Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-01-2015, 20:23   #1
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Strefa Zimy





Godzina 14:38 czasu lokalnego
Sobota, 12 grudzień 2048
Warszawa, Unia Europejska
Siedziba Frontexu


Piotr Wysocki uważał, że trafiła mu się świetna fucha. Dla Frontexu robił już dwa lata i nigdy jeszcze nie narzekał. Odkąd tereny Polski przestały być przedmurzem dla barbarzyństwa ze wschodu, rzadko musiał pobrudzić ręce. Dwuosobowy pokój, własna fura i reszta bajerów, na czele ze świetną pensją. Żona była zadowolona, kochanka zresztą też. Pracujące weekendy należały do rzadkości. Tę sobotę planował przeznaczyć na zakupy i krótką wizytę u Elizy, w lędźwiach czuł od samego rana cholerną potrzebę ulżenia sobie. Młoda kochanka nadawała się do tego idealnie.
Plany spieprzył jeden telefon wzywający go do biura.
Natychmiast.

Dotarł ostatni. Dyrektor, technik i analityczka czekali już na niego w sali konferencyjnej. Martin zamknął drzwi i wskazał miejsce, otwierając swój neseser i wyjmując z niego szarą, grubą kopertę.
- Dotarło dzisiaj rano - szef był Holendrem, ale rozmawiali po angielsku. Rozerwał kopertę. Aleksiej i Julia nachylili się, aby lepiej widzieć, a Piotr bezwiednie zagapił się w dekolt całkiem ponętnej blondynki. Pieprzona chuć. Porzucił te myśli i skupił się. Z koperty wyjęty został metaliczny cylinder długości może piętnastu centymetrów i średnicy pięciu. Wyglądał nieco jak mały termos, dopóki Martin nie zsunął z niego obudowy. Kobieta zmarszczyła brwi, technik natychmiast zbladł. Wysocki podrapał się po łysiejącej głowie, osuwając się głębiej w fotelu. Domyślał się na co właśnie patrzy.

- Skąd się wzięło?
- Przypadkiem odkryte u Rosjanina zabawiającego się z tirówką - Holender ostrożnie zamknął obudowę. - Kojarzycie tę akcję wyłapywania nieletnich prostytutek? To z tego. Złapał się w zasadzkę. Facet miał w bagażniku całą walizkę. Nie wiedzą jeszcze dla kogo pracował i co z tym miał zrobić. Co więcej, bydlak miał dokumenty na tip-top i legitymację dyplomatyczną.
- Niewykrywalny ten syf? - Aleksiej pochodził z Ukrainy i był prostym człowiekiem. - Ja pierdole. Wiecie co to może zrobić?! Myślałem, że Ruskie położyły projekt dawno temu z braku funduszy.
- Jak widać nie bardzo - Piotr westchnął. Nagle posadka nie wydała mu się aż tak przyjemna.
- Wytłumaczy mi ktoś wreszcie na co patrzymy? - jedyna nieświadoma, Julia, odezwała się wreszcie, wskazując na cylinder.





Godzina 06:12 czasu lokalnego
Niedziela, 13 grudzień 2048
Norylsk, Środkowa Syberia, Rosja


Ocieplenie klimatu było przeszłością. Norylsk nie zawalił się wskutek nagłych roztopów, nie cały w każdym razie. Nadja mieszkała w jednym z naprędce przerabianych bloków, podpieranych palami i ocieplanych za pomocą bardzo klasycznych, mało skutecznych środków. Miała dopiero trzydzieści lat, a już uważała, że przegrała życie. Każdy w tym mieście przegrał. Osiem miesięcy mrozów nie było niczym nadzwyczajnym. Codzienne wstawanie do fabryki długo przed świtem albo wracanie do domu tuż przed nim również.

Tego dnia wracała po nocnej zmianie. Tutejsze zagłębie miało się zaskakująco dobrze. Tak dobrze, że aż ją to przerażało. Ludzie szeptali. Słyszano strzały. A ona niosła pod grubym futrem nieduży, za to ciężki metalowy cylinder. Zgodziła się pracować dla pewnych ludzi dawno temu, ale to było pierwsze poważne zadanie. Zrealizowała je.
Ktoś to odbierze za kilka godzin i będzie bezpieczna. Serce waliło jej straszliwie, gdy szła odśnieżonym chodnikiem. Zaspy po bokach tworzyły tunel. Musiałaby się wspinać, aby zobaczyć co było na górze. Lub choćby metr z boku. Latarnie prawie nie dawały światła. Połowa nawet nie działała.
Obiecali ewakuację, dobre życie gdzie indziej. W cieple i bezpieczeństwie. Nie mogła zawieść.

Widziała już swój blok. Rozpadające się dziesięć pięter z płyty i betonu. Połowa balkonów groziła zawaleniem w każdej chwili. Wreszcie ścieżka skręcała. Nie mogła z niej zboczyć. Wstukała kod i zaklęła pod nosem. Znowu zamarzło. Sięgnęła po klucz, mocując się z zamkiem torebki w grubych rękawiczkach. Ich zdjęcie groziło odmrożeniami i wolała nie ryzykować. Traciła czas.
Kiedy z tyłu podszedł zamaskowany mężczyzna, było już za późno. W ręce trzymał pistolet z zamontowanym tłumikiem.

Zdążyła otworzyć usta do krzyku.





