Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-08-2018, 20:44   #1
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Labirynt Lazurów

[MEDIA]https://i.pinimg.com/564x/89/56/f0/8956f0e5e5a3ee9edc0bb089a6915df7.jpg[/MEDIA]

Tomasso obudziło dobrze mu znany odgłos kropel uderzających o wodę wypełniającą plastikowe miski rozmieszczone niemal w każdym pomieszczeniu ostatniego piętra jego palazzo. Ulewy dnia poprzedniego przypomniały mu o tym w jak złym stanie jest dach i że jeśli szybko czegoś z nim nie zrobi, cała ta wilgoć może zaszkodzić nie tylko więźbie dachowej ale i posadzkom i nielicznym pozostałym w pomieszczeniach tapetom. Wstając z łóżka, szybko okrył się leżącym w jego nogach szlafrokiem i podszedł do jednego z okien, jak zwykle je zamykając. Złośliwa bestia uchylała się przy każdym silniejszym podmuchu, których było pełno o tej porze roku. Pałac się jeszcze nie walił, ale wszystko przypominało jego właścicielowi, że ten nieunikniony proces może się zacząć w każdej chwili. Na szczęście było kilka rzeczy, które działały jak należy. Tomasso ogarnął się w odświeżonej jak najtańszymi środkami łazience i zszedł piętro niżej do znajdującej się tam kuchni. Na szczęście kawiarka i kuchenka, na której stała były w pełni sprawne i już niebawem Visconti mógł się cieszyć świeżą, ciepłą oraz aromatyczną kawą.

Czekał go długi i męczący dzień. Już wczoraj dowiedział się o swoim przydziale wycieczek i wychodziło na to, że mimo zniechęcającej pogody, ledwo udało mu się wygospodarować przerwę na jakąś siestę i zakończyć na tyle wcześnie by dało się coś zjeść. Gdy zerknął na ładujący się w kuchni telefon, odkrył na nim smsa.

Cytat:
Witam,
Z tej strony Amanda Sinclair, przyjaciółka Mirandy Graham. Chciałam poinformować, że udało mi się dotrzeć do Wenecji i zameldować w hotelu. Jeśli nie byłby to problem z przyjemnością spotkałabym się z Panem dzisiejszego dnia, w celu omówienia planu poszukiwań.
Pozdrawiam
Od niesamowicie formalnego smsa bił niemal brytyjski akcent tak charakterystyczny dla dobrze mu znanej Mirandy jak i pewnie dla jej przyjaciółki. Wspomnienie starej angielskiej znajomej poprawiło mu nastrój.

Cytat:
Dobrze, spotkajmy się wieczorem 6.00 pod lwem, po lewej stronie od bazyliki San Marco.
Zszedł na dół gdzie w pokoju wspólnym zastał Polente i Elisabette. Szybko dowiedział, się że pozostał dwójka jego współlokatorów jeszcze śpi po wieczornym szaleństwie. Gospodyni zarzuciła go lawina plotek z poprzedniego dnia i pocztą odnalezioną w skrzynce. Jak zwykle przeważały w niej rachunki. Jak zwykle wykazali się Novara i Boganda. Ten pierwszy osobiście, drugi z użyciem swojego asystenta, ponownie przesłali mu oferty na zakup palazzo. Jednak temu wszystkiemu towarzyszyła nietypowa pozbawiona adresata i nadawcy koperta. Gospodyni nie wiedziała kto ją przyniósł, a na pewno ktoś musiał zrobić to osobiście. W środku był list. Wydrukowany popularnym fontem napis, wyglądał złowieszczo.

Cytat:
Zalecamy opuścić pałac
Bez podpisu. Wyjaśnienia. Może Nina będzie wiedziała kto go podrzucił? Zakochana w nim dziewczynka uważnie obserwowała co dzieje się w okolicy jego palazzo. Tomasso był niemal pewny, że to jakiś dowcip i okaże się, że to jedno z dzieci podrzuciło mu taki nietypowy prezent. Może jakiś chłopak podkochujący się w jego wielbicielce? Niestety nie za bardzo miał czas by się o tym przekonać, bo każda chwila zwłoki oznaczał teraz spóźnienie na spotkanie z pierwszą grupą na Placu Św. Marka.

