Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-05-2018, 09:06   #1
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Arrow [+18] Rdza Umiera Ostatnia



---Rdza Umiera Ostatnia---

[Ja-Son B.

-Nie strzeli.

-Strzeli… powiem więcej trafi.

-Wątpię.

Syczący, krótki jak uderzenie bicza dźwięk przeleciał przez puszkę na głowie młodej, pulchnej i groteskowo przerażonej dziewczyny, która miała ostry nos, panicznie drżący w momencie kiedy Ja-Son oddał celny strzał. Przez powietrze pełne palonej nikotyny i opium, pitej wódki z alg o drętwym słonym zapachu, przeszła energiczna wibrująca woń ozonu. Puszka była nadtopiona i ostrym ruchem w porę oniemiała asystentka magika, zrzuciła ją z głowy.

Po krótkiej chwili, Ja-Son siedział już przy barze pijąc drogiego, ale tylko z ceny szampana. Otaczała go, piskliwa, żywa gromadka nowych idolek, do których przystojny blondyn już przywykł. Nie miał innego wyboru. Z każdym słowem spajały kamienną szarość jego oczu, łaknęły jego żwawego języka, potężnej, rozkazującej mowy ciała. Drobnych gestów, dzięki której blefował z wytrawną wprawą, uwodząc piękne, puste kobiety i wyzyskująć pozornie tylko cwanych mężczyzn.

Zapatrzony w opływający go żywo zachwyt bywalców pubu, zakłóciła mała drzazga. Powoli do persony Ja-Sona zbliżała się nieuchwytnie, siwiejąca czarna postać. Czarna w pigmencie skóry twarzy, poszatkowanej kanionem bruzd oraz również odziana w zapyloną czerń. Długi, wojskowy płaszcz jaki, z co mówili starzy, noszone przez oficerów Antic-Corpu. Pozostawało zagadką czy Tamren nosił go z lat służby, czy zgarnął na pchlim targu. Zbliżającego się starca wychwyciły szare tęczówki, tego niezrównanego szelmy. Akurat odwracał się do wychudzonej opium blondynki, o wyjątkowo skrzących się oczach (zapewne nagrzanych), gdy utkwił jego uwadze Tamren, który to wyjmował papierosa bez filtra i rzekł.

-Jason- powiedział jednym ciągiem, co wyjątkowo zawsze denerwowało blondyna- Choć na chwilę.

Po krótkiej chwili znajdowali się na zewnątrz, wśród czystego, uświęconego szamańsko nieba. Piasek wyjątkowo nie igrał z ich osobami. Drugi papieros starszego mężczyzny świecił cicho i wreszcie odezwał się wśród tej ciszy, do nieco podpitego Ja-Sona.

-Syndykat będzie zgarniał ładunek od Norsjań z Gildii Handlowej. Tę przeklęte “słonie” mają dwa tuziny bojowych autobotów z Rdzeniem Wirtualnej Inteligencji kontrolującej maszyny, które mogą bardzo pomóc operacją Syndykatu. Możliwe, że przepędzą Piaskowych Synów prosto z Wysokiej Dzielnicy. Mój klient, chce tylko Rdzeń. Nie wiem dlaczego on, ona, oni pragną tą drogocenną zabawkę. Po prostu ją przyprowadź. Nawet taki kochaś da sobie radę. Znalazłem dla ciebie pomocnika.

Tamren popatrzył na swój holograficzny zegarek od CasioTechu, którego blado-niebieskie widmo cyfer zaświeciło wśród jednej tylko działającej lampy ulicznej.

-Dwudziesta siódma : dwadzieścia dwa. Zbliża się północ. Przemyśl to i wpadnij pojutrze do “Rączki” na południowym podmurzu. No i...- białe nieco krzywe zęby błysnęły prawie tak dobrze jak prosty zgryz Ja-Sona- Baw się dobrzę i wydymaj tą chudziutką blondynkę. Nie wiem czemu, ale miała w sobie jakieś życie. Dość nieznane na tym diabelskim Darude.

Tamren zniknął wśród mroku spływającej w dół alejki z rękami włożonymi w korporacyjny płaszcz.


Karl Sugart


[media]http://img00.deviantart.net/066f/i/2018/125/d/0/city__by_artofreza-dcaq3om.jpg[/media]
W dzielnicy podmurza mieściły się setki zaplanowanych kamienic i krocie ledwie trzymających się prowizorycznych domostw. Zakład elektro-mechaniczny Karla Sugarta mieścił się między takim otoczeniem a z drugiego piętra budynku można było rozkoszować się kojącym widokiem na całe Rooster City. Wielkie stalowo-betonowe konstrukcje rosły z suchego gruntu, a nie tak daleko w tle wznosiły się potężne formacje skalne, stojące niepowstrzymanie w zgniłym pomarańczu horyzontu. Karl stał połową ciała na drobniutkim balkonie, kiedy jego oczom ukazała się sylwetka dobrze mu znana, odziana jak zawsze w długi płaszcz Antic-Corpu. Mechanik zszedł na dół, otwierając drzwi do zamkniętego już sklepu. Tamren szybko zajął drobne krzesło popijając wodę z manierki. Złapał wreszcie wilgotny oddech i przeszedł jak zawsze do konkretów.

-Jest praca dla kogoś takiego jak ty. Potrzebny mi mechanik, który przejmie rdzeń WI. Podobno to nowoczesny syf, do którego dorwała się Gildia Handlowa z Norsiki. Będziesz musiał go deaktywować a potem to już prosto. Zwyczajnie, mechanicznie odepniesz rdzeń i zwiejesz razem z człowiekiem, którego Ci polecę. Wiem, że w to wchodzisz prawda?

Karl zastanawiał się przez chwilę, lecz zanim zdążył coś powiedzieć Tamren wpadł mu między myśli.

-Spotkamy się tu, w “Rączce” ok? Jutro powinno już wszystko się zgrać.

Wszyscy

Ranek spotkał ich z wyjątkowo paskudną, lecz chłodną pogodą. Noc była jasna, ale wyjątkowo mroźna. Piasek leżał na betonowych schodach, wśród wąskich uliczek podmurza. Ja-Son żałował, że system GPS był wybrany tylko dla śmietanki towarzyskiej z racji tylko jednego antycznego satelity komunikacyjnego na orbicie Darude. Mimo wszystko po dwóch kwadransach znalazł warsztat. Żółty szyld w końcu błagalnie pojawił się w jego widoku. Blondyn wszedł przez uchylone drzwi, do małego, ale zapełnionego sprzętem pomieszczenia. Na jedynym krześle siedział Tamren, jak zawsze ze zmęczeniem na twarzy. Nieco w boku stał drugi siwy, (lecz młodszy o wiele od Tamrena) krzepki mężczyzna z brązową brodą i wyjątkowo piękną, wojskową protezą lewej ręki.

Tamren popatrzył na Ja-Sona i wstał podpierając się o kolana.

-Trochę po czasie, ale możemy zaczynać. Jak rozumiem skoro jesteśmy w komplecie, zgadzacie się wziąć udział w akcji. To niebezpieczna, ale lukratywna robota. 20 tysięcy kredytów za wykonanie zadanie. Macie jakąś furgonetkę? Przyda się…- rzekł zamyślony starzec gubiąc się w swoich założeniach- A może tak przedstawcie się sobie?- zaśmiał się- Ja-Son to Karl. Karl to Ja-Son.


 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 22-05-2018 o 09:28.
Pinn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172