Wielkiego Ducha - dokończył Wódz wyrywając strzałę z torsu za wolną od płomieni końcówkę. Niewidzące oczy Opętanego wpatrywały się nierozumiejąco w czarne niebo.

Deszcz wzmógł się nieznacznie.


Podniósł się głośny śpiew Indianina. Strzała spoczęła na cięciwie. Zerwał się biegiem w kierunku jeziora.

Zostali sami. Ciężkie krople padały na głowy i syczące drewno.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.

Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 25-02-2018 o 16:53.
Alaron Elessedil jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172