05-08-2020, 12:49
|
#1 |
| [WFRP 1ed.] Apokalipsa, Tom III. Przyjaciel czy wróg Apokalipsa, Tom III Przyjaciel czy wróg „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”
Albert Einstein, mało znany, za to bardzo szalony uczony z Talabheim, powtarzając eksperyment * * * Słowa te spisuję ja, Goteleib, krwią własną,
bo tak zostało mi nakazane.
Prawda została mi objawiona i przyszłość.
Wszystko początek ma swój i koniec,
takoż i nasz świat zmierza do kresu dni swoich.
Ujrzałem oto znak pierwszy, młot potężny,
i zabrzmiał w nicości pierwszy dzwon.
Ujrzałem takoż i znak drugi, gwiazdę o dwóch ogonach,
i zabrzmiał w nicości drugi dzwon.
Ujrzałem w końcu i znak trzeci,
księżyce trzy, nie dwa, a każdy we krwi,
i zabrzmiał w nicości trzeci dzwon,
a dźwięk jego obudził Pana na czarnym tronie.
W oczach jego wszystko jest i nie ma niczego,
a słudzy przygotują mu drogę.
To widziałem ja, Goteleib, i spisałem krwią własną,
bo tak zostało mi nakazane. * * *
Złodziejki i naszyjnika nie ma. Nuln umiera, powoli, ale nieubłaganie.
Bogowie chcą jednak, by oni żyli.
Dlaczego? * * *
Zamknięci wewnątrz murów Nuln, Peter Hochmeister, Konrad Falkenberg i Gladin Bladenson muszą podjąć decyzję. Mogą prowadzić mało skuteczne poszukiwania, wiedzeni w dalszym ciągu poczuciem obowiązku. Mogą spełnić ostatnie życzenie umierającego Anzelmusa, jeśli uznają, że proroctwo zaczęło się spełniać.
Mogą... * * *
Za murami Nuln, na świeżo postawionym nabrzeżu przycumował stateczek, z którego zeszła dziwna para. Białowłosy człowiek i elf z włosami zaczesanymi na jedną stronę. Miasto otoczone było szczelnie kordonem wojsk stacjonujących wokół. Flagi powiewające nad obozowiskami przedstawiały kolory i symbole kilku prowincji. Zadziwiający był czas, w jakim wojska te zostały przesunięte w ten rejon. Jak gdyby ktoś wiedział, przewidział...
Każdy był przez żołnierzy sprawdzany, indagowany o papiery i cel podróży. Nikt nie mógł wejść do Nuln, nikt nie mógł go opuścić.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
| |