|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-07-2007, 17:12 | #1 |
Reputacja: 1 | [Autorski]Knajpa morderców Wszędzie błoto… znów padał deszcz. I tak od tygodnia. Przeklęte miasto i przeklęty świat. Therion… stolica… taa… miasto noszące imię dawnego bohatera który zakończył lata wojen. Tyle że po jego śmierci wszędzie zapanowało zło… przestępczość, nierząd, spiski, zdrada i morderstwa to codzienność od. Od prostych mieszkańców po władców zło jest codziennością. Liczą się pieniądze i własna korzyść. Uliczki pokryte błotem i nieczystościami których nikt nie kwapi się uprzątnąć… przy ścianach budynków przebiegają szczury wielkości psów a w ciemniejszych zaułkach kryją się bandyci którzy prostym ciosem zakończyli żywot niejednego nieostrożnego wędrowcy. W jednej z karczm… w jednym z ciemnych zaułków… z kominka bucha ogień. Za ladą gruby i spocony barman w brudnym podkoszulku czyści kufle równie brudną szmatą. Przy jednym ze stołów brodaty krasnolud z wredną mordą pije swoje ósme piwo i przeklina co chwilę elfy, smoki i bóg wie co jeszcze. W kącie siedzi zakapturzona postać podrzucając i łapiąc sztylet. Przy innym stole kilku podejrzanych typków szepcze o czymś żywo. Po podłodze przebiegają wielkie karaluchy… „Knajpa morderców” tak zwie się to miejsce. I Ty trafiłeś do tego zacnego przybytku… „szczęśliwy” wędrowcze. "Nie szukaj drogi, znajdziesz ja w sercu Smutna jest knajpa byłych morderców Niech Cię nie trwożą, gdy do niej wkroczysz Płonące w mroku morderców oczy Nieważny groźny grymas na gębie Mordercy mają serca gołębie Band armii, gangów i czarnych sotni Wczoraj rycerze dziś - bezrobotni Pustka i chłodem wieje po kątach Stary morderca z baru szkło sprząta Szafa wygrywa rzewne kawałki Siedzą mordercy łamią zapałki Czasem twarz obca mignie i znika Zaraz się dźwignie ktoś od stolika Wróci nazajutrz z miną nijaką Bluźnie na życie, postawi flakon Każdy do niego zaraz się tłoczy Wkrąg nad szklankami błyskają oczy I zaraz każdy lepiej się czuje Jeszcze morderców ktoś potrzebuje Może nareszcie któregoś ranka Znowu się zacznie wielka kocanka I wrócą chwile pełne zazdrości Znów będą płacić za przyjemności Znów w dłoni zamiast płaskiej butelki Znany kształt kolby od parabelki A w końcu palca wibruje skrycie Jak łaskotanie: tu śmierć, tu życie Wracajcie słodkie chwały godziny Sławne gonitwy i strzelaniny Tak tylko można znowu być młodym Zabić i z dumą czekać nagrody W knajpie morderców gryziemy palce Żądze nas dręczą i sny o walce Ale któż dzisiaj mordercom ufa Więc srebrne kule spią w czarnych lufach Zmazując barwy lasom i polom Mknie balon nocy z knajpy gondolą Kiedyś tak jasno a dziś tak ciemno Wroga, nie widzę wroga przede mną Rwie łeb od tortur alkoholowych Lecz wśród porcelan i rur niklowych Człowiek się znowu czuje półbogiem Bo oto stoi twarzą w twarz z wrogiem Kula jak srebrna żmija wyskoczy W lustrze nad kranem zagasną oczy Ciała morderców skry potu zroszą Gdy milcząc ciało za drzwi wynoszą Gdy bije północ autor:Kult
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! Ostatnio edytowane przez Kolmyr : 16-07-2007 o 18:41. |