Zalecamy opuścić pałac. Niby właściwie gdzie miałby się podziać? Owszem, te gnojki, które chciały kupić jego biedne palazzo miały rozmaite pomysły, jednak coś takiego działo się po raz pierwszy. Nie wątpił, iż ktoś trochę zapomniał się czyniąc groźby. Pewnie faktycznie dzieci ...
Skrzywiony ruszył do swoich zajęć. Ogólnie, właściwie tak ... ogólnie nie był ani zadowolony, ani nie miał nastroju. Najchętniej przespałby się spokojnie, żeby tylko jeszcze się wszyscy chcieli od niego odwalić. Niestety, zamiast tego przesłano mu wymagający plan durnowatych wycieczek. Ogólnie lubił swoją pracę, ale nie dzisiaj. Jeszcze jakaś tam Amanda, która coś tam chciała. Jakoś gdzieś coś kołatała mu się jej wyniosła, blondynowata postać, a może nie? Ktokolwiek inny spośród tłumu turystek, których Wenecja przemielała dzień po dniu identycznie psowałby. Mogła przynieść trochę forsy. Przynajmniej założyłoby się parę dachówek. Nie miał nastroju, tak, to było widoczne, chociaż podczas pracy musiał założyć sztuczny uśmiech 792, tak bezosobowy, jak przylepiony do ust sztuczny wąs teatralnego grajka.
- Witam państwa w pięknej Wenecji ... po lewej to ... po prawej tamto ... - pieprzył trzy po trzy turystom, których gówno to obchodziło. Przynajmniej większość. Gdyby pomnik Wiktora Emanuela nazwał pomnikiem Waszyngtona także uwierzyliby oraz chwilę później zapomnieli. Większość z nich powie potem: "Byliśmy w Wenecji, była piękna, wiesz ten plac ... taki tego też piękny". Oraz nie będzie potrafiła wydukać nawet słowa jakiegoś sensownego. Niewielka grupa tych innych, którzy podchodzili wnikliwiej, nie potrzebowała przewodników, takich jak właśnie on. Jednak było zaiste takich bardzo niewielu.
- Po lewej pomnik kondotiera ... po prawej bazylika ...
- Możecie państwo wejść bezpłatnie, tylko ewentualnie za skarbiec. Poczekam tutaj na państwa ...
- Proszę państwa, przed nami ... po prawej najsłynniejszy ze wszystkich weneckich mostów. Przepłyniecie państwo pod nim klasyczną wenecką gondolą ...
- Podczas wolnego czasu proponuję się pogubić, pokluczyć weneckimi uliczkami. Tworzą prawdziwy labirynt ...
Niechęć utrzymywała się cały czas. Zastanawiał się, czy rzucić robotę, ale wtedy palazzo już kompletnie rozleciałoby się. Jednak mógł naprawdę je sprzedać. Właściwie zawsze odrzucał wspomnianą myśl, aż do dzisiaj. Miałby wystarczające środki, żeby wyjechać stąd oraz żyć spokojnie gdzieś na krańcach Italii. Chyba, że ta Amanda ... nieważne, wszystko ...
- Warto odwiedzić Pałac Dożów. Przepiękne wnętrza podkreślają historię Wenecji ...
Niech sobie podkreślają co właściwie z tego, czy tamtego?
- Zwróćcie uwagę państwo na tamten budynek. Dom słynnego Tintoretto, ucznia samego Tycjana ...
Aha, no i jaki problem?
- Piękne arkady w stylu późnego renesansu, proszę zwrócić uwagę na ...
Chyba kurde na prostytutki pod latarniami, bowiem widać było, iż większość turystów męskich spogląda na nie, nie zaś detale architektury. Kobiety zaś szukały swojego żigolaka, który potrafiłby rozruszać wynudzone ciała. Lucciano, inny przewodnik, którego obecnie wspierał, odpowiadał paniom uśmiechami, Tomasso wlepiał głowę w dół oglądając własne buty. Podnosił ją kiedy tylko opowiadał nieważne rzeczy osobom, których kompletnie to nie obchodziło wszak.
Wreszcie grupa poszła sobie. Chwila ulgi, chwila odsunięcia się od tych, za którymi dzisiaj nie przepadał. Tak, ten dzień był kiepski. Coś rano mu nie zagrało. Czasami pojawiały się przebłyski, ale później wracała kwaśnica.
 

Ostatnio edytowane przez Aiko : 07-09-2018 o 08:46.
Aiko jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172