Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-02-2023, 19:57   #1
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
[Autorski] "Terminus" (+18)













Dzień -1.


Los Angeles.
Piątek, 9 czerwiec 2023.
Około 16:00.

Pogoda była typowa, jak na tą porę roku, i jak na LA. Bezchmurne niebo, 27°C, niemal bezwietrznie, a wszystko toczyło się swoim codziennym, typowym tempem…

Ale dzisiaj piąteczek! Jeszcze parę godzin, i wreszcie weekend! Można się odprężyć, można odpocząć od harówki, zabawić, poszaleć. Wybrać na plażę, na imprezę do klubu, połowić rybki, czy po prostu się ogólnie pobyczyć. Kto tam co lubi. Byle tylko jeszcze(z reguły) do 17:00, i "wolność"!

From 9 till 5, amerykański standard, niemal dla każdego…


~

- Idzie majster! - Cicho dał znać jeden z roboli na trzecim piętrze budowy, by ci, którzy akurat trochę się opierdalali, nie zostali na tym przyłapani.

Wodolejski się nie obijał… no może nie bardziej niż pozostali, hehe. Chwycił za kable, którymi kilka minut temu się zajmował, i wrócił do dalszego kładzenia elektryki. Dobrze, że wśród budowlańców nie było innych polaków, inaczej pewnie codziennie by słyszał durne gadki o tym, że "ciągnie kabel".


- Hej "Pyotr"! - Zagadnął go po chwili majster. No szlag by trafił, czemu akurat jego.
- Jak leci? Fajnie, że już wróciłeś z chorobowego… Dobra robota, dużo metrów dzisiaj! - Uniesiony w górę kciuk, podpierał to stwierdzenie grubasa - No i już taki blady nie jesteś, jak ostatnio… przyjdź o 16:30 do kanciapy! - Majster mrugnął.

Ho, ho! Czyżby szykował się jakiś niezły pozytyw?


~

Jeff, wraz z dwoma pomocnikami, sprawdzał już cały tydzień linię "A" miejskiego metra, zwaną również "Niebieską". Na chwilę obecną, rozpoczynając w samym centrum LA, doszli do stacji "Washington". Jeszcze kupa roboty przed nimi, i lekko z tydzień dalszego sprawdzania…

Rutynowa robota, świecenie latarkami, sprawdzanie torów, kabli, oświetlenia, wieczne drałowanie na piechotę. Czasem szczury coś przegryzały, czasem bezdomny, lub jakiś świr na coś wpadł, albo specjalnie zniszczył, nic niezwykłego. No i zawsze we trzech, dla bezpieczeństwa, również z powodu faktu, iż linie nie były zamykane podczas kontroli, i ze sprayem gazowym przy sobie, różnie to w końcu bywało. A jak coś odkryli, to i naprawiali.


Ostatni raz meldowali się przed kwadransem, i właśnie dochodzili do jednego z telefonów stacjonarnych, zamkniętych na kłódkę w małych skrzyneczkach na ścianie, gdy…

"Dryyyyn! Dryyyyn!" Owy telefon zaczął dzwonić. Ktoś coś od nich chciał.

- Hej Jeff, tu Mark. U was wszystko ok? Słuchaj, twoja laska tu wydzwania, mam cię połączyć? - Odezwał się głos operatora z centrali. W końcu pod ziemią, w tych tunelach, mało kiedy był zasięg, nawet i z pomocą bardzo licznych wzmacniaczy sygnału telefonów komórkowych(na co mocno psioczyli pasażerowie metro).

- Heeej babe… tak sobie myślałam… wybierzemy się jutro na plażę? Kupiłam sobie nowe bikini, pewnie ci się spodoba tygrysku… - Trajkotała w słuchawce Pamela, a stojący nieopodal dwaj kumple Jeffa, zapalili sobie, i udawali, że wszystkiego nie słyszą, i że wcale z tego nie rżą.
- Kupisz też coś u Chińczyka? Mam ochotę na kurczaczka…



~

Harry miał masę czasu dla siebie, więc w pełni z tego korzystał… długo w nocy siedzieć, długo rano spać, proste. Odkąd go zawiesili w działalnościach drużynowych, to nawet na treningi chodzić nie musiał. Żyć nie umierać, chociaż kasy było trochę mniej, ale przecież to tylko dwa tygodnie, wkrótce będzie już jak dawniej.

