Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-07-2014, 23:03   #1
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Wszyscy jesteśmy potworami

Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby nie stać się jednym z nich.
Friedrich Nietzsche



Stuk, stuk, stuk.
Ciężkie, wojskowe obuwie raz po raz uderzało o gładką, jednolitą posadzkę. Takich butów nie używali naukowcy, dla których sektor badawczy B1 był swoistą Mekką. To były chyba ostatnie zachowane i w pełni funkcjonujące laboratoria na świecie, a przy tym najlepiej chronione, dzięki nietypowej lokalizacji – 2km pod powierzchnią ziemi.


Do ciężkich, długich kroków nagle dołączyły inne – ciche i szybkie.

- Generale… proszę… porozmawiajmy – drobnej budowy kobieta około trzydziestu lat, ubrana w laboratoryjny kitel, spod którego wystawała ołówkowa spódnica, wybiegła zza korytarza i zrównała się z wysokim mężczyzną. Ten spojrzał na nią w taki sposób, by dać jej do zrozumienia, że zna wszystkie jej wątpliwości i nie ma ochoty ich słuchać. Mimo to kobieta nie zrażała się.


- Generale Daio… tym dzieciom zabrano 9 lat życia! Zasnęły jako maluchy, obudzą się jako prawie dorośli osobnicy. Szkody dla psychiki, jakie to…
- Pani doktor... nie, posłuchaj Alreuno
! – mężczyzna przystanął.

Choć nie chciał podnieść głosu, to wojskowe zwyczaje wzięły górę. Kobieta odruchowo jakby skurczyła się w sobie. Generał zaklął w myślach, kogo jak kogo, ale nie chciał straszyć najlepszej behawiorystki i psychologa zarazem.
Starając się poprawić efekt, dodał spokojniej:

- Decyzja została podjęta. Nie przeze mnie, ale przez całą Radę.
- Wiem, ja tylko… chcę, żebyśmy pamiętali o ich psychice. To będzie wielki szok i…
- Nie, Alreuno. Wielkim szokiem była wojna, wielkim szokiem było zniszczenie naszego świata, wielkim szokiem było powstanie tych cholernych nieumarłych pijawek. Naprawdę myślisz, że obchodzi mnie fakt, że jakiś gówniarz dostanie choroby sierocej?
- Ale ja właśnie o tym mówię
– nie ustępowała kobieta – Oni będą musieli też zmierzyć się z szokującymi informacjami jakie wymieniłeś, ze śmiercią bliskich… a co jeśli wybuchną jak Akuma?

Mężczyzna nie odpowiedział, tylko spojrzał na nią ponuro.


- Co zatem proponujesz? Poza zostawieniem ich w spokoju.
- Pamiętasz taki film… klasyk. Matrix się nazywał.


Daio uniósł brew zdziwiony odniesieniem, ale tylko skinął głową.

- Tam była taka scena… jak Neo „wgrywają” różne umiejętności. Pilotaże, obsługę broni, sztuki walki…
- Alreuno, z całym szacunkiem, chyba za bardzo odlatujesz. To niemożliwe…
- Wiem, ale… ale gdyby wyjąć te dzieci z kokonów i nie budzić przez… powiedzmy tydzień. A w tym czasie kierować ich śnieniem. Do tego wystarczą hoyo-soczewki i słuchawki w uszach. Zachowało się kilka programów np. samomotywacji, nauki przyrody, matematyki, literatury… mogłabym do tego dorobić własne, na ich potrzeby. W ten sposób mogłabym ich przygotować na zmiany, jakie zaszły przez ten czas w ich umysłach oraz ciałach, a także… opowiedzieć im o wojnie. O mutantach i o wampirach dowiedzą się później, ale przecież muszą zobaczyć w nich wrogów. Chcę zbudować podstawy, opowiedzieć… o naszym wspólnym domu, jakim stał się Eden. Żeby wiedziały za co walczą. Proszę, one muszą wierzyć w to, co robią…
- Jesteśmy w stanie ich kontrolować, a dzięki opaskom, nasze umysły są bezpieczne –
odparł sucho generał, po chwili jednak dodał - Masz 3 dni w trakcie odbudowy ich mięśni. I tylko 3 dni.
- Dziękuję
– behawiorystka aż klasnęła w ręce z radości.

Przez chwilę wyglądała, jakby chciała się rzucić na szyję generałowi, jednak jedno spojrzenie w lodowato zimne tęczówki odwiodło ją od tego pomysłu.

- Czy wybraliście już kandydatów?
- Tak, tutaj masz skrócone akta każdego z nich.




Skrócony raport 2031-03-18-32332


Dzień 1
Wybrane obiekty zostały wyjęte z kapsuł kriogenicznych. Numer 20 zmarł w trakcie akcji ratunkowej, pozostałych jednak udało się wybudzić do stanu rem. W sumie 6 osobników. Monitoring stanu organizmów.

Dzień 2
Mózg numeru 16 wykazał liczne uszkodzenia, podjęto decyzję o ponownym umieszczeniu w krioinkubatorze. Pozostali osobnicy przechodzą odbudowę tkanek mięśniowych. Doktor Alreuna Kaleta, która prowadzi program nauki poprzez sen, została mianowana głównym opiekunem grupy NovumB – taką nazwę nadano 7 osobnikom, którzy poprawnie przeszli fazę przebudzenia.