Godzina 9:33 czasu lokalnego
Niedziela, 17 styczeń 2049
Novosibirsk, Tereny Rosji


Zmrożony śnieg chrzęścił głośno pod stopami, gdy spacerowało się chodnikami Nowosybirska, pochłoniętego przez mroźną zimę całkowicie. Tutejsi ludzie byli do tego przyzwyczajeni i chociaż wypierani przez muzułmanów, nadal stanowili większość widywaną na ulicach podczas mroźnego, niedzielnego poranka. Część z nich zataczała się, zahartowana i niewrażliwa na warunki atmosferyczne. Rosja to stan umysłu, zdawali się krzyczeć wszystkim w twarz.
Dla kilku innych, obcych postaci, przystanek ten miał stanowić aklimatyzację przed czymś, na co zgodzili się porwać jakiś czas temu. Przywiezieni busem z lotniska, zakwaterowani w podłym, zimnym motelu. Nie dlatego, że ich pracodawcy nie było stać na nich lepszego. Dlatego, że praktycznie cały sprzęt przyleciał na miejsce całkiem innym transportem i czekał na nich w pokojach nie odwiedzanych przez wścibskie oczy i nie podsłuchiwanych przez zbyt długie uszy. Życie najemnika z przyjemności składało się jedynie pomiędzy misjami.

Zebrani w sporym, bardzo prosto urządzonym i nie pachnącym nadmierną ilością środków czyszczących pokoju obserwowali wzrokiem holograficzną sylwetkę niskiego, starszego Azjaty, spacerującego powoli w te i wewtę. Była to pierwsza i ostatnia odprawa przed zadaniem. Szyfrowane połączenie przekazywało obraz na bieżąco, ukazując każdy ruch mężczyzny, każdy jego włos. Wzbudzająca zaufanie, nie pozbawiona zmarszczek twarz spoglądała na każdego z nich z osobna. Człowiek ten nazywał się Qin Sato, mówiąc o sobie jako o przywódcy tajemniczej grupy zwącej się Miracle. Część z nich już go z podobnych, wirtualnych spotkań znała. Oprócz niego wzrok najemników przyciągała duża, wyświetlona na ścianie mapa przedstawiająca Norylsk i jego okolice. Już wiedzieli, że to ich cel.

- To co widzicie to zdjęcie satelitarne sprzed kilku miesięcy - Azjata mówił cicho i spokojnie, używając języka angielskiego. Był jedną z tych osób. które nie musiały podnosić głosu, aby być doskonale słyszane. - Obecnie nie mamy podglądu. Całą okolicę zasnuwają gęste chmury, prawie na pewno sztucznie rozpylone przez Rosjan. Lub kogokolwiek innego, kto obecnie kontroluje tamte rejony. Tak, nie jesteśmy pewni. Nasi agenci donosili nam o otwartych wymianach ognia, prawdopodobnie z Arabami, ale w pewnym momencie wszyscy zamilkli. Nie otrzymaliśmy żadnego raportu od ponad miesiąca. Nie ukrywam, że ta misja może być trudna, dlatego zatrudniliśmy wypróbowaną grupę, czyli was - uśmiechnął się słabo i zwrócił się w stronę mapy.

- Norylsk jest pierwszym celem. Damy wam imiona i adresy kilku osób, być może uda się wam skontaktować z którymś z naszych kontaktów. Mamy też jedną bezpieczną kryjówkę, która nie była związana z żadnym z agentów, powinna być więc dostępna. Kiedy tam traficie, możecie być zdani zupełnie na siebie. Ustalimy miejsce i czas ewakuacji na wypadek braku możliwości komunikacji z Norylska i okolic. Literami F i K oznaczone są odpowiednio kompleksy fabryczne i kopalniane. Wszystko było bronione i odcięte od reszty świata, obecnego statusu nie znamy. Waszym zadaniem jest przeniknąć tam i dowiedzieć się, co wywołało anomalie pogodowe i co próbują tam ukryć. Za to płacimy po czterdzieści tysięcy na osobę. Dodatkowe bonusy otrzymacie za: znalezienie i uratowanie agentów, jak jakiś jeszcze żyje, odnalezienie tras przewozu tajnych wytworów tamtejszej machiny produkcyjnej, wyeliminowanie tego, co uniemożliwia nam podgląd satelitarny okolicy. Być może przy okazji i dogodnej sytuacji: zniszczenie linii produkcyjnej tego - Sato wyświetlił obrazek przestawiający cylindryczny pojemnik z uchwytem. - Frontex przejął kilka sztuk na granicy z Unią Europejską. W środku znajdowała się bomba elektroniczna, zupełnie niewykrywalna przez psy, systemy ani nic czym dysponują kontrolerzy na granicach. Nasze śledztwo wykazało, że właśnie w okolicy Norylska może trwać produkcja. Nie wiemy czego jeszcze. Gdyby się wam udało zdobyć próbki i zniszczyć lub opóźnić produkcję wszystkiego co wyda się wam groźne, to także zapłacimy dodatkowo. Rosja i Arabowie są zbyt niestabilni, posiadając niewykrywalną broń o potężnej sile… sami domyślacie się, co mogłoby to oznaczać dla równowagi na świecie.

Przerwał na moment, widzieli jak unosi szklankę z wodą i wypija kilka małych łyków, odstawiając ją na niewidoczny dla nich stolik.
- Ten żółty okrąg na mapie określa najbliższy zasięg, na jaki możemy podrzucić was helikopterem. Ich kontrola radarowa jest zbyt silna bliżej miasta. Wybierzcie miejsce, gdzie was zostawimy. Z miejsca na okręgu możemy też was zabrać. Ustalcie pierwszą datę i wyznaczcie miejsce. Razem z wami przyleciały komplety specjalnych zimowych ubrań i trochę ekwipunku. Gdybyście mieli prośby odnoszące się do tego, być może jesteśmy w stanie doposażyć was na tę misję. To jest też czas na wasze pytania.


 
Sekal jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172