A tymczasem, wolna ręka, niemal na wszystko, więc hulaj dusza! Siłownia, basen, PlayStation, piwko tu, piwko tam, wieczorami bary… czasem danie komuś w zęby. No i panienki. I to nie tylko te poznane na jedną noc przy drinku, ale i Gina Rossi z 7-go pięterka, mężatka, z którą miał niezły romansik.


Prawie co drugi dzień spotykali się u niej, lub u niego, by uskuteczniać figle na wszelkie możliwe sposoby… weekendami sąsiadka z piętra niżej była jednak zajęta własnym gachem, coś więc wypadało dzisiaj sobie "złowić" na mieście… lub na własnym piętrze. Kilka okazów wartych zainteresowania bowiem było, nawet ta Pamelka z tym śmiesznym pieskiem. No i co z tego, że też kogoś miała? Harremu to zupełnie nie przeszkadzało, hehe…

A ten stary rusek obok, też ruchał jak wściekły, i to często i totalne małolaty. Jak ten cap tego dokonywał? Może warto by się zainteresować bliżej sąsiadem od wspólnego balkonu?

W międzyczasie jednak, już 16:00, piąteczek, więc co by tu…


~

Kolejnym "śpiochem", na 8-mym piętrze SB Tower, była niejaka bladolica Sandra, z mieszkania 0805.

Zwlokła się z wyrka około 10:00, pokręciła po mieszkaniu, poklęła na burdel zostawiony przez współlokatora. Później przyszedł czas na jakieś śniadanie, i w końcu na nieco pobrzdękolenia na basie. Obudziło to Sammy'ego, który ruszył zwłoki ze swojej dziupli, i w samych gaciach(!), dołączył do Sandry, wspomagając jej grę swoimi klawiszami… póki ta go nie zjebała za parę rzeczy, i poszedł najpierw siebie doprowadzić do porządku, a później nibu ogarnąć chlew, jaki po sobie wczoraj zostawił.

Dziewczyna wkrótce zakończyła jednak wszelkie próby muzyczne, po czym przyszykowała się do swojej dorywczej roboty, i opuściła mieszkanie…


Dostawa żarcia, za pomocą skutera, w godzinach lunchu. I to tak na pełnym gazie, lawirując między autami, często skracając sobie drogę chodnikiem, i ogólnie, łamiąc sporo przepisów drogowych! Gdy bowiem, ta cicha i spokojna dziewczyna, siadała na swój mały "piździk", i zakładała kask, wstępował w nią istny, mały diabełek…


~

Dzień jak co dzień, a służba, nie drużba… Boże, czy on tak się już zestarzał, by mieć takie myśl? Czarnoskóry Malvin pomasował nieco bolącą szczękę, będzie musiał chyba znowu łyknąć tablety na swoje choróbsko.

Było gorąco, było duszno, ale w recepcji pracowała dzielnie klima, więc było znośnie… recepcjonista Erwin właśnie ścierał się przez okienko, z jakimś mieszkańcem z 13 piętra, który kurwił na syf na korytarzach, a o wsypie na śmieci, to już lepiej nie wspominać, blaaa, blaaa, blaaa. Ludzie to się chyba nigdy nie nauczą porządku, dyscypliny, i życia w zgodzie…


No i gdzie ten jełop Jack, długo nie wracał z obchodu, pewnie zaś gdzieś popalał po kątach, lecąc w kulki. Marvin ostatni raz go widział na kamerach, na 9-tym piętrze. Powinien go wywołać przez krótkofalówkę? No ale w sumie po co, sam nie lubił, gdy się mu zawracało cztery litery w trakcie obchodu… ale on i by już również na niego poszedł. Kij tam z klimatyzowaną kanciapą, na korytarzach było ciszej niż tu, nikt nie przychodził z czymś co 5 minut.

Ale jeszcze 2 godzinki, i będzie miał już serio spokój.



***

O godzinie 16:23 wszystko się zatrzęsło.

Trzęsienie ziemi, jakich w LA wiele!


Ale w sumie to był pic na wodę, nawet nie 2 na skali Richtera. Zadrżały meble, zadzwoniły szklanki, i tyle, po 10 sekundach było po wszystkim. Niektórzy się trochę więcej spocili, niż normalnie w taką pogodę, a większość długotrwałych mieszkańców miasta, zbyła wszystko jedynie małym uśmieszkiem, i wzruszeniem ramionami.







***
Komentarze za chwilę.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD

Ostatnio edytowane przez Buka : 26-02-2023 o 17:05.
Buka jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:50.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172