Dzień 3
W trakcie odbudowy tkanek, serce obiektu 17 przestało pracować. Akcja respiratorem + 2 dawki A2T51 przywróciły normalne tętno. Przydzielono izolatkę. Zapadła decyzja o pełnym wybudzeniu grupy NovumB dnia 5.

Dzień 4
Monitoring stanu zdrowia obiektów. Po akceptacji umieszczenie par osobników w pomieszczeniach SP05 – numer 12 i 13, SP08 – numer 6 i 9d , SP012 – numer 8 i 18. Trwają przygotowania do przebudzenia.

Koniec raportu




PRZEBUDZENIE - Dzień 05

Wszyscy

Nieduże pomieszczenie, schludne, choć lepiej chyba powiedzieć sterylne. Bliźniaczo podobne do tego, które zapamiętałeś/łaś z ośrodka, w którym Cię trzymano.


Ale to było 9 lat temu… Ciężko w to uwierzyć. Jeszcze ciężej poukładać myśli, obrazy, wiedzę, które przypłynęły do Ciebie w trakcie snu. Mimo to jednak, gdy otwierasz oczy i spoglądasz na swoje ciało, przyodziane w szary kombinezon, wiesz, że wizje były prawdziwe.


Jesteś prawie dorosły/a. III wojna światowa wydarzyła się naprawdę, a teraz jedyne, co ludziom pozostało, to zbudowane na ruinach dawnego świata państwo-miasto Eden. Ostatnia kolebka ludzkiej cywilizacji.

Ekran wielkiego telewizora na przeciwległej ścianie nagle się uaktywnia.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=U9Q7Y3t4m3g[/MEDIA]

SP05 – numer 12 i 13

Robin i River znów byli razem. To było najważniejsze. Choć patrzyli na siebie trochę niepewnie, przyglądając się obcym ciałom i ich kształtom, wciąż czuli nić porozumienia między sobą.

River zamrugała. Pamiętała obrazy, jakie przesyłała im doktor Alreuna, ale tuż przed obudzeniem pojawiło się coś jeszcze, co nie pasowało do żadnej układanki.

Cytat:
Mały chłopiec o azjatyckich rysach twarzy pochylał się nad ciałem dziewczynki – nieco pulchnej, o włosach koloru złota, zaplecionych w dwa warkoczyki.

Dziewczynka była martwa, o czym dobitnie świadczyła czerwona plama krwi w okolicy piersi, zmieniając kolor sukienki z zielonego na szkarłatny.

Chłopiec nie płakał, jego twarz była pozbawiona wyrazu, po prostu siedział tak, jakby czekał aż dziewczynka się obudzi. Wokół nich nie było nic – dosłownie, pustka.

I w tej pustce ktoś się pojawił. A może to były dwie osoby. River mimo wysiłku, widziała ich/jego tylko jako cienie.

- Czas na nas – szeptał przybysz kilkoma głosami naraz – Zbudujmy lepszy świat feniksie.

SP08 – numer 6 i 9d

Tak ciężko się wybudzić po 9 latach snu. Czy warto to w ogóle robić? Co ten świat może mu dać poza kolejną porcją bólu i strachu? Lepiej spać… Nawet denerwująca muzyka jest czymś, co można zignorować. Cheng próbuje zapaść znów w drzemkę, lecz nagle czuje dotyk na swoim udzie. Czego oni znów chcą? To jednak nie jest dotyk naukowca. Niepewne, drobne palce pełzną powoli w górę do jego krocza. Jest taki napięty, czy wcześniej też się tak czuł? Gdzieś w podświadomości uruchomia się informacja o porannym wzwodzie, a dalej… cały rozdział wiedzy o rozmnażaniu człowieka.
Przestraszony Cheng otwiera oczy, by ujrzeć pochyloną na sobą Hellivi – dawną współlokatorkę. Ona również nie jest już dzieckiem, o czym świadczy nie tylko wzrost, ale również kształty i… ten dziwny żar w jej czerwonych tęczówkach, gdy spoglądała na męskość Yao.


SP012 – numer 8 i 18

Peter Ross zerwał się z łóżka, gdy tylko rozbrzmiały pierwsze dźwięki z ekranu. Rozejrzał się wokół. Miał mętlik w głowie. To był jego dawny pokój, a jednak nie do końca – niektóre sprzęty zostały zmienione, choć układ pozostał ten sam. I co ważne – zmienił się także jego współlokator – był to teraz wyrośnięty, dobrze zbudowany blondyn. Ponieważ chłopak nie poruszył się, Peter przyjrzał mu się bliżej. Jego twarz była jakaś sina, jakby… zamarznięta. Dotknął ręką policzka – był zimny. Bardzo zimny. Czyżby chłopak był martwy? Peter już chciał wołać o pomoc… I wtedy Nikolai otworzył oczy.


Wszyscy

Gdy piosenka umilkła, na ekranie wyświetlony został komunikat:

WEZWANIE NA ŚNIADANIE Z OPIEKUNEM I GRUPĄ ZA: 30min i 00sek.

Odliczanie wystartowało.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172